Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Dziś, 12 czerwca na pasku programu TV pokazał się komunikat, że w Bydgoszczy będzie sztab batalionu łączności NATO.
Już wcześniej były przymiarki by w Olsztynie, w byłej szkole oficerskiej, urządzić szkołę NATO. Wówczas rządził PiS i zgody na to nie było.
Dziś rządzi Kaszub, jest decyzja ministra Klicha instalująca wojska NATO w Polsce.
Interesuje mnie czy żołnierze NATO przypadkiem nie będą jednocześnie jednostką armii niemieckiej?

Madonna, jaka by ona nie była, piękna czy szkaradna, przyjedzie i pojedzie.

Żołnierze bundeswery, doskonale wyszkoleni, karni i przyuczeni do zabijania zostaną.
Najpierw może batalion łączności, później kolejne pół batalionu czołgów, w Toruniu, Gdańsku, Malborku, w Prusach Wschodnich i na Śląsku.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W wielu publikacjach okresu PRL, a także w obecnych—pisanych przez lewicowych autorów—utarł się taki zwyczaj, aby pisać, że zamach majowy z 1926 r. był początkiem faszyzmu w Polsce lub co najmniej dyktatury Józefa Piłsudskiego. Zestawiano też to wydarzenie z „marszem na Rzym” Benita Mussoliniego z 1922 r. oraz z zamachami stanu, do jakich w tym czasie dochodziło w ówczesnych państwach Europy Środkowej. Różnie ponadto oceniano konsekwencje prawne tego zamachu—sądząc, że parlament bezwolnie poddał się naciskom marszałka Polski i że uchwalił zmiany w konstytucji korzystne dla zamachowców zamiast po prostu stawić czynny opór i nie dopuścić do takiej konstytucyjnej debaty.
     Przyjrzyjmy się zatem, jak naprawdę wyglądały okoliczności zorganizowania zamachu i jego następstwa—już bez opisywania przebiegu walk w Warszawie i w okolicy, bo jednak najbardziej powinien nas zainteresować tutaj ten aspekt polityczno-prawny.
     Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że jesienią 1925 r. Polska znalazła się w nieciekawej sytuacji tak międzynarodowej, jak i gospodarczej. Nasz rząd poniósł bowiem dyplomatyczną, dotkliwą klęskę na konferencji w Locarno, gdzie nie udało się zapewnić nienaruszalności polskiej granicy z Niemcami, gdy tymczasem takiej gwarancji mocarstwa zachodnie udzieliły niemieckiej granicy z Francją i z Belgią. Stworzono w takim razie—poza plecami Polski—nowy, niekorzystny stan prawny w stosunku do postanowień traktatu wersalskiego, zaś polsko-francuska konwencja wojskowa z 1921 r. (o udzieleniu sobie wzajemnej pomocy w razie nie sprowokowanej przez Francję czy Polskę agresji ze strony Niemiec) straciła na swoim znaczeniu, co zmusiło potem polską dyplomację do szukania oparcia w Wlk. Brytanii.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Wprawdzie wybory do Parlamentu Europejskiego były przede wszystkim konkursem o 50 znakomitych synekur, ale można z nich wyciągnąć również wnioski polityczne. Po pierwsze – oligarchizacja sceny politycznej wydaje się trwała, zaś dozowanie poparcia kontrolowanych przez razwiedkę mediów pokazuje, że agentura otrzymała w tej sprawie bardzo ścisłe wytyczne. Po drugie – że z tej oligarchizacji zdają sobie sprawę coraz to szersze kręgi społeczeństwa i odwracają się od polityki. Po trzecie – że ten rezultat jest zamierzony, chociaż wszyscy nieszczerze nad tym ubolewają. Chodzi o to, że ten eskapizm pokazuje, iż naród nasz zostal doprowadzony do stanu bezbronności i jeśli opinia publiczna nie reaguje nawet na deklarację premiera, że traktat międzynarodowy, przesądzający o losach państwa podpisał bez czytania, to można z nami zrobić dosłownie wszystko.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Nie wypada mi zacząć inaczej, jak od podziękowań za solidarność i
wsparcie, otrzymane od mieszkańców Warszawy. Od podziękowań dla wielu
mniejszych i większych portali religijnych i patriotycznych, a przede
wszystkim od podziękowań dla wszystkich, którzy podpisali się pod
petycją: http://www.propolonia.pl/petycje.php?id=11. Dziękuję! To
poparcie świadczy, że dla wielu Polaków tradycyjny patriotyzm i cześć
dla Maki Bożej jeszcze nie spowszedniała...

Dużo o proteście w mediach. Chcę sprostować jedną z nieścisłości. Nie
miałem nigdy zamiaru nawoływać do robienia pikiety i zagłuszania
koncertu w trakcie jego trwania, jak to sugerują osoby związane z
jedną z katolickich agencji. Mam nadzieję, że nie jest to działanie
zamierzone, aczkolwiek nie będę ukrywał, że mam temu środowisku za
złe, iż zwykło nie reagować w takich sytuacjach, jak: pogrzeb
Bronisława Geremka z udziałem najwyższych dostojników kościelnych w
katedrze warszawskiej, czy przyznanie przez KUL doktoratu honoris
causa prezydentowi Ukrainy, który przecież w sposób niezwykle
zaangażowany wspiera utrwalanie pamięci o UON/UPA, na której jak
wiemy, ciąży dokonanie szeregu bestialskich morderstw na ludności
polskiej.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Przyznaję, że wyniki wczorajszych wyborów w Polsce zakończyły się bez większych niespodzianek i zaskoczyły jedynie niezbyt rozsądnych obserwatorów życia politycznego w naszym kraju. To, że Platforma Obywatelska te wybory wygra było pewne na długo przed dniem 7 czerwca, a niewiadomą pozostawała jedynie przewaga jaką uzyska nad Prawem i Sprawiedliwością. Wynik PO może budzić respekt, ale nie zapominajmy, że został on osiągnięty przy bardzo niskiej frekwencji, a zwłaszcza przy sporej absencji elektoratu z polskiej wsi. Jest to dowód na to, że PO jedyny elektorat na jaki może liczyć, posiada w dużych miastach, a i tam jest zmuszona dzielić go z innymi ugrupowaniami, a więc w kolejnych wyborach przy zdecydowanie wyższej frekwencji na powtórzenie takiego wyniku jak w obecnych Donald Tusk może jedynie pomarzyć.

Jednak nie tylko niska frekwencja wyborcza, zwłaszcza wśród mieszkańców wsi, przyczyniła się do sukcesu PO. Również ciąg dalszy taniej propagandy sukcesu, na którą ku mojemu ubolewaniu wciąż dają się nabierać przeważnie młodzi i wykształceni Polacy, miała wpływ na dobry wynik partii Tuska. To właśnie w okresie kampanii wyborczej rząd ogłasza niezwykle socjalistyczny plan antykryzysowy czym udaje mu się uciszyć protesty związków zawodowych ( tzw. przestojowe, czy pomoc w spłacie kredytów itd. to zwykły socjalizm godzący w zdrowy rozsądek ). Następnie jesteśmy epatowani w mediach rzekomym sukcesem jakim ma być wzrost PKB na poziomie 0,8 %. Przedstawiciele rządu jak mantrę powtarzają hasło, że w całej Europie PKB jest na poziomie ujemnym, a u nas na dodatnim. Oczywiście, żaden z dziennikarzy nie zadał sobie nawet odrobiny trudu, aby tą rządową propagandową szczekaczkę zatkać przypomnieniem, że przecież rządowe plany przewidywały wzrost PKB do poziomu 4,8%, a więc tak naprawdę nie ma żadnego sukcesu tylko spadek z zakładanego poziomu aż o 4 % i to tylko w pierwszym kwartale.