Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Scena I

Znany korespondent brytyjskiego „Guardiana” Luke Harding wracał właśnie na swoją placówkę w Moskwie. Został zatrzymany na lotnisku, anulowano mu wizę i wyrzucono z Rosji.

Reakcja brytyjskiego rządu była natychmiastowa i ostra. Minister spraw zagranicznych William Hague zadzwonił w tej sprawie do swojego rosyjskiego odpowiednika żądając wyjaśnień. Jeden z laburzystowskich posłów domagał się wręcz odwołania planowanej na przyszły tydzień wizyty Siergieja Ławrowa w Londynie. – Z Rosją należy rozmawiać. Ale nie boimy się podnosić tematów które nas dzielą, nawet tych, które dzielą nas bardzo – stwierdził minister ds. europejskich David Lidington i zapowiedział, że brytyjski Foreign Office ma zamiar zwrócić uwagę Ławrowowi na kwestie praw człowieka i wolności mediów w Rosji.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Sąd powstał jako instytucja stojąca na straży prawa. Celem jego działalności miało być rozstrzyganie spraw dotyczących najcięższych przestępstw. Drobne incydenty dawniej rozwiązywane były na lokalnych zgromadzeniach kierowanych zazwyczaj przez terytorialne organy porządkowe. Współczesne sądownictwo niestety mija się ze swoim pierwotnym przeznaczeniem. Stało się areną bojów o przysłowiową „gruszkę na miedzy". Zamiast rozstrzygać sprawy najcięższej wagi, jak morderstwa, afery, czy wszelakie nadużycia, dzisiejsze sądownictwo zajmuje się rzeczami, delikatnie mówiąc, „groteskowymi". Zabiera to czas i siły, które można przeznaczyć na naprawdę istotne sprawy dla porządku wewnętrznego w państwie.

         Pamiętamy jak w czasach „Rzeczypospolitej Szlacheckiej" (IRP)  elity  dobrowolnie wyniszczały się finansowo na kosztownych i trwających latami procesach. Ogromne fortuny były tracone dla próżnego „postawienia na swoim". Zamiast rozstrzygnąć spór o przysłowiową „gruszkę na miedzy" samemu, jak na uczciwych ludzi przystało, dwaj głupcy woleli latami rozwiązywać go drogą sądową. Tracili przy tym majątki umożliwiające im kupno całych sadów. Zapalczywość i chęć dogodzenia własnej pysze w konsekwencji prowadziła wielu do bankructwa. Osłabiało to nasz kraj od środka, i było jednym z czynników upadku IRP. Podobna głupota ma miejsce także dziś. Niszczy ona państwo od wewnątrz, sprzyjając podziałom w narodzie, oraz zajmując cenny czas wymiarowi sprawiedliwości, który mógłby być przeznaczony go na rozwiązanie wielu afer. Tendencja ta, jeśli nie zostanie zatrzymana, może w przyszłości doprowadzić nasz kraj do upadku, podobnie jak I Rzeczpospolitą...

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W latach 2014-2020 polscy rolnicy otrzymają o 10 mld euro mniej niż Włosi. A po 2020 roku polskich rolników już nie będzie

Przy całym szacunku - polski minister rolnictwa nie jest dla polityków europejskich partnerem. O sprawy niemieckiej czy francuskiej wsi zabiegają Nicolas Sarkozy i Angela Merkel. Jeśli polski premier nie wali pięścią w stół w sprawie równych dopłat (a nie wali), to reszta Unii otrzymuje sygnał, że Polska równych dopłat nie chce, nieważne, co jest napisane w oficjalnym stanowisku. Papier wszak jest cierpliwy.

