Państwo
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 2147
„Miękkie” państwo III Rzeczpospolitej
Budowane przez ostatnich 16 lat państwo III RP okazało się być tzw. „miękkim” państwem, używając określenia szwedzkiego ekonomisty i socjologa Gunnara Myrdala. Okazało się być europejską wersją państw tzw. III Świata, a mówiąc bardziej precyzyjnie oligarchicznym państwem semiperyferyjnego kapitalizmu zależnego. Jest to państwo „miękkie” wobec silnych zewnętrznie i wewnętrznie, natomiast „twarde” wobec własnych obywateli. To państwo, o czym już namacalnie można się było przekonać dzięki pracom sejmowych komisji specjalnych w sprawach „afery Rywina”, „afery Orlenu” i „afery PZU-Życie” charakteryzuje się trzema cechami:
- niskim stopniem skuteczności i efektywności działania aparatu państwowego, aż po niemożność rozwiązania trwałego szczególnie trudnych spraw, w tym dotyczących bezpieczeństwa egzystencjalnego milionów Polaków,
- niskim stopniem praworządności i służebności publicznej władzy państwowej, aż po samowolę i anarchię w poszczególnych korpusach cywilnych aparatu państwa,
- wysokim stopniem korupcji finansowej i politycznej aparatu państwowego, aż po kryminogenność i kryminalność poszczególnych praktyk tego aparatu.
Te trzy cechy czynią z III RP państwo niebezpieczne dla przyszłości swych obywateli.
Co wszakże jest najważniejsze, to fakt, iż te trzy cechy „miękkiego” państwa, są cechami strukturalnymi, a nie koniunkturalnymi. Nie są zależne ani od zmiennych układów partyjnych w parlamencie, ani od personalnych i osobowych składów samych partii. Te trzy cechy są niezmienialnymi w ramach ustrojowych rozwiązań III RP, co dobitnie dowiodło ostatnich 16 lat. I kolejne 16 lat „długiej drogi” w ramach tych rozwiązań tego państwa nie zmieni. A najważniejszym pytaniem jest pytanie o to, jakie to ustrojowe rozwiązania oraz jakie ustrukturyzowane siły społeczne za tak wysokim stopniem nieudolności, niepraworządności i korupcji w III Rzeczpospolitej stoją? Albo inaczej – co odtwarza stale i na nowo, mimo zmieniających się rządów owe „czworokąty” ukrytej oligarchicznej władzy?
Czytaj więcej: O „złotym rogu” jednomandatowych okręgów wyborczych...
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 2212
Wiele osób w 1999 zapisało się do OFE, bo taki obowiązek nakładała na nich ustawa (osoby urodzone przed 1969 rokiem). Pozostali, którzy mieli prawo wyboru pozostania w starym systemie ZUS lub przystąpienia do tzw.II filaru (OFE) – zrobiły to, kierując się głównie przekonaniem, że zgromadzone przez nich środki na przyszłą emeryturę będą mogły być dziedziczone. Oznaczało to, że jeśli emeryt nie wykorzysta ich w całości po przejściu na emeryturę, to pozostałość pieniędzy na koncie emerytalnym dostaną osoby przez niego uposażone, tojest współmałżonek, dzieci lub inna rodzina.Takie rozwiązanie było głównym motywem kampanii reklamowej i kosztownych działań marketingowych, prowadzonych przez poszczególne PTE oraz Urząd Nadzoru Ubezpieczeniowego , którym kierowała Pani Lewicka, w randze wiceministra. Podstawowe szkolenia prawników i kadry menadżerskiej z PTE odbywały się w ww. urzędzie, a następnie, w centralach PTE, organizowano szkolenia dla kadr, zajmujących się sprzedażą –inaczej mówiąc, werbunkiem klientów do konkretnych OFE.
W grudniu 2008 roku Sejm uchwalił, a następnie prezydent RP, Lech Kaczyński podpisał, ustawę o emeryturach kapitałowych, na mocy której wprowadzono rozwiązania przeciwne do założeń reformy emerytalnej z 1999 roku. Bowiem nie będzie emerytur małżeńskich ani dziedziczenia pieniędzy gromadzonych na indywidualnych kontach w OFE. Przyjęta ustawa nie przewiduje zapowiadanych uprzednio przez rząd emerytur małżeńskich i wyklucza dziedziczenie zgromadzonych przez lata środków pieniężnych w OFE. Ale ktoś z tych pieniędzy na pewno skorzysta. Tylko dlaczego nie najbliżsi emeryta?
Czytaj więcej: Reforma emerytalna - na czym polega jej stopniowy demontaż ?
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 5684
Szanowni Państwo!
Adam Grzymała-Siedlecki wspomina, jak to jesienią 1918 roku przeciągały przez Warszawę, jedna po drugiej, patriotyczne manifestacje. Któregoś razu przy takiej okazji spotkał znajomą panią, która za patriotyczną działalność była nawet zesłana na Syberię. Wzruszony atmosferą i tym spotkaniem powiada: no, nareszcie doczekaliśmy się niepodległości! Znajoma mówi: ach, ja też się cieszę, nie ma pan pojęcia, jaka jestem szczęśliwa, ale… - Jakie „ale”? – zaintrygował się Grzymała. - Ale już powstań nie będzie.
