Komentarz polityczny
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2533
24 sierpnia prezydent Andrzej Duda złożył wizytę na Ukrainie w związku z 25-leciem proklamowania przez to państwo niepodległości. Był jedynym gościem zagranicznym na tych uroczystościach w randze głowy państwa. Zdaniem sekretarza stanu Krzysztofa Szczerskiego świadczy to o tym jak ważną rolę polityczną odgrywa Polska na Ukrainie. Moim zdaniem natomiast brak na srebrnym jubileuszu ukraińskiej państwowości innych głów państw poza prezydentem Polski świadczy o międzynarodowej izolacji Ukrainy. Ta izolacja jest dobrze widoczna po nieudanej prowokacji ukraińskich służb specjalnych na Krymie w nocy z 7 na 8 sierpnia[1]. Popierający do niedawna Ukrainę Zachód dał reżimowi w Kijowie jasno do zrozumienia, że nie podobają mu się próby umiędzynarodowienia konfliktu wokół Donbasu i Krymu oraz wciągnięcia innych państw do konfrontacji z Rosją. W odpowiedzi na słowa Poroszenki o groźbie „zakrojonej na wielką skalę rosyjskiej inwazji ze wszystkich stron” Pentagon oświadczył, że nie widzi „tego jednorożca, którego wielu tropi. Nie podzielamy tego przeświadczenia, że dojdzie w krótkim czasie do jakiejś masowej koncentracji sił lub ich ruchów”[2]. Z kolei Niemcy pozostawiły bez odpowiedzi prośbę Ukrainy o przekazanie jej „broni defensywnej”[3].
Postępująca izolacja Ukrainy na Zachodzie nie powinna być też zaskoczeniem w sytuacji coraz bardziej kuriozalnych posunięć reżimu w Kijowie. Takich, jak wydanie listu gończego za ministrem obrony Rosji i kilkunastoma innymi dygnitarzami rosyjskimi, czy wypowiedź Zoriana Szkirjaka – doradcy ukraińskiego MSW – o możliwości przekazania Ukrainie przez USA broni masowej zagłady, jeśli prezydentem USA zostanie Hilary Clinton[4]. Dodać do tego należy zupełny rozpad ukraińskiej gospodarki i groźbę wybuchu niezadowolenia społecznego na niekontrolowaną skalę. Pomajdanowa Ukraina staje się dla Zachodu coraz większym problemem, który sam stworzył i którego teraz najchętniej bezboleśnie by się pozbył. Nikt – poza neokonserwatywnymi jastrzębiami w USA – nie myśli już poważnie na Zachodzie o przyjęciu tego kraju do UE i NATO.
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2846
Janusz Korwin-Mikke w Moskwie: „ABW szkodzi sobie”
Znany polski europoseł i lider Partii KORWIN Janusz Korwin-Mikke przebywa teraz w Rosji. Popularny polski polityk uprzejmie zgodził się dać ekskluzywny wywiad dla Agencji Sputnik: z Januszem Korwin-Mikke w centrum Moskwy w hotelu „Puszkin” spotkał się nasz komentator Leonid Swiridow.
— Jak pan uważa: kiedy i jak może być rozwiązany konflikt na Ukrainie? Chodzi o Donbas? Co ze stroną ukraińską?
— Ja na Ukrainie jestem persona non grata, nie mam prawa wjazdu na Ukrainę, grożą mi dwa lata więzienia na Ukrainie, zresztą bardzo niesłusznie, bo jestem zwolennikiem niepodległości Ukrainy, a to dlatego, że chcę przyjaźni z Rosją.Gdyby Rosja połknęła Ukrainę, to by stała się naszym wrogiem, natomiast jak jest daleko, to jest naszym przyjacielem. W związku z tym chcę mieć przyjaźń z Rosją i chcę, żeby Ukraina była niepodległa.
Oczywiście kwestia Donbasu, Krymu to nie jest mój problem — to jest problem między Ukrainą a Rosją. Natomiast nie chciałbym, żeby Ukraina się rozpadła.
