Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Znany francuski tygodnik opinii "Le Point" w konkluzji swego niedawno opublikowanego obszernego raportu "Masoni. Niewidzialna ręka" opisującego francuskie wolnomularstwo, gdzie do głównych lóż masońskich należy ok. 120 tys. osób, stawia zasadnicze pytanie. "Czy przynależność ministrów do masonerii jest problemem?"

I pada odpowiedź: "Nie byłaby nim, gdyby nie to, że większość tych wysoko postawionych decydentów, odpowiedzialnych za interes publiczny, neguje z wielką energią swoją przynależność". Wcześniej jest opisany sposób działania lobby masonów, ich zakulisowy wpływ na zasadnicze decyzje dotyczące różnych obszarów życia publicznego, w tym również świata polityki i władzy, wymiaru sprawiedliwości, biznesu.

W tygodniku przytoczony jest między innymi werdykt sądu, który nakazał wypłacenie przez państwo gigantycznego odszkodowania znanemu biznesmenowi i politykowi Bernardowi Tapiemu, podejrzewanemu o związki z masonerią, a oskarżonemu o malwersacje finansowe.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Bez pamięci o przeszłości oraz bez kultywowania wartości trwale zakorzenionych w historii narodu i w jego marzeniach, państwo staje się niewydolne. Może jeszcze czas jakiś trwać formalnie, wszelako w rzeczywistości istnieć przestaje.
 
Postmodernizm, kwestionujący fundamentalne przekonania filozofii nowożytnej, przyniósł człowiekowi chaos poznawczy. Na przestrzeni ostatnich dekad polityka przekształciła się w postpolitykę, zwalając nam na barki równie dramatyczne konsekwencje. Dołączmy do powyższego postkolonializm - i wylądujemy tam, gdzie znajduje się współczesna Polska i gdzie ze swoim losem borykają się współcześni Polacy. Właściwie zaś: post-Polacy ze swoją postpolackością.
             
Nie oszukujmy się bowiem, Polska jest w istocie krajem postkolonialnym. Z warstwą przywódczą o postkolonialnym charakterze i takim w większości społeczeństwem. By ten obraz stał się kompletny, powyższą diagnozę autorstwa Jarosława Marka Rymkiewicza należy uzupełnić o konstatację, iż Polską rządzą dziś właśnie reprezentanci post-Polaków - panowie w krótkich spodenkach oraz o boiskowych aspiracjach. Nie umiejący spojrzeć na rzeczywistość inaczej, niż przez pryzmat postkolonialnie skarlałych ambicji. Nie dziwota zatem, iż w miejsce realistycznych, osadzonych w rzeczywistości wizji rozwoju państwa, otrzymujemy mdły koktajl "polityki miłości". Zamiast działania - wtórne reagowanie na wrogie działanie innych graczy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Dlaczego mamy tak słabą obecnie międzynarodową pozycję Polski? Dlaczego w tak ciężkim położeniu ekonomicznym jest bardzo wielu Polaków? Czy rzeczy nie idą w kierunku ekonomicznej eksterminacji? Dlaczego w mediach karmi się Polaków taką dezinformacją i moralnym bagnem? Czy już zostaliśmy przeznaczeni przez najwyższe „ośrodki kierowania” do roli niewolników, podludzi, jaką wyznaczano nam w historii już niejednokrotnie? Czy rzeczywiście ziszcza się koncepcja, że ludzkość dzieli się na „narody panów” i „narody niewolników”? Jakie perspektywy może mieć państwo, które systematycznie wyzbywa się swego majątku, swojej własności?

