Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Z cyklu : „P-143, państwo istnieje formalnie”

dr J.Jaśkowski

„Czym głupsi aktorzy sceny politycznej i mniej samodzielne państwo
tym więcej przepisów zakazu i nakazujj.

 Pamiętaj!     

       Nie można na dłuższą metę wychowywać naród politycznie, bez przeprowadzenia „kanciastej” granicy pomiędzy pojęciami tak prymitywnymi jak: sojusznik i najeźdźca, wierny i zdrajca, swój i obcy, wróg czy agent” !.
 Józef Mackiewicz.  

O tym, że jesteśmy państwem tylko formalnie istniejącym, powiedział nie kto inny tylko Minister Spraw Wewnętrznych  p. Sienkiewicz. Nie ma żadnych wątpliwości, że w tym temacie jest to osoba najbardziej kompetentna.

O piramidzie władzy już pisałem. Na szczycie zawsze znajdują się twórcy pieniądza z niczego, czyli banki. Banki już ponad 700 lat temu utworzyły państwo o nazwie City of London. Państwo to bez wątpienia posiada wszelkie atrybuty politycznego tworu. City of London inaczej zwane Corona Temple, posiada własny obszar, posiada własny parlament, posiada własną siłę zbrojną oraz jest w stanie wynająć dowolną ilość najemników. Państwo to posiada 97% całego kapitału jaki znajduje się na kuli ziemskiej oraz ok 96% wszystkich firm ubezpieczeniowych.

Przedstawiciel tego parlamentu ma prawo głosu w parlamencie Brytyjskim.

Jakie to daje możliwości przypomnę sprawę tzw. Fukushimy. Otóż już dwa lata wcześniej pewne kręgi chciały dokonać przejęcia najważniejszego ubezpieczyciela w Japonii. Japonia się broniła. Zaraz po owym rzekomym trzęsieniu ziemi dokonano przejęcia największego potentata ubezpieczeniowego Japonii.

Przypomnę, że Polska bez żadnego oporu sprzedała swoje firmy ubezpieczeniowe.
I co najważniejsze nikt nie protestował. A polskojęzyczna prasa, niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem nawet się nie zająknęła o tym fakcie. Bądź co bądź był to fakt  bardzo istotny. Firmy ubezpieczeniowe są rentowne. Ile tak naprawdę wywożą z Polski nie wiadomo. P. dr Szewczyk podał, że banki wywiozły ok. 80 miliardów. To jest więcej aniżeli Państwo przeznacza na Służbę Zdrowia.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Ameryka
"Jeżeli nie będziemy o tym krzyczeć w internecie, to Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński i najbardziej usłużny Amerykanom, Macierewicz doprowadzą do wojny z Rosją. Nie na terenie USA, tylko Polski."


Wybory na prezydenta Stanów Zjednoczonych odbywają się 8 listopada 2016 roku. Z jednej strony mamy przejrzystą Hillary Clinton, z drugiej strony, niewiadomą postać Donalda Trumpa.

Korporacyjna Clintonowa

Gdybym miał strzelać pierwszą myślą, to postawiłbym na obecny, sprawdzony układ, któremu krzywdy nie zrobi Hillary Clinton. Tak jak za Billa Clintona wszystkie biznesowo-polityczno-wojskowe układy urosły w siłę, tak samo będzie za prezydentury Clintonowej.

Ani prawnicy, ani lekarze, ani ekonomiści i wiele innych grup zawodowych, nie chcą żadnych zmian w systemie. Karty zostały rozdane w latach 50-tych, kiedy Ameryka rozgrabiła cały świat (Polskę w latach 90-tych). Dzisiaj nikt nie chce tego zmieniać. Za duże pieniądze wchodzą w grę, aby jedna osoba mogła rozwalić intratne układy.

Clintonowa przeprowadzi jakiś szumny program naprawy gospodarki, który w żadnym wypadku nie zmieni katastrofalnego bytu ekonomicznego, przykrytego fałszywymi statystykami.

Wszystko na co ją stać to: pudrowanie, lukrowanie, kłamanie w imię ochrony układów, w imię trwania spektaklu kukieł lalkowych.

USA podąża do bankructwa

Ten kraj już stracił pozycję niezniszczalnego mocarstwa światowego. Nadal jest państwem numerem jeden na świecie, ale jego pozycja międzynarodowa w szybkim tempie kurczy się.

Ameryka, do lat 90-tych niepodzielnie panowała na globie. Była potężna, niepokonana, doprowadziła do bankructwa największego przeciwnika – ZSRR.
Dzisiaj, ten kraj na naszych oczach podąża do bankructwa.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Podczas swego pobytu w Nowym Jorku pan prezydent Andrzej Duda w Konsulacie RP spotkał się z działaczami żydowskiej Ligi Antydefamacyjnej, z Abrahamem Foxmanem na czele. Liga zajmuje się tropieniem i zwalczaniem wszelkich przejawów „antysemityzmu”, to znaczy zachowań, które z jakichś powodów Żydom nie odpowiadają. Na przykład komplikują im interesy. W takich przypadkach Liga Antydefamacyjna podnosi klangor pod niebiosa, a upatrzone ofiary próbuje doprowadzać do stanu bezbronności.

