Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Tomasz Tokarski „Prezes węgierskiego banku centralnego  Gyorgy Matolcsy poinformował”...” Po spłacie pożyczki dalsze istnienie przedstawicielstwa MFW w Budapeszcie ...uważa za niepotrzebne”.....” Oznacza brak zgody na próby globalnego narzucania warunków finansowych i budżetowych, na swoiste centralne planowanie, które próbuje realizować MFW, w myśl tego, co stwierdził w swej książce historyk Uniwersytetu Georgetown, profesor Carroll Quigley: „Elity kapitału finansowego posiadają długoterminowy plan realizacji ostatecznego celu, którym jest kontrola nad światem poprzez ustanowienie jednego systemu finansowego. Ta machina ma być nadzorowana przez małą grupkę, która będzie zdolna rządzić strukturami politycznymi i światową gospodarką (Tragedy & Hope, 1966 r.)”.....”Prezes węgierskiego banku centralnego  Gyorgy Matolcsy poinformował, że Węgry rozważają szybszą spłatę pożyczki, jaką zaciągnęły w MFW. W liście skierowanym do szefowej MFW Christine Lagarde podziękował jej za udzieloną pomoc, informując zarazem, że Węgry najprawdopodobniej spłacą ostatnią ratę pożyczki  w wysokości około 2,2 mld euro przed końcem tego roku, choć termin upływa z końcem marca 2014 r.
 
To jednak nie wszystko. Po spłacie pożyczki dalsze istnienie przedstawicielstwa MFW w Budapeszcie prezes banku centralnego Węgier uważa za niepotrzebne.”......”Orbán wielokrotnie krytykował MFW za metody walki z kryzysem. We wrześniu 2012 r. stwierdził: Lista żądań MFW jest długa i nie jest zgodna z interesami naszego narodu. Nie zamierzamy przeprowadzać głębokich cięć budżetowych, zwłaszcza w szkolnictwie, opiece zdrowotnej i transporcie publicznym. Nie będziemy zmniejszać zasiłków rodzinnych, podwyższać podatku dochodowego i podatku od nieruchomości, zmniejszać emerytur, zwiększać wieku emerytalnego. Nikt nie będzie nam dyktował, co i kiedy mamy prywatyzować. Dodał też, że przyjęcie kolejnych pożyczek od MFW „uderzałoby w węgierskie społeczeństwo”......”Joseph Stiglitz, były główny ekonomista Banku Światowego w 2000 r. stwierdził: „Mówi się o nadzwyczajnej arogancji Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Powiada się, że MFW nigdy nie próbował nawet wsłuchać się w głos szukających jego pomocy państw rozwijających się; że polityka MFW jest tajna i niedemokratyczna.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 Przypominamy

Kilka dni temu tj. 6.06.2013 r. Premier Donald Tusk pytany o swojąprzyszłość w charakterze szefa Komisji Europejskiej powiedział w wywiadzie między innymi: „Moja przyszłość, póki jestem polskim premierem, nie jest moją prywatną sprawą. Myślę, że jeszcze w czerwcu, najpóźniej w lipcu taką jednoznaczną informację na temat mojej przyszłości czy moich intencji przekażę polskiej opinii publicznej.” (źródło: http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/860219).

 

Jednak raptem 4 dni później, tj. 10.06.2013 r. już wiedział, że nie chce zostaćszefem Komisji Europejskiej.

 

Co się zdarzyło w tak krótkim czasie?

 

W dniach od 6 do 9 czerwca 2013 r. odbyło się spotkanie Grupy Bilderberg (więcej tutaj: http://www.bilderbergmeetings.org/index.php i tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_Bilderberg).

 

W tymże spotkaniu wzięli udział między innymi PrzewodniczącyKomisji Europejskiej, José M. Durão Barroso, Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viviane Reding, (http://www.bilderbergmeetings.org/participants2013.html). Z Polski wziął udział Wicepremier Jacek Rostowski.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
(Zdęcie : Nasza droga w przyszłość)

Te słowa zapożyczyłem ze słynnej mowy sejmowej premiera Jana Olszewskiego, tym razem nie będzie jednak ani o lustracji ani o dekomunizacji – dwóch ideach, których we współczesnej Polsce nigdy nie udało się zrealizować.

Będzie o skutkach praktycznych takiej sytuacji  – o gospodarce.


Od dwudziestu lat przyglądam się zmianom gospodarczym w III RP. Przyglądam się okiem reportera, moje teksty prasowe i filmy mogą nawet ułożyć się w swoistą „przemilczaną historię gospodarczą III RP”.
Opowiadałem o FOZZ (w maju ukaże się moja powieść osnuta właśnie na wątkach tej afery), mafii paliwowej, aferze związanej z przejęciem części akcji w PZU przez Eureko, o Narodowych Funduszach Inwestycyjnych, o sprywatyzowanym przez grupę oficerów wojskowych służb specjalnych handlu bronią, o aferze związanej z kontraktami jakie Polska zawierała na dostawy gazu ze Wschodu.

