Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Z cyklu: S- 128; z cyklu „52 stan”

dr J. Jaśkowski

„Jeżeli ludzie się zgodzą, żeby rząd kontrolował ich jedzenie oraz leczenie, to w krótkim czasie ich zdrowie będzie w podobnie opłakanym stanie, jak dusza niewolnika”Thomas Jefferson

 „Kłamstwo musi być przedstawione jako prawda!” Dlatego mamy mas media . jj

 Dlaczego tyjemy i jaki to ma związek z Ministerstwem, nie wiadomo dlaczego zwanym Zdrowia?

Przypomnę, że już podczas obrad Okrągłego Stołu, tej ustawianki służb specjalnych, padały liczne glosy o nie tylko konieczności, ale wręcz obowiązku likwidacji tego ministerstwa. Jak każdy może stwierdzić osobiście, z wyjątkiem wzrostu kosztów utrzymania służby zdrowia i ręcznego sterowania, praktycznie żadnych korzyści podatnicy nie mają z istnienia tej instytucji. [„W rękawiczkach”- Gdańsk 1992].

To Ministerstwo opracowuje te wszelkiej maści procedury, nie wiadomo na jakiej podstawie pisane. Te rzekome, centralne zakupy leków, czy urządzeń medycznych, przecież nie służą leczeniu, ale wyprowadzaniu kasy. Typowym przykładem są zakupy szczepionek i potem przymus ich stosowania. Przecież jak zakupią za dużo, to w przypadku niewykorzystania ulegną zniszczeniu i to już są koszty.

Przypomnę ostatnie zakupy szczepionki przeciwko grypie, gdzie takie super bogate państwa oskubały swoje społeczeństwo na setki milionów dolarów. Anglia zakupiła szczepionek na grypę dla prawie dwa razy większej liczby mieszkańców, aniżeli ich posiada. Podobnie Francja, nie wiadomo dlaczego, podratowała budżet koncernów szczepionkarskich kwotami miliardów. Po 2010 roku odbywało się gromadne niszczenie tych zapasów. Nigdy taka sytuacja nie miałaby miejsca w przypadku prywatnego kupca. Ale przecież w Ministerstwie rozumowanie jest inne: nie moje pieniądze, mogę wydawać, i tak mnie nikt nie rozliczy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Szopka Noworoczna 2016/2017

Zwłaszcza  Jego Excelencji  panu Paulowi Wayne Jones’owi,
ambasadorowi Stanów  Zjednoczonych Ameryki Północnej w Polsce-  
z tradycyjnym „Happy New Year!” (względnie „Happy New York!”)
-  dedykuję

 

   Polska scena polityczna w lekkiej mgle.

  Dziwnie buja się i przechyla, raz w lewo, raz w prawo, w miarę jak – od resetu do resetu - bujają się stosunki amerykańsko-rosyjskie.

   Po lewej stronie – dla zwiększenia przechyłu sceny - tupią, podskakują w miejscu, włażą na siebie i gżą się wspólnie Obrońcy Demokracji: ubowcy, esbecy – z żydowskim lobby politycznym; , TW „Bolki” i „Lolki” – z „europejczykami”  balcerowiczowskiego rzutu; stare, sflaczałe cioty komunistycznej  rewolucji z młodymi, jurnymi  pożytecznymi idiotami, „wykształciuchami z wielkich miast”.

   Na wiecu Komitetu Obrony Demokracji  przemawia alimenciarz Kijowski.

(  Poeta  Julian Tuwim komentuje zza grobu:

 Ziało brednia, gorącem, czerwienią,

febrą trzęsło i kołem szło.

Nie wiadomo kto, jakiś „henio”

zaczął pleść nie wiadomo co.

 Przysięgali mętnemu „heniowi”,

kluski zdań wycharkując z grdyk

i wpatrzeni z zachwytem krowim

na komendę wydawali  z siebie ryk.

