Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Mamy dzień na morzu, po drodze do Indii, więc jest trochę więcej czasu, by usiąść i poczytać. Wpadła mi w oko informacja, że syn ministra Wróbla, którego pocięte piłą mechaniczną zwłoki wyłowiono z wody, zostanie, jako niepoczytalny uwolniony z zarzutów i skierowany na leczenie. Ciekawe, bardzo ciekawe….

Na trzy dni przed publikacją przez MAK raportu na temat przyczyn katastrofy na lotnisku smoleńskim ginie dr inż. Eugeniusz Wróbel. Należał do nielicznego grona ekspertów, którzy doskonale orientują się w tematyce lotniczej i są w stanie poddać merytorycznej ocenie dokument moskiewskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego.

Wykładał na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Był wybitnym specjalistą od komputerowych systemów sterowania lotem samolotów. Zajmował się również tematyką z zakresu teleinformatyki w transporcie lotniczym. Był specjalistą od precyzyjnej nawigacji satelitarnej dla lotnictwa, specjalizował się też w kwestiach światowych i europejskich instytucji i organizacji transportu lotniczego oraz w przepisach lotniczych krajowych i unijnych. W latach 90. był wicewojewodą katowickim. Z jego inicjatywy powstało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które pod jego nadzorem doprowadziło do uruchomienia i rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotniczego “Katowice” w Pyrzowicach. W latach 1998-2001 jako ekspert sejmowej Komisji Transportu i Łączności oraz doradca kolejnych ministrów transportu i gospodarki morskiej uczestniczył m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. Od listopada 2005 do grudnia 2007 roku pełnił funkcję wiceministra w resorcie transportu. Ostatnio zaangażowany był m.in. w tworzenie Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej przy Politechnice Śląskiej.

Wróbel był współautorem publikacji o zastosowaniu różnicowego odbiornika nawigacji satelitarnej GPS działającego na dwóch częstotliwościach i sygnałach o bardzo wysokiej precyzji, odpornego na zakłócenia zewnętrzne. Był moderatorem na międzynarodowej konferencji poświęconej problemom nawigacji lotniczej.

No, jednym słowem typowy ciemny, niewykształcony pisowski oszołom, mieszkaniec małej miejscowości, zwolennik teorii spiskowych i moherowy fanatyk. Podręcznikowy wręcz przykład szaleńca, który nie znając się kompletnie na lotnictwie ulega szalonym teoriom o zamachu, prawda? Otóż od samego początku w prywatnych rozmowach podawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to Tu-154 Lux o numerze bocznym 101.

Jerzy Polaczek konsultował z nim treść części interpelacji poselskich kierowanych w sprawie katastrofy samolotu z prezydentem RP na pokładzie. – „Był w tym temacie wyjątkowo na bieżąco. Mogę śmiało powiedzieć, że Eugeniusz był jedną z niewielu osób w kraju, które w sensie intelektualnym i przedmiotowym byłyby w stanie formułować wnioski i uwagi, słowem – odnosić się do całokształtu raportu MAK „– ocenił Jerzy Polaczek.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Obraz Polski wyłaniający się z opublikowanych przez Wikileaks not dyplomatycznych nie pozostawia złudzeń -  nasz kraj jest traktowany w polityce światowej jako przedmiot rozgrywek wielkich mocarstw. To od ich wzajemnych relacji i globalnych interesów zależały decyzje podejmowane w sprawie Polski. Nie jest to wizja zaskakująca, a wszystkie informacje na temat Polski potwierdzają jedynie tezę, że słaba, kapitulancka dyplomacja  grupy rządzącej czyni z niej wprost idealnego „partnera” w grze światowych potęg.
Tę prawidłowość szczególnie łatwo dostrzec na przykładzie kwestii związanych z instalacją tarczy antyrakietowej. Sekwencja zdarzeń wynikająca z kolejnych dokumentów dyplomatycznych jednoznacznie wskazuje, że powodem rezygnacji z tarczy był sprzeciw Moskwy, połączony z propozycją włączenia Rosji do systemu antyrakietowego oraz  koncepcja nowej administracji Białego Domu, prowadząca do „resetu” w stosunkach rosyjsko-amerykańskich, za cenę kolejnych ustępstw wobec Kremla.  W tym obrazie, rola rządu Donalda Tuska została zredukowana do pozycji biernego odbiorcy.
Pierwsza z depesz, z 29 kwietnia 2009 r. pochodzi z amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Moskwie i dotyczy negocjacji w sprawie  traktatu rozbrojeniowego START.  Wynika z niej, iż  Rosjanie stali na stanowisku, że nie włączą się w projekt europejskiej tarczy antyrakietowej, jeśli jej elementy zostaną rozmieszczone w Polsce i Republice Czeskiej. Cytuje się w niej wypowiedź ministra Ławrowa: „Rosja jest zainteresowana wspólną budową tarczy antyrakietowej z USA, ale amerykańskie propozycje rozmieszczenia elementów tego systemu w Polsce i Czechach zakłócają równowagę między Moskwą a Waszyngtonem.” Przytacza się również słowa wiceministra spraw zagranicznych Siergieja Riabkowa, który miał  powiedzieć, że radar w Czechach i antyrakiety w Polsce, jeśli zostaną włączone w światową architekturę systemu antyrakietowego, mogą "znokautować Rosję". W odpowiedzi na to stanowisko amerykański senator Levin, uczestniczący w rozmowach, stwierdził, że Stany Zjednoczone mają zobowiązania wobec Polski i Czech, w związku z tym propozycja Rosjan musi zostać przemyślana tak, by pogodzić obietnice złożone obu tym państwom z projektem włączenia Rosji do systemu antyrakietowego. Nie było zatem ze strony USA żadnego sprzeciwu wobec dyktatu Rosji, a jedynie troska, by znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pierwszeństwo człowieka nad systemami

