Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Wiele osób się zastanawia dlaczego jest źle pomimo tego, że jest tak dobrze. „Główny strumień” (mainstream) pisze, że jest dobrze, a w drugim obiegu ciągle czytamy rozmaite wyjaśnienia przyczyn fatalnej sytuacji.
Artysta Młynarski nie tak dawno uważany powszechnie za naszego (jak się okazało jest jednak „ich człowiekiem”) namawiał, aby każdy „robił swoje”. Była to myśl niewątpliwie słuszna. Niestety zbyt rzadko stosowana w praktyce. Oto przykład.
Jak w wielu miejscowościach, tak i w Opolu 17 września odbyła się okolicznościowa uroczystość obywatelska (to znaczy zorganizowana przez ludzi, a nie przez władze). Niewielka grupka zebrała się aby wspólnie powspominać dawne lata, oddać cześć poległym i zapewnić się wzajemnie, że „nie pozwolimy, aby takie rzeczy wydarzyły się powtórnie”.

W sumie wydarzenie bez znaczenia. W każdym razie zdaniem mediów i prasy, które nie zaszczyciły imprezy swoim zainteresowaniem. Jednak jak się okazuje nie wszystkie instytucje naszego miasta były tego zdania. Fotoreportaż jednego z portali ukazuje nam takiego oto

funkcjonariusza policji na służbie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Izabela Brodacka

Dzięki nagraniu dziennikarzy Gazety Polskiej  udało się złapać sędziego M. na ustawianiu sprawy Marcina P. Złapać to znaczy nagrać. Podobnie jak Michnikowi udało się kiedyś nagrać Rywina, a posłance  z Samoobrony jakiegoś posła z PiS.

Wszyscy jesteśmy jednak w pełni  świadomi, że w tej rozmowie nie ma nic niezwykłego. Podobne rozmowy odbywają się na  wszelkich szczeblach władzy, jak Polska długa i szeroka.

Ekscytację ewentualna  dymisją sędziego i wyrokiem  na Rywina da się wytłumaczyć mechanizmem „kozła ofiarnego”, którym nasi rządzący posługują się z wprawą szamana z plemienia Dogrib.

 Jak pisze Rene Girard w swojej słynnej książce „Kozioł ofiarny” (Wydawnictwo Łódzkie 1991 )- w sytuacji kryzysu społecznego, przypadkowa ofiara staje się jego personifikacją.

 Jej osądzenie, wypędzenie, czy zamordowanie, odgrywa rolę katharsis i przełamuje kryzys. Społeczność zadowala się na ogół swoją zdobyczą . Jej poczucie sprawiedliwości zostaje zaspokojone i wszystko wraca do normy. (Przypadkowa  - nie znaczy oczywiście zawsze, że niewinna.)

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Szanowni Państwo,

Od jakiegoś czasu otrzymuję coraz więcej sygnałów od znajomych parlamentarzystów, dziennikarzy i adwokatów, iż z ich telefonami komórkowymi "dzieją się dziwne rzeczy".

W kraju, gdzie stosowanie podsłuchów jest na porządku dziennym, niemal każda osoba publiczna liczy się z możliwością "nielegalnej" inwigilacji przez służby

Jednak tym razem dzieją się rzeczy dziwne: na wyświetlaczach telefonów przy rozmowach przychodzących pojawiają się "dziwne" numery, pomimo, iż rozmówcy telefonują ze swoich aparatów, lub też z "naszych numerów" dochodzą do innych sms-y, których nigdy nie wysyłaliśmy etc

Sam w ostatnich dniach doświadczyłem ( często w godzinach nocnych ) "głuchych" telefonów z nr "666494028" i nie było by to dziwne, gdyby nie fakt, iż gdy ja telefonuję do różnych znajomych - czasem u nich wyświetla się połączenie przychodzące z numeru "666494028".

Jednocześnie z tegoż właśnie nr "666494028" jakiś mężczyzna telefonuje do moich współpracowników i twierdzi, że jest ich znajomym i zadaje pytanie "gdzie teraz przebywają" ?

Podobnie sytuacje spotkały kilku moich znajomych - osób publicznych, w tym adwokatów, dziennikarzy, parlamentarzystów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Czy "nasz" minister finansów jest na pewno nasz i w czyim imieniu zarządza on polskim majątkiem?

Wyciągnął go Tusk niczym sztukmistrz królika z cylindra za uszy, choć miał do wyboru wielu uznanych także za granicą krajowych ekonomistów.

Nikt o nim za bardzo wcześniej nie słyszał, a jego wykształcenie odpowiada polskiemu magistrowi ekonomii,
mimo że niektórzy w Platformie tytułują go profesorem.
- Minister Rostowski posiada stopień naukowy magistra ekonomii. Nie posiada tytułu naukowego ani stopnia naukowego doktora - przyznaje rzeczniczka Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Minister-Rostowski-nie-jest-profesorem-bedzie-awantura,wid,11274422,wiadomosc.html?ticaid=1f20b&_ticrsn=5
Jan Antony Vincent-Rostowski (Jacek Rostowski) (ur. 30 kwietnia 1951 w Londynie) wnuk Jakuba Rothfelda-Rostowskiego (syna Mojżesza Rotfelda i Lei z domu Broder) w momencie otrzymania teki ministra finasów nie miał obywatelstwa polskiego i był obywatelem brytyjskim ! Wyszło to przypadkiem, gdy się okazało, że nie posiada on ani numeru pesel, ani NIPu.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Piotr Czartoryski-Sziler

Z mec. Stefanem Hamburą, pełnomocnikiem rodziny Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler

Czego spodziewa się Pan po ekshumacji i badaniach sekcyjnych ciała pani Anny Walentynowicz?
- Sekcje wszystkich ofiar powinny być już dawno przeprowadzone, zaraz po tym, jak ciała trafiły do Polski. I tu mamy do czynienia z zaniechaniem prokuratury wojskowej, która się tym zajmowała. Już nie wspomnę o tym, że w działaniach strony rosyjskiej nie było, jak dzisiaj wiemy - chyba poza przypadkiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego - nikogo ze strony polskiej. To wszystko, co wtedy uzyskano. Teraz próbujemy to w jakiś sposób nadrobić. Przede wszystkim zobaczyć - i to jest główne życzenie rodziny śp. Anny Walentynowicz - kto został pochowany w grobie w Gdańsku.

Sugeruje Pan, że w grobie Anny Walentynowicz może spoczywać inna osoba?
- W tych sprawach nie da się nic wykluczyć. Jak pan czytał wywiady z wnukiem śp. Anny Walentynowicz, to pan wie, że tam to pytanie pojawia się jako główny motyw. Nawet w "Tygodniku Solidarność" jest dosyć duży wywiad z Piotrem Walentynowiczem, gdzie pyta on, kto został pochowany w tym grobie.


We wrześniu rodzina pewnie pozna odpowiedź na to pytanie.
- Tak, na 17 września prokuratura wyznaczyła termin ekshumacji w Gdańsku.