Panie Ministrze, powiem - Marku, bo znamy się od kilkunastu lat i od zawsze byliśmy po imieniu, wprawiłeś mnie w zdumienie. Pisząc, że rząd zaniedbał rolnictwo, chciałem pomóc polskiej wsi i chciałem pomóc także Tobie, bo i Ty jesteś rolnikiem. I chciałem Ci pomóc jako ministrowi. Chciałem pomóc, bo nawet starasz się coś zrobić dla polskiej wsi, dostrzegam to, ale jesteś sam. Twój premier, Twoi koledzy z rządu wieś kompletnie lekceważą. Twój komisarz unijny Janusz Lewandowski chce zmniejszenia wydatków na rolnictwo w unijnym budżecie.
Ani premier, ani wicepremier i szef Twojej partii za rolnikami nie upomnieli się ani razu. Ani razu. Twój premier był w Brukseli kilka dni i o czym mówił? O rolnictwie? Nie, o polityce spójności. Myślałem, że wykorzystasz mój głos jako głos poparcia w sytuacji naprawdę dramatycznej. A Ty odpowiadasz osobistym atakiem.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Zabrakło jednego głosu

Którym posłom "zawdzięczamy" ryzyko wprowadzenia do polskiego prawa układów jednopłciowych

W piątek Sejm przyjął ustawę Prawo prywatne międzynarodowe, które niesie ze sobą ryzyko wprowadzenia do polskiego porządku prawnego związków jednopłciowych, czego zakazuje Konstytucja. Wszystko przez to, że Sejm odrzucił kluczową poprawkę zgłoszoną przez PiS, która wprowadzała do ustawy zapis, że "małżeństwem w rozumieniu niniejszej ustawy jest tylko związek kobiety i mężczyzny; nie stosuje się przepisów prawa obcego regulującego związki osób tej samej płci". Za tą poprawką głosowało 209 posłów, przeciw było 210, 3 wstrzymało się od głosu, a 38 posłów nie brało udziału w głosowaniu. Oto, jak w sprawie tej poprawki głosowali posłowie z poszczególnych klubów.

PO
Marek Biernacki - za
Andrzej Biernat - za
Jacek Brzezinka - za
Jerzy Budnik - za
Andrzej Buła - za
Renata Butryn - za
Andrzej Czerwiński - za
Andrzej Czuma - za
Joanna Fabisiak - za

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Nasze codzienne życie zdominowane jest milionami nieistotnych informacji, które tylko odciągają nas od spraw naprawdę istotnych. Chciałbym w tym artykule nie tylko poruszyć tematy najważniejsze, ale także w przeciwieństwie do wielu nic nie wnoszących dyskusji w mediach przedstawić bardzo proste i skuteczne rozwiązania, które istotnie poprawią naszą sytuację.  W pierwszej kolejności powinniśmy zdefiniować co jest najważniejsze, jakie obszary życia są tak istotne, że ich zaniedbanie spowoduje nieodwracalne straty, które wszyscy bez wyjątku odczujemy. Zastanówmy się więc od czego tak naprawdę zależy nasza przyszłość; jakie dobra/produkty są niezbędne dla naszego życia (przetrwania), a jakie są tylko przydatne dla poprawy naszego komfortu. 

Do przetrwania niezbędne są przede wszystkim żywność i ciepłe mieszkanie nie licząc oczywiście tlenu i wody, które zależą przede wszystkim od stanu środowiska, a nie od wzrostu PKB, postępu, czy ilości pieniędzy/długu na koncie.

W sytuacji kiedy wszystko można kupić, gdy o człowieku decyduje stan jego konta, stwierdzenie, że żywność, a nie pieniądze jest niezbędna do życia wydaje się oderwanym od rzeczywistości banałem nieaktualnym przynajmniej od 20 lat – od czasu pełnych półek w sklepach. Niestety perspektywa jest znacznie gorsza niż nam się wydaje, a postępujące zagrożenia nakazują poważnie podejść do tego tematu. Sytuacja kiedy Unia Europejska ogranicza nasze możliwości produkcji rolnej poprzez przyznawanie nam określonych coraz niższych limitów produkcyjnych, dopłacając  do „ugorowania” czyli niewykorzystywania ziemi w celach rolniczych świadczy o istotnym niebezpieczeństwie, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę możliwość przegłosowania przez inne kraje Unii niekorzystnych dla nas rozwiązań.  Jednak o wiele większe zagrożenie wynika z powszechnie stosowanej w żywności „chemii”, hormonów, antybiotyków, pestycydów a przede wszystkim z rozpowszechniania genetycznie modyfikowanych organizmów, GMO.