Okazało się, że ta pani niepotrzebnie się martwiła. Minęło zaledwie 20 lat i oto państwo zostało okupowane przez Niemcy i Rosję, a kilka lat później w Warszawie wybuchło powstanie, które, podobnie jak trzy poprzednie, zakończyło się klęską i całkowitym zniszczeniem stolicy. Ten przykład pokazuje, że sytuacja polityczna zmienia się dosyć szybko, obracając w niwecz rozmaite niepodważalne kalkulacje. Ponieważ tegoroczne święto – rocznicę odzyskania niepodległości – obchodzimy na kilka tygodni przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego, który naszą niepodległość państwową znowu stawia pod znakiem zapytania, mamy dobrą okazję do przypomnienia dotychczasowych porządków politycznych w Europie. Warto je przypomnieć, bo dzięki temu łatwiej będzie nam zrozumieć, co aktualnie się dzieje i do czego rozwój wypadków może doprowadzić.
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 2872
Bez wątpienia trochę grosza przyda się toruńskim mediom, ale moim skromnym zdaniem ten apel o. Rydzyka do radiosłuchaczy ma drugie dno. Otóż można dostrzec, że rozpoczął się proces powolnej dezintegracji środowiska Rodziny Radia Maryja. Duża część radiosłuchaczy toruńskiej rozgłośni jest zdezorientowana tym, że o. Rydzyk nadal udziela poparcia PiS, który sprzeniewierzył się przy głosowaniu nad konstytucyjnym wzmocnieniem ochrony życia poczętego. Duża grupa zwolenników RM nie może zrozumieć też dlaczego tacy ludzie jak Jerzy Robert Nowak w wyborach do Parlamentu Europejskiego nawoływali do głosowania na kandydatów PiS takich jak: Beata Kempa, Arkadiusz Mularczyk, czy Zbigniew Ziobro, którzy poparli Traktat Lizboński. Już podczas wyborów do PE można było zauważyć proces odpływu głosów części radiosłuchaczy RM na innych kandydatów prawicy konserwatywno- katolickiej. Ot, chociażby bardzo dobry wynik działającego praktycznie w pojedynkę, bez zaplecza i struktur Marka Jurka i jego Prawicy Rzeczpospolitej, a przecież Toruń nie udzielił mu poparcia.
Przed wyborami do PE miałem okazję kilkakrotnie rozmawiać z ludźmi słuchającymi RM i albo już wtedy deklarowali, że na PiS głosować nie będą „bo to zdrajcy i farbowani katolicy”, albo deklarowali głosowanie na PiS, ale nie dlatego, że partia Kaczyńskich jest dobra, tylko dlatego, że nie ma na kogo głosować, czyli według nich wybierali „mniejsze zło”. Tak więc proces dezintegracji ludzi słuchających RM, jako jednego, zwartego elektoratu jest faktem i to nie mogło ujść uwadze o. Rydzyka.
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 3036
Nie wiemy jakie i kto wywierał naciski, na tego pseudoprawicowego polityka. Wiemy jednak, że Lech Kaczyński świadomie wynegocjował treść traktatu w warstwie dotyczącej Polski, jego środowisko skupione w PiS razem z PO, SLD i PLS ten traktat przyjęło w Sejmie, i że Lech Kaczyński traktat lizboński podpisał. Ich cel został osiągnięty.
Teraz PiS próbuje nowej techniki. Z miedzianym czołem Jarosław Kaczyński postuluje, żeby Trybunał Konstytucyjny orzekał o zgodności unijnych dyrektyw z Konstytucją RP. Jest przekonany, że słowa Kurskiego iż „ciemny lud wszystko kupi” wciąż są aktualne. Ale myli się.
Opublikowane dzisiaj w „Rzeczpospolitej” wyniki sondażu pokazują, że aż 35 proc. Polaków uważa, iż Polska nie jest już państwem niepodległym. 73 proc. z nas jako przyczynę takiego faktu wskazuje przejmowanie przez Unię Europejską kompetencji polskich władz.
Czytaj więcej: Święto Niepodległości w cieniu traktatowego „zamachu stanu”
Strona 239 z 318
RadioMaryja.pl
29 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Nowela budżetowa z podpisem prezydenta
- W Kamerunie powstało sanktuarium św. Jana Pawła II
- Serwis informacyjny, godz. 13.00
- M. Gróbarczyk: To, co teraz dzieje się w polskich portach, jednoznacznie można ocenić jako finisz. To jest koniec rozwoju polskich portów
- Ks. kard. G. Müller: Nie człowiek istnieje dla polityki, ale to państwo istnieje dla obywatela
- Myśląc Ojczyzna
- XVII Międzynarodowy Kongres „Katolicy a tożsamość Europy”: Prof. dr hab. Wojciech Roszkowski – Korzenie Europy współcześnie odczytane
- Australia zakazuje dzieciom korzystania z mediów społecznościowych
- Serwis informacyjny, godz. 12.00
- A. Macierewicz: Dr Karol Nawrocki będzie działał na rzecz bezpieczeństwa państwa polskiego
- W murach AKSiM rozpoczął się 17. Międzynarodowy Kongres „Katolicy a tożsamość Europy”
- XVII Międzynarodowy Kongres „Katolicy a tożsamość Europy”: Dr Jacek Saryusz -Wolski – Europa która dzieli, zamiast łączyć