Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Przede wszystkim chodzi o piramidalne, bądź co bądź, roszczenia żydowskie – o których nigdy dosyć przypominania, że nie są oparte na żadnej podstawie historycznej, prawnej, logicznej, a więc tym bardziej moralnej. W sprawie tych roszczeń nie było jasnego stanowiska Rzeczypospolitej Polskiej. Dobra zmiana niczego tutaj nie zmienia. Mamy w istocie pełną kontynuację.

Wywiad udzielony specjalnie dla portalu MyslKonserwatywna.pl

Jak ocenia Pan dotychczasową politykę rządu w kwestiach gospodarczych?

Zdaje mi się, że możemy już śmiało porzucić wszelkie większe nadzieje. Rok 2016 podsumował sam pan wicepremier od pieniędzy, Mateusz Morawiecki, komunikatem o zakończeniu prac nad ujednoliconym podatkiem – niestety z wynikiem negatywnym. Z tych samych ust padła również komplementarna informacja o prowadzeniu prac studyjnych nad koncepcją podniesienia podatku od umów cywilno-prawnych. Wprawdzie na mieście takie słychać treści, że podobne deklaracje do niczego nie zobowiązują i że zostały w istocie wygłoszone tylko po to, aby usłyszała je Bruksela, która stoi przecież na straży porządku postperelowskiego właśnie w kwestiach ekonomicznych, dbając o to, by socjalizm nigdy nie został w Polsce zlikwidowany. Faktem jednak pozostaje, iż jak na razie nie zanosi się na znaczące obniżenie ani uproszczenie podatków – a to przecież kwestia kluczowa w sprawach ekonomicznych.

Z czego to Pana zdaniem wynika?

Widzimy, że rząd pozostaje rozpięty miedzy schlebianiem elektoratowi, przedsięwzięciami takimi jak 500+, a zewnętrznymi kuratorami Polski, z których wymienić trzeba oczywiście w kwestiach ustrojowych Eurokołchoz i międzynarodówkę lichwiarską. Mimo wszelkich kontrowersji i napięć rząd stara się żyć z nim dobrze, by zasługiwać na miano prymusa centrowej europejskiej demokracji. Z drugiej strony takim kuratorem zewnętrznym w kwestiach najważniejszych, bo w kwestiach „być albo nie być”, w kwestiach militarnych, obronnych jest Imperium Amerykańskie. Tu widzimy konformizm posunięty aż do absurdu, jakim jest deklarowanie się ministra obrony narodowej przeciwko wchodzeniu w jakiekolwiek intensywniejsze relacje gospodarcze z Imperium Chińskim.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Rok 1989:
Sposób na wywłaszczenie Polaków. Komuniści uchylili prawo lichwy z XIX wieku, ustalone na poziomie 12%, maksymalnie, i oddali do dyspozycji nowe prawo dewizowe z 15 marca 1989 r. Pozwoliło to na sprzeniewierzenie dochodu narodowego przez ludzi wtajemniczonych, a następnie na zniszczenie siły roboczej przez inflację, spowodowaną przez narzucenie polityki MFW i Banku Światowego.
Prywatne interesy „polskich” nierządów :
1. Rząd Mazowieckiego UW (twór powstały na bazie PZPR, sponsorowany przez KGB / FSB, wspierany przez Wielki Wschód oraz Opus Dei, koordynowany przez fundacje G.Sorosa) od 12.09.1989r. rządził 16 m-cy, Przygotował ustawę o restrukturyzacji i prywatyzacji.

2. Rząd Bieleckiego KLD (twór powstały na bazie PZPR, sponsorowany do dnia przekształcenia przez KGB/FSB) od 12.01.1991 rządził 11 m-cy i 11dni. Sprzedał 1208 zakładów.

3. Rząd Olszewskiego ROP (twór powstały na bazie PZPR) od 23.XII.1991 rządził 6 miesięcy i 18 dni Sprzedał 1 zakład. Zatrzymał prywatyzacje.

