Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Pan prezydent rządzi krótko, ale sporo już zdążył. Opowiadając amerykańskim ekspertom, że w Unii Europejskiej obowiązuje ta sama zasada liberum, która Polsce przed wiekami przyniosła „bigosowanie” i upadek państwa, wyjaśnił im, jak widzimy przyszłość Europy i naszą w niej rolę. Zgodnie z wyborczymi obietnicami „odpolitycznił” też swoją kancelarię, zatrudniając w niej czynnego szefa jednej ze struktur regionalnych rządzącej partii oraz „skończył z Bizancjum”, zwiększając znacząco budżet i przyjmując do pracy liczne nowe osoby. Nawiasem mówiąc, umknęło uwadze ogółu, że oszczędzając 50 milionów złotych na dotacjach dla partii politycznych, PO jednocześnie zwiększyła o 35 milionów budżety kancelarii Premiera i Prezydenta; można więc odetchnąć z ulgą, że niezbędne oszczędności na opozycji nie odbiją się na działalności rządzących.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Na  początek coś skonstatujmy – obecnie na świecie powszechna jest opinia, że katastrofa smoleńska spowodowana była przez niedouczonych i samobójczych polskich pilotów, naciskanych przez pijanego w sztok dowódcę, którego z kolei zamęczał swoimi sugestiami zawsze dostarczający kłopotów Pierwszy Pasażer. Taką narrację narzucili Rosjanie i to ona na długi czas będzie obowiązywać. I średnio pomoże tu jakakolwiek uchwała polskiego Sejmu, która być może będzie przyjęta w przyszłym tygodniu. Smutne, ale prawdziwe.

Kto jest temu winny? Rosjanie, co oczywiste. Ale kto im w tym walnie pomógł? Polski rząd i polski premier. Przypomnijmy – polski rząd i polski premier już kilka tygodni przed ogłoszeniem raportu MAK znali jego główne założenia i już wówczas Donald Tusk mówił, że jest on „absolutnie nie do przyjęcia”. I co? I nic? Wiedząc, kiedy ów skandaliczny raport ma być ogłoszony – pojechał na urlop!

Co więcej – raport w całości został polskiemu rządowi przesłany kilka dni przed jego ogłoszeniem. I co? I nic! Rzecznik rządu, na pytanie, czy premier wróci do Polski z nart, odpowiedział bezczelnie: A po co miałby przerywać urlop? I dopiero wówczas, gdy okazało się, że reakcja w Polsce na ten raport była jednoznacznie negatywna, szef rządu postanowił jednak wrócić.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
"nagromadzenie pod szyldem PO wszelkiego rodzaju renegatów, frustratów i skrzywdzonej rządami PiS-u agentury uczyniło z tej grupy istny skansen agresywnych, twardogłowych typów, złączonych wspólną nienawiścią i żądzą odwetu wobec wszystkiego, co kojarzone z braćmi Kaczyńskimi."
"Takiej wiary w polską głupotę, jaką tam zaprezentowano, się jednak nie spodziewałam” – to bodaj najtrafniejszy komentarz putinowskich łgarstw. Jego autorka – pani Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie dodała, że zaskoczył ją poziom bezczelności rosyjskiego przekazu.

Zaiste, mocna lecz przecież nie bezpodstawna jest wiara Rosjan w polską głupotę. Opierają ją na tak trwałym fundamencie, że tylko cienka granica dzieli ją od poczucia pewności.

Gwarantem rosyjskiej wiary jest bowiem „aparat nienawiści”, powstały po roku 2007 jako nieformalna struktura państwa polskiego. Składa się na niego: formacja powołana m.in. przez funkcjonariuszy Departamentu I SB MSW, zwana Platformą Obywatelską, część ośrodków medialnych, stworzonych przez agenturę lub beneficjantów „transformacji ustrojowej”, zarządzający esbecką kasą „biznesmeni” oraz rzesza popereelowskich sierot (tzw. artystów, publicystów, naukowców i wszelkiej maści samozwańczych „autorytetów”) - pretendujących do miana „elit” narodowych. 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
„ Poeta pamięta... Spisane będą czyny i rozmowy”... Gdy do samochodu prezydenta Kaczyńskiego strzelano w Gruzji, marszałek Komorowski był uprzejmy zauważyć ironicznie, że „jaki zamach, taki prezydent”. Czy teraz marszałek Komorowski, kandydat na prezydenta, jest już usatysfakcjonowany jakością „zamachu”, czy już teraz docenia „jakość” tragicznie zmarłego prezydenta? Trzeba go o to pytać na spotkaniach wyborczych!
    Minister Sikorski, arcydemorkata-interncjonał, z iście europejskim wdziękiem był uprzejmy wyrazić się o opozycji po wygranych przez PO wyborach, że teraz pozostaje już tylko „Dorżnąć watahę”. Jeszcze za życia prezydenta Kaczyńskiego mówił o nim „były prezydent”...Hm. Miał jakieś przecieki?... Trzeba go o to pytać na konferencjach prasowych.Mantry klepane przez Niesiołowskiego „Kaczyńscy szkodzą Polsce” czy małpowanie Palikota nie zasługują nawet na splunięcie: tych nie warto pytać o nic...
   No i jeszcze ten Tusk, co to wolał w Katyniu osobno spotkać się z Putinem, niż razem z rodzinami katyńskimi i razem z prezydentem Polski oddać hołd ofiarom zbrodni ludobójstwa... Cóż, zawsze byłem zdania, że nauczyciel historii w szkole żeńskiej to górny pułap kompetencji Tuska.
   Voila: „czołówka” Platformy Obywatelskiej...
   Tymczasem mnożą się wątpliwości związane z katastrofą w Katyniu.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Od czasu zmiany strategicznego kierunku polskiej polityki zagranicznej, najważniejszą placówką dyplomatyczną III RP jest bez wątpienia ambasada w Moskwie. Jej dzisiejszą rolę można porównać jedynie z końcowym okresem lat 80., gdy szyfrogramy wymieniane pomiędzy pereelowską placówką, a centralą MSZ oraz tajne konsultacje Adama Michnika w Moskwie nadawały kształt polskiej „transformacji ustrojowej”. Znaczenie ambasady wzrosło niepomiernie po tragedii smoleńskiej, głównie z powodu nawiązania przez grupę rządzącą ożywionych kontaktów z reżimem Putina i koniecznością konsultowania na drodze dyplomatycznej kolejnych aktów polsko-rosyjskiego „pojednania”. Wizyty ministra Ławrowa i jego uczestnictwo w odprawach polskich ambasadorów czy forsowanie przez Sikorskiego otwarcia granicy z Obwodem Kaliningradzkim potwierdzają jedynie najwyższą rangę „kierunku moskiewskiego” w polityce III RP.

Niestety, nadal niewiele wiemy o rzeczywistej roli ambasady polskiej w Moskwie w procesie przygotowań do ostatniego lotu Prezydenta Kaczyńskiego i w okresie poprzedzającym tragiczną datę 10 kwietnia.  Jeszcze mniej wiadomo o działaniach polskich dyplomatów w dniu katastrofy i później, gdy rząd Donalda Tuska oddał Rosjanom wszystkie uprawnienia dotyczące śledztwa.