Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Ostatnie nominacje do Orderu Orła Białego ogłoszone przez prezydenta Bronisława Komorowskiego to nic innego jak szafowanie zaszczytnym odznaczeniem i zarazem oszukiwanie opinii publicznej.

Z prof. Jackiem Trznadlem, przewodniczącym Rady Polskiej Fundacji Katyńskiej, rozmawia Paulina Jarosińska

Zaskoczyła Pana prezydencka nominacja Adama Michnika do Orderu Orła Białego?
– W pewnym sensie ta nominacja mnie nie zaskoczyła, ponieważ jest zgodna z obecną polityką rządową Donalda Tuska i nowego prezydenta, tzn. jest kontynuacją tej polityki, która nastała po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia. Natomiast wywołuje ona we mnie protest, ponieważ Order Orła Białego nie jest i nie może być pionkiem doraźnej gry politycznej, jak chcieliby prezydent czy premier, ale jest symbolem zakorzenionym głęboko w historii Polski, odznaczeniem ustanowionym jeszcze w okresie I Rzeczypospolitej. Order Orła Białego jest symbolem niezwykle ważnym, jeśli chodzi o tradycje Polski niepodległej i suwerennej. To, że osoba Adama Michnika znajduje się na liście nominowanych, budzi moją konsternację. Michnik to zły, przewrotny i zamaskowany duch w polityce polskiej. Uważam go za osobę, która swoją postawą polityczną, linią poglądową stworzonej przez niego “Gazety Wyborczej”, warstwą informacyjną tego dziennika, nie wpisuje się we właściwie pojętą demokrację. Odwrotnie – stanowi ona aksjomat sprzeczny z egalitaryzmem i etosem demokratycznym. Sam na początku lat 90. polemizowałem z postawą Adama Michnika, a swoje tezy zawarłem w opublikowanej w 2004 roku książce “Spór o całość”. Mówiłem wówczas, że jest to bardzo niebezpieczna osoba dla funkcjonowania demokracji w Polsce, m.in. przez postawę, która wyraża swoistą obronę komunistycznych wartości, Okrągłego Stołu, który stanowił rozejm z komunistami, także w sytuacji pookrągłostołowej. Przez całe dwudziestolecie III RP “Gazeta Wyborcza” pełni dwuznaczną rolę – szkodliwą, bo służącą utrwalaniu konkretnego sposobu myślenia, ściśle związanego z ideologią komunistyczną bądź rehabilitacją systemu komunistycznego. Adam Michnik nieraz zaprzeczał temu, że Polska znajdowała się pod okupacją komunistyczną. To znamienne.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Irlandii grozi bankructwo. Sytuacja jest tak krytyczna, że pieniędzy brakuje nawet na przetrwanie do końca roku.
Tegoroczny deficyt budżetowy Irlandii wynosi 13 proc. PKB i jest najwyższy w całej Unii. Największym problemem są pogrążone w potężnych kłopotach finansowych banki. Ich ratowanie około 50 miliardami euro – prawie jedna trzecia rocznego PKB „Zielonej wyspy” – spowoduje wzrost deficytu do astronomicznego poziomu 32 proc. PKB. Rząd co prawda zmniejszy w przyszłym roku wydatki budżetowe z prawie 58 miliardów euro o ponad 10 proc., (czyli około sześć miliardów euro) ale i to może nie wystarczyć. Jeśli w ciągu miesiąca Dublinowi nie uda się przekonać inwestorów do zakupu swoich obligacji, Irlandia będzie musiała skorzystać z unijnego bailoutu. Taki scenariusz może zatrząść strefą euro, tym bardziej, że rynki spodziewały się kwoty o 1,5 – 2 miliarda mniejszej .
Irlandia, a wcześniej Grecja, czy Hiszpania. Kolejka państw-bankrutów jest coraz dłuższa. Z Polską włącznie Dzisiaj dług publiczny Skarbu Państwa wynosi ok. 700 miliardów złotych i do końca roku może jeszcze urosnąć do 710 miliardów złotych. Gdy Platforma obejmowała władzę ten dług był szacowany na ok. 500 miliardów złotych, więc przyrost jest gigantyczny. Dług zagraniczny dziś wynosi aż 206 miliardów euro, tu też jest olbrzymi wzrost . Jednak oficjalnie tragedii gospodarczej i finansowej wywołanej rządami Platformy Obywatelskiej nie ma – jest raj i zły PiS, wyrzucający Kluzik-Rostkowską i Jakubiak. To ma zajmować gawiedź, a nie jakieś tam biliony.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W „Drugiej Jałcie” informowaliśmy o planowanej przez Niemcy i Francję zmianie traktatu z Lizbony. O sprawie tej media kontrolowane przez elity polityczne i finansowe praktycznie nie informowały. Zapowiedziano bowiem drażliwą inicjatywę pozbawienia prawa głosu państwa eurosystemu, które nie będzie przestrzegało narzuconych przez Unię parametrów w zakresie finansów publicznych. Inicjatywa ta nabiera rozpędu i rozmachu. Jest już dyskutowana na szczycie Unii w Brukseli. 

