Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Wszyscy pamiętamy jak jeden z głównych bohaterów pogawędek telefonicznych w aferze hazardowej pomiędzy Rychami, Zbychami i innymi, czyli Grzegorz Schetyna został usunięty z fotela ministra spraw wewnętrznych. Z ministerialnego stołka odsunął go sam Donald Tusk, bo- jak stwierdził premier- tak będzie lepiej dopóki sprawa nie zostanie do końca wyjaśniona.

Komisja hazardowa jeszcze nie zakończyła prac, do tej pory niewyjaśnione są okoliczności udziału w tej aferze Schetyny, a tymczasem jest on kandydatem PO na Marszałka Sejmu RP. Suma sumarum okazało się, że to co miało być zawieszeniem- według Tuska- jest awansem. Wzięli całą władzę, to już idą na maxa po bandzie bez żadnego obcyndalania się. Już nawet nie stwarzają żadnych pozorów. Trzeba im przyznać, że mają chłopaki tupet!

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Państwowa Komisja Wyborcza podała właśnie oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich, w której zwycięstwo odniósł przedstawiciel rządzącej Platformy Obywatelskiej – marszałek Bronisław Komorowski uzyskując poparcie na poziomie 53,01 %. Wszyscy komentatorzy zachwycają się bardzo wysoką, ich zdaniem, frekwencją wyborczą, która wyniosła 55,31 %. Według oficjalnych danych uprawnionych do głosowania jest 30.833.924 osób, z czego do urn wyborczych udało się 17.050.417 osób, czyli jak łatwo policzyć 13.783.507 osób uprawnionych do głosowania nie wzięło udziału we wczorajszych wyborach prezydenckich.

Frekwencja wyborcza w drugiej turze wyborów prezydenckich jak również w wielu poprzednich wyborach wskazuje wyraźnie, że wielu obywateli najzwyczajniej czuje się zawiedziona systemem demokratycznym, w którym żaden polityk nie ponosi odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. Czy którykolwiek z polityków zwycięskich partii odpowiedział w sposób choćby materialny za niespełnienie swoich obietnic wyborczych ? Czy którakolwiek partia wygrywająca wybory dzięki mamieniu obywateli wizją najróżniejszych cudów jakie miały spotkać Polaków po oddaniu głosu na tą albo inną partię została zdelegalizowana, a jej liderzy zesłani do obozów pracy za niedotrzymanie słowa danego wyborcą i brak realizacji programu wyborczego ? Czy kolejne wybory przynosiły ze sobą jakąkolwiek zmianę jakości i stylu rządzenia, kultury politycznej, zmniejszenie liczby afer korupcyjnych ?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Do Pałacu Koniecpolskich przy warszawskim Krakowskim Przedmieściu, siedziby głowy państwa polskiego, zamierza się wprowadzić nowy lokator - Bronisław Komorowski. Jego drogi do najważniejszego urzędu w państwie nie poprzedziła porywająca kampania ani brawurowe zwycięstwo zakończone pospolitym ruszeniem Polaków do urn. Komorowski nie ma prawa mówić o silnym mandacie społecznym. Prawie połowa wyborców została w domach. Dlaczego? To dobre pytanie dla socjologów i zadanie dla polityków. Diagnoza i zaordynowanie środków zaradczych wydają się niezbędne, jeśli chcemy uniknąć pogłębiającej się alienacji z życia publicznego grupy, na razie, tylko potencjalnych wyborców. Komorowski przeczołgał się do prezydentury. Jaka ona będzie? Nie ma złudzeń, że nie modelowa. Przed nami pięć lat prezydentury regresywnej. To nie jest dobra wiadomość dla Rzeczypospolitej. Komorowski nie jest samodzielnym politykiem, mężem stanu gotowym do wyjścia z roli partyjnego frontmana. Ani razu w tej kampanii nie stworzył nawet pozoru koncepcji budowy silnego państwa zdolnego do skutecznej walki o swoje interesy w Europie. To nie będzie prezydentura ofensywnej eksploracji nowych obszarów wzmacniających potencjał narodowy.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Czyli zostajemy barakiem Unii.
Druga tura wyborów tytularnego nadzorcy polskiego baraku Unii polegała na wyborze jednego z dwóch głównych, wyłonionych w I turze, kandydatów ze "stajni" Sorosa.
http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=142&pid=2467
Dywagacje i dyskusje, który z nich  będzie mniejszym złem przypominają dyskusję, czy lepiej zachorować na dżumę, czy na tyfus plamisty. Zapomina sią przy tym, że można wcale nie chorować a wybrać zdrowie. Niestety społeczeństwo manipulowane znajdującymi się w głównie żydowskich rękach i prezentującymi obce interesy mediami dało się dziecinnie łatwo na tę manipulację nabrać. Mimo widocznego gołym okiem działania na szkodę polskiej racji stanu zarówno PO jak i PiS kilkanaście milionów Polaków oddało głosy na partie będące agenturą obcych interesów. Chociaż proamerykańskość i prożydowskość PiS została już wcześniej jednoznacznie zidentyfikowana, dla milionów Polaków jest to nadal partia patriotyczno-katolicka. Choć jarmułka, menora i hanuka w Belwederze jednoznacznie pokazują, czyich to interesów PiS jest przedstawicielem.

Obecna "kampania" (a więc "walka" dwóch koni z tej samej stajni) wykazała dodatkowo, że pomawiana o agenturalną zależność od Rosji PO okazała się taką samą żydowską agenturą jak PiS.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego to niedobra wiadomość dla Polski – wyniki wyborów komentuje dla Fronda.pl Rafał Ziemkiewicz.
Stało się to, czego najbardziej się obawiałem. Po tych wynikach i najprawdopodobniej pewnym zwycięstwie kandydata PO mamy monopol jednej partii – stwierdza Rafał Ziemkiewicz. – Dla Polski jest to wiadomość niedobra. Dwa ostatnie miesiące pokazały, że Platforma nie ma żadnych sentymentów i najpewniej w najbliższym czasie będzie chciała “dopiąć” różne istotne dla siebie rzeczy, takie jak np. przeforsowanie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Nadchodzi zatem czas “brania łupów”.
Komentując wyniki, które podały sondażownie (przypomnijmy: wg TNS OBOP Bronisław Komorowski otrzymał 53,1 proc. głosów, Jarosław Kaczyński – 46,9 proc.; wg SMG/KRC odpowiednio: 51,09 proc. Komorowski, 48,01 proc. Kaczyński) Ziemkiewicz jest zdania, że po ostatniej skandalicznej wpadce tym razem sondażownie były zmuszone się przyłożyć, a zatem i wyniki są najpewniej bardziej wiarygodne.