Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Jerzy Przystawa

Logika systemu wyborczego działa bowiem tak: w systemie jednomandatowych okręgów wyborczych, partie polityczne wynajmują ekspertów po to, żeby znajdowali sposoby i wyjaśniali, jak przełożyć oczekiwania społeczne na decyzje polityczne. W systemie list partyjnych, który zdeterminował ewolucję polityczną Polski na całe pokolenie, ekspertów się wynajmuje po to, żeby wynajdywali takie metody urabiania opinii społecznej, które zagwarantują, że społeczeństwo bez oporu zaakceptuje decyzje politycznego przywództwa. Tak funkcjonowali eksperci komunizmu. Pod tym względem postkomunizm znaczących zmian nie przyniósł. 

Komunizm ogłosił swoją śmierć już 21 lat temu, wyrosło, a nawet kończy studia, pokolenie, które tej doniosłej epoki nie miało okazji dotknąć, a ludzie uczeni nieustannie analizują przyczyny, dla których trudno nam się z jego uścisku naprawdę wyzwolić i w całym naszym bujnym rozwoju dostrzegają nieubłagane piętno minionej epoki. Sławny socjolog, Jadwiga Staniszkis, profesor w Warszawie i Nowym Sączu, poświęciła temu fenomenowi obszerną książkę zatytułowaną „Postkomunizm”, a niemal tak samo sławny profesor socjologii w Warszawie i Bremie, Zdzisław Krasnodębski, w sążnistym tekście, opublikowanym w „Rzeczpospolitej” 29-30 maja 2010 opisuje „Komunizmu życie po życiu”. To są, naturalnie, jedynie dwa przykłady opracowań wybitnych socjologów, bo tekstów poświęconych temu niezwykłemu ustrojowi napisano bez liku.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 fot. Россия 24
Leszek Misiak, Grzegorz Wierzchołowski
Rosja przekazała Polsce w poniedziałek jedynie stenogramy zapisów czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa, ale zabroniła ujawnić ich treści. Polscy prokuratorzy wojskowi chcieli przeprowadzić własną ekspertyzę fonoskopijną z rozmów w kabinie pilotów. Teraz mogą o tym zapomnieć. Skoro Putin nie chce oddać nam czarnych skrzynek, jakikolwiek raport komisji Anodiny nie będzie miał żadnej wartości. Polska nie powinna go przyjąć

Festiwal kłamstw smoleńskich w wykonaniu rosyjskiej komisji, przy wsparciu Edmunda Klicha – polskiego przedstawiciela w rosyjskiej komisji – trwa. Klich ujawnia kolejne „rewelacje” z zapisu czarnych skrzynek. Z ostatniej wynika, że mjr Arkadiusz Protasiuk był samobójcą. Klich bezpodstawnie obciążył pilotów winą za spowodowania katastrofy, nie mając żadnych potwierdzających to dokumentów ani raportu rosyjskiej komisji, z którego by to wynikało.

Kulminacyjny punkt kłamstwa będzie miał miejsce prawdopodobnie przed wyborami prezydenckimi. Będzie z niego wynikało – jak można się spodziewać – że do popełnienia samobójstwa zmusił pilotów prezydent Kaczyński lub jego żona, Maria.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Trwająca kampania wyborcza, a raczej promowanie przez media kilku związanych z elitami kandydatów niemal całkowicie odwróciło uwagę opinii publicznej od tragedii, jaka dotknęła i wciąż dotyka ogromną część Polski.
A przecież obniżenie poziomu wody w rzekach, choć i to nie wszędzie nastąpiło nie oznacza, że wszystko wróciło do normy. Nadal wielu ludzi pozostaje bez dachu nad głową i środków do życia, w tym sporą grupę stanowią osoby zaawansowane wiekowo oraz dzieci, którym należy się szczególna opieka. Pomoc władz jest zdecydowanie niewystarczająca. Na terenach, przez które przeszła wielka woda wciąż są ludzie, którym brakuje żywności czy leków. I tym osobom trzeba pomóc!

