Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Wraz z ogłoszeniem raportu MAK-u w sprawie przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu legła w gruzach polityka Donalda Tuska względem Rosji. Rząd Polski, pokazał swoją słabość, także poprzez brak stanowczej i szybkiej reakcji na raport, który cała winę za powstanie katastrofy przypisał stronie polskiej.
 
Wiadomym jest, że ten lot był źle przygotowany, że być może w takich warunkach nie powinien on w ogóle startować z Warszawy. Patrząc jednak na wszelkie okoliczności tej katastrofy, nie można zgodzić się z linią forsowaną przez Rosjan. Rola kontrolerów, stan tamtejszego lotniska nie były bez znaczenia i szkoda że odpowiedź strony polskiej w tym względzie padła dopiero w parę dni po ogłoszeniu raportu.
Szkoda też, że rząd Donalda Tuska nie ma na tyle odwagi by twardo bronić honoru polskiego Wojska, że godzi się na to by w świat poszła informacja jakoby samolotem kierował, albo choćby tylko wpływał na pilotów pijany polski generał. Dowodów bowiem na to, że generał wywierał jakikolwiek wpływ nie ma, a określenie „pijany” jest stanowczo przesadzone. Jak wskazują eksperci nie jest możliwe zbadanie ilości alkoholu we krwi w szczątkach ludzkich, których miało pozostać zaledwie 20 kg. Szkoda więc, że rząd natychmiast i stanowczo nie zareagował, a honoru polskiego generała musi bronić w specjalnych oświadczeniach jego żona czy eksperci medycyny sądowej.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ilekroć Putin ubiegał się o prezydenturę, tylekroć wszczynał wojnę. Wygląda na to, że będzie się ubiegał o ponowny wybór, więc czuję niepokój” – stwierdził 30 września 2010 prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili.
To trafne spostrzeżenie przywódcy państwa otwarcie sprzeciwiającego się ekspansji „putinowskiej demokracji” warte jest głębszej refleksji. Spójrzmy zatem na fakty.
W sierpniu 1999 roku płk Putin, dzięki poparciu Anatolija Czubajsa i Borysa Bieriezowskiego został powołany na stanowisko premiera Rosji. Już wówczas upatrywano  w nim potencjalnego następcę Borysa Jelcyna. Zaledwie 3 lata wcześniej zakończyła się tzw. I wojna czeczeńska, w której zginęło 10 tys bojowników czeczeńskich i ponad 5 tys rosyjskich najeźdźców.
Po objęciu przez Putina stanowiska premiera niemal natychmiast nastąpiła seria krwawych zamachów, o które oskarżono „terrorystów czeczeńskich”:
- 4 września 1999 nastąpił wybuch samochodu pułapki pod blokiem dla wojskowych i ich rodzin w Bujnaksku w Dagestanie, zginęły 64 osoby,
- 9 września 1999 wybuch zniszczył dziewięciopiętrowy blok w południowo-wschodniej części Moskwy, zabijając co najmniej 93 osoby,
- 13 września 1999  identyczna eksplozja zniszczyła dom w południowej części Moskwy. Zginęło kilkadziesiąt osób,
- 16 września 1999 wybuchła bomba podłożona po dziewięciokondygnacyjny budynek mieszkalny w Wołgodońsku na południu Rosji, zabijając 18 osób i raniąc kilkadziesiąt.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

W Polsce rozpętana została wrzawa wokół kolejnej kłamliwej książki Jana Tomasza Grossa. Tym razem ten sześćdziesięcioczteroletni awanturnik oskarża Polaków o grabienie majątku pożydowskiego w czasie II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu. Zdaniem Grossa, Polacy osiągali korzyści z grabienia szczątków ofiar obozów koncentracyjnych.

Tomasz Gross urodził się w Warszawie z matki, Hanny Szumańskiej, łączniczki Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej i ukrywanego przez nią Żyda, Zygmunta Grossa. Jako student fizyki na UW zaangażował się w protesty studenckie w marcu 1968 r. i został na krótko aresztowany. W 1969 r. wyemigrował z rodzicami do Stanów Zjednoczonych.
Z braku osiągnięć naukowych, Gross zajął się szkalowaniem Narodu Polskiego, który dał m.in. schronienie jego ojcu. Z jakichś powodów Gross nienawidzi Polaków i Polski. Nieste-ty, idą mu z pomocą media w Polsce i wiele liberalnych środowisk politycznych.
Ten sam Gross, który przed kilku laty oskarżał nasz Naród o współpracę z Niemcami w mordowaniu Żydów, teraz próbuje udowodnić iście szatańską tezę, że już po wyzwoleniu z okupacji niemieckiej Polacy rzucili się do grabienia szczątków więźniów pomordowanych w obozach koncentracyjnych.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
PiS zaproponował wprowadzenie kilkusetzłotowych „dodatków drożyźnianych” dla emerytów i rencistów oraz dla rodzin wychowujących dzieci. Najbiedniejsze rodziny otrzymywałyby 600 zł. na każde dziecko; emeryci i renciści- od 250 do 700 zł. PiS złożył dwa projekty ustaw w tej sprawie. Poseł Mariusz Błaszczak z PiS powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że jest to „odpowiedź na drożyznę zafundowaną przez rząd Donalda Tuska”.

Jakiż ten PiS jest prorodzinny i zatroskany o los polskich rodzin- można ironicznie spuentować. I znowu mam ubaw po pachy z PiSu i jeszcze większy z tych, którzy biorą te pomysły partii Jarosława Kaczyńskiego za dobrą monetę. Po pierwsze: wiadomo, że przy obecnej arytmetyce sejmowej takie projekty nie mają szans na ich wprowadzenie (nawet uwzględniając fakt, że w tym roku są wybory do parlamentu) więc PiS może proponować nawet i 100 tys. zł „dodatku drożyźnianego”, a i tak nic z tego nie będzie. Po drugie: PiS już pokazał swoją prawdziwą twarz w kwestii polityki prorodzinnej, gdy głosowano w 2007 r. nad ulgą podatkową 1200 zł. od dziecka. Wówczas podczas tego głosowania PiS rządził. No więc jak głosował? Ano tak: na 151 posłów klubu parlamentarnego PiS za ulgą głosował jeden poseł tej partii. Jeden! Zainteresowanych odsyłam do stenogramów sejmowych.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

W czasie II wojny światowej było kilkanaście polskich szarży kawaleryjskich, w tym trzy naprawdę duże; pod Krojantami na Pomorzu, pod Brochowem w trakcie bitwy nad Bzurą i pod Wólką Węglową podczas odwrotu armii Poznań.

Żadna z nich nie była szarżą na czołgi, a wszystkie miały mocne uzasadnienie militarne. To, co do dziś funkcjonuje w światowej opinii publicznej, czyli atak szalonych "Polaczków" z szabelkami na czołgi, to bardzo nośne niemieckie kłamstwo propagandowe.

Niestety, utrwalił je w 1959 roku w filmie "Lotna" pupil PRL i III RP, Andrzej Wajda, zaprzyjaźniony dzisiaj z Platformą Obywatelską i „wiodącymi” mediami wybitny reżyser, który jak nikt inny umiał zawsze ustawić żagle pod wiatr historii.

Już tak to jest, że propagandowe wrogie ataki na Polskę z za Odry czy Bugu zawsze znajdują tu nad Wisłą gorliwych sprzymierzeńców, że wspomnę tylko wspólną berlińsko-moskiewsko-warszawską akcję atakowania i ośmieszania śp. Lecha Kaczyńskiego.