Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ks. prof. Czesław S. Bartnik

Święty Paweł Apostoł pisze, żeby nie fałszować Słowa Bożego (2 Kor 4, 2), czyli nie operować nim podstępnie, nie wypaczać go, nie podrabiać, nie stosować krętych i kłamliwych interpretacji prawdy chrześcijańskiej. Odnosi się to nie tylko do Słowa Bożego, ale i do każdego słowa ludzkiego w życiu, bo słowo jest ikoną człowieka. Niestety, dziś fałszowanie słów stało się normą i praktyką we wszystkich dziedzinach.

Podstępne sensy
Oto w kontekście Święta Niepodległości 11 listopada pojawiła się dziwna formuła: "Nie ma Polaków dobrych i złych". Przyjrzyjmy się jej bliżej: co ona może znaczyć. Po pierwsze, że nie ma Polaków dobrych i złych w aspekcie ich zdolności, doskonałości, przydatności, funkcjonalności i szczęśliwości, czyli wszyscy są właściwie jednakowo dobrzy. Może to także oznaczać, że wszyscy Polacy są tacy sami pod względem moralnym, czyli nie ma przestępców, zdrajców, degeneratów, złodziei mienia narodowego, społecznych niszczycieli Polski.
Można także przez to rozumieć, że nie ma Polaków ani dobrych, ani złych, bo po prostu odrzuca się - za liberalizmem - kategorię dobra i zła w ogóle. Czyli nie byli ani dobrzy, ani źli: Tadeusz Kościuszko, Adam Poniński, więzień obozu i volksdeutsch, rotmistrz Witold Pilecki i jego kaci, bł. ks. Jerzy Popiełuszko i jego zabójcy, dobroczyńcy społeczni i złodzieje mienia Polski.
Weźmy jeszcze drugi zwrot z kontekstu wyborów: "Nie ma wojny polsko-polskiej". Co on z kolei może oznaczać? Albo że cele, programy i postępowanie wszystkich Polaków, przede wszystkim partii, są jednakowo dobre, pozytywne, nie ma niebezpiecznych, niszczących, prowadzących do ruiny, a więc nie ma o co walczyć. Albo że konflikty polityczne odnoszą się jedynie do spraw osobistych, kto komu zawinił, a nie chodzi o sprawy ogólnospołeczne. Lub wreszcie, że nie ma o co walczyć, bo nie ma wartości obiektywnych i przeciwstawnych, np. wolność i niewola to sprawy czysto subiektywne, indywidualne i relatywne.
Trzeba pewnej bystrości, żeby się zorientować, jakie jest drugie dno tych sformułowań. W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby zaniechać stosowania pojęć: Polska, naród, ojczyzna, państwo, jedność społeczna, a także "starego", nieliberalistycznego kodeksu etyczno-moralnego.
Stosującym te słowne podstępy zależy na tym, by wyrzucić kategorie: Polacy i nie-Polacy, czyli obywatele pochodzenia polskiego i obywatele pochodzenia innego, zwłaszcza żydowskiego. Polacy są przeważnie dla liberałów nazistami, ksenofobami, antysemitami i nie zniosą władzy innych nad sobą.
Pod takim ostrzałem Polacy mają się wyzbyć dumnej, wyniosłej i sarmackiej polskości. Niestety, nasze władze po 1989 r. przeważnie sprzyjają takim i podobnym zarzutom, które skądinąd są nie tylko nieprawdziwe, ale i bardzo bolesne. Weźmy choćby jeden wymowny przykład z dziejów Polski przytoczony przez angielskiego historyka prof. Normana Daviesa. Oto pewien kanonik krakowski z XVII wieku przedstawił się w sposób następujący: natione polonus (narodowości polskiej), gente Lithuanus (rodem Litwin), origine judaeus (z pochodzenia Żyd), religione catholicus (wyznania katolickiego).

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Gra półsłówek jest modna w USA zwłaszcza w formowaniu tytułów artykułów. W Polsce gra półsłówek rymuje się ze słowem półgłówek, jest mniej modna niż w USA. Na przykład w jednym z numerów październikowych tygodnika Time nosi tytuł: „The United States of Amerijuana – Nie udała się legalizacja marihuany, ale jako ‘środek leczniczy’ marjuana szerzy się w całym kraju”. Przed rokiem 2009, 16,7 milionów Amerykanów używało nielegalnie marihuanę, którą obecnie sprzedaje się niby pacjentom przez handlarzy, których obecnie klasyfikuje się jako niby „caregivers”, czyli niedługo handlarze ci w USA znajdą się w tej samej kategorii pracowników służby zdrowia, w której są obecnie lekarze i pielęgniarze.

