Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Iwo Cyprian Pogonowski

Konfrontacja „kapitalizmu lichwiarskiego” USA i „państwowego” Chin jest opisywana obecnie pod znakiem zemsty Chin za upokorzenia od czasów narzucenia Chinom importu opium uprawianego przez Brytyjczyków na terenach dzisiejszego Bangladeszu. Była to jedna największych zbrodni w historii ludzkości, popełniona za czasów istnienia światowego imperium W. Brytanii, które w czasie kariery politycznej Winstona Churchilla zmalało do wielkości małej, gęsto zaludnionej wyspy pod opieką USA, które bardzo skutecznie wykorzystały upadek dwóch imperiów, naprzód hiszpańskiego a po tym brytyjskiego.
Chiny przechodziły w XIX wieku kryzys polityczny i nie mogły obronić się przed narzuceniem im siłą przez W. Brytanię legalizacji handlu opium, do czego doszło za pomocą ekspedycji karnych począwszy od 23 października 1856, a następnie bombardowania Kantonu przez okręty brytyjskie i francuskie. Dwa lata później, w 1858 roku, Brytyjczycy ponieśli klęskę, którą pomścili w sierpniu 1860 roku i obrabowali Pekin, w którym założono po raz pierwszy obce ambasady i protestanckie misje religijne.

Konfrontacja „kapitalizmu lichwiarskiego” USA i „państwowego” Chin jest zilustrowana za pomocą porównawczych wykresów rozwoju, w gazecie The Wall Street Journal z 16 listopada 2010. Gospodarka Chin rośnie w tempie ok. 10% rocznie, Indii 9%, USA i Japonii 3% oraz strefy euro ok. 2%. Mimo przeważającej kontroli państwowej, przedsiębiorstwa na terenie Chin są najbardziej zyskowne na świecie, głównie z powodu taniej robocizny. Chiny względnie powoli doganiają USA, ostatnio np. w konwersji energii słonecznej, za pomocą stosowania bardzo cienkiego filmu, który zmienia energię słoneczną w energię elektryczną.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Pochwale wierności małżeńskiej, przypomnieniu tradycyjnego nauczania Kościoła na temat antykoncepcji oraz zakazowi święceń kapłańskich dla kobiet poświęcony był wywiad, którego papież Benedykt XVI udzielił Peterowi Seewaldowi. Nie jak to błędnie zinterpretowały media odstępowaniu od negatywnego stosunku Kościoła wobec prezerwatywy.

Fragmenty nowej książki Ojca świętego już wywołały zamieszanie medialne. Tymczasem, papież stwierdza w niej wprost, że jedyną metodą walki z AIDS pozostaje humanizowanie ludzkiej seksualności, a nie prezerwatywy. Podkreśla, że korzystanie z prezerwatyw prowadzi do trywializacji seksualności. To właśnie z powodu prezerwatyw część z ludzi nie postrzega już seksu jako wyrazu miłości, a jedynie jako środek aplikowany samemu sobie. Walka z banalizacją seksualności jest wielkim wysiłkiem, który ma doprowadzić do zmiany takiego punktu widzenia na bardziej pozytywny.
W jednym z najczęściej komentowanych fragmentów Benedykt XVI przyznaje, że mogą istnieć wyjątkowe sytuacje, w których zastosowanie prezerwatywy będzie pierwszym krokiem na drodze do bardziej moralnego stylu życia. Przykładem są męskie prostytutki, które mogą stosować prezerwatywy, jako część profilaktyki prowadzącej do bardziej moralnego życia. W ich przypadku zastosowanie prezerwatyw (trzeba jasno powiedzieć, że nie z przyczyn antykoncepcyjnych) może być pierwszym aktem odpowiedzialności, który uświadamia im, że nie wszystko jest dozwolone, i że nie wolno robić wszystkiego, co się chce. Papież podkreśla także, że prezerwatywy nie są drogą do rozwiązania problemu AIDS. Jedyną metodą walki z tą chorobą jest bowiem humanizacja ludzkiej seksualności.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Pogląd o możliwości ochrzczenia demokracji jest w zasadzie powszechny. Ludzie naprawdę wierzą, że to najlepsza z możliwych organizacja życia społecznego, że człowiek nic lepszego nie wymyślił i takie tam. Mało kto pamięta przestrogi starożytnych filozofów, którzy twierdzili, iż rządy motłochu należą do tych najgorszych.
Wychodzi się z założenia, że jest to system „normalny” i nie jest on wrogi katolicyzmowi. Jeśli w ramach tego systemu pojawiają się jacyś wrogowie, to należy prowadzić z nimi spór, a w tym sporze wygrywa po prostu lepszy. Ludzie Kościoła muszą zatem robić swoje, tzn. pracować w szkołach (lekcje religii), w grupach wspólnotowych, nawracać skrawkiem posiadanych mediów, itd. Słowem – prowadzić ewangelizację w ramach demokracji.

