Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Znany komentator Tom Brokaw krytykuje kampanię wyborczą w USA z jesieni 2010 roku, i brak dyskusji o wojnie na Bliskim Wschodzie i w Azji Centralnej. Pyta on: „Dlaczego wojny i straty w ludziach oraz koszty ponoszone przez skarb USA nie są obecnie najważniejszym tematem kampanii wyborczej obok bezrobocia i podatków?”

Faktem jest, że większość Amerykanów głównie ma osobiste kłopoty materialne i nie musi służyć w wojsku, które składa się głównie z biedoty amerykańskiej, dla której żołd i premie za zgłoszenie się „na ochotnika” stanowią poprawę stopy życiowej. W USA, w wojsku służy jeden procent ludności, który to jeden procent naraża się w 100% na ryzyko poniesienia ran lub zaburzeń psychicznych oraz okaleczeń w działaniach wojennych i pacyfikacyjnych. Jednocześnie faktem jest, że żadna decyzja państwowa nie jest ważniejsza niż podjęcie działań wojennych. Brokaw uważa, że skandalem jest fakt, że sprawy powyżej wymienionych wojen i pacyfikacji przez siły USA, są zupełnie pominięte w kampanii wyborczej w USA jesienią 2010 roku.

Dzieje się tak, ponieważ obie główne dwie partie w USA są pro-wojenne i popierają rolę Izraela jako prowokatora konfliktów dla dobra zysków kompleksu wojskowo-zbrojeniowego – ostrzegał przed tym prezydent Eisenhower już pół wieku temu, kiedy sprzeciwiał się najazdowi Francji, Brytanii i Izraela na Egipt. Niestety od czasów prezydenta Eisenhowera wiele się zmieniło. Lobby Izraela wzrosło w siłę, jak też wpływy bankierów żydowskich, którzy kontrolują politykę monetarną USA za pomocą banku prywatnego pod nazwą Federal Reserve System – banku, którego prezesem zawsze jest Żyd.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W ostatnich latach daje się zauważyć (także na blogowisku) ciekawe i jakże zabawne zjawisko ludzi będących formalnie katolikami, ale w pewnych sprawach kwestionujących nauczanie Kościoła katolickiego, Nieomylne Magisterium, katolicką naukę społeczną czy katechizm. Co więcej, osoby uprawiające ten proceder zarzucają tym, którzy stoją na gruncie nauczania KK pychę, ciągotki do umoralniania tych kwestionujących nauczanie KK czy wręcz uzurpowanie sobie posiadania monopolu na niebo.

Dla mnie jest to zabawny argument, który wzbudza u mnie uśmiech (także politowania nad takim osobnikiem), bo przecież te osoby, które stoją na gruncie nauczania KK i przyjmują w całości, to nauczanie są pokorne wobec Nieomylnego Magisterium oraz ponad dwóch tysięcy lat istnienia Kościoła katolickiego. To przecież ci domorośli pseudoreformatorzy nauczania KK stawiają siebie w pozycji mądrzejszych od całej armii wybitnych teologów i filozofów. To przecież ci domorośli pseudoreformatorzy, którzy chcą np. znieść niektóre sakramenty stawiają się ponad dwudziestowiekową Tradycją KK, który przetrwał różne zawieruchy dziejowe i przetrzymał sztormy na wzburzonym oceanie historii ludzkości. A już najbardziej mnie bawi fakt, że najczęściej bywa tak, że taki pseudoreformator nie zna nawet podstaw dziecięcego katechizmu, ale wielce zabiera się za reformowanie Kościoła. Jaja jak berety.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Jedni cierpieli naprawdę; oszuści - tylko na papierze (fot. Wikipedia)
Oszustwa w funduszu odszkodowań dla ofiar holokaustu