Moja dzisiejsza krytyka panującego nam właśnie obozu władzy wynika z doświadczeń i wiedzy jakie zebrałem przy śledzeniu mechanizmów gospodarczych naszego kraju.
Nie należę do ludzi radykalnych, jednak to co widziałem, czego doświadczyłem, sprawia, że czasem mam ochotę krzyczeć wielkim głosem: - Dlaczego nikt nie pilnuje Polski?!

 Dlaczego mądry, doświadczony i dzielny naród dał sobie narzucić wolę garstki prymitywnych cwaniaków?


I nie mówcie mi tu o spiskowej teorii dziejów, nic mnie ona nie obchodzi, ja tylko ciągle natykam się na klikową, gangsterską, cwaniackozłodziejską praktykę

Jak dziś realnie wygląda nasza gospodarka?

Powtórzę truizmy, mam jednak nadzieję, że ułożone obok siebie przypomną prawdziwy, zatrważający obraz naszego współczesnego życia handlowego'

Polskie stocznie – zniszczone, bo ponoć na świecie nie opłaca się już wytwarzać statków.

W tym samym czasie rosyjskie stocznie przeżywają nie notowany już dawno okres prosperity.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

(Przypominamy) rozmowa z Aleksandrem Duginem

Aleksander Dugin (1962) – historyk religii, ideolog tradycjonalizmu integralnego, lider Partii Nacjonal-Bolszewickiej, redaktor naczelny pism Elementy i Miłyj Angieł, realizator stałej audycji Finis Mundi w Radiu Swobodnaja Rossija, redaktor programowy wydawnictwa “Arktogeja”, koordynator prac Centrum Specjalnych Analiz Metastrategicznych, autor książek: Drogi Absolutu (1991), Misteria Eurazji (1991), Teoria hiperborejska (1992), Konspirologia (1992), Konserwatywna Rewolucja (1994), Cele i zadania naszej rewolucji (1995), Templariusze proletariatu (1997), Koniec świata (1997) i Podstawy geopolityki (1997). Ostatnia z tych prac, nosząca podtytuł Geopolityczna przyszłość Rosji, została zalecona jako podręcznik dla studentów w rosyjskich akademiach wojskowych i dyplomatycznych. Jej konsultantem naukowym był generał-lejtnant Mikołaj Kłokotow, odpowiadający w Akademii Wojskowej Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej za sprawy planowania strategicznego. Dugin utrzymuje bliskie kontakty z oficerami Sztabu Generalnego, m.in. generałami Iminowem i Piszczewem oraz ze środowiskiem miesięcznika Orientir wydawanego przez Ministerstwo Obrony Rosji. Znany sowietolog Janow na łamach Moskowskich Nowosti napisał, że “na przykładzie Dugina można przestudiować technologię sukcesu we współczesnej Rosji”.

- Studenci Akademii Dyplomatycznej w Moskwie, z którymi rozmawiałem, opowiadali mi, że z lektury, jaką zadano im na zajęciach, czyli Pańskiej książki Podstawy geopolityki, najbardziej zapamiętali rozdział poświęcony geografii sakralnej. W Polsce nie spotkałem nikogo, kto zajmowałby się tym zagadnieniem. Czy mógłby Pan powiedzieć, jakie miejsce w geografii sakralnej zajmuje Polska?

- Nigdy nie zajmowałem się konkretnie przypadkiem Polski, chociaż jej miejsce jest bardzo specyficzne. W końcu to północ Eurazji, ważny region przedchrześcijańskiej Słowiańszczyzny, basen Morza Bałtyckiego. Jeśli chodzi o archetypy geografii sakralnej, chciałbym zwrócić uwagę na dwie rzeczy.
Po pierwsze: w rzeczywistości prawosławnej istnieje synergia między modelami świata – przedchrześcijańskim i chrześcijańskim – które nakładają się na siebie homologicznie, bezkonfliktowo. Różne figury i zjawiska z różnych porządków nakładają się na siebie bezboleśnie, a nawet harmonijnie. W przypadku Polski między tymi dwoma modelami zachodzi relacja o wiele bardziej konfliktowa, a to za sprawą katolicyzmu, który jest tradycją zupełnie inną niż prawosławie. René Guenon rozdziela wyraźnie tradycję od religii. Tradycja jest pojęciem szerszym niż religia. Prawosławie jest tradycją, katolicyzm jest religią. Tradycja jest zdolna wchłaniać w siebie elementy innych wierzeń religijnych bezkonfliktowo. Religia wchodzi natomiast z innymi wierzeniami w konflikt. Jest to związane z innym doświadczeniem historycznym Kościoła Wschodniego i Zachodniego po wielkiej schizmie. Zachód bowiem nie zawsze był czysto religijny, katolicki, był okres, kiedy był bardziej tradycjonalny, prawosławny. Po wielkiej schizmie jednak katolicyzm odszedł od tradycji i zawężył się do religii. Taka jest przynajmniej nasza, bizantyjska wersja.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