Postawa Donalda Tuska jest znamienna. Błyskawicznie poparł Niemcy.

Tematem zastępczym dla otumanienia Polaków stała się walka o idiotyczne kwestie obliczania poziomu deficytu budżetowego. Księgowy Donalda Tuska wpadł na pomysł zachachmęcenia rzeczywistych wydatków państwa poprzez przeklasyfikowanie części wydatków na ubezpieczenia społeczne (refundacja do OFE) z wydatków na rozchody.

Tymczasem forsowany przez Niemcy i Francję mechanizm to otwarcie drzwi do dokonania rozbioru każdego państwa Unii. Wystarczy aby banki z kartelu primary dealers zmontowały spekulacyjny atak na instrumenty dłużne danego państwa. Wzrastają stopy procentowe, żądane od nowych emisji instrumentów dłużnych (np. obligacji) na sfinansowanie bieżącego deficytu budżetowego oraz rolowanie dotychczasowych długów. Rozbujane stopy procentowe powodują wpadnięcie państwa w pułapkę zadłużenia. Trzaskają limity finansowe ustalone przez kierownicze (niemieckie) władze Unii. Prawo głosu państwa zostaje odebrane. I… hulaj dusza.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W dwudziestą rocznicę  rozpadu powojennego podziału Europy niemieckie elity mają nadzieję na ostateczne odrzucenie wszelkich żądań reparacyjnych wobec Bundesrepubliki.

Portal German Foreign Policy dokonuje małego remanentu. Oto omówienie:

W 1990 r. w procesie rozpadu ZSRR udało się rozegrać przeciwko sobie uprzednich aliantów i tym samym uniknąć sporządzenia faktycznego traktatu pokojowego. Rzekomo z tego powodu żądania wobec dzisiejszych Niemiec (które są spadkobiercami III Rzeszy) zadośćuczynienia za niemieckie zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości miałyby  stracić rację bytu. Tak widzą to Niemcy. Ciekawe, co na to prawnicy spoza Niemiec?  Do dnia dzisiejszego żadne z poszkodowanych przez III Rzeszę państw nie wysunęło pod adresem obecnego rządu Niemiec żądań reparacyjnych. Zrobiły to pojedyncze osoby lub niewielkie  społeczności ( Grecja, Włochy)- a i to często spotykając się z oporem swoich lokalnych urzędów i przedstawicieli władz.

W Polsce w końcu września br. żyjące  ofiary deportacji dokonanych za pomocą niemieckich kolei (Reichsbahn) ugięły się dyktatowi niemieckich prawników i zgodziły się na żebraczą wysokość odszkodowań od dzisiejszych kolei niemieckich Deutsche Bahn AG.  We Włoszech rząd Berlusconiego porozumiał się z rządem Angeli Merkel, aby w rezultacie oddalić sądowe żądania ofiar masakry w czasie II wojny. We Francji wnioski o odszkodowania 600 deportowanych nie znajdują posłuchu u "niezawisłych" sędziów.  Zaledwie w USA nie udało się funkcjonariuszom niemieckiej polityki zagranicznej ochronić niemieckie Koleje przed zasądzeniem restytucji. 

