Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Niejaki rim w "GW" 17.07 pisał tak: "To patrzcie, jak lądują debeściaki" - miał powiedzieć pilot Tu-154 po tym, jak koledzy z Jaka-40, który ponad godzinę wcześniej wylądował w Smoleńsku, poinformowali go o fatalnej pogodzie. (...) Ze znanych już wcześniej stenogramów zapisów czarnej skrzynki wiemy, że gen. Błasik był w kabinie pilotów przez ostatnią fazę lotu. Jak pisała wcześniej "Gazeta", to być może on wypowiedział inne odczytane niedawno przez polskich specjalistów zdanie: "Jeśli nie wyląduję, będę miał przechlapane (przewalone)". Padło ono ok. 25 minut przed tragedią.

Oczywiście wiedzę o "debeściakach" uzyskał po równie wiarygodnym donosie "Polski The Times", ale trzeba było rozpropagować, wskazać na pilotów-debeściaków, którzy zwyczajnie chcieli się zabić, bo ochoczo kozakowali, a jedynym źródłem na wiarygodność tego fragmenciku był...anonimowy informator Łukasza Słapka. I to tenże uzdolniony dziennikarz śledczy z "Polski" jako pierwszy podał informację o rzekomej kłótni Protasiuka z Błasikiem, w wyniku której ten drugi zameldował Lechowi Kaczyńskiemu. Problem w tym, że jest to wątek kompletnie poboczny i - o czym brać dziennikarska doskonale wie - zupełnie nie do zweryfikowania.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Czy po raporcie MAK skala poniesionej przez rząd porażki wzbudzi wreszcie powszechne podejrzenie, że być może z państwem polskim jest coś nie tak?

Miliony Polaków, którzy dali się ogłupić antykaczyzmem, nie dostrzegają, że prezydent Rzeczypospolitej w ruskiej trumnie to nie tylko oburzający brak decorum, ale również degradacja państwa, że raport MAK to nie tylko potwierdzenie tego, co wiemy o Rosji, lecz klęska polskiego państwa, że Tusk jeżdżący na nartach w Dolomitach w czasie ogłaszania raportu to nie tylko pokaz małości człowieka, któremu się udało zdobyć władzę, lecz także cios w pozycję Polski.

Dla ludzi, którzy mają elementarne rozeznanie w rzeczywistości, a w ich umysłach antykaczyzm nie dokonał nieodwracalnych zniszczeń, treść raportu MAK, a także forma jego zaprezentowania nie były zaskoczeniem. Mówiąc brutalnie, kiedy się okazało, że to MAK będzie badał katastrofę, ufność w efekty jego pracy mogli deklarować wyłącznie cynicy lub cymbały.
Również konferencja prasowa premiera Tuska, na którą wyskoczył do Warszawy z Dolomitów, nikogo rozsądnego nie zszokowała, bo wiedzieliśmy, że ten polityk - tak bezwzględny w walkach partyjnych i wewnątrzpartyjnych - jest w kontaktach międzynarodowych miałki, słaby i tchórzliwy. Znaleźli się jednak tacy w Polsce, a liczba ich niemała, którzy raportem byli zaskoczeni. Prezenterzy telewizyjni, publicyści większości głównych mediów czy zawodowi mędrcy nie czuli już jednak dostatecznej pewności siebie, by - jak to mieli wcześniej w zwyczaju - przedstawić upokarzającą klęskę rządu jako kolejny sukces. Powstaje zatem pytanie: Czy skala poniesionej przez rząd porażki wzbudzi wreszcie powszechne podejrzenie, że być może z państwem polskim jest coś nie tak i że pora w końcu przewartościować naszą ocenę III Rzeczypospolitej? Cynicy i cymbały zapewne wątpliwości nadal mieć nie będą, lecz trzeba liczyć, że jakaś część chwalców Polskiej Republiki Platformianej doznała otrzeźwiającego wstrząśnienia.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Rosjanie przy ogłoszeniu raportu MAK zachowali się bardzo nieładnie (najdelikatniej rzecz ujmując) jeśli chodzi o kwestię generała Andrzeja Błasika i to nie ulega żadnej wątpliwości. Tak jak nie ulega wątpliwości, że jakaś część winy za katastrofę leży po ich stronie. Jaka? W przeciwieństwie do dużej części polskiego społeczeństwa nie podejmuję się oceny tego, bo nie znam się na lotnictwie. To pozostawiam fachowcom, bo wiem jedno: nie tacy laicy w kwestiach lotnictwa jak ja, nie politycy podgrzewający emocje, ani nie szukający taniej sensacji dziennikarze, ale eksperci mogą w sposób merytoryczny, spokojny i wyważony ocenić to co się stało 10 kwietnia Anno Domini 2010 w Smoleńsku oraz dać odpowiedź: kto, kiedy, w jakim stopniu i w jaki sposób zawinił. Tyle tytułem wstępu.

