Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Niemcy starzeją się, dzieci rodzi się coraz mniej. Opustoszałe miejsca pracy białych ludzi częściowo zajmują Turcy. Ale potrzeby są duże, więc Niemcy kierują wzrok w kierunku Polski. To głównie od nas chcą zwerbować młodych ludzi do pracy w warsztatach, kuchniach i halach produkcyjnych. Przyczyną pustoszenia niemieckich szkół zawodowych jest niż demograficzny i zły stan przygotowania absolwentów szkół. Z oceny niemieckich ekspertów gospodarki wynika, że co czwarty absolwent szkoły ma takie luki w wiedzy, że nie nadaje się do kształcenia zawodowego. Przeciętny młody Niemiec nie chce się uczyć zawodu i nie chce pracować fizycznie.

Prezes Niemieckiej Izby Gospodarczej - Otto Kaiser przyznaje, że werbowanie za granicą młodocianych cudzoziemców do nauki zawodu może stać się sprawą politycznie drażliwą. Jednak potrzeby są tak wielkie, że od paru lat trwają indywidualne zabiegi przedsiębiorców niemieckich o „narybek” z Polski. Na Opolszczyźnie składają oferty na wsparcie finansowe i doposażenie szkół zawodowych w niezbędne narzędzia, aby kształcić uczniów w konkretnych specjalizacjach. W Szczecinie we wrześniu b.r. odbyło się duże spotkanie na którym ofertę kształcenia Polaków złożyło przedstawiciele m.in. Fabryki maszyn drukarskich Heidelberger Druck, restauratorzy i hotelarze. Jak pisze Ewa Wesołowska w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, niemiecki system edukacyjny w porozumieniu z pracodawcami przygotowuje specjalną ofertę dla młodych Polaków.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dwudzieste pierwsze stulecie będzie należało do Azji. Europa i Stany Zjednoczone czeka agonia. Upadek gospodarczy pociągnie za sobą drastyczny spadek wpływów politycznych. Będziemy coraz biedniejsi i uzależnieni od innych. Scenariusz filmu katastroficznego? Nie, skądże znowu. To tylko zyskujący na popularności tok myślenia. Sami wieszczymy sobie najgorsze klęski.

Nowa odsłona plag egipskich

Stany Zjednoczone są potwornie zadłużone i zaangażowane w zbyt wiele spraw na całym świecie. Niechybnie czeka je los starożytnego Rzymu, czyli upadek z przytupem. Może to jeszcze potrwać, nawet bardzo długo, ale trajektoria jest przewidywalna i w zasadzie nieodwracalna. Amerykanie i tak mogą mówić o szczęściu, bo przez czas jakiś im się nie pogorszy. Nie to, co w Europie. Tutaj mamy już prawdziwie stary kontynent. Nieurodzaj demograficzny, skostniałe struktury państwowe, a do tego ta zbiurokratyzowana Unia Europejska. Nic tylko złożyć Europę do sarkofagu i pochować z honorami. Może zwiniemy się na tyle szybko, że nie podbiją nas hordy imigrantów z południa i ze wschodu.

Czy jest dla nas jakiś ratunek? Jeśli uwierzymy w opisaną wyżej wizję przyszłości odpowiedź może być wyłącznie negatywna. Jednak czy jest ona prawdziwa? Można odnieść wrażenie, że zamartwiamy się wszelkimi możliwymi plagami i myślami sprowadzamy je na siebie. Co więcej, nie wierzymy we własne możliwości i przewidujemy najgorszy z możliwych obrót sytuacji. I, być może najważniejsze, zapominamy o rzeczywistości. Czyż nie jesteśmy bowiem najbezpieczniejsi i najbardziej zamożni na świecie? Czy to nie inni przez lata patrzyli na nas jako na wzór i przenosili najlepsze rozwiązania do swoich państw? Nadal zresztą spoglądają, choć i inne regiony mają się czym pochwalić. Nie staliśmy się jednak globalnym zaściankiem. Nie jesteśmy nowym trzecim światem.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Strategiczny błąd Stalina był przyczyną popełnienia przez niego zbrodni katyńskiej, tragedii narodowej Polaków. Jak wiadomo, Stalin w pierwszym rzędzie walczył on utrzymanie się przy władzy i przy życiu, i przyłączył się do zbrodni Hitlera, polegającej na ”odrąbywaniu głowy narodu Polskiego” poprzez mordowanie inteligencji polskiej według z góry przygotowanych list imiennych oraz masowych aresztowań dokonanych po napaści na Polskę.

Możliwość utraty władzy na rzecz wojska, w podobny sposób jak to się stało po rewolucji francuskiej, kiedy władzę przejął generał Napoleon Bonaparte, była zmorą Stalina i z tego powodu przeprowadzał on krwawe czystki w Armii Czerwonej z pomocą Laurentego Berii, szefa NKWD, którego po śmierci Stalina oskarżono, że ukrywał fakt, że miał matkę Żydówkę, co stało się jednym z oskarżeń, z powodu których został stracony. W ramach czystek Berii dokonano egzekucji i uśmiercono w lagrach około 44,000 najbardziej doświadczonych oficerów sowieckich, z marszałkiem Mikhaiłem Tukhaczewskim na czele.

W latach 1930. na arenie kontynentu europejskiego głównymi protagonistami byli Hitler i Stalin. Zadanie klęski Rosji i stworzenie czysto niemieckiego terytorium od Renu do Dniepru było misją życiową, której Hitler chciał dopiąć osobiście i śpieszył się w obawie, że umrze nim tej misji dokona. Był on przekonany, że nikt inny nie potrafi tej misji spełnić.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Z kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Peter Seewald.
(fragment książki - rozdział o liturgii)

Eucharystia swój uroczysty charakter, swą godność zawdzięcza liturgii - mistrzowskiemu i wzniosłemu dziełu katolickiej duchowości. Każde zdanie, każdy gest zdają się mieć specjalne znaczenie, ba, kryć w sobie tajemnicę. Uczestnicząc w tej ziemskiej liturgii, wierni, jak stwierdza również Sobór Watykański Drugi, mają już przedsmak uczestnictwa w "liturgii niebiańskiej".
 
I jest to niezwykle ważny aspekt. Liturgia nigdy nie jest tylko spotkaniem grupy ludzi, która niejako sama sobie organizuje swą uroczystość, a zatem właściwie samą siebie fetuje. Uczestnicząc w Jezusie Chrystusie, który staje przed Ojcem, zawsze stoimy również we wszechświatowej wspólnocie całego Kościoła, a także w communio sanctorum, we wspólnocie wszystkich świętych. Tak, jest to poniekąd liturgia nieba - wielka liturgia otwartego nieba, które pozwala się nam przyłączyć do anielskiego chóru adoracji. Właśnie dlatego prefacja kończy się tymi słowami: Śpiewamy z chórami serafinów i cherubinów. I wiemy, że nie jesteśmy sami, że śpiewamy do wtóru, że granica między niebem i ziemią rzeczywiście zostaje otwarta.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Wybory prezydenckie na Białorusi, które wczoraj zatwierdziły po raz czwarty Łukaszenkę na fotelu prezydenta wzbudziły zrozumiałe zainteresowanie w tzw. „wolnym świecie”.
Nie obyło się oczywiście bez utyskiwań na „ostatnią dyktaturę” na naszym kontynencie i obsikiwanie nogawek satrapy.
Brzmi to jednak wszystko cokolwiek nieszczerze, zwłaszcza w ustach piesków salonowych Brukseli czyli naszego establishmentu politycznego.

Co takiego zawinił ów satrapa? Ciemiężyciel Narodu Białoruskiego i polskiej mniejszości.
Ano nie daje sobie od kilkunastu lat odebrać władzy. Rządzi tak, żeby jemu i jego rodzinie nic nie zabrakło. Ale czy tylko? Czy społeczeństwo białoruskie ma naprawdę tak źle jak nam to przedstawiają „wolne” media?
Tu odpowiedź nie może być jednoznaczna. Bo z pewnością innej odpowiedzi udzieli szary człowiek a innej członek aparatu władzy.
„Łamanie praw człowieka” i „swobód obywatelskich” to ulubione zarzuty oświeconych polityków postępowego zachodu. Ostatnio takie zarzuty wysuwa nawet wszech demokratyczna Rosja więc klękajcie narody... Zapominamy tylko np. o jednej rzeczy – Łukaszence udało się zerwać z energetycznej smyczy Putina a nasi gubernatorzy powiesili nas na kilkadziesiąt lat.