Komentarz polityczny
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 4105
Obrońcy Sikorskiego, wnosząc o oddalenie pozwu, podkreślali, że potwierdzeniem słów ministra są zarówno zeznania świadków, jak i wypowiedzi samego powoda. Pełnomocnik Kobylańskiego mówił, że Sikorski z racji swej funkcji powinien być „księciem dyplomacji”, tymczasem jego wypowiedzi nie przystoją nikomu, tym bardziej dyplomacie.
Nie będę analizować słuszności wyroku Sądu Apelacyjnego, gdyż z racji osobistych przekonań ciężko zachować mi obiektywizm. Wyrok ten jest za to okazją, aby przyjrzeć się pewnemu schematowi, jaki obrazuje sytuację w naszym państwie.
Z jednej strony mamy szefa wielkiej organizacji polonijnej. Jana Kobylańskiego poznałam w kwietniu 2012 r. na Teneryfie, podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Błogosławionego Jana Pawła II. Monument Wielkiego Polaka ufundowany przez Prezesa USOPAŁ był darem Polonii Ameryki Południowej dla mieszkańców Hiszpanii. Pobyt na Teneryfie połączony był z XVII Walnym Zebraniem Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej. Pamiętam, iż Prezes USOPAŁ powiedział wtedy, że wewnętrzna sytuacja w kraju nie jest taka, jakiej Naród oczekiwał i jaką miał nadzieję mieć po wyzwoleniu od ostatniej sześćdziesięcioletniej okupacji sowieckiej. Jego zdaniem, przy obradach tzw. „Okrągłego Stołu” Naród Polski został oszukany, gdyż uczestniczyło w nim zbyt wielu antypolaków podzielających tę samą linię, która wiązała się z sowiecką okupacją. – Musimy uczynić z tego nasz „sztandar” i uświadomić Narodowi Polskiemu w kraju i na całym świecie, że chcemy mieć nasz kraj: polski, demokratyczny, broniący wspólnych interesów narodowych, ekonomicznych i socjalnych – podkreślał Kobylański.
Czytaj więcej: Agnieszka Piwar: „Antysemita” kontra „książę dyplomacji”
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 9393
Teraz posłowie Platformy Obywatelskiej wymyślili, że poprawią ciężką dolę pracowników przez zabranie im części wynagrodzenia za tzw. pracę w nadgodzinach. W sumie stawki mają być niższe o 20 proc. niż jest to obecnie. Pojawia się pytanie po co?
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 3887
Nareszcie jakieś dobre informacje doszły do nas ze strefy zachodniego dobrobytu, który zaludniamy przeważnie w roli taniej siły roboczej, a nasz kraj ma tam opinię krainy, która rodzi niezbyt rozgarniętych tubylców.
Oto wyniki badań prof. Richarda Lyna z University of Ulster ujawniły, że przeciętny iloraz inteligencji (IQ) u Polaków wynosi 106 punktów. Jesteśmy w tym rankingu drudzy w Europie po Niemcach i Holendrach, którym ustępujemy ledwie o jeden punkt – można powiedzieć w granicach błędu statystycznego. Za nami są Szwedzi (104), Włosi (102), Austriacy i Szwajcarzy (101), Brytyjczycy i Norwegowie (100), Belgowie, Duńczycy i Finowie (99), Czesi, Hiszpanie i Węgrzy (98). Kompromitująca dziewiętnastą pozycję okupują Francuzi (94), a ranking zamykają Turcy z 90 punktami.
Prof. Lyn twierdzi, iż mieszkańcy Europy Północnej rozwinęli wyższą inteligencję od swych pobratymców z południa, albowiem zmuszeni byli radzić sobie w trudniejszych warunkach klimatyczno-geograficznych i ogólnie bytowych na przełomie swych historycznych dziejów. Są tutaj pewne nieścisłości, np. klasyczni południowcy Włosi z wysokim IO oraz mieszkańcy północy Norwegowie i Finowie niżej notowani od nich pod względem ilorazu inteligencji. Występują też w Europie swoiste narody pośrednie, dla których podział na czysto północne i południowe, wydaje się zbytnim uproszczeniem. Jednak prof. Lyn prowadzi swe badania od 30 lat i z pewnością są one bardzo miarodajne pod względem warsztatu naukowego. Podobno też mężczyźni wykazują większą inteligencję od pań ( w granicach 5 IQ), ale to już podaję na ryzyko samego profesora.
Czytaj więcej: ROBERT LARKOWSKI: POLAK MARNUJE SIĘ NA ZACHODZIE
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 4413
Pierwsza część wywiadu z inż. Krzysztofem Cierpiszem, znanym blogerem zajmującym się tragedią smoleńską
Zygmunt Białas: Każdy z nas ma określoną wiedzę i jakieś wyobrażenie o przyczynach i okolicznościach tragedii smoleńskiej. Pan konsekwentnie od samego początku przedstawia własną wersję. Tak więc twierdzi Pan, iż członkowie delegacji nie mogli zginąć 10 kwietnia 2010r. w katastrofie lotniczej na Siewiernym podczas próby lądowania samolotu. Jakie zasadnicze argumenty może Pan przedstawić, by uzasadnić swoją tezę?
Krzysztof Cierpisz: Laudetur Jesus Christus!
