Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Gdy w sierpniu 1980 roku wybuchł strajk w Stoczni Gdańsk, I Sekretarz PZPR Edward Gierek powiedział: „Klasa robotnicza drogo zapłaci za to, że uwierzyła politycznym hochsztaplerom”. Dzisiaj większości zakładów pracy i dużych ośrodków przemysłowych, które były ogniskami robotniczych protestów w latach 1980- 1989 i które spędzały sen z powiek przywódcom PRL już nie ma. Po 1989 r. zostały zlikwidowane w ramach prywatyzacji przez likwidację.

Ten proces był prosty: zakład, który stanowił konkurencję dla zagranicznego (zachodniego) koncernu był przejmowany w sposób najczęściej niezgodny z prawem, z licznymi przykładami korupcji i doprowadzany przez zachodnich inwestorów do upadłości. W ten sposób zachodnie firmy czyściły sobie rynek z konkurencji i przejmowały część rynku, która do tej pory była polem polskiej firmy. Dużą „zasługę” w tym mają kolejne partie wywodzące się z „Solidarności”, uczestniczące w rządach od 1989 r.: Obywatelski Klub Parlamentarny, Unia Demokratyczna (Unia Wolności), partia- matka dzisiejszej Platformy Obywatelskiej Kongres Liberalno- Demokratyczny, nazywany partią aferałów, Porozumienie Centrum- poprzednik PiSu. Dzisiaj Platforma Obywatelska wespół z PiS (prezydent Kaczyński podpisał stoczniową specustawę spłodzoną przez kolesiów od senatora Misiaka) dobija ostatni duży ośrodek robotniczy- kolebkę „Solidarności”- stocznie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Komentarz  ·  tygodnik „Goniec” (Toronto)  ·  2009-05-03  |  www.michalkiewicz.pl


W przeddzień triduum majowego, kiedy to cała Polską będzie najpierw obchodziła święto naszych okupantów – bo dzień 1 maja został na ziemiach polskich ustanowiony świętem państwowym przez dwóch naszych okupantów: Rzeszą Niemiecką i Związek Radziecki – a potem rocznicę konstytucji 3 maja, do Warszawy zjechali dygnitarze europejscy z naszą Katarzyną Wielką, czyli panią Kanclerz Anielą Merkel na czele. Tym razem wystąpili w rolach członków Europejskiej Partii Ludowej, która wyznaczyła sobie rendez-vous akurat w Warszawie. Wiąże się to formalnie z inauguracją kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, ale tak naprawdę chodziło o dodanie prestiżu rządowi premiera Donalda Tuska, którego Platforma też zapisała się do Europejskiej Partii Ludowej, podobnie jak koalicyjne PSL. Europejska Partia Ludowa jest formacją o charakterze chrześcijańsko-demokratycznym, co oczywiście nic nie znaczy, bo dzisiaj w Europie chadecja właściwie niczym nie różni się od socjaldemokratów, jako że i jedni i drudzy nieugięcie stoją na nieubłaganym gruncie politycznej poprawności, której standardy wyznaczają anonimowi dobroczyńcy ludzkości z Wielkiego Wschodu, zjednoczonych razwiedek oraz starszych i mądrzejszych.

Nie przeszkadzało to, ma się rozumieć, w wygłaszaniu patetycznych przemówień i proklamowaniu manifestów, nie tyle może przeciwko trzęsieniom ziemi, co przeciwko rajom podatkowym, no i oczywiście – globalnemu ociepleniu. Wprawdzie globalne ocieplenie zostało najpierw przez amerykańskich, a dzień później – również przez PAN odwołane, ale nikt już o tym nie pamięta zwłaszcza w obliczu epidemii świńskiej grypy. Nawiasem mówiąc, ta nazwa wywołała ogromne wzburzenie i zaniepokojenie w Izraelu, co wynika z faktu, iż złowieszczy wirus może przeskakiwać na człowieka ze świni, co czyni go nie tylko niebezpiecznym, ale i nieczystym rytualnie. Wytworzyła się tedy szalenie kłopotliwa sytuacja, którą próbuje się rozładować poprzez zmianę nazwy grypy, że „świńskiej” na „meksykańską”. Więc o ile walka z globalnym ociepleniem sprowadzi się zapewne do zwiększenia w Eurokołchozie kosztów produkcji materialnej i usług w związku z handlem emisjami dwutlenku węgla, o tyle walka z rajami podatkowymi może doprowadzić w Europie do podatkowego inferna, które przynajmniej w Polsce zwolna zaczyna się już wyłaniać z chaosu. Na razie w postaci niewielkich podatków „ekologicznych” nakładanych na kierowców, ale jak pamiętamy – omnia principia parva sunt, co się wykłada, że wszelkie początki są skromne – oczywiście z wyjątkiem miłych złego początków.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W marcu tego roku miało miejsce znamienne wydarzenie w będzińskim Gimnazjum nr 3, które zostało przemilczane przez większość polskojęzycznych mediów. Z wizytą do tego gimnazjum przybył konsul Izraela Amin Tarik. Wchodząc na spotkanie z konsulem uczeń drugiej klasy wykrzyknął hasło „Palestyna jest wolna !”. Niemal natychmiast zareagował naczelnik Urzędu Stanu Cywilnego w Będzinie, pan Adam Szydłowski, który rzucił się w kierunku chłopca chwytając go i potrząsając, a jedna z nauczycielek skomentowała całe zajście :