— Dlaczego tak dużo ludzi w tej chwili w Polsce nie lubi Rosjan?
Inteligencja polska chciała się wyrwać spod zaboru rosyjskiego, po prostu dla siebie. Posady zajmowali Rosjanie, a to oni chcieli je mieć — brać łapówki i rządzić. No i Rosja była wrogiem. Nie wśród ludu oczywiście, który się trochę przekonał do Rosji, natomiast inteligencja Rosjan nie znosiła z tego powodu.
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2161
Nic w tym specjalnie nadzwyczajnego, skoro do zaplanowanej walki z czekistą, żeby była realna, potrzeba było stworzyć „wschodnią flankę NATO”. Czegoś takiego nie da się skonstruować bez odpowiednich zmian politycznych na poziomie narodowym, zatem i gorączkowa aktywność organizatorska Amerykanów w naszym zakątku Europy, obserwowana od co najmniej dwu lat, a relacjonowana na bieżąco z należną czcią, nabożeństwem i szacunkiem.
Proszę się nie podśmiewać z tej czci, gdyż USA wciąż niezmiennie pozostają jedynym światowym mocarstwem, czyli hegemonem. Skromnie, ale bez fałszywego wstydu, bowiem taki już mają jankeski zwyczaj – nazywania konia koniem – piszą to zresztą w swojej strategii, a my to także z należną uwagą czytamy i powinniśmy z tego wyciągać wnioski. Jednym z nich jest na przykład ten, że nie da się tego nijak obejść, ani ukryć: strategia amerykańska, a zatem i NATO na najbliższe dekady zakłada konieczność utrzymania tej hegemonii. Staje się to szczególnie istotne wobec naturalnego wzrostu potęgi Chin i ich równie naturalnej skłonności do emancypacji z tego paradygmatu wynikającej. Inaczej mówiąc nijak nie da się obejść w najbliższych latach konfrontacji względnie słabnącego hegemona z aspirującą potęgą. A skoro nie da się tego uniknąć, bo takie są prawa historii, to trzeba się na to odpowiednio przygotować.
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2949
Z e-mailów jakie wyciekły niedawno przez Wikileaks wynika, że w 2011 roku, żydowski oligarcha George Soros Schwartz wydał krok po kroku instrukcje dla sekretarza stanu USA ,Hillary Clinton, w jaki sposób ma ona poradzić sobie z rozruchami w w Albanii. Soros nawet nominował trzech kandydatów, o których uważał, ze „mają silne połączenia z Bałkanami”.
Nic dziwnego, że kilka dni po tym jak wiadomość została wysłana do Clinton, Unia Europejska wysłała jednego z nominowanych przez Sorosa aby spotkał się z albańskimi przywódcami w Tiranie, w celu mediacji aby zakończyć okres tych niepokojów.
E-maile Sorosa rzucają światło, na to KTO NAPRAWDĘ nadaje ton polityce na Zachodzie. Oczywiście nie są to nasi tzw. „demokratycznie wybrani” politycy.
Zamiast tego, jest to mała kadra oligarchów, ludzie tacy jak Soros, Goldman i Sachs. Osoby, które są napędzane przez Mammonizm czyli Kapitalizm, który opiera się na handlu/wymianie, w przeciwieństwie do produkcji. Mamoniści są zainteresowani pogonią za mamona (bogactwem) wyłącznie dla samej mamony.
Czytaj więcej: George Soros Schwartz – oligarcha, który ma lewicę na swoją własność. Gilad Atzmon
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2148
Czy rozmawiamy o istotnych detalach polityki międzynarodowej, czy o jej ogólnym obrazie w oczach polskich – trudno oprzeć się wrażeniu, że uczestnicy „debat” grają tylko w popularną dziecięcą grę w warzywo wymienione w tytule.
