Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

"W trakcie debat telewizyjnych i radiowych w 1997 r. na temat złota mówiono sporo o pochodzeniu pozostałych 21 ton. Padały sugestie, iż Edward R. Stettinius znaczna jego część pochodzi z terenów II RP."


Kiedy na początku 1997 r. argentyńska gazeta wydawana przez ekonomistę Julio A. Ramosa - Ámbito Financiero - opublikowała serię artykułów dotyczących argentyńskiego śladu złota zrabowanego przez hitlerowców w podbitych krajach w czasie II wojny światowej, nikt w Szwecji nie zwrócił na nie specjalnej uwagi mimo, iż w sposób jednoznaczny wskazywały one na Szwecję jako jeden z krajów, który uczestniczył w tym procederze. W lutym 1997 r. komentarze prasy holenderskiej przypomniały, iż w roku 1989 dwaj historycy i dziennikarze holenderscy: Gerard Aalder i Cees Wiebe, opublikowali książkę pod tytułem "Interesy za każdą cenę". Autorzy odsłaniają w niej rolę Wallenbergów w czasie II wojny światowej.

Ta rodzina, o której mówi się, że jest właścicielem połowy Szwecji, zarabiała miliardy koron na handlu papierami wartościowymi i złotem podejrzanego pochodzenia. Jacob i Marcus Wallenbergowie -- stryjowie Raoula Wallenberga -- pośredniczyli w zakupach materiałów strategicznych przez niemieckie firmy. Książka, prezentująca nieprzyjemne dla Szwecji fakty, przemilczana i zignorowana, znana jest jedynie nielicznym.
Wizerunek Szwecji doznał decydującego ciosu dopiero w wyniku publikacji emerytowanego ambasadora, Svena Fredrik Hedina, i publicysty radiowego Görana Elgemyra na temat zakupów nazistowskiego złota i zasobów złota niewiadomego pochodzenia w bankach szwedzkich.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W roku 1767 ojciec Florian Jaroszewicz z zakonu franciszkanów-reformatów wydał w Krakowie książkę pod wielce znamiennym tytułem Matka Świętych Polska.(Książka dostępna w Bibliotece Jagiellońskiej bespośrednio TU przyp. red. WSP). Było to niemal dokładnie 800 lat po Chrzcie Mieszka I. Książka o. Jaroszewicza zawierała życiorysy prawie 400 osób świętych lub uznawanych za święte (przynajmniej jednej na każdy dzień roku), które w tych ośmiu wiekach pojawiły się na polskiej ziemi.

Ta niezwykła książka została już całkowicie zapomniana, a nazwiska jej autora próżno szukać we współczesnych encyklopediach czy podręcznikach. Gdzieniegdzie tylko dzieło o. Jaroszewicza wspominane jest jako jedno z kuriozów „ciemnogrodu” epoki saskiej. Ale tak jak zniknęła z polskiej świadomości Matka Świętych Polska (jej ostatnie wydanie ukazało się pod koniec XIX wieku), tak samo próżno dziś szukać śladów pamięci o ogromnej większości bohaterów tej książki. W typowym polskim kościele AD 2016 – czy to w wielkim mieście, czy w małej wsi – króluje kult „największego z rodu Polaków”, czyli Jana Pawła II, co najwyżej dopełniany kultem księdza Jerzego Popiełuszki. Katolicka pamięć zbiorowa sięga więc jedynie pamięci pokoleń, które żyją tu i teraz. Wielka pompa, jaka ma towarzyszyć obchodom 1050-lecia Chrztu Polski, jawi się zatem nieco karykaturalnie, skoro „polityka historyczna” polskiego Kościoła obejmuje co najwyżej ostatnie półwiecze.

„Przewrót umysłowy”

To oczywiście skutek „posoborowego ducha”, który już chyba całkowicie zawładnął naszym Episkopatem i większością duchowieństwa. Ale ten „posoborowy duch” padł na bardzo podatny grunt, którym była konsekwentna zmiana światopoglądu polskiego społeczeństwa w ciągu ostatnich dwóch i pół stulecia. Jeszcze przed zmianami soborowymi zwrócił na to uwagę znany katolicko-narodowy publicysta Jędrzej Giertych. W roku 1963 na łamach emigracyjnego pisma „Horyzonty” nawiązał on do nieco zapomnianej książki Władysława Smoleńskiego pt. Przewrót umysłowy w Polsce wieku XVIII z 1891 roku, w której ten historyk (bynajmniej nie katolickich przekonań) dokładnie opisał zmiany w mentalności polskiego społeczeństwa w epoce „oświecenia”. Epoka ta przypadła u nas na okres panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego (lata 1764-1795), a więc znacznie później niż w zachodniej Europie, gdzie rozpoczęła się już pod koniec XVII wieku.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Lichwa, którą zajmowali się przede wszystkim żydzi, była poważnym problemem gospodarczym, politycznym i moralnym w średniowieczu. Kościół katolicki potępia ją, traktował jako występek i karał ekskomuniką. Oto przykład uzasadnienia, autorstwa papieża Klemensa VIII (1592) z okresu późniejszego:

„Cały świat cierpi z powodu lichwiarstwa żydów, ich monopoli i oszustw. Sprawili oni, że wielu nieszczęśliwych ludzi stało się biedakami, szczególnie chłopi i inni ludzie pracujący”.

SONY DSC

Władcy różnych królestw zdawali sobie sprawę, ze jakoś trzeba ten problem rozwiązać, a jednocześnie cos zrobić z żydami. Bardzo wybitnym przykładem takiej próby są dwa artykuły (nr 10 i 11) fundamentu prawa konstytucyjnego świata anglojęzycznego, jakim była „Magna Carta”. Oryginał był pisany po łacinie i nosił tytuł: „Magna Carta Libertatum”. Ten dokument, podpisany w 1215 r. przez króla Anglii, był Wielka Karta Wolności, czyli praw i przywilejów baronów angielskich. Dwa artykuły dotyczące żydów mówiły o zasadach spłacania długów zaciągniętych u żydów w przypadku śmierci dłużnika. Chroniły one żone i dzieci przed nadmiernym wyzyskiem.

Żydzi w średniowiecznej Anglii zajmowali się handlem i lichwa. Jedna z form lichwy była sprzedaż towarów na kredyt. W Lincoln specjalizowali się żydzi w sprzedaży welnyna kredyt, a w Canterbury – w sprzedaży zboża. Bogacenie się zwartej mniejszości, kosztem wiekszości mieszkańców kraju, budziło niezadowolenie. Towarzyszyła temu bogaceniu się ostentacyjna konsumpcja. Dodać należy nieskrywana niechęć żydów do chrzescijanstwa.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

1. Jeśli kod na owocu jest czterocyfrowy i zaczyna się od cyfry 3 lub 4 znaczy to, że towar pochodzi z upraw z II połowy XX wieku, korzystającej z nawozów sztucznych.

2. Jeśli owoc posiada naklejkę z pięciocyfrowym kodem, zaczynającym się od cyfry 9 sugeruje to, że był uprawiany w tradycyjny sposób, znany od tysięcy lat, bez pestycydów i nawozów. Dziś jest określany mianem produktu eko.

3. Jeśli naklejka ma pięciocyfrowy kod rozpoczynający się od 8, oznacza to, że owoc jest genetycznie zmodyfikowany. To po prostu GMO!

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

97% wszystkich pacjentów z rakiem wcześniej przeszło ‚leczenie kanałowe’.

a

Czy dotknęła cię przewlekła wyniszczająca choroba? Jeśli tak, czy powiedziano ci „to wszystko jest w twojej głowie?” To może być blisko prawdy… przyczyna twojej choroby może być w jamie ustnej.

Jest powszechna procedura dentystyczna, o której niemal każdy dentysta powie, że jest absolutnie bezpieczna, pomimo tego, że od ponad 100 lat naukowcy ostrzegali przed jej niebezpieczeństwem. Każdego dnia tylko w USA wykonuje się 41.000 tych procedur na pacjentach, którzy uważają, że bezpiecznie i na stałe załatwiają swój problem.

Co to za procedura?

Wypełnianie kanałów korzeniowych zęba. W tym kraju wykonuje się ich ponad 25 mln rocznie.

Zęby leczone kanałowo to „martwe” zęby, które mogą się stać milczącymi inkubatorami bardzo toksycznych bakterii beztlenowych, które mogą, w pewnych warunkach, przedostawać się do krwiobiegu by wywołać poważne problemy zdrowotne – wiele z nich objawia się aż dziesiątki lat później.

Większość tych toksycznych zębów wygląda dobrze przez wiele lat, co czyni ich rolę w chorobie systemowej trudniejszą do wykrycia.

Niestety, zdecydowana większość dentystów jest nieświadoma poważnego potencjalnego ryzyka na jakie narażają pacjentów, ryzyka utrzymującego się u pacjentów przez resztę życia. Amerykańskie Stowarzyszenie Dentystów (ADA) twierdzi, że wypełnione kanały zębowe potwierdzono jako bezpieczne, ale NIE opublikowało żadnych danych ani faktycznych wykazujących to badań.