Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Rafał Ziemkiewicz „Ziemkiewicz o konflikcie w Ruchu Narodowym: Winnicki i Bosak się zakiwali'...”Boję się, że Ruch Narodowy z Winnickim i Bosakiem w konfrontacji z ONR-em, Marianem Kowalskim czy Grzegorzem Braunem po prostu znikną. Będą mieli piętno gości, którzy poszli do tego Sejmu i cokolwiek teraz mówią, to są zdrajcami. Mam wrażenie, że RN i jego liderzy się zakiwali i stoją przed perspektywą rozłamu, który nie wiadomo jeszcze jak się potoczy. Zarówno grupa posłów, którzy zostają u Kukiza jak i Robert Winnicki twierdzą, że struktury pójdą w ich stronę. Każdy, nawet drobny rozłam to zawsze osłabienie dla organizacji.

To była czarna sobota dla Ruchu Narodowego.
 „..”:Wszystko to razem prowadzi do powrotu Ruchu Narodowego na pozycje fundamentalistyczno-skrajnej organizacji pozaparlamentarnej z jednym Winnickim, którego sytuacja jako niezrzeszonego posła reprezentującego Ruch Narodowy jest sytuacją groteskową. Ruch Narodowy wraca na pozycje niszy w przedziale 0,5-1,5 % poparcia. W dodatku ta nisza jest już zajęta przez Obóz Narodowo-Radykalny, którego przedstawiciele śmiało powiedzieć mogą do działaczy Ruchu Narodowego: "patrzcie, Winnicki zrobił z Was idiotów, myśmy od razu mówili, żeby nie wchodzić do Sejmu - jesteśmy czyści, nieskażeni kolaboracją z systemem".

Tu ONR ma niewątpliwą przewagę - wystarczy spojrzeć na ostatnią sytuację, na widok falangi Wyborcza razem z TVN dostają takiej małpy, że przez tydzień robią im PR, jaki to ONR jest straszny, co wyjdzie tej organizacji na dobre. „...”W Ruchu Narodowym od pewnego czasu panuje spór wewnętrzny. To jest w gruncie rzeczy w każdej organizacji normalne. U nas niestety ciągle nad sceną polityczną unosi się widmo konwentu św. Katarzyny, czyli to, że w takich konfliktach ludzie nie potrafią przyjmować do wiadomości, że można istnieć w ramach jednej organizacji będąc skonfliktowanym. „...”Zdaniem publicysty wczorajsze wydarzenia to wizerunkowa katastrofa dla RN:

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dariusz Ratajczak

FRAGMENTY REFERATU DARIUSZA RATAJCZAKA WYGŁOSZONEGO 1.O8.AD 2004 W KĘDZIERZYNIE- KOŹLU NA SPOTKANIU POŚWIĘCONEMU POLSKIEMU PODZIEMIU NIEPODLEGŁOŚCIOWEMU W LATACH 1944-1948. W SPOTKANIU UCZESTNICZYŁA MŁODZIEŻ

SZANOWNI PAŃSTWO, KOLEŻANKI I KOLEDZY!

Osobiście bardzo się cieszę, że nasze spotkanie poświęcone jest polskiemu zbrojnemu podziemiu niepodległościowemu po zakończeniu II wojny światowej. Decyduje o tym tradycja rodzinna, oczywista –chociaż, siłą rzeczy, mocno skrótowa, wręcz impresyjna-  chęć przybliżenia tematu siedzącym tu młodym ludziom oraz... jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia. Otóż mam nieodparte wrażenie, że od wielu już lat gros mass-mediów w Polsce, opanowanych przez rozpoznane, czyli „wiadome” siły , stara się przedstawić problematykę podziemia w fałszywym świetle. Oto zaczynają się pojawiać filmy dokumentalne lub teksty publicystyczne, w których niedwuznacznie sugeruje się, że niewątpliwi, tragiczni bohaterowie tamtych czasów byli ludźmi „kontrowersyjnymi”, że mordowali niewinnych ludzi... Przykładami mógłbym obdzielić kolejne trzy nasze spotkania, wspomnę tylko o jednym... Otóż czytam tekst, jaki w 2001 r. ukazał się w żydowskim miesięczniku „Midrasz”. Rozmawiają panowie Piotr Paziński, będący również dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, co na jedno wychodzi, oraz słynny reżyser Jerzy Hoffman. Przy okazji: jego „słynność” polega na tym, że dokonał swoistego harakiri na ekranizacji „Ogniem i Mieczem” Henryka Sienkiewicza. Pewnie niewiele brakowało by wpiął w sobolą czapkę Bohuna „szlachetny znak Tryzuba”. Paziński pyta się reżysera, co sądzi o sejmowej debacie na temat „dziękczynienia dla Wolności i Niezawisłości”, a ten odpowiada: „Każda partyzantka... na każdym etapie bandycieje. Dla mnie na przykład Narodowe Siły Zbrojne kojarzą się w zdecydowanie negatywny sposób”. Co ten człowiek wie o WiN i NSZ? I tacy ludzie ekranizują historię? Hoffman ma szczęście, że nie żyje już śp. Stefan Marcinkowski z Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Miałem zaszczyt poznać tego żołnierza, później członka Kongresu Polonii Amerykańskiej, podczas jego wizyty w Polsce (bodajże w 1990 r.), na krótko przed jego śmiercią. Pewnie laską obiłby siedzenie potwarcy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Szanowny Panie Redaktorze!

