Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6493
Iwo Cyprian Pogonowski
Julian Assange, Australijczyk z pochodzenia, ma lat 39 i wychowany był w tradycji ruchów antywojennych. Jako inicjator WikiLeaks – ruchu przecieków sekretów państwowych USA, został niedawno aresztowany w W. Brytanii. Mimo tego ochotnicy tego ruchu nadal publikują tajne dokumenty służb USA, podczas gdy autor książki pt. „Konieczne Sekrety, Media i Praworządność” („Necessary Secrets, the Media, and the Rule of Law”) Gabriel Schoenfield, twierdzi w The Wall Street Journal z 9 grudnia 2010, że w celu zasądzenia go na rozprawie sądowej musi być udowodnione, że człowiek ten działał wywrotowo w ramach ruchu „WikiLeaks”, co z punktu widzenia służb USA wydaje się oczywiste, na wypadek wydania go w ręce amerykańskiego wymiaru sprawiedliwość i sporządzania przeciwko niemu aktu oskarżenia.
W praktyce wiadomo, że działacze w podobnych sytuacjach, takich w jakiej znajduje się Assange, zwykle ubezpieczają się za pomocą groźby natychmiastowego opublikowania przez wielu ich zwolenników jednocześnie specjalnie niepożądanych sekretów służb państwowych USA i innych państw NATO. Amerykańskie prawo z 1917 roku tzw. „Espionage Act” czyli „Prawo Przeciwko Szpiegostwu” zalicza „przekazywanie informacji związanych z bezpieczeństwem USA osobom nieupoważnionym” do działalności szpiegowskiej.
Assange pogwałcił przepisy amerykańskie, natomiast nie wiadomo, co się dzieje w tak zwanej „szarej strefie”, w której dygnitarze rozważają sprawę „mniejszych szkód”, a mianowicie czy warto odstraszać innych działaczy ruchu „WikiLeaks” losem zgotowanym przez nich temu człowiekowi, czy raczej zapobiegać ogłoszeniu przez tychże działaczy kompromitujących danych takich jak oficjalne stosowanie tortur nieraz kończących się śmiercią bezprawnie aresztowanego człowieka przez służby USA, np. przy pomocy tłumaczy izraelskich z angielskiego na arabski, doświadczonych w stosowaniu tortur wobec Palestyńczyków.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6707
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6598
Pokolenia
Zwracam się dzisiaj z tym artykułem do nowego pokolenia, do ludzi, którzy w dorosłe życie weszli lub wchodzą w Polsce niepodległej, którzy nie pamiętają PRL-u i którzy, jak każde nowe pokolenie, chcą ulepszać znany im świat. Sprawy, którymi żyliśmy w PRL to dla Was historia, często mało zrozumiała, często irytująca ze względu na odnoszenie się do niej pokolenia obecnie sprawującego władzę i rząd dusz w Polsce. Samozachwyty nad walką z komuną, strajkami, wspomnienia styropianowe, przechwalanki o to, kto więcej zdziałał, więcej głowy nadstawiał, większą rolę odegrał, więcej przesiedział w areszcie; to wszystko jest dla Waszego pokolenia jałowym szumem zakłócającym własne starania o lepszą przyszłość.
Historia się toczy pokoleniami.
O ile pokolenie wojenne i cierpiące za czasów stalinowskich, często określane jako AK-owskie, budziło respekt ze względu na autentyczne bohaterstwo i autentyczne cierpienia, o tyle pokolenie „solidarnościowe” takich reakcji już nie budzi. Przyczyny są dwie. Po pierwsze pokolenie wojenne i powojenne (pomijając kolaborantów, którzy swą rolą dziś się nie chwalą) było zjednoczone w swej postawie wobec zagrożeń zewnętrznych, a pokolenie „solidarnościowe” jest rozczłonkowane na przeróżne orientacje, a brakuje wyraźnych kryteriów tego zróżnicowania. Po drugie, te cierpienia czy rzekome cierpienia „solidarnościowców” nie były aż tak strasznie dokuczliwe. Ktoś dostał pałką, ktoś przesiedział parę dni w areszcie, ktoś był internowany (w ośrodkach wczasowych), kogoś wyrzucili z pracy, kogoś zmusili do emigracji – ot i wszystko. Liczba ofiar śmiertelnych była minimalna. Tego nie da się porównać z obozami hitlerowskimi, gułagami, więzieniami stalinowskimi, wojną i partyzantką.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 11740
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6645
Jerzy Przystawa 8 grudnia 2010
Podstawą demokracji są wolne wybory. PRL nazywała się demokracją ludową, a zagwarantowane konstytucyjnie wolne wybory polegały na tym, że na głosowanie można było pójść albo nie pójść, a jak się poszło, to za kotarą (tajnie!) można było albo kogoś skreślić, albo nie skreślić. O tym, kto znajdował się na listach wyborczych decydowała Partia. Jedna, jedyna i słuszna.
