Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Rozochocony dotychczasowymi rezultatami wojskowego przewrotu w Egipcie Barack Obama rozlewa rewolucyjną benzynę, gdzie tylko może.

Zgodnie ze sprawdzonym scenariuszem posługujący się Facebookiem inspiratorzy przewrotu wzniecają ogień zamieszek od 14 lutego 2011 r. w Bahrajnie. Zamieszki rozpoczęły się. Ale coś Amerykanom nie wyszło.

Bahrajn jest zamieszkiwany w większości przez Islamistów, przy czym władzę sprawują Sunnici, dominujący we wszystkich krajach gdzie Stany Zjednoczone wzniecają zamieszki. Jednak ku utrapieniu Amerykanów w Bahrajnie dominują Szyici, których religijnym matecznikiem jest Iran i Irak. I to właśnie Szyici przejęli prym w organizacji rewolucji w Bahrajnie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Komentarz    tygodnik „Goniec” (Toronto)    13 lutego 2011

Antoni Słonimski twierdził, że dzieje ludzkości mają charakter dwusuwowy. Suw pierwszy – chrześcijanie dla lwów! Suw drugi – Lwów dla chrześcijan! Jak każda próba syntezy dziejowej, tak i ta grzeszy nadmiernym uproszczeniem – ale tak to już bywa ze wszystkimi syntezami. Mimo ryzyka uproszczeń ludzie nieustannie próbują ująć różne zjawiska w jakąś syntetyczną formę, a skoro tak, to dlaczego nie dokonać syntezy dwudziestolecia sławnej transformacji ustrojowej? Akurat mamy początek roku wyborczego, kiedy już rozpoczęły się przymiarki kandydatów do poszczególnych list, więc okazja jest, jak rzadko która.

Po zawarciu umowy „okrągłego stołu” pojawiły się w Polsce dwie siły polityczne: Sojusz Lewicy Demokratycznej, jako spadkobierca PZPR – oraz Ruch Komitetów Obywatelskich, kierowany przez przedstawicieli „lewicy laickiej” czyli dawnych stalinowców, przebranych za demokratów. Kierownictwo Ruchu Komitetów Obywatelskich usiłowało zahamować proces tworzenia partii politycznych twierdząc na tym etapie, że są one szkodliwe. Kiedy jednak nie udało mu się zablokować zwycięstwa Lecha Wałęsy i odwrócić porażki Tadeusza Mazowieckiego w wyborach prezydenckich, mądrość tamtego etapu o szkodliwości partii przestała być aktualna. Powstała ROAD, jako partia jedynie słuszna, w odróżnieniu od pozostałych ugrupowań, które były niesłuszne, a nawet – głęboko niesłuszne. Ten chaos został opanowany zarówno w drodze tzw. „nocnej zmiany” 4 czerwca 1992 roku, a przede wszystkim – w następstwie wyborów 19 września 1993 roku, w których do władzy powrócił Sojusz Lewicy Demokratycznej z PSL-em.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Żaryn: Rehabilitacja? A po co nam to?
 
Piątkowa wypowiedź Radosława Sikorskiego świadczy o tym, że przedstawicielowi rządu zwisa rehabilitacja polskich oficerów, zamordowanych w Katyniu. Bo pan minister ma o nich dobre zdanie – pisze Stanisław Żaryn.
Minister Radosław Sikorski zrobił nie lada psikusa piewcom rządowych sukcesów. Wystrychnął na dudka wszystkich, którzy mętną deklaracje rosyjskiego ambasadora w Warszawie ws. ofiar zbrodni katyńskiej uznali za przełom i wielki sukces polskiej dyplomacji. Jak się okazuje to, czy Rosja polskich oficerów zrehabilituje, czy nie, polskiemu ministrowi zwisa. W Radiu Zet szef polskiej dyplomacji powiedział, że na rehabilitacji Polaków pomordowanych przez NKWD zależeć powinno Rosji (!).

- Nie rozumiem właściwie po co nam ta rehabilitacja, bo w moich oczach, to są ludzie, na których honorze nie ma żadnej plamy, wręcz odwrotnie (...). Natomiast rozumiem rodziny, że byłoby to takim ostatecznym potępieniem przez Rosję tej odrażającej zbrodni. Gdyby Rosja to zrobiła, to naturalnie byłoby to ważne dla nas, ale przede wszystkim dla samej Rosji - powiedział Sikorski.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Dlaczego Platforma notuje tyle wpadek? Dlaczego szef opolskich struktur PO, krytykując posła Węgrzyna, sam rozrywa się na jeszcze gorszej minie, klnąc przed kamerą i nazywając swojego kolegę debilem? Dlaczego Sławuś Nowak nie potrafi składnie złożyć jednego zdania w odpowiedzi na pytanie, czy PO straciła sympatię mediów? Dlaczego Joanna Mucha udziela kuriozalnego wywiadu, a potem autoryzuje go w pośpiechu i dziwi się, że jest z tego afera?
Wytłumaczenie jest proste – oni po prostu nie byli przyzwyczajeni do normalnego traktowania ich przez media. Przez ostatnie lata byli rozpieszczani przez dziennikarzy i nawet jak coś durnego i skandalicznego powiedzieli, to i tak uchodziło im to na sucho. Bo przecież można założyć, że w archiwach TVN24, Polsatu czy Superstacji pełno jest takich rechotów, jak ten Węgrzynowy, pełno jest uwag równie subtelnych, jak posłanki z Lublina, a i kilka przekleństw autorstwa polityków PO by się pewnie znalazło. Tylko że oni mogli być pewni, że z tego nie zrobi się wielkie „halo” i dzisiaj muszą być naprawdę zdziwieni, że atakuje się ich za takie „drobiazgi”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Ciężkie czasy dla Platformy Obywatelskiej nastały, oj ciężkie. Gdzie te czasy, gdy przerywano emisję programu w TVN24, aby premierowi Donaldowi Tuskowi powiedzieć „na zdrowie!” kiedy kichnął. To już przeszłość. Teraz zaczął się czas bicia PO, także w mediach, które do tej pory bezkrytycznie gloryfikowały tę partię. Jednym z naczelnych Brutusów okazał się Leszek Balcerowicz, który oficjalnie krytykuje rząd. Jest to tym bardziej bolesny cios dla PijaRem stojącej partii miłości, bowiem Balcerowicz, to niekwestionowany „autorytet” dla dużej części elektoratu PO.

Na dodatek najbliżsi współpracownicy Tuska zaczynają zachowywać się jak szczury czując, że platforma na której się znajdują zaczyna bardzo powoli, ale jednak systematycznie iść na dno. Jak podał portal Onet.pl: „Najwierniejszy osobisty PR-owiec premiera Donalda Tuska Igor Ostachowicz odwiedza różne firmy w poszukiwaniu pracy- taka wieść z kręgów biznesowych w tym tygodniu dotarła na polityczne korytarze. Dla polityków PO to musi być ostateczny alarm: jest źle, bardzo źle. - Igor nie zostawi premiera teraz, ale szuka sobie szalupy ratunkowej, bo po wyborach może się wszystko zdarzyć- relacjonuje polityk PO. Informacja o Ostachowiczu, jednym z niewielu już, którzy pozostali przy uchu premiera, w istocie świetnie obrazuje atmosferę za zamkniętymi drzwiami kancelarii w Alejach Ujazdowskich” („Osobisty PR-owiec Tuska szuka nowej pracy”, Onet.pl 11.02.2011).