"więc nie jest wykluczone, że na alternatywę wobec PO zostanie wytypowane PiS. Skoro dotychczas nie wymyśliło prochu, to nie wymyśli go i teraz, dzięki czemu ustanowiony w 1989 roku przez generała Kiszczaka i jego konfidentów model kapitalizmu kompradorskiego pozostanie nietknięty mimo zasadniczej zmiany na politycznej scenie.
Wiadomo bowiem, że w demokracji najważniejsze jest przygotowanie prawidłowej alternatywy politycznej dla wyborców. A po czym poznać że alternatywa jest prawidłowa? Ano po tym, że bez względu na to, kto wybory wygra - będą one wygrane."


Ach, jak ta historia się powtarza! Żyją jeszcze ludzie pamiętający czasy Edwarda Gierka, kiedy to pierwszym symptomem nadciągającej katastrofy było sławne poszukiwanie 20 miliardów. Operacja ta została nawet uwieczniona w literaturze, a konkretnie - w sławnym poemacie „Towarzysz Szmaciak”, gdzie czytamy: „Potem pod hasłem „Pomożemy!” szukalim, wicie, tych miliardów. Niestety! Nic my nie znaleźli. Przecie tu Pcim, nie wyspa skarbów!” Tym razem szukać miliardów wypadło premieru Tusku, któremu zabrakło prawie tyle samo, bo akurat 24 miliardy. A zabrakło dlatego, że gospodarka - jak to mówią - „spowolniła”, w związku z czym spodziewane wpływy z podatków okazały się mniejsze, niż rząd zakładał w ustawie budżetowej. Na domiar złego, przy tych optymistycznych założeniach, deficyt budżetowy został zaprojektowany na poziomie maksymalnie dopuszczalnym przez ustawę o finansach publicznych. Tymczasem tegoroczny deficyt został niemal w 90 procentach osiągnięty przez rząd już pod koniec maja, w związku z tym pojawiła się konieczność skorygowania ustawy budżetowej. Sęk w tym, że na dobry porządek skorygować jej nie można, właśnie z uwagi na deficyt, zaplanowany już na najwyższym dopuszczalnym przez ustawę o finansach publicznych poziomie.

Ale znany z tak zwanej „kreatywnej księgowości”, to znaczy - różnych szwindli pozwalających ukryć przed opinią publiczną rzeczywiste rozmiary deficytu i długu publicznego minister Rostowski wykombinował sobie formułę, że ograniczenie deficytu płynące z ustawy o finansach publicznych się „zawiesi”, dzięki czemu można będzie skorygować ustawę budżetową jak gdyby nigdy nic - żeby w papierach wszystko grało. To znaczy - powiększy się deficyt o dodatkowe 16 miliardów, zaś 8 miliardów trzeba będzie „poszukać” po ministerstwach.

8 miliardów to ani dużo, ani mało, w proporcji do polskiego PKB, wynoszącego około 1700 miliardów, to niewiele - ale kiedy pomyślimy, co na propozycję cięć w ministerstwach musi odczuwać zaplecze polityczne Platformy Obywatelskiej i PSL, które te pieniądze uważało już za własne - to lepiej rozumiemy przyczyny, dla których notowania Platformy Obywatelskiej spadają, a rosną - Prawa i Sprawiedliwości. Najwyraźniej coraz szersze kręgi zaplecza politycznego Platformy dochodzą do wniosku, że możliwości dojenia Rzeczypospolitej pod administracją tej formacji zwolna się wyczerpują, toteż należy rozejrzeć się, jakie profity może przynieść przerzucenie poparcia na PiS - bo nawet w Piśmie Świętym napisano, że większa będzie radość w Niebiesiech z jednego nawróconego grzesznika, niż z dziesięciu sprawiedliwych mułów. A ponieważ prezes Kaczyński jest pobożny, a poza tym - serce ma, jak się należy, po lewej stronie, to i nawróconych grzeszników może być całkiem sporo, zwłaszcza gdyby okupująca nasz nieszczęśliwy kraj razwiedka dała swoim konfidentom rozkaz nawrócenia.