Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Pośród emocjonalnego pobudzenia ludzi mało wyrobionych, które obraca się wokół tematu „niechybnej klęski Tuska”, rychłego zwycięstwa „naszych” i pogonienia POpaprańców, zadaję tytułowe pytanie. Wiem, że w zalewie powszechnego optymizmu lansowanego w mediach i na blogach, pytanie to brzmi niedorzecznie. Zapraszam jednak do prostej analizy sytuacji.

Jarosław Kaczyński miał swoje „pięć minut”, gdy wraz z bratem dzierżył stery państwa. Nie wykorzystał jednak tego czasu do ostatecznej rozprawy z Układem, co w nieubłaganej konsekwencji polityki oznaczało, że to jego środowisko stanie się niebawem jej ofiarą. Gdy tłumy Polaków wyszły na ulice po tragicznym poranku 10 kwietnia 2010, nie stanął na ich czele domagając się natychmiastowej dymisji rządu odpowiedzialnego za katastrofę nad Smoleńskiem. Potem kilkakrotnie próbował naprawić błędy i nadrobić stracony czas siląc się na radykalizm, ale już było za późno. Po serii klęsk wyborczych JK bez przekonania mówi nam jeszcze o „drugim Budapeszcie nad Wisłą”, ale nie może nie dostrzegać faktu, że metodami demokratycznymi nie ma szans na przejęcie władzy. Może co najwyżej zwierać szeregi wiernej sobie opozycji i trwać, czekając na jakąś odmianę geopolityczną.

Tak było do czasu, gdy przeciwko niemu nie wystąpił episkopat. Abp Michalik, uchodzący za „naszego”, nie pozostawił złudzeń, po której stronie stoi polski kościół w walce o prawdę o największej tragedii narodowej:

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 "W kolejnym rozdaniu kart, bedzie chodzilo znowu o zachowanie ukladow z 1989 roku, ktore sa obecna przyczyna polskiej tragedii."

Obecne rozmowy PiS z PSL, jesli jest to prawda, sluza tylko i wylacznie zachowaniu ukladow okraglostolowo-madgalenkowych. Pozbawienie wladzy PO jest tematem zastepczym.

Duzo sie obecnie pisze o tajnych spotkaniach liderow PiS i PSL. Nie wiem, czy jest to prawda, niemniej jednak gdyby dochodzilo do takich "bliskich spotkan trzeciego stopnia", znaczyloby to, ze za wszelka cene podejmuje sie probe zachowania ukladow magdalenkowo-okraglostolowych. Nie chodziloby w tym wypadku o dobro Polski, tylko o zapewnienie dalszego trwania przy wladzy glownych beneficjentow okraglego stolu. Mysle ze temu wlasnie sluza organizowane naprede spotkania liderow PSL i PiS. Bedacy na fali PiS, ktory w ostatnich sondazach uzyskal 6% przewagi nad PO, chce doprowadzic za wszelka cene od przyspieszonych wyborow, rozwalajac koalicje PO i PSL.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
  „Międzynaród”, czyli światowe syjonistyczne żydostwo zmierza do likwidacji narodowego rolnictwa we wszystkich państwach Zachodu. Zlikwidowano już farmerskie rolnictwo w USA – 95% obszarów ziemi rolnej stało się tam własnością żydowskich banków.

Żydowskie kierownictwo oraz banki UE wykupują, dzierżawią, coraz większe obszary rolne w Ameryce Południowej. Firmy dystrybucyjne, będące własnością żydowskiego kapitału, będą decydowały o jakości, ilości i o cenach sprowadzanej z Ameryki do Europy żywności i będą czerpały z tego procederu wyłączne korzyści.

Traktat akcesyjny Polski do UE, wynegocjowany i podpisany przez żydowskie władze Polski, przewiduje redukcję polskiego rolnictwa z 1,95 mln gospodarstw rolnych (ilość gospodarstw w 2004r.) do docelowej liczby 200 tys. gospodarstw. Od 2004r., od roku przystąpienia Polski do UE, do roku 2010 w wyniku bankowego zadłużenia i celowo realizowanej przez żydo-władzę RP polityki nieopłacalności gospodarowania likwidacji uległo ok. 500 tys. gospodarstw rolnych.

Polska z eksportera płodów rolnych stała się ich importerem. Tzw. unijne dofinansowanie rolnictwa stanowi w Polsce maksimum 25% tego, co otrzymują rolnicy z państw starej UE (bez państw Europy Środkowo-wschodniej) przy zrównanych kosztach produkcji.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Narodowość śląska? O co chodzi? Nieco historii

W Opolu zarejestrowano stowarzyszenie osób narodowości śląskiej. Stajemy się coraz bardziej europejscy. Kto powinien się z tego cieszyć?

