Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jest rzeczą powszechnie znaną, że treserzy, chcący pochwalić się swoimi umiejętnościami, a być może również w nadziei na jakieś lukratywne kontrakty, urządzają od czasu do czasu pokazy tresury. Kiedyś, w poczciwym wieku XIX, pokazy takie obejmowały wyłącznie tresurę zwierząt, ale nieubłagany postęp doprowadził do tego, że coraz częściej tresurze poddawano również ludzi. Teraz, kiedy mnóstwo organizacji pozarządowych i autorytetów moralnych zaangażowało się w walkę o prawa zwierząt, tresurze poddawani są już prawie wyłącznie ludzie - zresztą ze znakomitymi rezultatami.

Pokaz takiej tresury urządziła ostatnio „Gazeta Wyborcza”, korzystając z okazji, jaką 11 kwietnia stworzył pan Grzegorz Braun, który podczas prelekcji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim miał podobno powiedzieć, że zmarły niedawno JE abp Jozef Życiński był „kłamcą i łajdakiem”. Kierownictwo „GW” czujnie odczekało kilka tygodni, bo w okresie wielkanocnej nirwany wiadomość o popełnionym przez Grzegorza Brauna świętokradztwie nie przystoi, podobnie jak podczas beatyfikacji Jana Pawła II - i dopiero, kiedy emocje opadły, a do najbardziej sensacyjnych wiadomości awansowała propozycja korupcyjna, jaką premier Tusk złożył posłu Bartoszu Arłukowiczu, poszczuło na Grzegorza Brauna.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
„Tusku matole! Twój rząd obalą kibole!” - wykrzykiwali kibice demonstrujący w Białymstoku przeciwko zamykaniu stadionów. Miejscowy policmajster („policmajster powinność swej służby zrozumiał”) najwyraźniej zwietrzył okazję do awansu, bo zarządził masowe zatrzymania demonstrujących pod zarzutem „demonstracyjnego okazywania w miejscu publicznym lekceważenia narodu polskiego, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej naczelnych organów”. Jestem całkowicie przekonany, że autor tej kwalifikacji prawnej nie był w momencie jej sporządzania pijany. To wszystko z lizusostwa i nadgorliwości.

Jakże inaczej wytłumaczyć sytuację, gdy wykrzykującym „Tusku matole!” stawia się zarzut „ demonstracyjnego lekceważenia narodu polskiego”? Przecież Donald Tusk nie jest „narodem polskim” W ogóle nie jest żadnym „narodem”, tylko pojedynczą osobą - o czym policja nie może nie wiedzieć, bo przecież każdy policjant potrafi zliczyć do trzech, a cóż dopiero - do jednego?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
"Premier Tusk popełnił przestępstwo, oddając postępowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej całkowicie w ręce Rosji i pozbawiając przy tym Polskę jakichkolwiek narzędzi do zbadania tej katastrofy.” W tym niedawnym oświadczeniu Antoniego Macierewicza zawarte jest  jedno z najważniejszych i przełomowych stwierdzeń, porządkujących naszą wiedzę na temat rzeczywistego przebiegu śledztwa w sprawie tragedii smoleńskiej.
Informacja, że ok. 15 kwietnia 2010 roku Donald Tusk i Władimir Putin zawarli tajne porozumienie na mocy którego wojskowe komisje – polską i rosyjską, pracujące dotychczas w Smoleńsku, zastąpiono  rosyjską komisją gen. Anodiny, pozwala spojrzeć na działania strony polskiej z  całkowicie innej perspektywy.
Pojawia się bowiem podstawowe pytanie - o przyczynę takiej decyzji premiera Polski. Co sprawiło, że prowadzone przez cztery dni postępowanie (według porozumienia z 1993 r.), zostało nagle złamane i Polska odstąpiła od korzystnego dla nas procedowania? Dlaczego wojskową komisję płk Mirosława Grochowskiego, pracującą już efektywnie w Smoleńsku zastąpił Edmund Klich? Z jakich powodów przyjęto nagle załącznik 13 konwencji chicagowskiej jako nową podstawę prawną w sprawie badania katastrofy smoleńskiej?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
rys.Michał Korsun

Od dawna podejrzewałem, że redaktor Igor Janke jest stronnikiem PiS-u i wykonuje dobrą robotę na rzecz partii Kaczyńskiego. Już przed rokiem w tekście „JAK IGOR JANKE KOMOROWSKIEGO ZDEMASKOWAŁ” sygnalizowałem, że w osobie dziennikarza „Rzeczpospolitej” znajdujemy skrytego wyznawcę konserwatywnych poglądów i dobroczyńcę  zadeklarowanych wyborców Kaczyńskiego”.

Nietrudno było się tego domyśleć po lekturze artykułu „Komorowski tłumów nie porwie” z 28 marca 2010 roku, w którym Janke, w sposób wielce inteligentny przemycił treści kompromitujące kandydata PO na prezydenta i objawił nam plany środowiska Platformy.  Obawiałem się nawet, że tak obcesowe wyjawienie istoty przekazu, może zaszkodzić popularnemu dziennikarzowi i postawi go w mocno niekorzystnym położeniu. Na szczęście niszowy charakter mojego bloga i ogólne przeświadczenie o „teoriach spiskowych” Ściosa, uchroniły pana Igora od przykrości, jakie mogły go spotkać po ujawnieniu prawdziwych intencji.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Bank pozbywający się Ryszarda Petru, a zatrudniający Szymona Majewskiego, to doskonały symbol trapiących nas rządów. Ale oczywiście wymiana w PKO BP uznanego ekonomisty na klauna nie jest jedynym sukcesem Ministerstwa Skarbu Państwa. Prywatyzacja BGŻ, to jest dopiero sukces!
Współudziałowiec, holenderski Rabobank, oferował za państwowe 37 proc. akcji po 90 zł za sztukę. Ale pan minister Grad, który jest wszak wybitnym fachowcem, tylko że od geodezji, uznał, że spokojnie uzyska więcej. Wyobrażam to sobie plastycznie, jak na Radzie Ministrów, jojczących, że od tych nieustających sukcesów bida im w resortach aż piszczy, wyrywa się lizus: szefie, a ja dwa miliardy załatwiam na maj, no, najmarniej półtora! Jak, nie przymierzając, Goering zapewniający wodza, że w kilka dni samym bombardowaniem wyeliminuje Anglię z wojny, albo że jego "most powietrzny" uratuje kocioł pod Stalingradem.