Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

    Trzech Żydów w rozmowie na jednej z ulic Warszawy w 1930 roku (źródło: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny / Zbiory NAC on-line)

“Stosunek wielkiej ilości żydów do państwa i do armji, jak dowiodły czyny, jest bezwzględnie wrogi. Opanowanie przez nich kapitału i prasy posłużyło za podstawę walki z państwem i narodem w kraju i poza jego granicami. Stosunek do armji dobitnie został wykazany w czasie inwazji bolszewickiej [1920 roku], kiedy stali się oni wykonawcami woli rządu sowieckiego, wchodząc w skład komitetów rewolucyjnych lub formując bataljony, walczące czynnie z wojskiem polskiem” – czytamy w studium Romana Umiastowskiego „Terytorjum Polski pod względem wojskowym” z 1921 roku.

Muzułmanie rodzą więcej dzieci niż Europejczycy. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce będą dominować w Europie. A ponieważ nie chcą się asymilować, a ich system wartości jest obcy i wrogi, Europejczycy czują się zagrożeni. Tak wygląda sytuacja w Unii Europejskiej w 2016 roku [z tym, że ten odłam tzw. muzułmanów – którzy są przerzucani przy pomocy Unii Europejskiej, a właściwie “dygnitarzy” pochodzenia żydowskiego zarządzających Unią Europejską – bliżej mu do talmudu aniżeli koranu. Są to, jak niektórzy nazywają judeo-islamiści; prawdziwi muzułmanie to szyici, których zwalczają równocześnie sunnici [czyli judeo-islamiści], żydzi, i cała tzw. koalicja zachodnia. Natomiast w krajach zachodu jak Anglia, Francja czy Niemcy buduje się meczety i ustanawia się prawa właśnie dla tych judeo-islamistów, których celowo propaganda światowa nazywa “muzułmanami”, po to tylko by pod przykrywką “muzułmanów” wprowadzić żydowskie prawa a później CI właśnie muzułmanie pozrzucają “burki” i pozakładają mycki żydowskie – a wtedy będzie już za późno – ad]. Czytając wydane w 1921 roku studium Romana Umiastowskiego „Terytorjum Polski pod względem wojskowym. Część wstępna i pierwsza.” nie da się oprzeć wrażeniu, że to już było. I to niespełna stulecie temu. Co prawda wówczas problem był bardziej lokalny, bo dotyczył odrodzonej po zaborach Polski, ale był równie niepokojący, co kwestia muzułmanów w dzisiejszej Europie. Przed wiekiem potrafiono o nim mówić otwarcie. Dziś przykrywa się go dywanem politycznej poprawności, wychwalając ówczesne „multikulti”, czyli „wzbogacenie kulturowe” wynikające z istnienia tak licznej mniejszości żydowskiej w Polsce.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Szanowny Panie Redaktorze!

Niemcy to solidny naród. Są punktualni. Już w 1939 r., zgodnie z planem punktualnie wkroczyli do Polski – pamiętają o tym mieszkańcy Wielunia. Niemcy od setek lat przepadają za polskimi ziemiami. Aniela Merkel to sama słodycz, słodszą od niej może być tylko Erika Steinbach – ona, będąc przyjaciółką Merkel, nadaje ton wschodniej polityce. Jest pierwszą damą polityki niemieckiej wobec Polski, to ona doprowadziła do upowszechnienia terminu „polskie obozy koncentracyjne”. Steinbach urodziła się w polskiej Rumi na Pomorzu. Z tatusiem okupantem i mamusią berlińską sekretarką musieli uciekać przed Rosjanami.

Swoją drogą, Rosjanie to także naród naiwniaków! Bili się z naszymi przyszłymi sojusznikami z NATO, przelewali krew za Kraków, Sandomierz, Wrocław, sądząc, że ktoś im za to pomnik postawi albo już wybudowany zostawi? Nie po to Piłsudski poszedł na Kijów, żeby teraz jego ulica stała obok ulicy Berlinga czy Koniewa!

Ostatnio od rządu Merkel (albo od przyjaciółki Steinbach) popłynęły dyrektywy do dziennikarzy, żeby o Polsce mówili w jedynie słuszny niemiecki sposób. Polska ma być „Dzikim Wschodem”, a rząd polski zagraża bezpieczeństwu całej UE! Całej, to znaczy całemu faterlandowi?!

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Rafał Ziemkiewicz „Ziemkiewicz o konflikcie w Ruchu Narodowym: Winnicki i Bosak się zakiwali'...”Boję się, że Ruch Narodowy z Winnickim i Bosakiem w konfrontacji z ONR-em, Marianem Kowalskim czy Grzegorzem Braunem po prostu znikną. Będą mieli piętno gości, którzy poszli do tego Sejmu i cokolwiek teraz mówią, to są zdrajcami. Mam wrażenie, że RN i jego liderzy się zakiwali i stoją przed perspektywą rozłamu, który nie wiadomo jeszcze jak się potoczy. Zarówno grupa posłów, którzy zostają u Kukiza jak i Robert Winnicki twierdzą, że struktury pójdą w ich stronę. Każdy, nawet drobny rozłam to zawsze osłabienie dla organizacji.