Błąd tego myślenia polega na uznaniu tego systemu za neutralny światopoglądowo i dający “normalne” ramy dla życia społeczeństw
. W rzeczywistości za panującymi dzisiaj typami demokracji stoją modele człowieka zbudowane na podstawowych błędach antropologicznych. Dlatego - nie rzecz w tym, że mamy jakąś skrzywioną demokrację po komunizmie, z agentami, którzy wszystko psują (co prawda, agentów też mamy), ale – powtórzmy – idzie o system, który jest tak skonstruowany, że wyrzuca z siebie, to, co budowane jest na fundamentach katolickich zasad.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
11 listopada byłem po raz pierwszy w życiu na terenie Auschwitz-Birkeanu. Pewne wizyty odkłada się na później, mijają kolejne dekady i nic z tego nie wychodzi - wreszcie udało mi się nadrobić tę zaległość. Nie będę tu wypisywał banałów na temat tego, jak bardzo przygnębiającym piętnem odciskają się zastane tam obiekty i ekspozycje, nie będę też rozwodził się nad naturą i granicami zła. Dość powiedzieć, że stanięcie na przykład przy Ścianie Śmierci miało w sobie jakąś grozę; intuicyjne wrażenie obcowania z innym wymiarem, jakby nagle wokół zrobiło się gęsto od duchów, których obecność opiera się upływającemu czasowi.

Później dowiedziałem się, że grupa protestujących przeciwko legalnemu Marszowi Niepodległości pojawiła się w oświęcimskich pasiakach. Jaką głupotą, podłością i ignorancją trzeba się wykazać, żeby wpaść na podobny pomysł, żeby zaprzęgać ofiary hitlerowskich zbrodni do okładania ideologiczną pałką ludzi, którzy może posuwają się czasem zbyt daleko w retoryce czy gestach, ale przynajmniej, w przeciwieństwo do kontrmanifestantów, postrzegają 11 listopada jako swoje święto. Próba zrównania polskiego ruchu narodowego z narodowym socjalizmem czy faszyzmem podszyta jest  - delikatnie mówiąc - niewiedzą. Tą samą, która kazała pewnej pani naukowiec stwierdzić, że Lech Kaczyński jest endekiem, bo sobie na ścianie powiesił portret Piłsudskiego.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Rewolucja kulturowa przekształciła się w apostazję Zachodu, która z konieczności ma wielorakie, społeczne i kulturalne, konsekwencj

Z Marguerite A. Peeters, dyrektor Instytutu na rzecz Dynamiki Dialogu Międzykulturowego, dziennikarką i autorką wielu publikacji analizujących globalne procesy przemian, rozmawia Mariusz Bober

Czytając wydaną niedawno w Polsce Pani książkę pt. "Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej", można odnieść wrażenie, że Organizacja Narodów Zjednoczonych i większość jej ekspertów oszalała na punkcie "praw seksualnych" szeroko rozumianych...

- Odnosząc się do tej uwagi, chciałabym wskazać na dwie rzeczy. Przede wszystkim dużym uproszczeniem byłoby wskazanie i obwinianie tylko jednej organizacji - ONZ i jej ekspertów. Należy trzeźwo spojrzeć na stan zachodnich społeczeństw od czasu zakończenia zimnej wojny, na prawdziwy stan rodzin i młodzieży, biorąc pod uwagę wytwory zachodniej kultury, stan prawodawstwa, polityki, a nawet gospodarki. Wówczas zobaczymy, że Zachód znajduje się w stanie głębokiej dekadencji i sekularyzacji, a postępująca szybko globalizacja powinna wywoływać nasze obawy i mobilizować naszą energię. To prawda - agenci zachodnich feministek, kulturowej i seksualnej rewolucji przejęli kontrolę na poziomie "globalnego zarządzania", i nie chodzi tu wyłącznie o ONZ. Ale zachodnie społeczeństwa i rządy pozwoliły im na to właśnie z powodu moralnego stanu, w którym się znalazły - straciły wolę i siłę, aby się temu przeciwstawić. Zarządzanie światem zawsze dokonywało się poprzez kulturalne i polityczne wpływy Zachodu, dlatego to właśnie on jest odpowiedzialny również za obecny stan...