„Nie ma się co dziwić, to przecież pół-Polak, pół-Arab!”

Nastolatkowi grożono zgłoszeniem sprawy na policję i odesłaniem do ośrodka wychowawczego, a całemu spektaklowi przyglądał się bezradnie prezydent Będzina, pan Radosław Baran, a także dyrekcja szkoły.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

12 lutego 2004 roku Senat RP podjął Uchwałę o ustanowieniu 2 maja Święta Orła Białego. Niedługo potem Sejm, zmienił intencję Senatu i ówcześni posłowie ustanowili w tym dniu Święto Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Bo podobne święto mieli już Amerykanie, Litwini i Estończycy, a chyba nawet też Rosjanie.

Z tym nowym świętem jest tak, jak z polską konstytucją, w której mowa jest o orle białym, jako godle Rzeczypospolitej, zamiast o herbie Orła Białego. To smutne, że błędy heraldyczne i historyczne ustanawiane były w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mocą parlamentu polskiego.
       W tę konwencję wpisuje się dzisiaj prezydent Lech Kaczyński, posyłając do kilkunastu milionów Polaków sms-y o treści: „2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej – pamiętaj o biało-czerwonej!”; listy o porównywalnej głębi co wspomniane sms-y mają też zostać dzisiaj wysłane na adresy naszych skrzynek poczty elektronicznej. Wszystko po łebku i byle jak, w myśl zasady: jaka władza takie święto, jakie święto – takie obchody.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

WŁADYSŁAW SMOLEŃSKI

Znaczenie konstytucji
3-go maja.

WARSZAWA.
1916.

Potęga Polski Jagiellońskiej, imponująca światu zrzesze-
niem w jedną Rzeczpospolitę narodów różnego pochodzenia
i różnej kultury, w stuleciu 17-ym zwątlala. Państwo traci
moc odporności na zewnątrz, trawi się w zaburzeniach we-
wnętrznych. Odpadają od Polski znaczne obszary od połud-
nia, wschodu i północy.

zdjęcie: Oryginalny manuskrypt Konstytucji 3 Maja

Wyłamują się z pod jej zwierzchnictwa korni dawni lennicy,
hospodarowie mołdawsko-wołoscy i książęta pruscy.
Buntuje się Kozaczyzna, rokoszują magnaci.

Słabość Polski, jako państwa, wypływała z 2-ch źródeł:
z ułomnych urządzeń politycznych i wadliwej organizacji spłecznej.
Organy centralne rządu: król i sejm, straciły powagę i moc.
Pierwszy z powodu elekcyjności tronu, drugi z po
wodu liberum veto.
Rządy z rąk organów centralnych prze-
szły do zjazdów szlacheckich prowincjonalnych tj. sejmików.
Nastąpiła doprowadzona do ostateczności decentralizacja, roz-
bicie jedności sił państwowych. Usunięcie mieszczaństwa od
udziału w sejmie i od obejmowania urzędów państwowych po-
ciągnęło za sobą zanik stanu trzeciego, tak potężnego na
zachodzie Europy. Pozbawienie chłopów wolności osobistej,
własności gruntów i opieki państwowej hamowało rozwój
sił moralnych masy ludowej i osłabiało jej wytwórczość eko-
nomiczną.

W stuleciu 18, w epoce bandytyzmu politycznego, sąsiedzi
dostatecznie oceniali korzyści, jakie ciągnąć mogli z wadliwej
organizacji państwa polskiego. Umową berlińską z roku 1719
dwory rosyjski i pruski zobowiązały się czuwać nad niezmien-
nością ustroju Polski.