Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

70. rocznica wymordowania profesorów lwowskich w 1941 r. czy 68. rocznica mordu, dokonanego na Polakach na Wołyniu przez nacjonalistów ukraińskich. Wspominał też zamordowanie polskich nauczycieli w Stanisławowie oraz inne miejsca na Kresach, gdzie ginęli Polacy. Rzeź wołyńska [1] – masowa zbrodnia (czystka etniczna, ludobójstwo[2]) dokonana przez nacjonalistów ukraińskich wobec mniejszości polskiej[3] byłego województwa wołyńskiego II RP (w czasie wojny należącego do Komisariatu Rzeszy Ukraina), podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.
Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują[4], że zginęło do 50–60 tys. Polaków i znacznie mniejsza liczba (2-3 tysiące) Ukraińców.[5][6][7][8].
Tło wydarzeń

W wyniku agresji Niemiec i ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 r., po okupacji całości terytorium II Rzeczypospolitej przez Wehrmacht i Armię Czerwoną i ustaleniu w dniu 28 września 1939 r. w pakcie o granicach i przyjaźni pomiędzy III Rzeszą a ZSRR granicy niemiecko-sowieckiej na okupowanym terytorium Polski, tereny województwa wołyńskiego znalazły się pod okupacją ZSRR. Aby uzasadnić aneksję okupowanych terenów Polski, Sowieci przeprowadzili 22 października 1939 r. w atmosferze terroru fikcyjne wybory do lokalnego Zgromadzenia Ludowego. 27 października Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy ogłosiło włączenie Wołynia w skład Ukraińskiej SSR, co potwierdziło Prezydium Rady Najwyższej 1 listopada 1939 r.[9].

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Polska między historią a geopolityką

Mija właśnie 400 lat od dnia, kiedy w bitwie pod Kłuszynem wojsko polskie rozbiło wielokrotnie silniejszą armię rosyjską. Kłuszyn był nie tylko jednym z najwspanialszych militarnych zwycięstw w całej naszej historii, lecz to także chwała i sława oręża polskiego. To apogeum potęgi politycznej i świetności Rzeczypospolitej pod koniec jej złotego wieku. Takich wiktorii jak Kłuszyn mieliśmy w naszej historii zaledwie kilka. Można je policzyć dosłownie na palcach jednej ręki. Zdecydowanie więcej mieliśmy wielkich klęsk narodowych. Przegrane powstania, tragiczny wrzesień 1939, klęska Polski w II wojnie światowej w 1945 roku, Katyń, Oświęcim, deportacje na Syberię... Tak - rocznice tych tragicznych wydarzeń są na ogół uroczyście czczone, odsłaniane są tablice, pomniki, składa się kwiaty, a politycy przypominają okoliczności historyczne tych wydarzeń. A zwycięstw często jakbyśmy się wstydzili. Dotyczy to przede wszystkim Kłuszyna, którą to nazwę cenzura komunistyczna PRL wykreśliła na pół wieku z kart polskiej historii i ten cenzorski zapis jakby nadal obowiązuje, chociaż PRL już dawno przestała istnieć.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Zbrodniarze żyją sobie w bogactwie,
kosztem całego pokrzywdzonego Narodu Polskiego.Czy o taką Polskę chodziło...?   zbrodniarze i zniewoliciele żyją sobie w bogactwie, kosztem całego pokrzywdzonego Narodu Polskiego
A co robią dzisiaj byli agenci służb specjalnych oraz ich zwierzchnicy mający na sumieniu (sumienie - czy oni wiedzą co to takiego...) cierpienie tysięcy represjonowanych Polaków, którzy nie bali się głosić prawdę... czy też morderstwa setek opozycjonistów, którzy dążyli do wolności i niepodległości kraju...?

Nie jest już żadną tajemnicą, że wielu z nich wciąż pozostaje na różnych stanowiskach w aparacie państwowym (gdzie wśród obecnych około 350 tys. obecnych urzędników zajmują raczej wyższe stanowiska w hierarchii). Spora część przeszła na emeryturę, zmarła czy też emigrowała... Wielu  z różnych powodów całkowicie zerwało z jakąkolwiek działalnością... Niestety, niektórzy z nich od 1989 roku bardzo aktywnie włączyli się w działalność zorganizowanych grup przestępczych.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Chcąc zdobyć niepodległość polski, trzeba było przedtem zdobyć niepodległość polskiej polityki. Trzeba było zorganizować politykę niezależną od jakichkolwiek wpływów, zarówno od wpływów tego czy innego państwa, jak od międzynarodówek"
                              Roman Dmowski "Polityka polska i odbudowanie państwa"

28 czerwca 1919 r. podpisano Traktat Wersalski, na mocy którego Polska powróciła na mapę Europy po 123 latach niewoli. W wyniku zakończonej I wojny światowej, Polska, jako jedno z państw zwycięskiej antyniemieckiej koalicji, mogła odzyskać niepodległość.

Wielokrotnie stosowaną prawidłowością jest, że to konferencje pokojowe ustalają powojenny porządek, w tym granice państw. Tak było w Wiedniu w 1815 r., w Poczdamie w 1945 r. i tak było w Paryżu w roku 1919. Tylko w Wersalu byliśmy, jako Polska, reprezentowani.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
70 lat temu pod Dobromilem oprawcy z NKWD zamordowali młotami kilkuset Polaków i Ukraińców
Lwów, lato 1941. Bliscy ofiar sowieckiej masakry rozpoznają straconych na dziedzińcu więzienia
źródło: Bew/Ullstein Bild
Lwów, lato 1941. Bliscy ofiar sowieckiej masakry rozpoznają straconych na dziedzińcu więzienia
źródło: Rzeczpospolita 

Za grzechy Żydow Sowietów zapłacili Żydzi

Gdy 22 czerwca 1941 r. Wehrmacht przekroczył sowiecką linię demarkacyjną, bolszewicy wpadli w panikę. Uchodząc przed nacierającymi Niemcami, porzucali wszystko. Sprzęt, broń, maszyny, pojazdy, tajne dokumenty, a nawet własne żony i dzieci. Nie zaniedbali tylko jednego. W ręce Niemców nie mógł wpaść żywcem żaden „wróg ludu” przetrzymywany w kazamatach NKWD na Kresach.

Do jednej z najbardziej drastycznych – i całkiem zapomnianych – masakr więźniów doszło w kopalni soli „Salina” pod Dobromilem (obecnie na terytorium Ukrainy). Już 22 czerwca przybyły tam pierwsze ciężarówki z Polakami i Ukraińcami. – NKWD dokonało tam masowych egzekucji. Ich forma była wyjątkowo drastyczna. Do mordowania ludzi niemal nie używano bowiem broni palnej – opowiada Piotr Chmielowiec, historyk z rzeszowskiego IPN.