Wracając do kwestii gen. Błasika to w tym kontekście bawi mnie postawa dużej części polityków PiS, którzy na lewo i prawo szermują patetycznymi frazesami, że w raporcie MAK zszargano dobre imię polskiego wyższego oficera. Padają hasła o „obronie honoru polskiego oficera” i „informacyjnym strzale w tył głowy”. Normalnie uznałbym, że to normalny, zdrowy odruch i godne zachowanie polityków stojących na gruncie polskiej racji stanu, gdyby nie jedno „ale”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Chiny rosną w siłę gospodarczo. W globalnym, geoekonomicznym wyścigu ich gospodarka wykazuje największą dynamikę. W tej chwili Chińczycy już oficjalnie mówią jak widzą przyszłość na geopolitycznej mapie świata. Są pewni swego do tego stopnia, że chiński prezydent Hu Jintao stwierdził, iż światowy system monetarny oparty na hegemonii dolara to „relikt przeszłości”. I bez żadnych skrupułów dodał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zastąpienie amerykańskiej waluty chińskim juanem. Jak na rozmówki międzynarodowe i dyplomatyczne są to mocne stwierdzenia.

Tymczasem cywilną część Huty Stalowa Wola kupił chiński koncern Guanxi LiuGong Machinery Ltd. oraz jak donoszą specjalistyczne portale Kraj Środka wykupuje polski dług.

I tak się zastanawiam czy, aby Chińczycy właśnie nie są głównym elementem strategii cudu gospodarczego premiera Donalda Tuska. Wszak po odwilży w telewizji znowu można zobaczyć całe połacie Polski pod wielką wodą, bo nie zdążono naprawić wałów po powodzi w ubiegłym roku. I władze jakoś nie kwapią się z naprawą tychże wałów. Niemcy otwierają swój rynek pracy dla Polaków, znowu będziemy mieli wielką falę emigracji, niektóre części kraju jeszcze bardziej opustoszeją, więc można uprawiać ryż na zalanych terenach. Niech się teren nie marnuje skoro został nawodniony.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Z dokładnego przestudiowania informacji przekazanych przez obie szacowne komisje oraz z porównania z twardymi faktami już znanymi wynika niezbicie, że prokuratorzy prokuratury rosyjskiej popełnili przestępstwo w trakcie prowadzenie dochodzenia prokuratorskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Prokuratorzy rosyjscy dysponowali, podobnie jak prokuratorzy polscy, zapisem rozmów z wieży kontrolnej lotniska w Smoleńsku. Na tej podstawie I na podstawie czynności przesłuchania kontrolerów sporządzili dokumentację zeznań świadków.

Po kilku miesiącach zażądali wycofania zeznań wojskowych obecnych na wieży i zastąpienia ich nowymi, różniącymi się diametralnie.

I różniącymi się diametralnie od tych zacytowanych przez komisje Millera, i od tych opublikowanych na stronach MAK.

Od wczoraj wiemy, że prokuratura rosyjska, znając rzeczywisty przebieg wydarzeń i rozmów na wieży, SFAŁSZOWAŁA je, “usuwając” z zeznań te, które odnosiły się do niektórych osób i instytucji, jak i te, które wskazywały na błędne naprowadzanie.