Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

10 kwietnia był takim wstrząsem, że można częściowo zrozumieć, iż przez ostatni tydzień stosunkowo niewiele mówiło się o możliwych przyczynach katastrofy prezydenckiego samolotu. Pora zacząć domagać się odpowiedzi.

Na początek kilka uwag ogólnych. W przypadku każdej katastrofy lotniczej, a już z całą pewnością katastrofy, w której ginie wielu ważnych polityków, w tym znaczna część tych, którzy odpowiadali za prowadzenie określonej polityki zagranicznej wobec ościennego państwa, z którym stosunki bywają trudne, a które dalekie jest (wbrew bajaniom ministra spraw zagranicznych) od demokracji, normalne byłoby uznanie zamachu za jedną z podstawowych hipotez. Po katastrofie tupolewa słowo „zamach” zostało uznane za tabu.Nie wiem, czy którykolwiek z przedstawicieli władz użył go choćby raz w oficjalnej wypowiedzi, nawet po to, aby poinformować, że i to brane jest w śledztwie pod uwagę i że na obecnym etapie nie ma powodu, aby tę hipotezę uznać za prawdopodobną.

Niektórzy w gorącej wodzie kąpani zwolennicy Prezydenta Kaczyńskiego wydają się mieć już pewność, że zamach miał miejsce. Jego przeciwnicy z kolei a priori uznali, że na pewno mieliśmy do czynienia z wypadkiem; no, może jeszcze z niewielkim udziałem samego Lecha Kaczyńskiego, który na pewno zmuszał pilotów do lądowania. Obie postawy są nieracjonalne. Racjonalne i wskazane jest w tym momencie stawianie pytań, wyłapywanie wątpliwości i domaganie się odpowiedzi.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Poniżej zamieszczam streszczenie książki profesora T.E. Woodsa

"Jak Kościół katolicki zbudował cywilizację zachodnią".

http://www.nokaut.pl/ksiazki/jak-kosciol-katolicki-zbudowal-cywilizacje-zachodnia.html

Zachęcam także do nabycia.

I TYTUŁEM WPROWADZENIA – KILKA SŁÓW O AUTORZE I KSIĄŻCE:

Thommas E. Woods Junior posiada cztery tytuły naukowe przyznane przez Ivy League Colleges, czyli najbardziej prestiżowe uczelnie wschodniej części USA. Licencjat zrobił na Harvardzie. Doktoryzował się na Uniwersytecie Columbia.

Dzieło zebrało pozytywne recenzje dr Michaela P. Foleya z Uniwersytetu Baylor, prof. Alice von Hildebrand z Uniwersytetu Nowego Jorku oraz dr Paul Legutko- Uniwersytet Standford.

Książka liczy 9 stron bibliografii, natomiast łączna liczba stron to 272.

Autor dedykował ją Janowi Pawłowi II.

II KOŚCIÓŁ STWORZYŁ:

  1. System szkolnictwa wyższego – wolna i nieskrępowana debata naukowa i prawna autonomia uniwersytetu to zasługa papieskich przywilejów. W takim kształcie coś podobnego nie istniało w antyku.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Już nie ma złudzeń - w naszej Ojczyźnie, w Polsce, rozpoczęła się zimna wojna.

Większość parlamentarna, rząd i pełniący urząd prezydenta stanęli do walki z polskim narodem. Do swej dyspozycji mają główne instytucje życia publicznego, a nade wszystko media. Albowiem zimna wojna to wojna prowadzona nie przy pomocy karabinów czy armat, lecz właśnie mediów. Kula nie jest z ołowiu, ale ze słowa lub obrazu, do celu mierzy nie żołnierz, lecz dziennikarz, a lufą w nas wymierzoną nie jest lufa armatnia, lecz ekran telewizora wspierany przez wiele rozgłośni radiowych i rozmaite gazety. Niestety, prawie w każdym domu co najmniej przez cztery, pięć godzin ta lufa armatnia wypuszcza pociski, i to za naszym przyzwoleniem. Pociski te wylatują nie na hasło: „Ognia!", ale na hasło: „Kłamać!"
Co jest powodem, że tak bardzo zintensyfikowano działania propagandowe, że doprowadzono aż do stanu zimnej wojny? Przyczyną jest referendum konstytucyjne. Autorzy spisku przeciwko Polsce nie przypuszczali, że ich plany zostaną rozszyfrowane; sądzili, że Polacy, jak zwykle, nie dojdą do porozumienia, pokłócą się i wszystko prześpią.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Przypominamy - Napisano: Środa, 01 Lutego 2006,

Ktoś zapyta od razu, dlaczego  pytanie postawione w tytule nie jest sformułowane  w sposób następujący: "Jakiego prezydenta Polacy potrzebują?". Odpowiadam. Jeśli komuś grozi śmiertelna choroba, nie skupia się na zdrowym trybie życia, ale robi wszystko, by uniknąć najgorszego.