We wczesnych latach 90 posiadałem niemieckiego kolegę.  Takie on miał prawa do niemieckości jak wielu innych urodzonych po 1945 na ziemiach "pod tymczasowym zarządem polskim", zwanych też Ziemiami Odzyskanymi, Ślązaków. Jednak konstytucja NRF byla dla niego tak miła, że skoro tylko chciał, to niemiecki paszport dostać mógł. Chciał być Niemcem i nim został. Nawet pisał do niemieckiej lokalnej gazety. Nic przeciwko temu nie miała jego prawdziwa ojczyzna, Polska.

Dlaczego?

Nic mi nie wiadomo o sekretach UOP, ABW, SKW i innych takich. 

Jako dziennikarz "Ubershlezise Zeitung" bywał on w "raichu" na szkoleniach nie tylko językowych, ale i politycznych. Przywiózł mi on z nich taką oto radosną nowinę: "Niemcy po doświadczniach dwóch światowych wojen postanowili nie podejmować kolejnej zbrojnej walki o narzucenie Europie swojego porządku. Nie znaczy to jednk, że całkiem zrezygnowali z uszczęśliwiania nas biednych "podludzi". Tym razem będą to jednak czynić przy użyciu pieniędzy."

Muszę się przyznać, że szczerze się takim obrotem spraw ucieszyłem. "A niech się nam forsą podlizują, niech nas przekupują" - pomyślałem - "byle by już nie strzelali i nie palili".

Kiedy ostatnio wyjaśniałem dzieciom mechanizm działania Unii Europejskiej przypomniałem sobie tę starą już nowinę. No tak, przecież "fundusze spójności" i inne podobne to ordynarna łapówka, czyli pieniądz jako broń. "Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało". Przekupywane są nie tylko "elity". ("Elity", bo chyba Elity są nieprzekupne.) Przekupywane są całe narody, po to by ostatecznie "rozporządzić niekorzystnie swoją własnością". Tak właśnie, to działa.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Z niedowierzaniem  czytam informację, przecierając oczy ze zdumienia,   że Państwowa Komisja Wyborcza podczas ostatnich wyborów korzystała  z gościnności  rosyjskich serwerów. Raport w tej sprawie otrzymał poseł PiS Maks Kraczkowski. Oprócz tej, jakże szokującej informacji , znalazły się również w dostarczonym posłowi materiale wydruki informatyczne wskazujące, że ten proceder miał rzeczywiście miejsce: 

 „W raporcie jest cały wydruk informatyczny wskazujący na to, że duża część materiałów analizowanych przez Państwową Komisję Wyborczą przechodzi przez rosyjskie serwery. I teraz pytanie – czy to prawda i czy te serwery zostały sprawdzone pod względem bezpieczeństwa przechowywanych i przetwarzanych informacji przez na przykład Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego? 

Sprawa jest rozwojowa –  poseł ma się zwrócić  w tej sprawie  do ABW  z prośbą o wyjaśnienie. Przyznam szczerze, że mało mnie  interesuje w tym momencie odpowiedź polskich służb specjalnych, czy należycie zabezpieczyły rosyjskie serwery, tak  aby nie było możliwości fałszerstwa wyborczego. Służby, premier, czy sam prezydent mogą zapewniać, że owszem jak najbardziej wszystko zostało zbadane i podjęto odpowiednie kroki, by zapobiec przestępstwu. Jednak po doświadczeniach związanych z 10 kwietnia ich zapewnienia mogą być tyle warte, ile papier, na którym zostaną spisane.

Ileż to razy zapewniano Polaków, że wszystkie urządzenia elektronicznie, należące do ofiar zostały zabezpieczone, a  telefony ofiar natychmiast dezaktywowane, a tymczasem po kilku miesiącach dochodziły nas wieści, że ktoś ( bynajmniej nie mechanik, czy grzybiarz) bezkarnie dworował sobie z polskiego prezydenta i polskiego państwa, włamując się do jego telefonu w celu wykradzenia danych, bo przecież nie w celu posłuchania dźwięków dzwonków. Ileż to razy zapewniano, że broń BORowców będzie zwrócona, a tymczasem spoczywa w moskiewskich sejfach do dzisiaj. O zaginionym laptopie ministra Szczygły już nawet nie wspomnę.