Społeczna doktryna Kościoła może być pod­sumowana w podstawo­wej zasadzie pierwszeń­stwa człowieka: „(226. i 219.) Dotyczy to w szcze­gólności społecznej na­uki Kościoła, której świa­tłem jest właśnie prawda, celem sprawiedliwość, a główną siłą miłość... Głównym założeniem tej nauki jest teza, że konieczną podstawą, przy­czyną i celem wszystkich instytucji społecznych są poszcze­gólni ludzie...” (Jan XXIII, encyklika Mater et magistra)

Kredyt Społeczny podziela tę samą filozofię. Clifford Hugh Douglas napisał w pierwszym roz­dziale swojej pierwszej książki zatytułowanej De­mokracja ekonomiczna:

„Systemy są stworzone dla człowieka, a nie człowiek dla systemów i interes człowieka, któ­rym jest samorozwój, jest ponad wszystkimi systemami.”

A papież Jan Paweł II napisał w swojej pierw­szej encyklice Redemptor hominis: „(16.) ...Czło­wiek nie może zrezygnować z siebie, ze swojego właściwego miejsca w świecie widzialnym, nie może stać się niewolnikiem produkcji, niewol­nikiem swoich własnych wytworów. Cywilizacja o profilu czysto materialistycznym – z pewno­ścią nieraz wbrew intencjom i założeniom swych pionierów – oddaje człowieka w taką niewolę.”

Wszystkie systemy muszą służyć człowiekowi, w tym również systemy finansowy i ekonomiczny: „Jako społeczność demokratyczna, bądźcie czujni na wszystko, co się dzieje w tym potęż­nym świecie pieniądza! Świat finansów to także świat człowieka, nasz świat, świat podległy su­mieniom nas wszystkich; również i on ma za­sady etyczne. Baczcie przede wszystkim na to, byście przez swoją gospodarkę i przez wasze banki świadczyli światu usługi pokojowe, a nie – być może pośrednio – przyczyniali się do wojny i niesprawiedliwości w świecie!” (Jan Paweł II, homilia podczas Mszy we Flüeli, Szwajcaria, 14 czerwca 1984 r.)

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Iwo Cyprian Pogonowski
Wiadomości o geszeftach na tryliony dolarów pojawiły się w prasie w USA począwszy od "szwindlu na trylion dolarów" w czasie sztucznego podniesienia "wartości realności," jak to dawniej w Polsce nazywano nieruchomości. Szwindel polegał na sztucznym podniesieniu wartości domów, znacznie powyżej norm, według których ustalano istniejące długi hipoteczne zaciągniętych na te domy. W ten sposób umożliwiono pociąganie nowych dodatkowych pożyczek hipotecznych w sumie proporcjonalnych do nowej i przesadnej wartości nieruchomości w USA.

Wielkie żydowskie banki w Nowym Jorku takie jak Goldman Sachs prowadziły podwójną grę/ Rozpoczęły one zalecać inwestorom kupno tych pożyczek hipotecznych jako równie pewnych jak bony skarbowe USA.
Pożyczki te były zakontraktowane na procent zmienny w granicach od dwóch do powyżej sześciu procent. Naturalnie dla zachęty oferowano na początku niskie oprocentowanie by wkrótce podnieść maksymalnie oprocentowanie i wysokość spłat miesięcznych, co w praktyce czyniło te nowe pożyczki hipoteczne nieściągalnymi. Carl Levin, senator ze stanu Michigan, Żyd z pochodzenia, przemawiając w senacie, słusznie nazwał te metody "kryminalną spekulacją."

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 Przypominamy
Na Górnym i Dolnym Śląsku powstaje coraz więcej inicjatyw promujących niemiecki, a zwłaszcza pruski okres w historii obu regionów, co nie tylko stanowi instrumentalne traktowanie historii, ale i jest niezgodne z naszym interesem narodowym

Walka o prawo do wywieszania na stadionach transparentów z napisem „Oberschlesien” (Górny Śląsk), powracanie przez lokalne samorządy do poniemieckich nazw pod hasłem dekomunizacji czy pojawiające się coraz to nowe pomysły z dziedziny kultury na eksponowanie niemieckich akcentów. To tylko część inicjatyw wpisujących się – świadomie bądź nie – w działania idące ku podkreśleniu odrębności Śląska od Polski. Niestety, pod pretekstem dobrej zabawy w proces włączane są także niczego nieświadome dzieci.

Bez wątpienia czołowym graczem walczącym o autonomię tego regionu jest Ruch Autonomii Śląska. W ostatnim swoim wystąpieniu RAŚ podjął się obrony kibiców Ruchu Chorzów, którym Polski Związek Piłki Nożnej zakazał wywieszania na meczach piłkarskich transparentu z napisem „Oberschlesien”. PZPN zauważył, że „na terenie Rzeczypospolitej nazwy geograficzne powinny być pisane w języku polskim”. Tymczasem RAŚ zarzucił PZPN naruszenie Konstytucji RP, której przepis mówi o tym, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury”, a także naruszenie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. W tej sprawie RAŚ skierował zawiadomienie do prokuratury, podkreślając, że język niemiecki jest w Polsce oficjalnie uznany za język mniejszościowy. Sprawą zainteresowany został także rzecznik praw obywatelskich. W ocenie RAŚ, decyzja PZPN ogranicza wolność słowa i lekceważy tradycję górnośląskiej wielokulturowości.
O ile jednak działania takich organizacji jak RAŚ nie dziwią, o tyle trudno zrozumieć pomysły lokalnych samorządów próbujących uwypuklać niemieckie akcenty.