Po1989 roku nastąpił w zakresie wolnych wyborów znaczący postęp. Nie tylko można na głosowanie pójść albo nie pójść, nie tylko można za kotarą wypisywać na karcie wyborczej co się chce, albo i ją nawet podrzeć lub zjeść. Można też postawić krzyżyk przy jednym nazwisku na listach sporządzonych nie przez jedną partię, ale nawet bardzo wiele partii, dzięki czemu do głosowania dostajemy nie listę nawet, ale wręcz całą książeczkę z nazwiskami. Jednak o tym, kto się w tej książeczce znajdzie decydują partie, choć już nie jedna partia.
A cóż to jest bierne prawo wyborcze? Tej sprawy ogromna większość Polaków wydaje się nie rozumieć, co nie jest takie dziwne, jeśli się zważy osobliwe rozumienie biernego prawa wyborczego przez najwybitniejszych polskich konstytucjonalistów , autorów podręczników i innych oficjalnych i zawodowych nauczycieli obywatelskości i standardów demokracji.
Bierne prawo wyborcze, tak jak je rozumieli twórcy Rzeczypospolitej (ale nie III RP), Alexis de Tocqueville czy Ojcowie Założyciele Stanów Zjednoczonych, to równe dla wszystkich prawo do kandydowania, ograniczone tylko minimum wymogów formalnych. Jakie to są te minimalne wymogi formalne? Trzeba być pełnoletnim obywatelem, którego praw obywatelskich nie ograniczono wyrokiem sądowym. Jak to wygląda w praktyce dojrzałej demokracji pokazał popularny ostatnio przykład amerykańskiej senator Lise Murkowski. Liza Murkowski, członek Partii Republikańskiej, przegrała partyjne prawybory na urząd senatora Stanu Alaska i jej partia zgłosiła innego kandydata. Liza Murkowski ogłosiła decyzję o kandydowaniu niezależnym. Kandydatury swojej nawet nie rejestrowała w żadnej komisji wyborczej. Wezwała mieszkańców Alaski, żeby sami wpisywali jej nazwisko na kartkach wyborczych. I wygrała wybory.
Czytaj więcej: Dorn, Kaczyński i bierne prawo wyborcze Polaków
Strona 206 z 438
RadioMaryja.pl
11 sierpień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Izrael: na Ścianie Płaczu w Jerozolimie namalowano hasło o Holokauście w Strefie Gazy
- Dr K. Kawęcki: Tzw. ubogacenie kulturowe – tym razem ze strony Ukraińców – wygląda niestety tak, jak to miało miejsce na Stadionie Narodowym
- USA: D. Trump ogłosił przejęcie kontroli nad policją w Waszyngtonie, rozmieszczenie Gwardii Narodowej
- PFROŻ wysłała rzecznikowi rządu opinie prawne wskazujące na to, że ustawa o prawach pacjenta jest niezgodna z konstytucją
- Słowackie Tatry: wypadek Polaków na Gerlachu – jeden nie żyje, drugi ciężko ranny
- Informacje Dnia, godz. 17.00
- Warszawa: Upamiętnienie ofiar „operacji polskiej” przeprowadzonej przez NKWD w latach 1937-1938
- Przedłużono zawieszenie prok. M. Ostrowskiego w czynnościach zastępcy Prokuratora Generalnego
- W Warszawie upamiętniono ofiary „operacji polskiej” NKWD w latach 1937-1938
- Informacje Dnia 11.08.2025 [16.00]
- ONZ: potępiamy zabicie przez Izrael sześciu dziennikarzy, to poważne naruszenie prawa
- Łódzkie: pijany z zakazem prowadzenia pojazdów wjechał w pielgrzymów
Historia
Myśl Narodowa
Popularne
WSP
"Myśli nowoczesnego Polaka"
"Kościół, Naród i Państwo"
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel."
- monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania !
Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.)
"Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować."
- Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”.
- Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć” – George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski."
- „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”.
- Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller