Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Paradoks walki o władzę w USA polega na tym, że walka ta odbywa się obecnie na szkodę gospodarki amerykańskiej. Ten fenomen jest opisany przez Paula Krugmana ekonomistę nagrodzonego nagrodą Nobla w 2008 roku za jego opracowanie nowej teorii handlu oraz nowej geografii ekonomicznej. Współautorką artykułu w prestiżowym piśmie New York Review (styczeń 2011) jest Robin Wells Krugman profesor ekonomii przy Princeton University, żona Paula Krugmana. Autorzy ci eksponują paradoks walki o władzę w USA, w której to walce, republikanie skutecznie szkodzą gospodarce amerykańskiej i sztucznie utrzymują ją w depresji.

Dzieje się to w dużej mierze dzięki słabości prezydenta Obamy, który w imię współpracy dwóch głównych partii politycznych, nie wyzyskuje swojego prawa weta i w ogóle nie eksponuje szkód, jakie ponosi gospodarka amerykańska z powodu obecnej taktyki opozycji. Niestety prezydent zgadza się na takie kompromisy, jak na przykład w sprawie przedłużania wygasającej ustawy, dzięki której najbogatsi Amerykanie mają wielkie ulgi podatkowe. Zwolnienie ich z tych podatków niby ma skłonić milionerów i nawet miliarderów do wydania zaoszczędzonych pieniędzy na wynajem ludzi do pracy. Niestety niewiele prawdy jest w tej teorii.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wszelki ekonomizm, choćby najbardziej „wolnorynkowy” w podnoszonych postulatach, pozostaje bowiem w swej istocie lewicowy, ponieważ w praktyce wiedzie do materializmu.

Niemiecki historyk Wolfgang Hock zauważył, że wielu konserwatystów cechuje „ekonomofobia”  – niechęć do, popularnego w XX wieku sprowadzania zagadnień politycznych i społecznych do rangi jednego z aspektów procesów ekonomicznych. W kręgach rodzimej (luźno pojmowanej) prawicy coraz wyraźniej zaznacza się natomiast trend odwrotny – ekonomizm, polegający na pochłanianiu wszystkich zainteresowań tych środowisk politycznych przez problematykę gospodarczą. Choć nie w galopującym tempie, wydaje się rosnąć liczba grup, których hasła brzmi „gospodarka jest najważniejsza”; które za główny (albo przynajmniej wyróżniający) cel prawicy uznają walkę o „wolny rynek” (cokolwiek ów pleonazm znaczy), wolny handel, wolną przedsiębiorczość, niskie podatki itp.; których credo mówi, iż reformy ekonomiczne dostarczą leku na bolączki rzeczywistości we wszystkich jej dziedzinach. Fenomen ten pozwoliłem sobie niegdyś określić mianem „marksistowskich prawicowców”. Wszelki ekonomizm, choćby najbardziej „wolnorynkowy” w podnoszonych postulatach, pozostaje bowiem w swej istocie lewicowy, ponieważ w praktyce wiedzie do materializmu. Pewną ekspansję ekonomizmu w Polsce po 1989 r. wypada odczytywać tyleż jako spuściznę kilkudziesięcioletnich rządów komunistycznych (ekonomizmu programowego i zinstytucjonalizowanego), które stawiały sobie za zadanie uczynienie z Polaków materialistów, co jako symptom przesiąkania naszego kraju kulturą anglosaskiego pragmatyzmu i utylitaryzmu, światopoglądem handlowym, nie mającym nic wspólnego z tradycyjnym etosem kupieckim kultywowanym do czasów rewolucji przemysłowej, a stanowiącym jedną z postaci atlantyckiej geokultury – niezwykle niebezpiecznego narzędzia rozszerzania obszaru własnego panowania i jego utrwalania, stosowanego umiejętnie przez obecnego światowego hegemona.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Decyzja z 10 kwietnia - kiedy polski premier faktycznie oddał śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej w ręce Władimira Putina - będzie wracała do Donalda Tuska do końca życia. Przyrośnie do jego nazwiska także po jego śmierci. Tusk już wie, że ten rok, rok 2011, będzie dla niego dramatyczny. A werdykt historii - bezlitosny

Zapytany, czy chciałby coś zmienić, naprawić, w tym, co zrobił w mijającym roku, premier Donald Tusk stwierdził, że żałuje tylko jednego: chciałby cofnąć czas i powiedzieć coś serdecznego Lechowi Kaczyńskiemu. Te słowa ze świątecznego wywiadu premiera dla "Faktu" nie porażają mnie swoim cynizmem. Są na normalnym, czyli bezprecedensowym w całej wcześniejszej historii III RP, poziomie cynizmu "polityki miłości" tego rządu.

