Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Stoczniowcy zajmujcie stocznie to jest dorobek Polski Nas a nie Rzadu Tuska.to swoje to nasze!
PolishAmericanDC zajac Polskie przez Pracownikow.
kazdy bedzie mial jeden vote. Taka sama placa dla wszystkich.
Stoczniowcy na co czekacie?  do dziela!
( pisownia w orginale przyp. red WSP)

Zadłużenie zagraniczne do spłaty w tym roku wynosi 63,9 mld euro
Zadłużenie zagr. ogółem Polski wzrosło w II kw. do 176,563 mld euro - NBP 14:18 30.09.2009
30.6.Warszawa (PAP) - Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem wzrosło w II kwartale 2009 roku do 176.53 mln euro ze 169.827 mln euro w I kwartale 2009 roku - podał NBP.

Z tego zadłużenie długoterminowe wzrosło do 129.573 mln euro ze 125.059 mln euro w II kwartale, a zadłużenie krótkoterminowe do 46.990 mln euro z 44.78 mln euro.
Zadłużenie przedsiębiorstw wzrosło do 80.510 mln euro w II kwartale z 78.515 mln euro w I kwartale 2009 roku.
Zadłużenie sektora bankowego wzrosło z 42.135 mln euro z 41.761 mln euro.
Zadłużenie rządu i samorządu wzrosło do 51.612 mln euro z 47.840 mln euro (PAP)

Warszawa, 29.06.2007 (ISB) - Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem wzrosło do 131,70 mld euro na koniec I kw. 2007 roku z 127,71 mld euro na koniec IV kw. 2006 roku, podał Narodowy Bank Polski w komunikacie w piątek.
W I kw. 2006 roku zadłużenia zagraniczne wynosiło 115,0 mld euro.
Zadłużenie zagraniczne sektora rządowego i samorządowego wzrosło w I kwartale 2007 roku do 53,5 mld euro z 51,62 mld euro w IV kwartale 2006 roku i wobec 52,15 mld euro rok wcześniej.
W tym samym czasie zadłużenie zagraniczne sektora bankowego wzrosło do 17,95 mld euro z 17,67 mld euro na koniec grudnia 2006 i wobec 12,747 mld euro rok wcześniej. (ISB)

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Każda epoka ma swój ideał. Swój ideał ma też każde środowisko. Właśnie wspólnota ideałów jest spoiwem środowisk, nawet jeśli ideałem jest, dajmy na to, róbmy sobie na rękę, albo – powiedzmy – wypić i zakąsić i grunt, żeby zdrowie było. Ideały bowiem wcale nie muszą być wzniosłe, przeciwnie – im podlejszy ideał (podlejszy ideał – czy to nie piękne?), tym większe ma powodzenie. Czyż trzeba lepszego dowodu, niż utrzymująca się na niezmiennie wysokim poziomie popularność Platformy Obywatelskiej i rządu pana premiera Tuska? Inna rzecz, że nie jest pewne, czy przyczyną tej popularności nie jest z jednej strony sytuacja, że na bezrybiu i rak ryba, a w kraju ślepców jednooki jest królem, a z drugiej zdominowanie naszego społeczeństwa przez rzesze półinteligentów, którzy są na tyle inteligentni i spostrzegawczy, by zauważyć, iż są zaledwie półinteligentami i główną ich troską jest ukrycie tej wstydliwej okoliczności. Najbezpieczniejszym sposobem jest śpiewanie w chórze i dlatego lewica polityczna z reguły jest lepiej zorganizowana, niż prawica. Ale lewica nie jest jeszcze ideałem. Ideałem są tajniacy ze swoimi konfidentami. Skompletowane w ten sposób chóry mogłyby konkurować nawet z anielskimi – oczywiście tylko pod względem zdyscyplinowania i koordynacji, bo przecież nie repertuaru.