Wzywam więc konstytucyjne organy władzy p.o. prezydenta, premiera i rząd, sejm, senat i władze samorządowe, by wykorzystały swoje liczne uprawnienia i możliwości w celu skutecznej pomocy ofiarom powodzi.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W związku z przypadającymi na dzień 20 czerwca 2010 r. wyborami Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Zarząd Główny Ligi Polskich Rodzin konsekwentnie stoi na stanowisku wierności programowi zgodnemu z interesem Polski i Narodu polskiego, którego głównymi zasadami są:

- suwerenne państwo, jako instytucja w służbie Narodu polskiego,
- polityka gospodarcza i finansowa jako narzędzie wszechstronnego rozwoju Narodu,
- dążenie do maksymalnej samowystarczalności rolno-spożywczej, jako głównego elementu niezależności,
- maksymalna wolność gospodarcza, w której pracowitość, zdolności i przedsiębiorczość są gwarantami sukcesu, a małe i średnie firmy rodzinne głównym filarem gospodarki polskiej, przy zachowaniu pozycji państwa w sektorach strategicznych,
- polityka kompleksowego wspierania, promocji i ochrony rodziny, jako podstawowej komórki społecznej,
- współpraca z innymi narodami na zasadach wzajemnych korzyści w oparciu o prawdę historyczną,
- organizacje międzynarodowe dobrą formą współpracy i współdziałania państw na różnych płaszczyznach z zachowaniem podmiotowości i niezależności decyzji poszczególnych sygnatariuszy,
- ewentualne misje pokojowe, rozjemcze i stabilizacyjne wyłącznie z mandatu ONZ, moralnie uzasadnione,
- wierność etyce i zasadom Kościoła Katolickiego oraz czynne wprowadzanie ich w życie, przy wzięciu przez polityków odpowiedzialności za swoje działania, bez obciążania nimi Kościoła,
- edukacja i wychowanie młodego pokolenia w oparciu o tradycyjne i sprawdzone wzorce, katolickie i patriotyczne.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Kto śledzi doniesienia medialne z ostatnich tygodni, nie musi czekać na zapowiadane przez premiera ujawnienie zapisów czarnych skrzynek z prezydenckiego Tupolewa, by dowiedzieć się, kto ponosi winę za smoleńską katastrofę i jakie były jej przyczyny.

Obowiązująca wersja zdarzenia pojawiła się już w godzinę po tragedii, gdy Władimir Żyrinowski objaśnił dziennikarzom radia "Kommersant-FM", iż „pewną rolę w katastrofie mógł odegrać upór prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”. Niezależnie, choć w tym samym czasie, Wacław Radziwinowicz - dziennikarz „Gazety Wyborczej” w wywiadzie dla „Nowej Gaziety” poinformował Rosjan, że „gdy polski pilot odmówił lądowania na lotnisku w Tibilisi, powołując się na ekstremalnie trudne warunki, Kaczyński krzyczał na niego i straszył, a potem był wielki skandal, że pilot nie zastosował się do nakazu prezydenta. Pilot został wyrzucony ze służby i powrócił dopiero za czasów premiera Tuska. Nad Smoleńskiem mogło się zdarzyć właśnie coś takiego”.

Synchronizacja tego wspólnego przekazu, jego całkowita irracjonalność i bezpodstawność świadczą, że mamy do czynienia z tezą profesjonalnej dezinformacji. Wszystko zatem, co pojawiło się w przekazie strony rosyjskiej po 10 kwietnia miało za zadanie uprawdopodobnić przyjęte a priori założenie i wpisywało się w klasyczne metody operacji dezinformacyjnej.

Jej ślady, znajdziemy nawet w świadectwie dobrze poinformowanego prezydenta Białorusi, który trzy dni po katastrofie nie miał żadnych wątpliwości, co do przebiegu zdarzeń i stwierdził: "Wiadomo, kto za to odpowiada. Winny czy niewinny, ty jesteś prezydentem i ty za to odpowiadasz. I dlatego więc mówić, że winę ponoszą piloci, że oni zadecydowali o lądowaniu, jest niewłaściwe. Prezydent pyta, czy możliwe jest lądowanie, i ostatnie słowo i tak należy do niego, a pilot musi się podporządkować”.