Ponad 42 miliony dolarów z tytułu odszkodowań za fikcyjne cierpienia z rąk nazistów w czasie II wojny światowej wyłudzili oszuści ze specjalnego funduszu rekompensat dla ofiar holokaustu. Zarząd funduszu znajduje się w Nowym Jorku. Szefowie funduszu, za łapówki od imigrantów rosyjsko-ukraińsko-żydowskich w Nowym Jorku, sporządzali ich sfałszowane życiorysy i załatwiali wypłaty nie należnych im odszkodowań. Wyłudzone pieniądze pochodziły z dwóch programów kierowanych przez Konferencję ds. Żydowskich Roszczeń Materialnych przeciw Niemcom, utworzoną po wojnie w celu zrekompensowania Żydom krzywd wyrządzonych im przez Trzecią Rzeszę. Z pierwszego z nich, Hardship Fund, wypłaca się odszkodowania uchodźcom, którym udało się uciec na wschód z krajów okupowanych przez hitlerowskie Niemcy; osobom tym przysługuje jednorazowa wypłata z funduszu w wysokości 3600 dolarów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Dolar jest ponownie zagrożony jako waluta rezerwowa, zwłaszcza od momentu, kiedy prezes Centalnego Banku USA, Federal Reserve, zapowiedział z końcem sierpnia 2010, że bardzo niska stopa procentowa nadal będzie obowiązywać w bankach amerykańskich w celu zmniejszania importu i zwiększania eksportu. Jest to polityka ryzykowna, która może spowodować deflację, zamiast inflacji 3% rocznie, uważanej za konieczną dla wzrostu gospodarki USA. Ponieważ stan gospodarki USA w dużej mierze zależy chłonności rynku amerykańskich konsumentów, więc chodzi o to, żeby Amerykanie spodziewali się wzrostu cen w niedalekiej przyszłości i kupowali obecnie. Deflacja powoduje obawę w sprzedaży, że konsumenci spodziewają się dalszego spadku cen i odkładają zakupy na przyszłość, co przedłuża trudności gospodarcze a zwłaszcza wysokie bezrobocie, na które obecnie cierpi gospodarka amerykańska.

Ten stan rzeczy znowu osłabia, jak dotąd bardzo uprzywilejowaną, pozycję dolara jako waluty rezerwowej na świecie. Sprawa ta jest tematem rozważań w prasie gospodarczej w USA takiej jak „The Wall Street Journal z 8 listopada 2010” w artykule ilustrowanym wykresami porównawczymi spadającego kursu dolara w porównaniu z kursem funta brytyjskiego, dolara australijskiego, jena japońskiego i chińskiego Juana, jako reprezentatywnych walut grupy G-20.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Olbrzymi sukces propagandowy plakatu, na którym odmłodzony o 20 lat Donald Tusk, sfotografowany na tle mostu zapowiada: NIE RÓBMY POLITYKI ! BUDUJMY MOSTY ! – stał się impulsem dla Ministerstwa Prawdy do kolejnego odmłodzenia Donalda. Sondaże bowiem wykazały, że społeczeństwo uwierzyło, że młodzian na zdjęciu ten most wybudował, choć ostatnią realną pracą, jaką młody Donald wykonywał było mycie szyb. Potem już tylko zabawiał się polityką: do dnia dzisiejszego. Ale o tym społeczeństwo musi zapomnieć, jeśli chce budować jakikolwiek postęp w tym kraju!

Dlatego, nie przystoi przywódcy – na miarę Kim Ir Sena ( który też czynił cuda) – nie wyglądać jak młodzian, który nam wszystko zbudował i co oczywiste – być zdjęty jako pomywacz szyb, nawet na największym budynku stolicy. W tym miejscu zwrócę wszystkim uwagę, że dla społeczeństwa Korei Północnej – Kim Ir Sen nie tylko nadal żyje, ale nadal jest młody, niczym Donald. Ba, Kim Ir Sen przedstawiany jest na malunkach także jako dziecię, które już wtedy wytyczało kierunki niewątpliwego rozwoju Korei Północnej. Nie inaczej ma się sprawa z Donaldem, który jako mały Donaldzik - już wtedy był zatroskany o rozwój przedszkolnictwa w kraju nad Wisłą.

Skoro sukces rodzi sukces następny - Ministerstwo Prawdy zadecydowało, że odpolityczniony Donald może być odmłodzony o kolejne 20 lat, aby promować budowę przedszkoli, zamiast zabawy w politykę. A przecież, każdy rodzic wie, jak dynamicznie nam się budownictwo przedszkoli rozwija i tylko dzięki temu, że odmłodzony o kolejne 20 lat Donaldzik najlepiej wie, co przedszkolakowi najbardziej potrzeba: klocków i przedszkola ! Ale do tego potrzebni są apolityczni kandydaci PO, co każde dziecię w tym kraju powinno też wiedzieć...