Niemcy to solidny naród. Są punktualni. Już w 1939 r., zgodnie z planem punktualnie wkroczyli do Polski – pamiętają o tym mieszkańcy Wielunia. Niemcy od setek lat przepadają za polskimi ziemiami. Aniela Merkel to sama słodycz, słodszą od niej może być tylko Erika Steinbach – ona, będąc przyjaciółką Merkel, nadaje ton wschodniej polityce. Jest pierwszą damą polityki niemieckiej wobec Polski, to ona doprowadziła do upowszechnienia terminu „polskie obozy koncentracyjne”. Steinbach urodziła się w polskiej Rumi na Pomorzu. Z tatusiem okupantem i mamusią berlińską sekretarką musieli uciekać przed Rosjanami.

Swoją drogą, Rosjanie to także naród naiwniaków! Bili się z naszymi przyszłymi sojusznikami z NATO, przelewali krew za Kraków, Sandomierz, Wrocław, sądząc, że ktoś im za to pomnik postawi albo już wybudowany zostawi? Nie po to Piłsudski poszedł na Kijów, żeby teraz jego ulica stała obok ulicy Berlinga czy Koniewa!

Ostatnio od rządu Merkel (albo od przyjaciółki Steinbach) popłynęły dyrektywy do dziennikarzy, żeby o Polsce mówili w jedynie słuszny niemiecki sposób. Polska ma być „Dzikim Wschodem”, a rząd polski zagraża bezpieczeństwu całej UE! Całej, to znaczy całemu faterlandowi?!

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Twierdzenie rozprzestrzeniane przez przywódców NATO, że to islamski fanatyzm jest przyczyną „terroryzmu”, jest kłamstwem w służbie ich politycznych interesów.

Krwawe wydarzenia w Paryżu i Brukseli dowodzą, że polityka powstrzymywania wojen nie jest żadnym luksusem, ale pilną koniecznością – kwestią życia i śmierci. Każdy rząd, który wciąż prowadzi agresywne wojny – czyli najbardziej ekstremalny przejaw ekstremizmu – produkuje nam wrogów i naraża na wielkie zagrożenie własne społeczeństwo, które ponoć chce chronić.

Wielu z tych, którzy są „po drugiej stronie naszego celownika” będzie dążyć do zemsty na obywatelach świata, który toleruje i finansuje wojny, po czym kłamie na temat ich ofiar. [1].

Tłumaczenie z The Future of Freedom Foundation, tytuł oryginału: THE OPEN SOCIETY AND ITS WORST ENEMIES. Autor tekst Sheldon Richman, przez 15 lat redaktor The Freeman, wydawanego przez the Foundation for Economic Education in Irvington, New York. Tłumaczenie na polski Krzysztof Woźniak.

Jest bezdyskusyjnym faktem, że policja w mniej lub bardziej otwartych społeczeństwach (ostatnio jakby mniej niż bardziej) nie jest w stanie całkowicie zapobiec atakom w rodzaju tego na „Charlie Hebdo” i na koszerny supermarket Hyper Cacher. Niektórzy, lub nawet wszyscy zabójcy, byli na celowniku władz, prawdopodobnie spędzili jakiś czas w Syrii, Iraku czy Jemenie, w szeregach Al-Kaidy czy IS (Państwa Islamskiego) – organizacji, których albo tam nie było, albo nie istniały zanim G.W. Bush napadł na Irak w 2003 r. i zaczął bombardować muzułmanów w swej „Wojnie z Terrorem”. Obecnie zresztą podróż za granicę nie jest konieczna dla sprawców krwawych zamachów, bo Internet dostarcza kandydatom na morderców informacji potrzebnej do dokonania masakry. Ataki dokonywane przez „Wilków-Samotników” są w praktyce nie do wykrycia przed faktem bez względu na to, jak liczne są bataliony szpiegów i szantażowanych informatorów. czy jak wyrafinowane procedury podsłuchowe [2].