To była czarna sobota dla Ruchu Narodowego.
 „..”:Wszystko to razem prowadzi do powrotu Ruchu Narodowego na pozycje fundamentalistyczno-skrajnej organizacji pozaparlamentarnej z jednym Winnickim, którego sytuacja jako niezrzeszonego posła reprezentującego Ruch Narodowy jest sytuacją groteskową. Ruch Narodowy wraca na pozycje niszy w przedziale 0,5-1,5 % poparcia. W dodatku ta nisza jest już zajęta przez Obóz Narodowo-Radykalny, którego przedstawiciele śmiało powiedzieć mogą do działaczy Ruchu Narodowego: "patrzcie, Winnicki zrobił z Was idiotów, myśmy od razu mówili, żeby nie wchodzić do Sejmu - jesteśmy czyści, nieskażeni kolaboracją z systemem".

Tu ONR ma niewątpliwą przewagę - wystarczy spojrzeć na ostatnią sytuację, na widok falangi Wyborcza razem z TVN dostają takiej małpy, że przez tydzień robią im PR, jaki to ONR jest straszny, co wyjdzie tej organizacji na dobre. „...”W Ruchu Narodowym od pewnego czasu panuje spór wewnętrzny. To jest w gruncie rzeczy w każdej organizacji normalne. U nas niestety ciągle nad sceną polityczną unosi się widmo konwentu św. Katarzyny, czyli to, że w takich konfliktach ludzie nie potrafią przyjmować do wiadomości, że można istnieć w ramach jednej organizacji będąc skonfliktowanym. „...”Zdaniem publicysty wczorajsze wydarzenia to wizerunkowa katastrofa dla RN:

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dariusz Ratajczak

FRAGMENTY REFERATU DARIUSZA RATAJCZAKA WYGŁOSZONEGO 1.O8.AD 2004 W KĘDZIERZYNIE- KOŹLU NA SPOTKANIU POŚWIĘCONEMU POLSKIEMU PODZIEMIU NIEPODLEGŁOŚCIOWEMU W LATACH 1944-1948. W SPOTKANIU UCZESTNICZYŁA MŁODZIEŻ

SZANOWNI PAŃSTWO, KOLEŻANKI I KOLEDZY!

Osobiście bardzo się cieszę, że nasze spotkanie poświęcone jest polskiemu zbrojnemu podziemiu niepodległościowemu po zakończeniu II wojny światowej. Decyduje o tym tradycja rodzinna, oczywista –chociaż, siłą rzeczy, mocno skrótowa, wręcz impresyjna-  chęć przybliżenia tematu siedzącym tu młodym ludziom oraz... jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia. Otóż mam nieodparte wrażenie, że od wielu już lat gros mass-mediów w Polsce, opanowanych przez rozpoznane, czyli „wiadome” siły , stara się przedstawić problematykę podziemia w fałszywym świetle. Oto zaczynają się pojawiać filmy dokumentalne lub teksty publicystyczne, w których niedwuznacznie sugeruje się, że niewątpliwi, tragiczni bohaterowie tamtych czasów byli ludźmi „kontrowersyjnymi”, że mordowali niewinnych ludzi... Przykładami mógłbym obdzielić kolejne trzy nasze spotkania, wspomnę tylko o jednym... Otóż czytam tekst, jaki w 2001 r. ukazał się w żydowskim miesięczniku „Midrasz”. Rozmawiają panowie Piotr Paziński, będący również dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, co na jedno wychodzi, oraz słynny reżyser Jerzy Hoffman. Przy okazji: jego „słynność” polega na tym, że dokonał swoistego harakiri na ekranizacji „Ogniem i Mieczem” Henryka Sienkiewicza. Pewnie niewiele brakowało by wpiął w sobolą czapkę Bohuna „szlachetny znak Tryzuba”. Paziński pyta się reżysera, co sądzi o sejmowej debacie na temat „dziękczynienia dla Wolności i Niezawisłości”, a ten odpowiada: „Każda partyzantka... na każdym etapie bandycieje. Dla mnie na przykład Narodowe Siły Zbrojne kojarzą się w zdecydowanie negatywny sposób”. Co ten człowiek wie o WiN i NSZ? I tacy ludzie ekranizują historię? Hoffman ma szczęście, że nie żyje już śp. Stefan Marcinkowski z Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Miałem zaszczyt poznać tego żołnierza, później członka Kongresu Polonii Amerykańskiej, podczas jego wizyty w Polsce (bodajże w 1990 r.), na krótko przed jego śmiercią. Pewnie laską obiłby siedzenie potwarcy.