Znana powszechnie nazwa wielkiego wodospadu w Niagara po angielsku „Niagra Falls” jest używana w tytule rewii jako litera „N” z naderwanym początek tak, że można ten tytuł przeczytać jako „Viagra Falls” – tytuł tak zmieniony mówi o „zawodzie” przy używaniu lekarstwa „viagra,” które wcale nie jest lekarstwem niezawodnym i w 100% bezpiecznym jako środek pobudzający erekcję. Sam pomysł takiego tytułu rewii jest dowcipny w celu użycia go na afiszach reklamowych tego przedstawienia. Tak zmieniony tytuł nawiązujący do „viagry” jest nawiązaniem do kłopotów w stosunkach erotycznych. Jakoby kłopoty te są pokazane na scenie oraz są główną treścią tego przedstawienia..

Gra półsłówek jest częsta w polemice politycznej w USA, w której używane są takie tytuły jak na przykład „Obamastan” lub „NATOstan”. Dzieje się to zwłaszcza w związku z krytyką polityki „wojny permanentnej”, w którą od lat USA wikła się na Bliskim Wschodzie i w Azji Średniej jakoby „dla dobra Izraela” oraz „dla dobra kompleksu ‘wojskowo przemysłowego’,” przed którym to, szkodliwym dla USA, kompleksem przestrzegł prezydent Eisenhower, już pół wieku temu.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Od tłumacza: 

W styczniu 2000 r., będąc w Kanadzie zaintrygowany zostałem artykułem wstępnym w konserwatywnym dzienniku kanadyjskim NATIONAL POST       pod oryginalnym tytułem  „Helms reads riot act to UN” – „Helms ostrzega ONZ”. Czytelnikowi polskiemu należy się objaśnienie słów  „riot act”.  W czasach Dzikiego Zachodu jeszcze około 100 lat temu; jeżeli do miasteczka wtargnęli bandyci i strzelali, to szeryf odczytywał  na rynku „riot Act” — obwieszczenie zwykle zawierające sformułowania takie jak  „każdy obcy, zauważony z bronią w ręku jest wyjęty z pod prawa i będzie zastrzelony bez ostrzeżenia!”.  
Coś w rodzaju stanu wyjątkowego z godziną policyjną itp.
Kilka lat temu w rezerwacie indiańskim LUMMI ISLAND
http://www.lummi-island.com/index.html w Stanie Washington, nad legalnym sklepem z wódką bez akcyzy, Indianie umieścili wielki napis: TREASURY AGENTS WILL BE SHOT ON SIGHT = Agenci Urzędu Skarbowego zostaną zastrzeleni jak tylko ktoś ich zauważy!

             Kanadyjski dziennik NATIONAL POST, znany z patriotycznych
i antysocjalistycznych poglądów, zamieścił krótkie streszczenie opatrzone tym znaczącym tytułem. Inne gazety kanadyjskie, mające lewicowe tendencje do karmienia czytelników „wolno działającą papką przeczyszczającą” – zignorowały to bezprecedensowe wydarzenie, pierwszego w historii wystąpienia  przedstawiciela  Senatu
USA do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Warto w tym miejscu podkreślić różnicę między mianowanym przez Prezydenta ambasadorem a wybranym przez naród Senatorem.

             Zbulwersowany tym artykułem poprosiłem Konsulat USA o pełny tekst przemówienia, który dostałem pocztą elektroniczną i zdecydowałem się go przetłumaczyć, aby udostępnić czytelnikowi polskiemu to wiekopomne wystąpienie. Można je tylko porównać ze sławnym zdaniem Ambasadora USA do ONZ w czasie kryzysu kubańskiego ponad 4O lat temu. Ambasador sowiecki zaprzeczał istnieniu wyrzutni rakietowych na Kubie i powiedział, iż musi poczekać na instrukcje z Moskwy zanim może skomentować amerykańskie fotografie. Przedstawiciel USA powiedział „ja poczekam, choćby piekło miało przemarznąć na wskroś!” „I will wait until hell freezes over!”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jednym z elementów przewrotu ideologicznego jest doprowadzenie do zniszczenia wszelkich norm panujących w atakowanym państwie. Jednym z obszarów, jaki stanowi cel ataku są normy witalne.