Ot, pierwszy z brzegu przykład niemal z codziennych wiadomości: spore grono całkiem niegłupich ludzi (ale i niemały krąg takich stukniętych również) uważa, że "Polsce potrzebna jest nowa strategia bezpieczeństwa, nowa polityka obronna!". Hmm, no pewnie tak. Spójrzmy bowiem jak nam się udaje rozpoznawanie najprostszych mechanizmów militarnych i dyplomatycznych. Wystarczy zadać
proste pytanie:
- Kogo satysfakcjonuje status quo osiągnięte w konflikcie ukraińskim, a komu zależy na jego zmianie?
Z kompromisu zawartego w Mińsku, chociaż w większej mierze pozostał on na papierze - szczególnie zadowolona była Rosja, nieco mniej republiki ludowe (które przed zawarciem porozumienia miały inicjatywę na froncie), zaś Kijów tylko w tym zakresie, jaki pozwolił na uniknięcie natychmiastowej klęski. Od miesięcy też to Rosja upiera się, by nadal trwać na gruncie mińskiego dogowora, republiki ludowe chcąc nie chcąc czekają, aż zostanie ono w pełni wprowadzone w życie - a tylko obecnym władzom ukraińskim zależy na przewróceniu kompromisu zawartego pod przymusem, w sytuacji bezpośredniego zagrożenia i bodaj wyłącznie dla kupienia sobie dodatkowego czasu.
Powtórzmy zatem (bo nauka polega wszak na repetycji): Rosja jest zadowolona ze status quo w Donbasie, republiki ludowe przyjmują je do akceptującej wiadomości, Ukraina chce za wszelką cenę obalić. Kto więc jest oczywistą stroną atakującą? Niestety, rozwodzący się nad potrzebą strategicznego myślenia wojskowo-dyplomatycznego w Polsce mogą nie odpowiadać. Wiadomo wszak, że właściwa odpowiedź brzmi: POMIDOR...
Zresztą, kiedy już Ukraina pełnowymiarowo po raz kolejny najedzie Donbas - w żadnym wypadku nie będzie to przecież akt agresji. Podobnie napaść Gruzji na Osetię Południową w 2008 r. absolutnie nie może być uznana za wywołanie wojny. Nie mówiąc już o tym, że w 1939 r. Niemcy po prostu weszli sobie do Kattowitz, no bo chyba nikt nie traktuje poważnie tych polskich zielonych ludzików, których ulokował tam francuski imperializm!
Strona 74 z 329
RadioMaryja.pl
24 kwiecień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Ks. T. Kancelarczyk: Dzisiaj jest tak – jak to sformułował papież Franciszek – że wartość życia człowieka jest wyrzucana jak śmieć do kosza. Dlatego trzeba zamanifestować wartość życia człowieka podczas Marszu dla Życia
- Toruń: XXVII Forum Polonijne w AKSiM
- V. Orban: Gdy warunki poza UE będą lepsze niż wewnątrz niej – trzeba będzie odejść
- Indie unieważniły wizy dla Pakistańczyków po zamachu terrorystycznym w spornym Kaszmirze
- Komisja śledcza ds. Pegasusa chce ukarać Zbigniewa Ziobro
- Premier D. Tusk: Pierwszy etap deregulacji obejmie 120 ustaw, które będą procedowane w Sejmie po wyborach prezydenckich
- Filipiny: biskupi zawierzą kraj Bożemu Miłosierdziu
- Polityczne procesy za rządów „Koalicji 13 grudnia”
- Polacy sprzeciwiają się powstaniu w ich miejscach zamieszkania Centrów Integracji Cudzoziemców
- Trwają przygotowania do pogrzebu Ojca Świętego Franciszka
- 27 kwietnia ulicami Szczecina i Warszawy przejdą Marsze dla Życia
- Sytuacja na rynku pracy dość stabilna
Historia
Myśl Narodowa
Popularne
WSP
"Myśli nowoczesnego Polaka"
"Kościół, Naród i Państwo"
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel."
- monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania !
Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.)
"Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować."
- Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”.
- Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć” – George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski."
- „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”.
- Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller
- Odsłon artykułów:
- 49778977