Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Dziennik “Polska” zamieścił, za macierzystym “The Times”, tekst o składaniu przez Niemców największych puzzli świata: pociętych w niszczarkach na kilka milionów drobnych kawałeczków akt enerdowskiej Stasi. Pisałem już o tej sprawie, ale nigdy dość, zważywszy, jak mało jest ona Polakom znana.

Nasi zachodni sąsiedzi od lat dwudziestu wydali na opracowanie, utrzymanie i ujawnianie akt policji politycznej ponad miliard euro. Do sklejania przemielonych kawałeczków zbudowali specjalny superkomputer i wyedukowali specjalistów do jego obsługi. Niemieckie media nigdy nie zakwestionowały sensu tych wydatków. Może dlatego, że w niemieckich mediach – by użyć języka naszych “elit” intelektualnych i politycznych – “Stasi odniosła pośmiertne zwycięstwo” i wskutek “grzebania w ubeckim szambie” “podzielono tam ludzi” i “naruszono elementarne prawa” – czyli, mówiąc po ludzku, kapusiów Stasi natychmiast z nich powyrzucano. Nie tylko z mediów.

Kapuś jest w Niemczech osobnikiem napiętnowanym, któremu nie tylko nie wolno wykonywać zawodów zaufania publicznego, ale wręcz każdy pracodawca może go, zlustrowawszy, bez żadnych kodeksowych wymogów potraktować odmownie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

20 marca minęła siódma rocznica rozpoczęcia działań zbrojnych przez US Army i jej sojuszników w Iraku. Nie ukrywam, że sam popierałem interwencję w Iraku. Jednakże nie z powodów „walki z terroryzmem”, czy „wprowadzenia demokracji”, bo to włóżmy między bajki i traktujmy jako amunicję propagandową Białego Domu wciskaną opinii publicznej. Popierałem tę interwencję ponieważ miała ona głębsze podłoże walki USA i sprzymierzonej z nimi Wlk. Brytanii ze „zjednoczoną Europą”, a wróg naszego wroga (wroga definiuję jako „zjednoczoną Europę”  a’la Traktat Lizboński według niemieckiej koncepcji Mitteleuropy) jest naszym sojusznikiem.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób po przeczytaniu powyższych słów będzie zaskoczonych. Wszak w wypowiedziach dyplomatów współpraca pomiędzy USA i Unią Europejską rozwijała się i rozwija. Owszem. Ale według dalekosiężnej strategii USA, UE ma się tak jednoczyć, aby się nigdy nie zjednoczyć, bowiem amerykańskiemu hegemonowi przybędzie kolejny konkurent na geopolitycznej szachownicy świata. Wojna w Iraku oprócz podłoża geopolitycznego i geostrategicznego miała także wymiar geoekeonomiczny. To była walka na śmierć i życie o utrzymanie hegemonii dolara, bowiem przed interwencją w Iraku euro zaczęło powoli wypierać dolara w rozliczeniach za ropę, a niemieckie, francuskie i rosyjskie koncerny z sektora paliwowego poczynały sobie coraz śmielej na Bliskim Wschodzie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Mój wywiad dla portalu Netbird.
Rocznica katyńska

Mam trzy zastrzeżenia do tegorocznych obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej, w której wezmą udział premierzy Polski i Rosji a trzy dni później pojedzie tam prezydent. Po pierwsze, władze Polski nie powinny dać się podzielić, premier i prezydent powinni pojechać do Katynia razem. A tak zyskuje tylko i wyłącznie Władimir Putin, który jest osobą pociągającą za sznurki, kształtującą  rzeczywistość polityczną w Polsce.

Drugie zastrzeżenie dotyczy tego, że nie wiemy co Putin powie. Rosyjski premier chce połączyć ludobójstwo, dokonane na Polakach, z innymi zbrodniami władz sowieckich nie tylko w Katyniu, ale także w innych miejscach. Równocześnie warto pamiętać, że zbrodnia katyńska była częścią zagłady narodu polskiego, bo trzeba przypomnieć także o zsyłkach na Sybir czy do Kazachstanu, mordach dokonywanych przez NKWD. Putin całą to wielkie negatywne wydarzenie chce wpisać w inne ludobójstwo, dokonywane przez stalinowców na narodzie rosyjskim.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Pamiętam, że gdy na początku lat 90. w wyborach prezydenckich Tadeusz Mazowiecki przegrał w pierwszej turze wyborów ze Stanisławem Tymińskim, to „siła spokoju” stwierdził, że Polacy nie dorośli do demokracji. Podobnie komentowano te wybory, w których była niska frekwencja.
Okazuje się, że w prawyborach w Platformie Obywatelskiej wzięło udział 47,47 procent członków partii Tuska uprawnionych do głosowania.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Przed 40 laty wydawało mi się, że oto na naszych oczach spełnia się wizja Orwella. Tymczasem wizja Orwella spełnia się dopiero teraz, w Euro-Socu. Na przykład Ministerstwo Prawdy powstaje przy udziale tak zwanych niezawisłych sądów.

Oto niezawisły sąd właśnie prawomocnie orzekł, że red. Adam Michnik nie był zaciekłym obrońcą agentów. Chodziło o wypowiedź prof. Andrzeja Zybertowicza, że oskarżyli go dwaj agenci i jeden zaciekły ich obrońca. Milan Subotić, Zygmunt Solorz oraz oczywiście – red. Adam Michnik podali prof. Zybertowicza do sądu, który w podskokach przyznał im rację. Ale o co konkretnie chodziło niezawisłemu sądu? Wykluczyć z góry nie można, że niezawisłemu sądu mogło chodzić o to, że red. Michnik w ogóle nie był obrońcą agentów – a zwłaszcza konkretnych – Suboticia i Solorza. Bo rzeczywiście – gdzieżby tam red. Michnik zniżał się do wycierania tyłka Suboticiowi, czy Solorzowi? Red. Michnik jest tylko przeciwnikiem lustracji, a i to niezupełnie, bo przecież na początku 1990 roku penetrował archiwum MSW, do którego wpuścił go min. Krzysztof Kozłowski. Czego tam szukał, co znalazł i jaki robi z tego użytek – nie wiadomo. W tej sytuacji nic dziwnego, że red. Michnik został przeciwnikiem lustracji. Co by mu bowiem przyszło z tego, gdyby zdobyta w 1990 roku wiedza tajemna stała się udziałem wszystkich? Upowszechnienie wiadomości dobrego i złego mogłoby spowodować erozję wpływów red. Michnika w środowisku autorytetów moralnych i podważyło reputację okrągłego stołu. Nic zatem dziwnego, że na lustratorów – uzurpatorów red. Michnik patrzy z nienawiścią - niczym bogowie na Prometeusza, kiedy wykradł im ogień.