W tych wyborach nie może powtórzyć się sytuacja, że znów zostanie wybrany ten prezydent, którego Polacy nie potrzebują, ten, który choć będzie prezydentem Polski, nie będzie prezydentem polskim, nie będzie pełnił tej służby wobec Polski, której nasza Ojczyzna potrzebuje, a będzie robił to, co w najlepszym wypadku wszystkim nam odbije się czkawką, a w najgorszym zaszkodzi Polsce na dziesięciolecia.
Jakiego zatem prezydenta nie potrzebujemy?
Po pierwsze, nie potrzebujemy prezydenta, dla którego katolicyzm jest czymś obcym, czymś, czego może nie będzie niszczył tylko wtedy, gdy będzie na niego wywierany nacisk społeczny. Nie potrzebujemy prezydenta, dla którego katolicyzm jest w istocie tylko pewnym zabobonem oraz zespołem norm i zasad krępujących człowieka i jego dzieło, jakim jest gospodarka.
Po drugie, nie potrzebujemy prezydenta, który nie jest przywiązany do polskości, nie ceni polskiej tradycji i kultury, nie kocha wszystkiego, co polskie, który widzi Polskę jako "ten kraj" potrzebujący nowoczesności, "europejskości", jedynie materialnego dobrobytu i pracy utożsamianej niegdyś z niewolnictwem.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Przypominamy
Trwa – i trwać będzie czas jakiś – spór, czy do UE weszliśmy wolą znacznej większości, czy też w gruncie rzeczy Unię odrzuciliśmy, a przegraliśmy wskutek socjotechnicznych zabiegów i manipulatorskich kryteriów. Trwają też spory o to, czy Unia będzie dla Polski szansą, czy ostateczną klęską w paśmie klęsk po 1989 r. Trwają one oczywiście tam, gdzie ludziom wciąż o Polskę chodzi. Tych ludzi jest, niestety, z dnia na dzień mniej. Ale nie tylko ów malejący odsetek myślących po polsku napawa niepokojem. Jest coś gorszego – stan świadomości tych ludzi, często autentycznej inteligencji, przedstawicieli wolnych zawodów, ludzi ze sfer biznesu, świadomych świata i tego, co się w nim dzieje. Wystarczy bowiem wejść w toku rozmowy na sprawę akcesji, sytuacji wewnętrznej Polski, naszych perspektyw – by spotkać się z agresywnymi ripostami bądź kpinami.
Jakie jest tego podłoże? Łatwo to ustalić, gdy się mimo wszystko spróbuje uzyskać od takich ludzi odpowiedź na kilka zasadniczych pytań o niedawną przeszłość i teraźniejszość. Co poraża – to ignorancja. Nie tylko niewiedza dotycząca faktów, ale niechęć do ich rzeczywistej interpretacji, do namysłu nad tym, co się stało w Polsce po 1989 r. Co ciekawe – ludzie ci często np. zaniepokojeni są własną sytuacją materialną, ale nie są w stanie połączyć tego z głównymi trendami politycznymi ostatnich lat. „Zostaw politykę” – mówi ten i ów – „skoncentruj się na gospodarce”. Na uwagę, że nie ma jednego bez drugiego, reagują gestami zniecierpliwienia. Pytani o fakty – podają najczęściej ich gazetowo-telewizyjne interpretacje, o wielu rzeczach po prostu nie wiedzą. A uświadamiani – odrzucają to co słyszą. Oni po prostu nie chcą wiedzieć. Uciekają od wiedzy, od świadomości, bo i jedna i druga wiąże się z psychicznym dyskomfortem: wymaga myślenia, analizowania, być może dokonywania zasadniczych przemyśleń własnego systemu wartości, zrewidowania dokonywanych w życiu wyborów. A to wszystko jest trudne. Do tego potrzeba cywilnej odwagi spojrzenia w oczy... sobie samemu.