 - Tak chamjo rozdziawione i ciemne,

chamjo z akcentem na „o”,

rozwrzeszczało te czasy nikczemne

 w heniowate nie wiadomo co…)

  Rozkołysana  przez żydokomunę  scena  rozgrzewa tę tłuszczę: na proscenium  reżyser-sutener Mieszkowski  z Wrocławia tańczy kozaka z pederastą Szumełdą, zastępcą  alimenciarza na utrzymaniu żony w KOD, Kijowskiego; pokrzykują:

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Wandea. Piekielne kolumny.

Rebelia Chmielnickiego - Koliszczyzna - Wandea - Wołyń - ZDROWIE. Cz.2

Z cyklu: „W-131, Listy do Wnuczka”.

dr J. Jaśkowski

„Cui prodest scelus is fecit  - komu (zbrodnia) przynosi korzyść (ten ją popełnił).

Kontynuując temat różnych rebelii w Europie na przełomie ostatnich 400 lat, po rebeliach Chmielnickiego i Koliszczyźnie, opiszę podobne wydarzenia jakie miały miejsce tysiąc kilometrów bardziej na zachód, w super-katolickiej [do tamtych czasów.. md] Francji w 1793 roku, na podstawie pracy Reynalda Sechera pt. „Ludobójstwo Francusko – Francuskie”, Warszawa 2015.


[Poniżej opisy dydaktyki rewolucyjno- masońskiej po pokonaniu powstania chłopów i szlachty w Wandei. Wybuchło ono pod hasłem „Dieu et Roy”, po dużych zwycięstwach zostało jedna zdławione przez „postęp”. Osoby nie znoszące opisów tortur postępu niech nie czytają. Na pytanie : komu to przynosi korzyść możemy odpowiedzieć: Tylko szatanowi. Mirosław Dakowski]


Raport jednego z dowódców oddziałów rządowych:

„Mój przyjacielu, z przyjemnością donoszę ci, że ci bandyci są już zlikwidowani. Od 8 dni przyprowadzają ich tutaj w ilościach nie do policzenia. Przybywa ich w każdej chwili. Ponieważ ich rozstrzeliwanie zabiera dużo czasu i zużywa się przy tym proch i kule, przyjęto pomysł, aby powsadzać pewną ich liczbę do starych statków, wypłynąć nimi na środek rzeki, pól mili od miasta i tam zatopić te statki. Takie operacje dokonuje się codziennie”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jacek Bartyzel

Słowa poniższe kreślę nie tyle z powodu, iżbym odczuwał jakąś szczególną powinność celebrowania rocznicy stanu wojennego (bo zauważę, że masochistyczne częstokroć eksponowanie martyrologii jest mimowolnym hołdem dla jej sprawców), ile raczej, aby dać wyraz spostrzeżeniom, które powziąłem w toku dyskusji prywatnych czy półprywatnych z osobami dopiero co poznanymi i to jedynie w sferze kontaktów wirtualnych. Tym, co mnie uderza w niektórych wypowiedziach jest połączenie moralnie słusznego oburzenia (wyrażanego wszelako z nadmierną dawką emocjonalności) ze skromną wiedzą historyczną i filozoficzno-polityczną, co zapewne wynika albo z młodego wieku, albo z „młodszości”, by tak rzec, cywilizacyjnej, co dotyczy osób wywodzących się z ludowych warstw „Solidarności”, które jako jedyną edukację otrzymały „wychowanie socjalistyczne” w szkole PRL-owskiej, potem zbuntowały się przeciwko systemowi, w dużej mierze zresztą za powód mając rozczarowanie niespełnionymi obietnicami urzędowej ideologii, a kiedy system brutalnie zgniótł te marzenia, odczuły to jako kataklizm – horrendalny tym bardziej, że jedyny, jaki znały.