4. Rząd Suchockiej UD (twór powstały na bazie PZPR, spreparowany na potrzebę CIA.) od 11.07.1993 rządził 15 m-cy i 14 dni. Sprzedała obcym 21 zakładów.

5. Rząd Pawlaka PSL (twór powstały na bazie PZPR) od 26.X.1993r rządził 16 m-cy i 12 dni. Sprzedał obcym 2269 zakładów.

6. Rząd Oleksego SLD (twór powstały na bazie PZPR, finansowany przez KGB/FSB) od 7.03.1995r. rządził 14 miesięcy. Sprzedał 598 zakładów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Czy amerykańskie służby przyczyniły się do abdykacji papieża Benedykta XVI po to by przyspieszyć lewicową rewolucję w Kościele? Taką kwestię – według prasowych doniesień – w liście otwartym, adresowanym do Donalda Trumpa postawiła grupa katolickich tradycjonalistów. Autorzy apelu zwrócili się do prezydenta Stanów Zjednoczonych o wyjaśnienie ewentualnego wpływu obozu Demokratów na kluczowe wydarzenia w Watykanie.

Jak pisze portal dziennika „Rzeczpospolita”, wśród nadawców apelu znaleźli się między innymi: tradycjonalistyczny publicysta Christopher Ferrara, redaktor naczelny magazynu „The Remnant” Michael J. Matt oraz podpułkownik armii Stanów Zjednoczonych David L. Sonnier.

Autorzy listu nawiązali do ujawnionych przez portal WikiLeaks fragmentów korespondencji szefa kampanii wyborczej Hillary Clinton, Johna Podesty. Wraz z innymi osobami z otoczenia ówczesnej sekretarz stanu w gabinecie Baracka Obamy snuł on w listach e-mail rozważania dotyczące konieczności „doprowadzenia do katolickiej wiosny, czyli zmian w Kościele równie rewolucyjnych jak przewroty i wojny domowe wywołane w ramach tzw. arabskiej wiosny” – pisze portal rp.pl. Celem rebelii miałoby być wywołanie w Stolicy Apostolskiej zmian skutkujących zmianą stanowiska Watykanu w ważnych kwestiach, w duchu postulatów lewicowych i liberalnych.

Jak przypomina Hubert Kozieł, autor analizy zatytułowanej „Czy tajne służby dokonały puczu w Watykanie w 2013 roku?”, niespełna rok po wspomnianej korespondencyjnej dyskusji nastąpiła niespodziewana rezygnacja Benedykta XVI. Poprzedziła ją m.in. inwigilacja telefonu papieża przez amerykańską agencję wywiadu elektronicznego NSA oraz blokada międzynarodowych transakcji z Bankiem Watykańskim w otoczce oskarżeń o pranie brudnych pieniędzy. „Po ogłoszeniu przez papieża zamiaru abdykacji, nagle tę blokadę zniesiono. Włoski dziennikarz Maurizio Blondet wskazywał, że to był element szantażu mający zmusić papieża do ustąpienia. Czyżby więc ktoś z zewnątrz zagroził, że zrobi z Banku Watykańskiego mini-Lehman Brothers i zada w ten sposób ogromny cios dla prestiżu Stolicy Apostolskiej?” – zastanawia się Hubert Kozieł.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Co to znaczy: padła? To znaczy, że zawaliła się jak spróchniały dom, który, jak twierdzą te państwa, które na tym skorzystały, trzeba było rozebrać na części i podzielić się nimi. To wydarzenie, jeśli weźmie się pod uwagę jak potężna obszarowo była stara Polska - liczyła przeszło 1.000.000 kilometrów kwadratowych, więc 3 razy tyle, ile liczy dzisiejsza - wprowadzić nas musi w osłupienie. Jakim sposobem tak ogromne państwo mogło zwyczajnie rąbnąć? Nie stało się to w żadnych zamierzchłych czasach, ale zaledwie 200 lat temu. Cóż to jest 200 lat?! To są 3 żywoty ludzkie liczone po 70 lat życia. Wydarzenie to nie tylko nas dziwi, ale i pali wstydem, bo to przydarzyło się nam, Polakom; bo to ciągle jeszcze nie zagojona, ropiejąca rana; my ciągle jeszcze nie wiemy: stoimy, czy nie stoimy? 

