Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dwudzieste pierwsze stulecie będzie należało do Azji. Europa i Stany Zjednoczone czeka agonia. Upadek gospodarczy pociągnie za sobą drastyczny spadek wpływów politycznych. Będziemy coraz biedniejsi i uzależnieni od innych. Scenariusz filmu katastroficznego? Nie, skądże znowu. To tylko zyskujący na popularności tok myślenia. Sami wieszczymy sobie najgorsze klęski.

Nowa odsłona plag egipskich

Stany Zjednoczone są potwornie zadłużone i zaangażowane w zbyt wiele spraw na całym świecie. Niechybnie czeka je los starożytnego Rzymu, czyli upadek z przytupem. Może to jeszcze potrwać, nawet bardzo długo, ale trajektoria jest przewidywalna i w zasadzie nieodwracalna. Amerykanie i tak mogą mówić o szczęściu, bo przez czas jakiś im się nie pogorszy. Nie to, co w Europie. Tutaj mamy już prawdziwie stary kontynent. Nieurodzaj demograficzny, skostniałe struktury państwowe, a do tego ta zbiurokratyzowana Unia Europejska. Nic tylko złożyć Europę do sarkofagu i pochować z honorami. Może zwiniemy się na tyle szybko, że nie podbiją nas hordy imigrantów z południa i ze wschodu.

Czy jest dla nas jakiś ratunek? Jeśli uwierzymy w opisaną wyżej wizję przyszłości odpowiedź może być wyłącznie negatywna. Jednak czy jest ona prawdziwa? Można odnieść wrażenie, że zamartwiamy się wszelkimi możliwymi plagami i myślami sprowadzamy je na siebie. Co więcej, nie wierzymy we własne możliwości i przewidujemy najgorszy z możliwych obrót sytuacji. I, być może najważniejsze, zapominamy o rzeczywistości. Czyż nie jesteśmy bowiem najbezpieczniejsi i najbardziej zamożni na świecie? Czy to nie inni przez lata patrzyli na nas jako na wzór i przenosili najlepsze rozwiązania do swoich państw? Nadal zresztą spoglądają, choć i inne regiony mają się czym pochwalić. Nie staliśmy się jednak globalnym zaściankiem. Nie jesteśmy nowym trzecim światem.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Z kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Peter Seewald.
(fragment książki - rozdział o liturgii)

Eucharystia swój uroczysty charakter, swą godność zawdzięcza liturgii - mistrzowskiemu i wzniosłemu dziełu katolickiej duchowości. Każde zdanie, każdy gest zdają się mieć specjalne znaczenie, ba, kryć w sobie tajemnicę. Uczestnicząc w tej ziemskiej liturgii, wierni, jak stwierdza również Sobór Watykański Drugi, mają już przedsmak uczestnictwa w "liturgii niebiańskiej".
 
I jest to niezwykle ważny aspekt. Liturgia nigdy nie jest tylko spotkaniem grupy ludzi, która niejako sama sobie organizuje swą uroczystość, a zatem właściwie samą siebie fetuje. Uczestnicząc w Jezusie Chrystusie, który staje przed Ojcem, zawsze stoimy również we wszechświatowej wspólnocie całego Kościoła, a także w communio sanctorum, we wspólnocie wszystkich świętych. Tak, jest to poniekąd liturgia nieba - wielka liturgia otwartego nieba, które pozwala się nam przyłączyć do anielskiego chóru adoracji. Właśnie dlatego prefacja kończy się tymi słowami: Śpiewamy z chórami serafinów i cherubinów. I wiemy, że nie jesteśmy sami, że śpiewamy do wtóru, że granica między niebem i ziemią rzeczywiście zostaje otwarta.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Wybory prezydenckie na Białorusi, które wczoraj zatwierdziły po raz czwarty Łukaszenkę na fotelu prezydenta wzbudziły zrozumiałe zainteresowanie w tzw. „wolnym świecie”.
Nie obyło się oczywiście bez utyskiwań na „ostatnią dyktaturę” na naszym kontynencie i obsikiwanie nogawek satrapy.
Brzmi to jednak wszystko cokolwiek nieszczerze, zwłaszcza w ustach piesków salonowych Brukseli czyli naszego establishmentu politycznego.