Ustawa 619

Z inicjatywy posła do kalifornijskiego Kapitolu, Samuela Blumenfielda, Senat kalifornijski uchwalił 12 sierpnia br. ustawę, która nabierze mocy w styczniu 2011 r. . Zobowiązuje ona ubiegające się o państwowe zlecenia  w Kaliforni firmy do udzielenia informacji o ich "udziale w deportacjach do obozów zagłady, obozów pracy, obozów koncentracyjnych, obozów dla więźniów wojennych  lub podobnych obozów w czasie od stycznia 1942 do 31. grudnia 1944". Zobowiązanie to odnosi się do tych, którzy zainteresowani są rządowymi projektami Kaliforni wprowadzenia kolei szybkiego ruchu. Budżet przewidział na ten cel 9,95 miliardów dolarów.Wyklucza to nieomal udział kolei niemieckich  w skosztowaniu tego tortu, ponieważ musiałaby ona otworzyć archiwa i udowodnić, że wszystkie żyjące ofiary lub ich spadkobiercy dostali należyte odszkodowania.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Dariusz Ratajczak

FRAGMENTY REFERATU DARIUSZA RATAJCZAKA WYGŁOSZONEGO 1.O8.AD 2004 W KĘDZIERZYNIE- KOŹLU NA SPOTKANIU POŚWIĘCONEMU POLSKIEMU PODZIEMIU NIEPODLEGŁOŚCIOWEMU W LATACH 1944-1948. W SPOTKANIU UCZESTNICZYŁA MŁODZIEŻ

SZANOWNI PAŃSTWO, KOLEŻANKI I KOLEDZY!

Osobiście bardzo się cieszę, że nasze spotkanie poświęcone jest polskiemu zbrojnemu podziemiu niepodległościowemu po zakończeniu II wojny światowej. Decyduje o tym tradycja rodzinna, oczywista –chociaż, siłą rzeczy, mocno skrótowa, wręcz impresyjna-  chęć przybliżenia tematu siedzącym tu młodym ludziom oraz... jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia. Otóż mam nieodparte wrażenie, że od wielu już lat gros mass-mediów w Polsce, opanowanych przez rozpoznane, czyli „wiadome” siły , stara się przedstawić problematykę podziemia w fałszywym świetle. Oto zaczynają się pojawiać filmy dokumentalne lub teksty publicystyczne, w których niedwuznacznie sugeruje się, że niewątpliwi, tragiczni bohaterowie tamtych czasów byli ludźmi „kontrowersyjnymi”, że mordowali niewinnych ludzi... Przykładami mógłbym obdzielić kolejne trzy nasze spotkania, wspomnę tylko o jednym... Otóż czytam tekst, jaki w 2001 r. ukazał się w żydowskim miesięczniku „Midrasz”. Rozmawiają panowie Piotr Paziński, będący również dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, co na jedno wychodzi, oraz słynny reżyser Jerzy Hoffman. Przy okazji: jego „słynność” polega na tym, że dokonał swoistego harakiri na ekranizacji „Ogniem i Mieczem” Henryka Sienkiewicza. Pewnie niewiele brakowało by wpiął w sobolą czapkę Bohuna „szlachetny znak Tryzuba”. Paziński pyta się reżysera, co sądzi o sejmowej debacie na temat „dziękczynienia dla Wolności i Niezawisłości”, a ten odpowiada: „Każda partyzantka... na każdym etapie bandycieje. Dla mnie na przykład Narodowe Siły Zbrojne kojarzą się w zdecydowanie negatywny sposób”. Co ten człowiek wie o WiN i NSZ? I tacy ludzie ekranizują historię? Hoffman ma szczęście, że nie żyje już śp. Stefan Marcinkowski z Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Miałem zaszczyt poznać tego żołnierza, później członka Kongresu Polonii Amerykańskiej, podczas jego wizyty w Polsce (bodajże w 1990 r.), na krótko przed jego śmiercią. Pewnie laską obiłby siedzenie potwarcy.