Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Dom grozy – aborcjonista uśmiercił setki dzieci

Amerykański aborcjonista zarabiał 1,8 mln dolarów rocznie na przeprowadzaniu nielegalnych aborcji w zaawansowanej ciąży. Prowadzona przez niego klinika aborcyjna określana jest w mediach jako „House of horrors” – „Dom grozy”.
Dr Kermit Gosnell, postawiony przed sądem w Filadelfii, tłumaczył sędziom, że „tylko pomagał biednym ludziom”. Na tej pomocy biednym dorobił się 17 nieruchomości w kilku dzielnicach miasta.
69-letni Gosnell ma na sumieniu uśmiercenie setek dzieci. Po porodzie wywoływanym w trzecim trymestrze ciąży, żywo urodzonemu dziecku wbijał w kręgosłup nożyce chirurgiczne.
Prokuratorzy stwierdzili, że w klinice Medical Philadelphia Women’s Socjety śmierć poniosło kilkaset dzieci, ale akt oskarżenia obejmuje „tylko” 7 zarzutów zabójstwa. Współoskarżonymi są pracownicy kliniki, często bez licencji na wykonywanie zawodów medycznych – w sumie 9 osób.

Sąd zapoznał się z raportem inspektorów prowadzących śledztwo. Według dokumentu klinika dra Gosnella to „kostnica pełna ciał niemowląt, w której roi się od kotów, cuchnąca moczem i odchodami zwierząt”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Rabunek ropy naftowej w Ekwadorze w latach powojennych należał do typowych operacji w czasie tworzenia „republik bananowych” przez korporacje i służby USA. Operacje te i morderstwa z nimi związane są szczegółowo opisane przez Johna Perkinsa w jego książce „Spowiedź ekonomicznego prowokatora” („Confessions of an Economic Hit Man” ISNB 1-57675-301-8).

W Ameryce Łacińskiej za pomocą katastrof lotniczych dokonywano morderstw na nieposłusznych prezydentach, takich jak Jamie Roldos w Ekwadorze w 1981 roku i Omar Torrijos w Panamie w dniu 31 lipca również w 1981 roku. Stało się to po podpisaniu traktatu przez prezydenta Jimmy Cartera z prezydentem Torrijos w sprawie przejęcia kontroli Kanału Panamskiego od USA przez Panamę.

Morderstwa te przypominają morderstwo również za pomocą katastrofy lotniczej Premiera Polski i Wodza Naczelnego Władysława Sikorskiego, który nie chciał uznać niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnię w Katyniu, jak to uczyniła W. Brytania i USA w celu kultywowania dobrych stosunków ze Stalinem. Ciekawe, że ostatnia katastrofa pod Smoleńskiem blisko Katania w prasie amerykańskiej nazywana jest „Katyń 2”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Znany francuski tygodnik opinii "Le Point" w konkluzji swego niedawno opublikowanego obszernego raportu "Masoni. Niewidzialna ręka" opisującego francuskie wolnomularstwo, gdzie do głównych lóż masońskich należy ok. 120 tys. osób, stawia zasadnicze pytanie. "Czy przynależność ministrów do masonerii jest problemem?"

I pada odpowiedź: "Nie byłaby nim, gdyby nie to, że większość tych wysoko postawionych decydentów, odpowiedzialnych za interes publiczny, neguje z wielką energią swoją przynależność". Wcześniej jest opisany sposób działania lobby masonów, ich zakulisowy wpływ na zasadnicze decyzje dotyczące różnych obszarów życia publicznego, w tym również świata polityki i władzy, wymiaru sprawiedliwości, biznesu.

W tygodniku przytoczony jest między innymi werdykt sądu, który nakazał wypłacenie przez państwo gigantycznego odszkodowania znanemu biznesmenowi i politykowi Bernardowi Tapiemu, podejrzewanemu o związki z masonerią, a oskarżonemu o malwersacje finansowe.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Kolejne „osiągnięcia” rzeczników postępu niszczą fundamenty naszej cywilizacji
Aleksander Kłos

Ile razy zastanawialiście się Państwo nad tym, czy współczesny świat oszalał i czy już niedługo sami sobie nie zgotujemy Apokalipsy? Wydaje się, że większość z nas nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo niszczą fundamenty naszej cywilizacji kolejne „osiągnięcia” rzeczników postępu. Dla człowieka o konserwatywnych, prawicowych poglądach, sukcesy środowisk liberalno- lewicowych wszelkich maści określane przez nią jako wchodzenie gatunku homo sapiens na wyższy poziom cywilizacyjny mogą wzbudzać zarówno śmiech, jak i płacz.

„Europejczyk przekonał samego siebie, że aby mógł być nowoczesny i wolny, musi być radykalnie świecki. To przekonanie musiało mieć rozstrzygające, w rzeczywistości zgubne konsekwencje dla życia społecznego i kultury Europy. I właśnie to przekonanie oraz jego społeczny rezonans stoją u korzeni współczesnego kryzysu cywilizacyjnego morale Europy” – wskazywał George Weigel w Katedrze i sześcianie. Niektórzy stwierdzą, że nic się nie da zrobić, bo wojna kultur już dawno została przegrana, należy się z tym pogodzić i machnąć na wszystko ręką. Inni zaś traktują dziwactwa postępowców jako potwierdzenie słuszności swojego światopoglądu i mają satysfakcję z tego, że idą pod prąd.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Bez pamięci o przeszłości oraz bez kultywowania wartości trwale zakorzenionych w historii narodu i w jego marzeniach, państwo staje się niewydolne. Może jeszcze czas jakiś trwać formalnie, wszelako w rzeczywistości istnieć przestaje.
 
Postmodernizm, kwestionujący fundamentalne przekonania filozofii nowożytnej, przyniósł człowiekowi chaos poznawczy. Na przestrzeni ostatnich dekad polityka przekształciła się w postpolitykę, zwalając nam na barki równie dramatyczne konsekwencje. Dołączmy do powyższego postkolonializm - i wylądujemy tam, gdzie znajduje się współczesna Polska i gdzie ze swoim losem borykają się współcześni Polacy. Właściwie zaś: post-Polacy ze swoją postpolackością.
             
Nie oszukujmy się bowiem, Polska jest w istocie krajem postkolonialnym. Z warstwą przywódczą o postkolonialnym charakterze i takim w większości społeczeństwem. By ten obraz stał się kompletny, powyższą diagnozę autorstwa Jarosława Marka Rymkiewicza należy uzupełnić o konstatację, iż Polską rządzą dziś właśnie reprezentanci post-Polaków - panowie w krótkich spodenkach oraz o boiskowych aspiracjach. Nie umiejący spojrzeć na rzeczywistość inaczej, niż przez pryzmat postkolonialnie skarlałych ambicji. Nie dziwota zatem, iż w miejsce realistycznych, osadzonych w rzeczywistości wizji rozwoju państwa, otrzymujemy mdły koktajl "polityki miłości". Zamiast działania - wtórne reagowanie na wrogie działanie innych graczy.