Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Felieton    Radio Maryja    26 maja 2011

Szanowni Państwo!

Jak to dobrze, że Solidarność zaplanowała swoje masowe demonstracje właśnie na 25 maja - bo już dwa dni później byłyby one prawdopodobnie niemożliwe ze względu na spodziewaną wizytę amerykańskiego prezydenta Baracka Husejna Obamy. Wizycie tej towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa; Dostojnego Gościa mają pilnować tysiące policjantów i agentów, a niezależnie od tego całe połacie Warszawy mają być wyłączone z ruchu. Co tu dużo mówić - z demokracją nie ma żartów i jestem pewien, że nawet Czyngis-Chana tak nie pilnowano, jak obecnie - naszych Umiłowanych Przywódców, z których każdy jest niezastąpiony. Jedynie siły natury po staremu nic sobie nie robią z tych wszystkich prezydentów i jeśli wulkan, jaki znowu zasnuwa dymem i popiołami niebo nad Europą, nie okaże się bardziej wyrozumiały, to cały pogrzeb, to znaczy, pardon - chciałem powiedzieć: cała ta radosna wizyta może nie dojść do skutku.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

[jacy Żydzi, co za Żydzi?? To organizacje handlujące pamięcią o holokauście. Może goje oddadzą swój gaz łupkowy w arendę wieczystą?  Por: Przed wizytą Drogiego Gościa     MD]

Światowa Organizacja ds. Restytucji Mienia Żydowskiego (WJRO) wezwała prezydenta USA Baracka Obamę, by w czasie wizyty w Warszawie wywierał na polski rząd presję w kierunku załatwienia sprawy rekompensat za zrabowane w Polsce prywatne majątki żydowskie.

- Kiedy prezydent Obama spotka się w tym tygodniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem, restytucja zrabowanej własności prywatnej powinna być w programie rozmów - stwierdza oświadczenie WJRO

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jest rzeczą powszechnie znaną, że treserzy, chcący pochwalić się swoimi umiejętnościami, a być może również w nadziei na jakieś lukratywne kontrakty, urządzają od czasu do czasu pokazy tresury. Kiedyś, w poczciwym wieku XIX, pokazy takie obejmowały wyłącznie tresurę zwierząt, ale nieubłagany postęp doprowadził do tego, że coraz częściej tresurze poddawano również ludzi. Teraz, kiedy mnóstwo organizacji pozarządowych i autorytetów moralnych zaangażowało się w walkę o prawa zwierząt, tresurze poddawani są już prawie wyłącznie ludzie - zresztą ze znakomitymi rezultatami.

Pokaz takiej tresury urządziła ostatnio „Gazeta Wyborcza”, korzystając z okazji, jaką 11 kwietnia stworzył pan Grzegorz Braun, który podczas prelekcji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim miał podobno powiedzieć, że zmarły niedawno JE abp Jozef Życiński był „kłamcą i łajdakiem”. Kierownictwo „GW” czujnie odczekało kilka tygodni, bo w okresie wielkanocnej nirwany wiadomość o popełnionym przez Grzegorza Brauna świętokradztwie nie przystoi, podobnie jak podczas beatyfikacji Jana Pawła II - i dopiero, kiedy emocje opadły, a do najbardziej sensacyjnych wiadomości awansowała propozycja korupcyjna, jaką premier Tusk złożył posłu Bartoszu Arłukowiczu, poszczuło na Grzegorza Brauna.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jakiego państwa chcieliście Państwo, takie macie. Tak można by w uproszczeniu, z poczuciem wyższości pouczać wyborców Platformy Obywatelskiej i Bronisława Marii Komorowskiego. Ale problem jest głębszy. Wyborcy PO i Komorowskiego to ludzie, którzy cenią sobie wolność słowa. Dawali temu wyraz nieraz, gdy w sposób często nawet chamski atakowali tych, którzy mieli odmienne zdanie. Partia Tuska przyglądała się temu z aprobującym pobłażaniem. Gdy „młodzi i wykształceni” kpili z „kaczorów”, „moherów” i „dyplomatołków”  - Tusk i jego banda, zwana „Komorrą” zacierali ręce. Wszak, jak parodiowali satyrycy – „najważniejsze to wkurzyć prezesa”.
Ale, jak to często bywa, wiatr zawiał w przeciwnym kierunku. Więc część gnojówki, która się obficie lała w stronę PiS, poleciała w stronę rządu i p.o. prezydenta. W tej nowej dla siebie sytuacji, „Komorra” straciła humor, ale też najzwyczajniej zgłupiała. Zaczęła walić policyjnymi pałkami na oślep. Tyle, że dodatkowo się pogrąża. Nikt, absolutnie nikt by już nie pamiętał hasła kibiców o „Donaldzie matole”. Represje spowodowały nagłośnienie sprawy i dziś małe dzieci na ulicach śpiewają „Donald matole, twój rząd obalą kibole”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
„Tusku matole! Twój rząd obalą kibole!” - wykrzykiwali kibice demonstrujący w Białymstoku przeciwko zamykaniu stadionów. Miejscowy policmajster („policmajster powinność swej służby zrozumiał”) najwyraźniej zwietrzył okazję do awansu, bo zarządził masowe zatrzymania demonstrujących pod zarzutem „demonstracyjnego okazywania w miejscu publicznym lekceważenia narodu polskiego, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej naczelnych organów”. Jestem całkowicie przekonany, że autor tej kwalifikacji prawnej nie był w momencie jej sporządzania pijany. To wszystko z lizusostwa i nadgorliwości.

Jakże inaczej wytłumaczyć sytuację, gdy wykrzykującym „Tusku matole!” stawia się zarzut „ demonstracyjnego lekceważenia narodu polskiego”? Przecież Donald Tusk nie jest „narodem polskim” W ogóle nie jest żadnym „narodem”, tylko pojedynczą osobą - o czym policja nie może nie wiedzieć, bo przecież każdy policjant potrafi zliczyć do trzech, a cóż dopiero - do jednego?