Co takiego zawinił ów satrapa? Ciemiężyciel Narodu Białoruskiego i polskiej mniejszości.
Ano nie daje sobie od kilkunastu lat odebrać władzy. Rządzi tak, żeby jemu i jego rodzinie nic nie zabrakło. Ale czy tylko? Czy społeczeństwo białoruskie ma naprawdę tak źle jak nam to przedstawiają „wolne” media?
Tu odpowiedź nie może być jednoznaczna. Bo z pewnością innej odpowiedzi udzieli szary człowiek a innej członek aparatu władzy.
„Łamanie praw człowieka” i „swobód obywatelskich” to ulubione zarzuty oświeconych polityków postępowego zachodu. Ostatnio takie zarzuty wysuwa nawet wszech demokratyczna Rosja więc klękajcie narody... Zapominamy tylko np. o jednej rzeczy – Łukaszence udało się zerwać z energetycznej smyczy Putina a nasi gubernatorzy powiesili nas na kilkadziesiąt lat.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Strategiczny błąd Stalina był przyczyną popełnienia przez niego zbrodni katyńskiej, tragedii narodowej Polaków. Jak wiadomo, Stalin w pierwszym rzędzie walczył on utrzymanie się przy władzy i przy życiu, i przyłączył się do zbrodni Hitlera, polegającej na ”odrąbywaniu głowy narodu Polskiego” poprzez mordowanie inteligencji polskiej według z góry przygotowanych list imiennych oraz masowych aresztowań dokonanych po napaści na Polskę.

Możliwość utraty władzy na rzecz wojska, w podobny sposób jak to się stało po rewolucji francuskiej, kiedy władzę przejął generał Napoleon Bonaparte, była zmorą Stalina i z tego powodu przeprowadzał on krwawe czystki w Armii Czerwonej z pomocą Laurentego Berii, szefa NKWD, którego po śmierci Stalina oskarżono, że ukrywał fakt, że miał matkę Żydówkę, co stało się jednym z oskarżeń, z powodu których został stracony. W ramach czystek Berii dokonano egzekucji i uśmiercono w lagrach około 44,000 najbardziej doświadczonych oficerów sowieckich, z marszałkiem Mikhaiłem Tukhaczewskim na czele.

W latach 1930. na arenie kontynentu europejskiego głównymi protagonistami byli Hitler i Stalin. Zadanie klęski Rosji i stworzenie czysto niemieckiego terytorium od Renu do Dniepru było misją życiową, której Hitler chciał dopiąć osobiście i śpieszył się w obawie, że umrze nim tej misji dokona. Był on przekonany, że nikt inny nie potrafi tej misji spełnić.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Kłamstwem jest, że rewolucja rozpoczęta w 1789 roku przyniosła Francji same korzyści. W rzeczywistości była aktem antynarodowym, doprowadzającym Francję do stanu recesji, z którego kraj wychodził przez ponad 100 lat. Głównym skutkiem zwanej przeze mnie „Wielkiej Rewolucji (Żydo)Francuskiej" było zniszczenie Narodowego Dziedzictwa tego ponad tysiącletniego kraju. Tak samo było z rewolucją w Rosji. Była ona aktem jawnie antyrosyjskim, który doszczętnie zniszczył wszystkie pierwiastki Ducha Narodowego w tym kraju. Tutaj szatańskiego dzieła zniszczenia dokonali ci sami wichrzyciele, co wcześniej rozsiali ziarna rewolucyjnego fermentu w Królestwie Francji. Sam komunizm przeto nie powstałby bez rewolucji we Francji, a tamta z kolei nie miałaby miejsca bez „rewolucji amerykańskiej". Oczywiście przebiegu działań rewolucyjnych już omawiać nie będę, bo nie ma sensu powielać wiadomości powszechnie dostępnych w wielu źródłach. Zajmę się tutaj celowo pomijanymi faktami.