Wszystkie te pytania nie mają na celu straszenia, lecz uprzytomnienie polskiego realnego stanu rzeczy. Którą dziedziną życia zbiorowego by się nie zająć, nie jest dobrze. Jaka jest główna przyczyna tego stanu rzeczy? Patronujący niedawnym urodzinom Realitas.pl św. Tomasz z Akwinu twierdzi, że prawdziwe poznanie danego bytu, to poznanie jego przyczyn. Jaka jest więc przyczyna tego ciężkiego polskiego położenia? Jest nią przede wszystkim brak prawdy. Ludzie są otumanieni propagandą medialną, politycznym konfliktem; albo zbyt naiwni, albo zbyt zniechęceni. Cenzurą jest dziś obłożone mówienie prawdy, bo to „nieelegancko”, „niegrzecznie”, psuje to „dobry, pogodny nastrój”, „psychologicznie to źle nastawia”. Jesteśmy właściwie osaczeni przez psychologów, którzy wszystkie zagadnienia sprowadzają do „dobrego samopoczucia odbiorców”, do wzbudzania „pozytywnych uczuć”, jakoby negatywne, nie w sensie moralnie złe, nie miały do wypełnienia słusznie należnej im roli.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Naukowy przyczółek partii Gazpromu w Polsce inauguruje działalność.


I. Werbunek rozpoczęty!

Jak donosi piórem Artura Bazaka portal wPolityce.pl, na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczęła się pierwsza tura naboru na przyszłych rosyjskich agentów wpływu, mających docelowo funkcjonować w charakterze ekspertów w polskiej branży surowcowo - energetycznej.

Chodzi, rzecz jasna, o umowę stypendialną dla doktorantów zawartą w maju 2010 roku między UW a przedsiębiorstwami Gazprom Export i Europol Gaz. Z tej okazji uczelnię odwiedził wówczas nie byle kto, bo sam wice-szef Gazpromu i zarazem przewodniczący Rady Nadzorczej Europol Gazu, Aleksander Miedwiediew. Program stypendialny przewiduje „finansowanie badań naukowych dotyczących zagadnień stosunków międzynarodowych, w szczególności współpracy polsko-rosyjskiej w dziedzinie biznesu, zarządzania, ochrony środowiska i gospodarki energetycznej itp.” (§ 1 p.3 Regulaminu) Łączna kwota wyłożona na projekt wynosi 432 tys. złotych. W każdej edycji wyłanianych będzie dwóch stypendystów (w ostatniej – trzech), którzy przez okres dwóch lat będą otrzymywali miesięcznie 2.000 zł (zwolnionych od podatku dochodowego). Jak łatwo wyliczyć, na stypendium załapie się łącznie 9 doktorantów w czterech edycjach.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Podatek katastralny - kolejne narzędzie eksterminacji Polaków? Inne nacje dorabiały się przez pokolenia, czas więc, by Polacy również poprzez dorobek kolejnych pokoleń zaczęli dorabiać się rodowych fortun. Podatek katastralny zapobiega akumulacji kapitału i jeśli jesteś biedny, to twe prawnuki też takie będą. 

Podatek katastralny odnosi się do jakiejś hipotetycznej wartości, jakby przedmiot miałby być sprzedany teraz, a przecież nie ma sprzedaży czegokolwiek bez określenia czasu sprzedaży, bo jeśli ma to nastąpić w odległej przyszłości, to należałoby od tej przyszłej wartości odjąć przyszłe płatności podatku katastralnego i od uzyskanego wyniku obliczyć wartość PV, czyli obecną wartość przyszłych przychodów.

Nie muszę chyba udowadniać, że inną wartość ma 1000 zł dziś, a inną np. za 40 lat. Łatwo mogłoby się okazać, że w przeliczeniu na dzisiejsze wartości te 1000 zł za 40 lat nie byłoby warte nawet 100 dzisiejszych złotych. O co chodzi w tej manipulacji i rzekomym obiektywizmie podstawy do naliczenia tego podatku? Od razu narzucają się dwa powody. Pierwszy to ten, że nieudolne rządy narobiły długów, a teraz trzeba z czegoś te długi wraz z odsetkami (lichwą) spłacić.

Drugi powód ma źródło w bandytyzmie. Skoro osoba mało zarabiająca ma atrakcyjną nieruchomość w centrum, nie chce się jej pozbyć za bezcen, to trzeba ją do tego przymusić podatkiem katastralnym. Jeśli mało zarabiasz, to mieszkaj w slumsach. Co kogo obchodzą twoje tytuły naukowe. Kiedyś łupiło się ludzi za pomocą maczugi (lub innej broni), a teraz łupi się w białym kołnierzyku za pomocą maczugi prawa.