Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Pogodny, słoneczny dzień na lotnisku „Siewiernyj” w Smoleńsku. 11 kwietnia 2010 roku. Premier Władimir Putin żegna trumnę z ciałem polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przyjechał tu specjalnie w tym celu. Na płycie lotniska dwa pododdziały rosyjskiej armii – kompania honorowa wojsk lądowych i marynarki wojennej. Ta ostatnia ze sztandarem z Krzyżem św. Andrzeja. Putin kładzie obok trumny wiązankę kwiatów, potem przed polskim prezydentem defilada rosyjskich żołnierzy i marynarzy. Scena jest aż nadto symboliczna.

Lech Kaczyński przez cały okres swojej prezydentury był przeciwnikiem polityki rosyjskiej, stał się nawet sztandarem dla obozu polskiej rusofobii, choć chyba tak naprawdę został na takie pozycje zepchnięty przez otoczenie. W rzeczywistości, jak się teraz okazuje, wcale ideowym rusofobem nie był. W ostatnim nie wygłoszonym przemówieniu wzywał do pojednania – to było główne przesłanie tego tekstu. Zaledwie kilka linijek, ale jakże ważnych. Jeśli więc ta śmierć ma owocować dobrem, to tak właśnie powinniśmy to interpretować.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Komunikat Zarządu Stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej
po katastrofie samolotu prezydenckiego
pod Smoleńskiem, w dniu 10 kwietnia 2010r.

Zarząd Stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej wyraża najgłębsze współczucie rodzinom ofiar tragicznej katastrofy pod Smoleńskiem, jakiej uległ w dniu dzisiejszym samolot z oficjalną delegacją polską , z prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej p. Lechem Kaczyńskim na czele, w składzie której obecni byli przedstawiciele najwyższych władz państwa polskiego, naczelnego dowództwa Wojska Polskiego , przedstawiciele kościołów chrześcijańskich najważniejszych obrządków w Polsce, z przedstawicielami kościoła katolickiego na czele, a także wielu przedstawiciele organizacji społecznych i kombatanckich, związanych z bestialskim mordem oficerów polskich w Katyniu.
Czas, miejsce i powody katastrofy lotniczej pod Smoleńskiej w niezwykle symboliczny i wielce znaczący sposób łączą tragedię dnia dzisiejszego z ponurym losem polskich oficerów, którzy 70 lat wcześniej, za wierność Ojczyźnie i Narodowi Polskiemu, zostali zamordowani w haniebny sposób.
Symboliczność tego miejsca, jakim jest las katyński i okolice Smoleńska, nie oznacza zrównania sposobu i okoliczności obu tragedii, jest jednak jakąś wielce znaczącą klamrą spinającą dwie różne postawy Polaków względem najważniejszych zagadnień narodowych, jakimi są odpowiedzialność za niepodległą, suwerenną i bezpieczną Polską, Ojczyznę przeszłych , teraźniejszych i przyszłych pokoleń.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wywiad przeprowadzony przez Juliusza Osuchowskiego z Josephem Nichthauserem
Brazylijski Żyd broni Polaków przed oszczercza kampania nienawiści

Polska, proszę Pana

(Cześć pierwsza)

Juliusz Osuchowski: Skąd, proszę Pana bierze się opinia, ze Polacy są antysemitami. Kto te opinie rozgłasza. Czy inaczej propaguje ja na cały świat?

Joseph Nitchthauser: Proszę Pana! Polski antysemityzm to jest straszne głupstwo. Ja tu wałcze z moimi żydami o to. Ja tu byłem przez osiem lat prezydentem Federacji Żydowskiej i zawsze z nimi walczyłem. Pokolenie które się tutaj urodziło, zostało nauczone przez swoich rodziców, którzy urodzili się w Polsce, ze Polak to antysemita.

Ja przeżyłem Oświęcim i inne obozy koncentracyjne, tylko dlatego, ze nauczyłem się spawać. Nauczyłem się od razu jak tylko mnie wzięli do obozu. Był to mały obóz na Górnym Śląsku niedaleko Katowic jakieś 50 kilometrów od nich i tam ja się nauczyłem spawać i acetylenem i elektrodami elektrycznymi. Ja lubiłem spawać, byłem dzieckiem, nie zdawałem sobie sprawy z tego, ze pracuje dla nazistów i to mnie chyba uratowało. Pracowałem do końca jako spawacz.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Wywiad udzielony belgijskiemu dziennikowi „Le Soir”, przez Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji Jean-Michel Quillarde zachęcił polskich masonów do aktywności medialnej. Stąd Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Polski Waldemar Gniadek udzielił wywiadu w ostatnim numerze „Przeglądu”.
Quillarde zachęcał w lutym by "różne obrządki masońskie wzięły się do polityki". Gniadek żali się, że Polska znajduje się na „dobrej drodze do budowy państwa wyznaniowego” i że „zanika rozdział między Kościołem a państwem". Masoński Mistrz ubolewa nad tym, że ciągle pokutuje stereotyp Polaka-katolika, a niedoceniana jest tradycja polskiego Oświecenia, którego głównymi architektami byli wolnomularze.

Przywołuje przykłady m.in. Konstytucji 3 maja, którą jego zdaniem Polska zawdzięcza przede wszystkim wolnomularzom. - Spośród czterech głównych autorów i redaktorów tekstu konstytucji tylko jeden – ksiądz Hugo Kołłątaj – nie był masonem. Pozostali – król Stanisław August, jego sekretarz Scipione Piattoli i Ignacy Potocki – należeli do masonerii – mówi Gniadek i dodaje, że w Sejmie zasiadało „74 masonów”. Wielu masonów było w Zgromadzeniu Przyjaciół Konstytucji Rządowej, a wielu z nich jest twórcami Komisji Edukacji Narodowej.

Gniadek zauważa, że w tekście "Mazurka Dąbrowskiego" nie ma żadnych odnośników do Boga czy świętych ponieważ zarówno jego autor Józef Wybicki, jak i bohater, Jan Henryk Dąbrowski byli wolnomularzami. I RP także mieli budować masoni m.in. młodszy brat Piłsudskiego, Jan i sam marszałek utrzymujący kontakty z masonami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Były ambasador Izraela w Polsce, Dawid Peleg, zażądał od Polski zwrotu, cytuję, "miliardów dolarów" należących do ofiar Holokaustu.
Oczywiście, w naszych mediodajniach na temat tego niesłychanego żądania panuje głucha cisza. Bodaj jedna "Rzeczpospolita" zainteresowała się tą sprawą (http://www.rp.pl l).
Ponieważ Dawid Peleg zaraz po powrocie do Izraela został szefem Światowej Żydowskiej Organizacji na rzecz Zwrotu Mienia i działalność swą zainaugurował właśnie sformułowaniem wspomnianego wyżej żądania, nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż swój pobyt na placówce w Polsce spożytkował przede wszystkim na reaserching i wyszło mu, że nasze obecne władze są wystarczająco "miękkie" i sterroryzowane poprawnościowymi dogmatami oraz obawą, by przypadkiem ktoś nie zarzucił im antysemityzmu, że spokojnie można z tego typu żądaniem wystąpić. Sprawa jest tym poważniejsza, że inicjatywa pana Pelega znalazła wsparcie ze strony Światowego Kongresu Żydów, który ustami swego wiceprezesa, Kalmana Sultanika potwierdził, iż pieniądze za majątek pomordowanych, który z racji braku spadkobierców przypadł Skarbowi Państwa, "powinny zostać zwrócone".
Oddajmy jeszcze na chwilę głos Pelegowi (cyt za "Rzeczpospolitą"):
" - Dlaczego mówię o "miliardach dolarów"? Chodzi przecież o 3,5 miliona ludzi, ich własność musiała być warta bardzo dużo. Polska nie powinna się jednak obawiać, że to zbyt obciąży jej budżet - płatność można rozłożyć na raty."
Proszę, jaki łaskawca. Rozłoży nam płatność na raty. Takie z niego ludzkie panisko.