1.Brak warunków technicznych na lot, próbę lądowania i rozbicie się wskutek tego lądowania lub ewentualnego sabotażu. Przedstawione informacje medialne, a potem raport Anodiny, są dowodem na to, że była to inscenizacja. To Anodina ma papiery i to ona jest szefem kłamstwa, które opinia publiczna uznała za prawdę. Anodina postawiła nawet kropkę nad „i”, nie podała zapisu lotu od miejsca uderzenia lewym skrzydłem w brzozę do upadku samolotu na ziemię. Czyli nie ma zapisu od miejsca, w którym faktycznie zaczęła się "katastrofa". Nie ma więc dowodu. Jednym daje Anodina coś do przemyślenia, a z tych drugich – mądrzejszych - kpi.
2. Brak dowodów na odlot i przelot tupolewa. Brak dowodów na wejście delegacji na pokład. Dojazd delegatów do lotniska pozostaje też bez dowodów lub jest czasowo niemożliwy. Brakuje dowodów na cokolwiek poza rozpoznanymi kłamstwami w wywiadach TV Trwam oraz "Naszego Dziennika" oraz różnych durnych filmów typu "Mgła" czy podobnych.
Lista pasażerów samolotu jest wydarzeniem retroaktywnym , bo skoro nie wiedziano, jakim samolotem się poleci, to jak można było planować listę pasażerów, której wielkości nie można było ustalić? "Wsie pagibli" (132 osoby w Smoleńsku) według pani speakerki. Informację tę podała 30 minut po katastrofie, co jest też swoistą prawdą i tę szczerość trzeba umieć docenić.
ZB: A co stało się z prezydentem Lechem Kaczyńskim i pozostałymi delegatami udając się na uroczystości w Katyniu? Wydarzenia, które mogły zajść, opisuje Pan w swych tekstach począwszy od dnia poprzedniego, 9 kwietnia.
Czytaj więcej: Inż. Krzysztof Cierpisz: Podniesienie głosu wymaga męskości
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2783
fot. Adam Chelstowski / FORUM
Jeśli zajrzymy do obowiązującej w MON „Strategii Obronności RP”, zobaczymy, że w razie wojny żadnego okresu samodzielnej obrony nie przewidziano. Jeśli takie są rzeczywiste zamiary, to dywagowanie, czy wycofanie się za Odrę zajmie dwa, czy aż cztery dni, nie ma znaczenia – mówi w rozmowie z PCh24.pl dr hab. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
Czy Rosjanie szykują się do wojny z Polską?
Nie wiadomo, co zamierzają zrobić Rosjanie. Wiadomo natomiast, że wojny z Polską nie wykluczają, skoro już „odpierali atak sił NATO” na Białoruś w czasie ćwiczeń „Zapad 2009” wskazując, że chodzi o Polaków. Teoretycznie były to działania obronne – z atakiem jądrowym na Polskę – jednak Rosja ma w swej historii liczne przykłady, gdy kogoś napadała twierdząc, że się broni. Ostatnim przykładem była chociażby agresja na Gruzję w 2008 roku. Na terytorium tego państwa zbuntowały się trzy prowincje i rząd w Tibilisi postanowił je zdyscyplinować. Przywołał do porządku jedną i usiłował to samo zrobić z pozostałymi. Wówczas Rosjanie zaatakowali Gruzinów na ich własnym terytorium. Pretekstem było to, że obywatele gruzińscy mają też paszporty rosyjskie, a władze Rosji mają prawo popierać ich separatystyczne dążenia. W efekcie ogłosiły zresztą, że uznają niepodległość tych prowincji Gruzji. Pamiętamy jednak, że w granicach Federacji Rosyjskiej znajduje się Czeczenia. Rosja krwawo spacyfikowała ten naród twierdząc, że ma do tego prawo bowiem ich republika należy do Federacji Rosyjskiej. Jednym słowem, co wolno Rosji, tego nie wolno Gruzji – przykład moralności Kalego w czystej postaci.
Jak reaguje rząd Donalda Tuska na manewry rosyjsko-białoruskie odbywające się według takiego scenariusza?
W czasie ćwiczeń „Zapad 2009” ówczesny minister obrony Bogdan Klich „dziwił się”, że Rosjanie i Białorusini zorganizowali tak wielkie manewry (największe od rozpadu ZSRS) i ubolewał, że nas podejrzewają o brzydkie zamiary, gdy Polska szczerze pragnie dobrych stosunków z Rosją i ani jej w głowie napadać na Białoruś.
Strona 171 z 329
RadioMaryja.pl
26 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Serwis informacyjny, godz. 02.00
- Serwis informacyjny: Skrót informacji z kraju i ze świata
- Dr K. Nawrocki: Paweł Szefernaker szefem mojego sztabu wyborczego
- Reżyserka filmu, który stał się elementem propagandowej kampanii wymierzonej w polskich żołnierzy i funkcjonariuszy nagrodzona na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej
- Polski Punkt Widzenia: prof. Andrzej Zybertowicz (25.11.2024)
- Obywatelski kandydat z poparciem PiS – dr K. Nawrocki – od wizyty we Włoszczowej rozpoczął objazd po Polsce
- Warszawa: sąd uniewinnił niemal wszystkich oskarżonych w procesie dot. reprywatyzacji
- Francja widzi w Polsce sojusznika w celu zablokowania umowy UE-Mercosur. Bruksela szuka jednak sposobów na obejście sprzeciwu
- Myśląc Ojczyzna – prof. Dorota Kornas-Biela
- P. Sałek: Dzisiaj część państw, które eksploatują węglowodory, będzie mogła korzystać z tzw. kredytów węglowych
- Informacje Dnia 25.11.2024 [20.00]
- Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie