Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Prawo i Sprawiedliwość – największa opozycyjna partia w parlamencie dało się zagonić w narożnik politycznej poprawności i coraz wyraźniej słania się na nogach. Ten swój nieciekawy stan zawdzięcza samo sobie, gdyż brakuje wyraźnie odwagi w walce. Bo nie o rywalizacji ale o walce trzeba mówić jeżeli chodzi o polską scenę polityczną.
PiS jak ognia boi się stwierdzenia, że jest partią antysystemową więc na każdym kroku próbuje udowodnić swoją „systemowość”. Toteż przeciwnik, niczym w rozcięty łuk brwiowy wali w tą rzekomą antysystemowość. A tu, żeby przyciągnąć te niemal 50% Polaków, które nie chodzi na wybory właśnie trzeba udowadniać swój sprzeciw wobec obecnego systemu. No bo czego tu bronić? Systemu pseudoelit, które władzę traktują nie jako środek ale cel sam w sobie? Polacy nie wierzą obecnemu systemowi o czym świadczy prawie połowa nie głosujących. Zresztą, z tych, którzy głosowali spora część swego czasu głosowała na partię Andrzeja Leppera, właśnie dlatego, że pluł na ten system. Gdy się w niego wpasował – poległ.

Partia Jarosława Kaczyńskiego boi się wyraźnie powiedzieć, że Bronisław Maria Komorowski nie jest prezydentem Rzeczypospolitej. A nie jest. On jest tylko namiestnikiem Donalda Tuska i zakładnikiem lewicy. Wystarczy spojrzeć na nazwiska osób wchodzących w skład wciąż formowanej kancelarii. Zresztą, sam Komorowski zapewne czuje, że nie jest Głową Państwa, stąd jego niechęć do urzędowania w Pałacu Prezydenckim.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 "Bez gaci, ale za to z Krzyżem w rękach"
W Katowicach powstał Ruch Obrony Krzyża w Polsce im. Św. Maksymiliana Marii Kolbe. Ruch ten rozsyła apel pt. Polacy przebudźcie się! Chodzi o obronę Krzyża zainicjowaną wydarzeniami sprzed pałacu prezydenckiego w Warszawie. Do akcji tej włączają się różne środowiska narodowe.
Mam przyjemność osobiście znać bratanka Św. Maksymiliana Marii Kolbe, znam także publicystykę Świętego dotyczącą zagrożeń dla zachodniej cywilizacji ze strony masonerii i żydostwa i szczerze wątpię, czy powyższą akcję poparłby sam jej patron.

Nie wiem, czy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że wchodząc w akcję obrony Krzyża stajemy także po stronie PiS i tej części hierarchii Kościoła Katolickiego, która (podobnie jak PiS) realizuje politykę pro JudeoUSA. Biorąc udział w takiej akcji, a trudno ją oddzielić od popierania PiS, przyczyniamy się do utrwalania podziału polskiego społeczeństwa na dwa obozy: na obóz popierający PO i obóz popierający PiS. Rezultat akcji "obrony Krzyży" może być taki, jaki przedstawił w ostatniej scenie "Pińskiej szlachty" dramaturg W. Dunin - Marcinkiewicz: naiwni, łatwowierni, bezmyślni, podstępnie sprowokowani do walki między sobą obronimy Krzyż, zostaniemy z Krzyżem w rękach, ale zostaniemy z Nim bez „gaci”. Prawie tacy już dziś stoimy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Zachęcamy do zapoznania się z Oświadczeniem Zarządu Głównego Ligi Polskich Rodzin w pierwszą rocznicę ratyfikowania przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Konstytucji Unii Europejskiej (Traktatu Lizbońskiego) 

Rok temu, 10 października 2009 r., Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński złożył podpis pod Traktatem Lizbońskim. Tym samym ratyfikował Konstytucję Unii Europejskiej, ograniczając suwerenne prawa Narodu polskiego oraz wolność i niepodległość naszej Ojczyzny.

Obradujący tego samego dnia Kongres Ligi Polskich Rodzin wezwał Lecha Kaczyńskiego do złożenia urzędu, wobec złamania przysięgi złożonej przed Narodem, w której uroczyście przysięgał dochowania wierności postanowieniom polskiej Konstytucji oraz niezłomnego strzeżenia godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa.

Dokładnie pół roku później, 10 kwietnia 2010 r., w katastrofie smoleńskiej zginął Prezydent Lech Kaczyński wraz z towarzyszącymi osobami. Ocalał fragment materiału z saloniku prezydenckiego samolotu - godło Polski, biały orzeł.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Przesyłam pod rozwagę odpowiedź Zygmunta Wrzodaka...
 Serdecznie pozdrawiam,
 Andrzej Marszałkowski,
 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

  Panie Andrzeju, 
co za agent Mossadu pisał ten tekst, przecież to aż roi się w tym tekście od kłamstw, głupot, szczucia nas na Rosjan w interesie syjonistów z NY oni grają kartą polaków by mieć lepsze pole negocjacji z Rosją itd. - z tekstu wynika, że Rosjanie wyeliminowali ,,współczesne elity polskie". Jak takie bzdety bezkarnie można pisać??? Ja za wszystkich się modlę, którzy zgineli w katastrofie smoleńskiej, choć prawie wszyscy to byli moi wrogowie polityczni, ale który z nich był ,,współczesną elitą Polską", może Szmajdziński??? Może L. Kaczyński z Traktatem Lizbońskim oddającym niepodległość Polski na rzecz bezbożnej UE, może za to, że tak otwarcie witał loże masońskie instalujące się w Polsce, może za świętowanie Hanuki i bieganie po pałacu prezydenckim w jarmułce, może za to, że wspierał rząd żydowski zainstalowany w Gruzji, może za to, że oddawał hołd sztandarom UPA_OUN w Pawłokomie, a może za to, że razem z PO zgodził się na likwidację polskiego przemysłu stoczniowego podpisując szybko ustawę tzw. kompensacyjną itd. a może elitą współczesnej Polski byli  ,,wyszkoleni" w USA urzędnicy państwowi jak Szczygło, Skrzypek, Stasiak i inni. Nie chcę dalej ciągnąć tego tematu z powodu ich tragicznej śmierci ale to nie była ,,elita Polska" ale elita rządów masońskiej globalizacji.

- w Polsce tworzy się III R.P rosyjskiej dominacji - co za debil i świńska agentura może tak pisać, pytam: czy Rosjanie wykupili polskie banki??? czy Rosjanie rujnują nasz przemysł zbrojeniowy, czy Rosjanie likwidują nasz przemysł stoczniowy, czy Rosjanie wykupują polską ziemię, czy Rosjanie zadłużyli nas na ponad 3 bln zł, czy lichwę narzucili nam Rosjanie i czy oni zadłużyli Polskę w swoich bankach, komu jesteśmy winni mld $ Rosjanom czy tzw. zachodowi, czy Rosjanie rozkradają polski majątek narodowy itd. Takie zdanie i taką opinię wydać może tylko agent żydowskich interesów w Polsce

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Jerzy Przystawa

Media donoszą, że Donald Tusk zamierza przeprowadzić zmianę Konstytucji, a głównym elementem tej wielkiej reformy ma być zmniejszenie liczby posłów, których, według projektu Platformy Obywatelskiej, ma być teraz 300. Zmiana Konstytucji jest konieczna, ponieważ zapisano w niej, że posłów ma być 460, a liczba ta uświęcona jest już ponad półwieczną tradycją i dobrze służyła nadwiślańskiemu parlamentaryzmowi od czasów niezapomnianego Józefa Wissarionowicza. Ciekawostką jest tylko ta nowa liczba, 300, bo do tej pory Premier optował za 230, a nawet na poparcie takiej liczby zebrał gigantyczną ilość podpisów obywatelskich, w sławnej akcji "4 x TAK". Podpisy te, w uroczystej procesji, zaniósł Sejmowi i tam one utknęły, aż do ich spalenia za rządów Marszałka Marka Jurka.

Skąd ta zmiana, co skłoniło Premiera i jego doradców do działań na rzecz 300 zamiast 230? Jak pamiętam, przed rozpoczęciem owej akcji referendalnej Premier wyjaśniał liczbę 230 tym, że "będzie o połowę mniej zła"! 160 to jedynie 8/23 z 460, czyli teraz zła ma być mniej tylko o jedną trzecią? Czemu tak skromnie? Czemu nie wziąć byka za rogi i dać złu popalić jak należy? Premier, niestety, tego nam nie wyjaśnia. A przecież muszą być jakieś ważne przyczyny, zmiana konstytucji jest sprawą trudną i doniosłą, i nie może być przeprowadzana z byle powodu.
Od czego zależy liczba posłów i jaka ona powinna być? Norma przedstawicielska to liczba określająca liczbę mieszkańców przypadającą na jednego posła. Jeśli podzielimy 38 milionów Polaków przez 460, to wyjdzie nam ok. 84 tysiące na jednego posła. Gdyby posłów było 300, liczba ta wyniosłaby 128 tysięcy. A jak to jest w innych krajach?
Sporządziłem naprędce tabelkę podającą, ilu mieszkańców (w tysiącach) przypada na jednego posła w różnych krajach europejskich i pozaeuropejskich