Rozumiem socjopsychologiczne uwarunkowania takiego postrzegania rzeczy – podobnie jak w wypadku ludzi, którzy w stanie wojennym dopiero dojrzewali, mając lekcję poglądową w postaci czołgów na ulicach, ZOMO, gazu łzawiącego i pałek milicyjnych na swoich plecach – niemniej uważam, że stanowi ono błąd w rozpoznawaniu rzeczywistości. Jego sednem jest gruba pomyłka co do natury komunizmu (czego konsekwencją jest także nie tylko mocno spóźniony, lecz i nieco groteskowy charakter wynikającego stąd antykomunizmu), polegająca na tym, że to, co w istocie, i to pomimo tremendalno-traumatycznych akcesoriów i wypadków stanu wojennego, było objawem i dowodem jego śmiertelnej choroby oraz wejściem w stadium rozkładu (wszakże znaną jest rzeczą, łudzący pozorami witalności, chwilowy przypływ energii w stanach przedagonalnych), bierze się za kwintesencję komunizmu i ekstremalne apogeum jego zbrodniczych możliwości.

Zanim przejdę do wskazania istoty błędu, naświetlę rzecz subiektywnie i w kontraście do subiektywności wypływającej z powyżej wskazanych uwarunkowań. Z perspektywy działacza „Solidarności”, którego historycznym „Rokiem Pierwszym” był rok 1980, albo licealisty, dla którego ów Annus Primus rozpoczął się w grudniu 1981, wygląda to tak: „władza” niby to rozmawiała z narodem jak „człowiek z człowiekiem” i „Polak z Polakiem” (złudzenie „polrealizmu” – powiedziałby Józef Mackiewicz, i to w wersji naiwno-plebejskiej), a jednocześnie zdradziecko szykowała uderzenie, co też i wykonała, wprowadzając tym uderzeniem obuchem w głowę zdradzone społeczeństwo w stan szoku. Nie tak miało być! Mieliśmy odzyskać wszystko i za jednym zamachem: wolność, niepodległość, sprawiedliwość, a przy okazji obfitość dóbr i dobrobyt „jak na Zachodzie”, tymczasem zostaliśmy oszukani i zdradzeni o świcie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Z cyklu: „P- 157 Państwo istnieje formalnie

 dr J. Jaśkowski

Szczepienie szczepionką przeciwko HPV to czysty eksperyment,

a dzieci traktuje sie jak króliki doświadczalne” cytat z art..

I w dodatku za darmo, dla firm.

O tym, że przyrost naturalny spada w Polsce w sposób katastrofalny, pierwszy artykuł napisałem w roku 1981 r. w okresie I Solidarności. Po wojnie rodziło się w Polsce ponad 700 000 dzieci rocznie, przy liczącej 30 milionów ludności. Liczbę 40 milionów mieszkańców osiągnęliśmy w 1974 roku. Zaraz potem p. prof. Kostrzewski z PZH, działając jako ekspert WHO, przywiózł przymus szczepień dzieci na różyczkę i świnkę.

I tak to się zaczęło.[H.Kunicka. Orkiestry..]

Już wcześniej zaczęto maluchom wciskać szczepionkę przeciwko tężcowi. Przy najmniejszym skaleczeniu podawano zastrzyk surowicy. Wówczas tego nie wiedzieliśmy, ale obecnie wiadomo, że do szczepionki DePeTe podawano przeciwciała przeciwko HCG, powodujące samoistne poronienia u kobiet.

Efekty były „świetne”. Badania wykonywane w AMG w tamtych latach udowodniły, że robi się prawdziwa epidemia tych samoistnych poronień. Forsowana ustawa o dowolności skrobanek nie przeszła. Nawet „komuniści” nie chcieli przeprowadzać tak drastycznej depopulacji ludności.

Jednakże skutki przymusu szczepień dały znać o sobie zaraz po tej ustawce wykonanej przez WSI, zwanej Okrągłym Stołem. Opisałem to w 1992 roku z śp. płk M. Rajskim - „W Rękawiczkach”.

Udostępniony raport demograficzny w czasie obrad wskazywał, że przyrost naturalny w miastach jest już zerowy, tylko wieś powodowała utrzymanie populacji na tym samym poziomie. O wzroście liczby mieszkańców do planowanych 60 milionów mogliśmy pomarzyć. Obecnie przy 38 milionach ludności rodzi się tylko około 300 000 noworodków.