Jednym z elementów przewrotu ideologicznego, czyli zbioru mechanizmów dążących do bezkrwawego (militarnego) zniszczenia wrogiego państwa jest doprowadzenie do zniszczenia wszelkich norm w nim panujących. Powoduje to rozkład instytucji oraz struktury społecznej, umożliwiając wprowadzenie w ich miejsce ideologii i norm agresora.

Jednym z obszarów, jakie stanowią cel ataku są normy witalne. Na nich chciałbym się skupią w tej krótkiej i nieudolnej analizie. Normy witalne związane są ze stanem zdrowia społeczeństwa. Generalnie dotyczą aktywności społecznej związanej z zachowaniem bytu członków społeczeństwa. Determinują one co jest zdrowe i niezdrowe, szkodliwe i nieszkodliwe dla ludzi z punktu widzenia ich kondycji psychofizycznej i fizjologicznej. Precyzują metody ochrony zdrowia, zachowania bezpieczeństwa, warunków reprodukcji i przetrwania. Regulują one działanie służby zdrowia, służb bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego (siły zbrojne).
Normy witalne wpływają na pozostałe normy, ponieważ efektywność pozostałych norm jest nierozerwalnie związana ze stanem psycho-fizycznym wynikającym z norm witalnych. Głównym czynnikiem jest tu sprawne działanie służby zdrowia. Jak widać i na tym polu nasz rząd dał się poznać przez wiele lat jako genialny "majster popsuj". Nie mówiąc już o blokowaniu możliwości rezygnacji z haraczu i możliwości ubezpieczenia się gdzie indziej niż w NFZ...

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Wzrastające napięcia znajdują swój wyraz dyplomatyczny. Z jednej strony Barack Obama przygarnął Rosję resetując wzajemne stosunki. Z drugiej strony Polska została złożona jako dar Ameryki dla Niemiec i Rosji. Polska polityka zagraniczna poniosła spektakularną klęskę. Brak własnego potencjału obronnego i liczenie na sojuszników to prosta droga do utraty bytu państwowego. Droga, którą konsekwentnie kroczą politycy w Polsce. Podpisanie traktatu z Lizbony (Lech Kaczyński), pełne zaangażowania wspieranie Niemiec i Rosji (Donald Tusk) to kolejne ich „osiągnięcia”."

W inaugurującym rozważania o światowej gospodarce i polityce artykule z lutego 2009 r. „O naturze kryzysu” przestrzegaliśmy przed eskalacją światowego kryzysu gospodarczego w wyniku narastania protekcjonizmu. Dzisiaj otwarcie mówi się o wojnie walutowej, jako narzędziu protekcjonizmu. Ale pisaliśmy o wojnie również w innym kontekście. Wojna może być sposobem polityków na przezwyciężenie kryzysu.

Przesłanką globalnego konfliktu stała się walka Stanów Zjednoczonych i Chin o źródła energii, surowców, przestrzeń życiową i supremację nad światem.

Jak do tej pory zasada „na jednej górze nie mogą żyć dwa tygrysy” prowadziła do wymiany ciosów ekonomicznych. Z jednej strony gigantyczne spekulacje amerykańskimi obligacjami, które wstrząsają całym globem, bo o amerykańskie papiery skarbowe oparta jest emisja walut większości narodów świata.  Z drugiej strony masowy dodruk dolara, który nie trafia do gospodarki i jest wykorzystywany przez czołówkę banków Ameryki do podtrzymywania cen na giełdach ze wszelką cenę. Z jednej strony duszenie sektora nowoczesnych technologii, który według planów Baracka Obamy miał stać się kołem zamachowym gospodarki, przez ograniczenie eksportu metali ziem rzadkich niezbędnych np. jako katalizatory, czy magnesy wydajnych silników elektrycznych. Z drugiej strony kolejny dodruk dolarów z zamiarem osłabienia amerykańskiej waluty, którego nowa edycja wzbudza poważne kontrowersje nawet w gronie kierujących Systemem Rezerwy Federalnej.

Wojna Chiny-USA może już wkraczać w fazę gorącą.

Chiny podejmują śmiałe działania wywiadowcze pozwalające poznać tajniki systemów obronnych Ameryki i Rosji.