Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dziś 24 maja 2011 w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód odbyła się rozprawa w procesie przeciwko Grzegorzowi Wysokowi oskarżonemu o znieważenie i nawoływanie do nienawiści wobec narodu żydowskiego. Jako pierwszy zeznawał Karol Adamaszek, dziennikarz lokalnej "Gazety Wyborczej", który w niniejszej sprawie złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Ku zaskoczeniu publiczności dziennikarz przepytywany przez Grzegorza Wysoka w wielu istotnych kwestiach zasłaniał się niepamięcią (chodziło m.in. o to, kto mu dostarczył Biuletyn, wydawany przez Grzegorza Wysoka i kto go namówił do złożenia zawiadomienia o przestępstwie).

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Rząd i policja notują sukces za sukcesem. Policji udało się rozpoznać aż czterech pseudokibiców, którzy brali udział w burdzie na stadionie w Bydgoszczy. W Białymstoku dzielni funkcjonariusze zatrzymali z kolei 43 mężczyzn, którzy zagrażali porządkowi publicznemu, trzymając groźny transparent i wykrzykując hasła, które niemal zburzyły konstytucyjny porządek Rzeczypospolitej Polskiej. Dzielni policjanci na szczęście wkroczyli do akcji, zatrzymując wszystkich manifestantów. Nie może przecież być tak, by o premierze krzyczeć per „matoł”. Na szczęście policji udało się zapewnić spokojnym obywatelom bezpieczeństwo, a państwu umożliwić dalsze funkcjonowanie.

W swej dzielności i odwadze policjanci łapiący transparentowych terrorystów z Bydgoszczy niemal dogonili stołecznych funkcjonariuszy Straży Miejskiej, którzy bronili spokoju Warszawy przez tulipanami, krwiożerczymi zniczami oraz terrorystami z namiotu, grasującymi przed Pałacem Prezydenckim. Szczęśliwie i wtedy udało się sprawnie spacyfikować zagrożenie. Naprawdę, dzielnych funkcjonariuszy dopracowała się Polska...

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Spór o sześciolatki w szkołach – to spór kluczowy. Nie wolno go lekceważyć, uznając, że to drugorzędny spór między rodzicami a państwem. Jak w soczewce skupia się w nim bowiem istota polityki Platformy Obywatelskiej. A przyjrzenie się jej nie pozostawia wątpliwości, ze polityka ta prowadzi do przepaści, z której przez wiele lat nie sposób będzie wyjść.

PO, PSL i SLD nie chcą przedłużać okresu przejściowego, w którym to rodzice, a nie minister edukacji do spółki z premierem będą decydować czy ich dzieci są już wystarczająco dojrzałe, by pójść do szkoły. Argument jest jak zwykle ten sam, że nie wolno tego przesuwać, bo to element szerszej reformy szkolnictwa. I niestety można odnieść wrażenie, że tak rzeczywiście jest. Tyle tylko, że to akurat nie jest argument za szybszym posyłaniem dzieci do szkół, a jedynie za tym, by jak najszybciej posłać tę ekipę na polityczną emeryturę. 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Państwa totalitarne to rodzaj teokracji, w których kasty rządzące, w celu utrzymania swojej pozycji, przypisują sobie boską nieomylność.
George Orwell

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
QCHNIA POLITYCZNA
TransMISJA i PLUralizm
Abonament to haracz na łże-PIS-owską telewizję. Nie płaćcie go!  - grzmiał Donald Tusk. Dopóki telewizji nie przejęła jego partia. Nowa misja miała polegać na pokazywaniu sukcesów Platformy, ale ponieważ musiałoby to skończyć się na obrazie kontrolnym albo portowych dźwigów upadłej stoczni, ewentualnie na pokazywaniu spoconego Grzecha i pijanego Mira, postanowiła misyjnie wyciąć w pień wszystkie programy, które były zagrożeniem dla wizerunku „kryształowej” Platformy i jej „standardów moralnych”. 
Zresztąmisja telewizji, zwanej brzydko publiczną, jest jak yeti: wszyscy o niej mówią, ale nikt nie widział. W zapisach ustawy o radiofonii i telewizji z 1992 roku brak jest definicji misji publicznej, a tegoroczna nowelizacja dotyczy głównie programów wyborczych. Opis zadań publicznego nadawcy zajmuje jedynie jeden, mały artykuł 21, który brzmi: „Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu”.
Pod misję można więc podciągnąć wszystko, od reklamy pasty do zębów – zachowania prozdrowotne, seriale – jeśli prezentują politykę prorodzinną, po różnorodne programy rozrywkowe, sportowe, informacyjne i publicystyczne. Rzeczywiście, telewizja polska uznała wszystko, co produkuje, za misyjne. W pojęcie misji włączono np. program TV Białoruś, TV Polonię, utrzymanie ośrodków regionalnych a także, co dziwne – wynagrodzenia dziennikarzy. Chodzi zatem o rozliczenie finansowe, a nie o realizację misji.