Ten cynizm nie unieważni jednak pytania o decyzje podejmowane przez ten rząd, przez Donalda Tuska osobiście. Najważniejszą z nich podjął 10 kwietnia - kiedy faktycznie oddał śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej w ręce Władimira Putina. Ta decyzja będzie do Donalda Tuska wracała do końca jego życia. Przyrośnie do jego nazwiska także po jego śmierci. Będzie symbolem pewnego wyboru w historii Polski. Tego premier Tusk nie będzie już w stanie cofnąć. Nie obrócą tego w cyniczny żart nawet jego specjaliści od PR. Przede wszystkim nie pozwoli zapomnieć o tej decyzji premier Putin i jego Rosja.
Zaraz po 10 kwietnia słyszeliśmy, że premier Putin oraz ulokowane w Moskwie instytucje, którym polski premier oddał najważniejsze w powojennej historii państwa polskiego śledztwo, są absolutnie wiarygodnymi partnerami, spełniającymi wszystkie standardy praworządnych procedur, a nawet wykraczającymi poza te standardy swoją specjalną życzliwością. Kto podważał to przekonanie, natychmiast był oskarżany o szaleńczą (a nawet zbrodniczą) rusofobię.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

O tym czy popełniono błędy w pilotażu podczas lotu do Smoleńska,a  jeśli tak to: jakie oraz jaki wpływ miały poszczególne z nich na zaistnienie katastrofy i jej rozmiary ,można by racjonalnie dyskutować gdyby:

1.mieć gwarancję ,że nikt nie ingerował w zapisy czarnych skrzynek z tu154M -1,a same skrzynki badane były w Polsce przez grupę międzynarodowych ekspertów

 Stan faktyczny : skrzynki widoczne już na pierwszym filmie zostały odnalezione w godzinach popołudniowych i podobno zabezpieczone .Potem Polska otrzymała dwukrotnie wadliwe kopie nagrań. W jednej brakowało kilku sekund, inna była z zakłóceniami ..

2. Zabezpieczono by i przebadano wszystkie, najdrobniejsze cząstki samolotu –także pod kątem śladów użycia nowoczesnych środków wybuchowych ( które nie pozostawiają śladów podobnych jak przy użyciu standardowych materiałów wybuchowych)

Stan faktyczny -relacja polskiego świadka z 12 kwietnia: Rosjanie nałożyli całkowite embargo na wszelkie informacje o wypadku. - Starali się przejąć nad nimi całkowitą kontrolę. Nikogo nie dopuszczono do wraku, a dziennikarzom, którzy czekali na przylot samolotu, rekwirowano taśmy z nagraniami, kasowano zdjęcia fotoreporterom, a komórki w niektórych sieciach straciły zupełnie zasięg - dodaje Górski .Cły teren przeszukiwany był krótko, nieskutecznie (znajdowano przez całe miesiące części samolotu i szczątki ludzkie)

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Donosy na Internecie przez WikiLeaks zaczęły się w 2006 roku z inicjatywy Juliana Assange i zwróciły na siebie uwagę w kwietniu 2010 kiedy opublikowały one nagrania wideo z 2007 roku będące dowodem brutalizacji cywilów i dziennikarzy przez USA na terenie Iraku. Później, w lipcu 2010 Donosy- WikiLeaks opublikowały 76,900 tajnych dokumentów dotyczących inwazji Afganistanu przez USA. Następnie w październiku 2010 WikiLeaks wraz z czołowymi mediami opublikowały blisko 400,000 tajnych dokumentów zawierających kompromitujące sprawozdania z Iraku.

WeakiLeaks uzyskały międzynarodowe pochwały za zasługi w ujawnianiu sekretów państwowych i przyczynianiu się do publicznego ujawniania tychże sekretów w ramach wolności słowa. Naturalnie pochwały te kolidują z krytyką rządu USA. Zainteresowanie publikacjami WikiLeaks osiągnęło swego rodzaju szczyt, kiedy w listopadzie 2010 publikacje te objęły powolnie publikowaną serię zawierającą ćwierć miliona dyplomatycznych przekazów departamentu stanu USA, które to dokumenty udostępniły poufne sprawozdania wymiany myśli między szefami państw i ich tajnych planów jak też tajnych układów zawieranych między nimi.