Ponieważ AIPAC (American Israel Public Affairs Comittee) jest w USA organizacją bardzo wpływową; można nawet powiedzieć, że jej ciężar gatunkowy jest znacznie większy od wagi obydwu partii: Demokratycznej i Republikańskiej, to nic dziwnego, że pan prezydent Duda uznał, iż nie może odmówić takiego spotkania. Z wypowiedzi, jakiej Abraham Foxman udzielił amerykańskim mediom wynika, że przedmiotem rozmowy były co najmniej dwie kwestie – po pierwsze – że pan prezydent Duda obiecał walczyć z antysemityzmem w Polsce i nawet złożył jakieś deklaracje o „legislacji”, która pomoże walczyć z antysemityzmem. Po drugie – rozmawiano też o „restytucji mienia żydowskiego w Polsce”. Nie wiadomo, czy pan prezydent również w tej sprawie poczynił jakieś obietnice, ale wykluczyć tego nie można, ponieważ strona żydowska wyszła z tego półtoragodzinnego spotkania bardzo zadowolona.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

"Afera z Turcją dowodzi, że w Polsce nie odbywa się żadna debata nt. strategii polityki zagranicznej. A jeśli się odbywa, to w Fundacji Batorego."

Meandry polityki zagranicznej w wykonaniu Witolda Waszczykowskiego trudno rozszyfrować. Po zbudowaniu strategicznego sojuszu z Ukrainą, przyszła kolej na Turcję. W Ankarze zadeklarował: Chcielibyśmy Turcję widzieć w niedalekiej przyszłości, jako członka UE.


W wywiadzie dla tureckich mediów był pełen uznania dla Turcji, przypomniał, ile jej zawdzięczamy: „Polskę i Turcję łączy przyjaźń, która nie ma odpowiednika w historii politycznej. To Turcja udzieliła schronienia polskim żołnierzom po powstaniu listopadowym, umożliwiając im osiedlenie we wsi Adampol (...) będziemy robić, co tylko w naszej mocy, aby przywrócić stabilność na Bliskim Wschodzie, wspólnie z naszym przyjacielem przez wieki, Turcją”. Jednym słowem  „Polak, Turek – dwa bratanki”, i kolejne państwo, ku któremu zwracają się oczy naszego dyplomaty, król Jan III do lamusa, a Longinus Podbipięta won z lektur szkolnych. Waszczykowski natychmiast przystąpił też do zabiegów w Brukseli dla zniesienia wiz dla Turków, tj. zniesienie ostatniej zapory oddzielającej Polskę od przyjaciół przez wieki” i od uchodźców, przed którymi jeszcze tak niedawno dzielnie nas broniła premier Beata Szydło. W ślad za tymi buńczucznymi, i co tu dużo mówić, głupimi oświadczeniami poszły genialne analizy: „Polska i Turcja mają wspólne interesy w kwestii bezpieczeństwa narodowego, są państwami, które są zaniepokojone wzrostem ekspansjonizmu rosyjskiego i próbami odbudowy pozycji Rosji na całym postsowieckim obszarze. Stąd współpraca obronna i militarna obu państw jest jak najbardziej wskazana”. Czy członkostwo Turcji w Unii leży w polskim interesie? Czy nie prowadzi w prostej linii do kolejnego miliona muzułmańskich imigrantów w Europie? Czy państwo poważnie może składać deklaracje zagrażające jego podstawowym interesom, rujnujące jego powagę na arenie międzynarodowej?

Piąta kolumna Ankary

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jan Szczepankiewicz

W ostatnim czasie Polacy „wybierając sobie nielojalny rząd” mieli okazję nie tylko policzyć się sami pod kątem postrzegania suwerenności Rzeczypospolitej, ale też wielokrotnie i z całą pewnością sprawdzić jakość przyjaciół, którzy przyklaskiwali tzw. demokratycznym zmianom, modernizacji przemysłu, czy europeizacji norm ich współżycia. Nawet wybierający dotąd „nowoczesny patriotyzm”, „społeczeństwo otwarte” i aprobujący niemiecki prymat w ramach jedynie słusznej Unii, rozdziawiali szeroko gąbki widząc szaleńcze ataki otwartych wrogów państwa z kraju i zagranicy.

Że chodzi o wielki drenaż i władzę nad duszyczkami tubylców z „zielonej wyspy”, wiedzą już wszyscy. Bardzo smaczny natomiast jest aspekt działań „cywilizujących”, obecnych w naszym życiu publicznym od ponad ćwierć wieku, którego polityczna dezaktualizacja spowodowała wręcz histeryczną reakcję dotychczasowych mentorów.

Retoryka dojrzałych demokratów i starszych braci właśnie przestała działać. Polacy przestali podziwiać zachodni styl życia, nie chcą do tego chaosu bezmyślnie szlusować, a co najgorsze stracili wszelkie kompleksy i najzwyczajniej przestali się swojej polskości wstydzić.

Wysłani milionami na Zachód zobaczyli tam oczywisty dobrobyt i związaną z nim łatwość życia, lecz z obrzydzeniem stwierdzili, że kulturowo zmieszani żyją w ciągłym strachu, pozbawieni religii zatracili szacunek do siebie i swoich rodzin, że ludzie są niewykształceni, a zdegenerowani socjalem zmienili się w zwykłych śmierdzących leni.