Na pytanie: dlaczego Polska padła?, dali już jakoby odpowiedź nasi najlepsi historycy: Walerian Kalinka, Józef Szujski, Michał Bobrzyński, którzy tworzyli tak zwaną szkołę krakowską. Ich diagnoza sprowadzała się do stwierdzenia, że Polska padła z własnej winy: a bo rząd był słaby, a bo parlamentaryzm był wybujały, a bo Polakom brakowało instynktu samorządności. Byli jeszcze historycy ze szkoły warszawskiej i podobnie myśleli, mając jedynie więcej wiary w możliwość podniesienia się Polski. 

bioną przez naszych szacownych historyków, odrzucić. Inna była przyczyna upadku Polski. Bo oto co się naprawdę stało. Obrazowo mówiąc, Polska to był dom, w którym mieszkał gospodarz i w którym w pewnej chwili zamieszkał razem z nimi jego gość. Gospodarzem byli Polacy, a gościem byli Żydzi. Ten gość był więcej niż nieciekawy, bo to był unikalny w skali światowej przestępca, oszust i zdrajca, a jeśli mu okoliczności na to pozwalały, to i morderca, o czym gospodarz zasadniczo nie wiedział, a docierające o tym ze świata pogłosy lekceważył. Tymczasem byłby to niezrozumiały wyjątek, gdyby taki gość w domu dobrodusznie naiwnego gospodarza nie dokonał na niego zamachu, by jego miejsce zająć. Nie dajmy historykom wmawiać sobie - zresztą to robią przede wszystkim nasi wrogowie - że Polska upadła wskutek braku energii, cnót i zmysłu państwowego Polaków. Nie plujmy sami na siebie i nie pozwalajmy robić tego innym. Nie ma powodu, byśmy tracili wiarę w swoje państwowotwórcze siły. 

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

O aktualności encykliki Leona XIII „Testem benevolentiae”

Raz na cztery lata, na początku listopada, cały świat wstrzymuje oddech i czeka na rozstrzygnięcie, kto zostanie nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych. To najlepszy dowód na to, jak bardzo zmienił się świat w ciągu ostatniego stulecia. Sto lat temu bowiem Stany Zjednoczone były dość egzotycznym, dalekim krajem, który zajmował się własnymi sprawami, dzisiaj zaś prezydent USA jest kimś w rodzaju średniowiecznego cesarza, panującego nad globalnym Imperium Americanum. A ponieważ w parze z dominacją polityczną i militarną Ameryki idzie dominacja kulturowa – i to w każdej sferze życia – to warto analizować niebezpieczeństwa wynikające z tego stanu rzeczy i zastanawiać się, jak się przed nimi bronić.

Na specyfikę Ameryki i Amerykanów zwracało uwagę wielu przenikliwych obserwatorów już w XIX wieku. Poczesne miejsce wśród nich zajmuje papież Leon XIII, który mimo sędziwego wieku do końca swego długiego pontyfikatu wykazywał nadzwyczajną trzeźwość umysłu, o czym świadczą liczne encykliki, które wyszły spod jego ręki. W styczniu 1899 roku papież ten wystosował encyklikę w postaci listu do kardynała Jamesa Gibbonsa, wieloletniego arcybiskupa Baltimore, czyli prymasa Stanów Zjednoczonych.

Encyklika ta nosi łaciński tytuł „Testem benevolentiae” i traktuje o tzw. amerykanizmie. Pod tą nazwą Leon XIII rozumiał bynajmniej nie „poszczególne przymioty ducha, zdobiące wasz naród” – jak zwracał się do adresata listu – lecz pewne poglądy, które w swojej encyklice szczegółowo opisał i zdecydowanie potępił.