W ten sposób dochodzimy do personifikacji ideału, bo - jak zauważył jeden z bohaterów poematu „Towarzysz Szmaciak”, niejaki Rurka – „poezji nikt nie zji”, a ideał w postaci czystej, niechby nawet najbardziej plugawy, jest jednak rodzajem poezji. No dobrze, ale w kim zazwyczaj personifikują się ideały? Wydaje się, że ideały personifikują się w szlachcie. Na przykład z połączenia ideału barbarzyństwa, jakim – co tu ukrywać – w tzw. „wiekach ciemnych”, a i później też, charakteryzowali się mieszkańcy Europy z ideałem chrześcijańskim, wykształcił się etos rycerski, czyli owszem - kult siły – ale w służbie słabości. Obowiązkiem rycerza bowiem była obrona wdów i sierot, a więc osób w ówczesnym społeczeństwie najsłabszych, bo pozbawionych silnego oparcia w rodzinie. Jak tam bywało w konkretnych przypadkach, to inna sprawa, bo przecież wśród rycerstwa byli też rycerze-rabusie, ale nawet ich istnienie ideału jako takiego nie podważało, bo świadczyło tylko, że raubritter sprzeniewierzył się swemu rycerskiemu ślubowaniu, jakie składał podczas obrzędu pasowania, podobnie jak pan prezydent Lech Kaczyński – prezydenckiej przysiędze.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
IF
Kamiński zarzuca Tuskowi mijanie się z prawdą - Tusk szefowi CBA zwykłe kłamstwo. Wzajemnie zarzucają sobie również kłamstwo Pitera i Boni. Jeżeli powstanie komisja śledcza będzie musiała posługiwać się jakąś definicją prawdy. Pozwolę sobie przytoczyć definicje, które miałam okazję usłyszeć z ust polityków w ciągu ostatnich dwóch dni.
            Karpiniuk: „Proponuje nam się różne ćwierć prawdy, a prawda leży tam gdzie leży”.
Karpiniuk stosuje klasyczną definicję idem per idem w wersji siermiężnej. Chłop to chłop, baba to baba, złodziej to złodziej, prawda to prawda. Jest to bardziej przejaw bezradności intelektualnej niż poczucia oczywistości.
 Prawda według antagonistów Karpiniuka jest (jak prawdopodobieństwo) liczbą z przedziału obustronnie domkniętego <0,1>. Jeżeli na przykład temu, co mówi pani Pitera przypiszemy liczbę 3/11 a temu, co mówi Boni 4/13 to rację ma Boni. A przecież w naszej kulturze cały system prawny oparty jest jak dotąd na ocenie „zero-jedynkowej” , a prawników też uczy się na studiach wyłącznie logiki dwuwartościowej.
            Żelichowski: „Będziemy głosować, która prawda jest bardziej prawdziwa”.
  W demokratycznym społeczeństwie prawdę ustala się drogą głosowania. Jeżeli parlament przegłosuje tezę, że aborcja w 8 miesiącu ciąży nie jest morderstwem, to znaczy, że nie jest, a przestępcą staje się ten, kto ośmiela się twierdzić inaczej. Jeżeli Akademia Nauk w demokratycznej procedurze ustali, że Ziemia jest płaskim krążkiem, który niosą na grzbietach trzy słonie, będziemy tego uczyć dzieci w szkołach. Prawda- jak zło- podlega również stopniowaniu. Nic dziwnego, jeżeli –jak wyżej- możemy przypisać jej pewien ułamek.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Guru Tusk

Gdzie te czasy, gdy polityką w Polsce, u zarania transformacji, targały spory ideologiczne.  Z jednej strony rozgrzewane były chęcią zlustrowania i wyczyszczenia postkomunistycznej ojczyzny z czerwonej pajęczyny, z drugiej stopowane przygniataniem Polski grubą kreską przez dawnych KOR-owców i paniczna ochrona Polski, przed wydumanym zagrożeniem nacjonalizmu i wprowadzenia państwa wyznaniowego.

Po wielu latach ideologie zostały zastąpione przez marketing, zagrywki socjotechniczne i public relations, które z polityki wyeksmitowały wszelkie idee i ideologie, uznając za niemodne i nieatrakcyjne. Idea jest mistyczna, więc niewidzialna i nienamacalna, nie można jej kupić ani sprzedać. Nie można jej też pokazać, trudno ją naświetlić i nakreślić, ewentualnie można zrealizować, to jednak jest zbyt pracochłonne, zatem też niemodne, w czasach gdy wszystko musi być szybko, łatwo i lekko.
Zaczęto zatem tworzyć wielką grę pozorów, pełną markowanych ruchów i symulowanych poczynań, podczas których mieliśmy odnosić wrażenie, że w naszym kraju dzieje się naprawdę wiele, skoro nad zapracowanymi politykami unosi się ciągle tak wielki tabun kurzu. Ilekroć jednak kurz opadał, okazywało się, że jak ściernisko było tak jest nadal. I gdzie to obiecane San Francisco? Wciąż nigdzie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ostatnimi czasy obserwujemy znaczące ruchy tektoniczne na scenie politycznej. Odejście Farfała z TVP i przejęcie mediów publicznych przez PiS i SLD spowodowało, że obecnie każda afera i "afera" wiązana z PO będzie przez długi czas obecna przynajmniej w mediach publicznych.
Obecna opozycja - koalicyjna, parlamentarna i pozaparlamentarna - mają jeden cel. Uniemożliwić człowiekowi PO sięgnięcie po prezydenturę a samej Platformie po pełnię władzy.
Być może jest to jedynie political fiction, ale uważam, że w najpóźniej do roku w Polsce możemy mieć do czynienia z odsunięciem PO od władzy.
Gdy media doniosą o nowej aferze z udziałem polityków PO, może dojść do porozumienia PiSu, SLD i PSL (która to partia jak wiadomo na rok przed wyborami chętnie ucieka od odpowiedzialności za to co robi współkoalicjant).