Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
I. Powstanie Konfederacji Narodu i Konfederacji Zbrojnej.

Wiosną 1940 r., fiaskiem zakończyła się inicjatywa Ryszarda Świętochowskiego i kierowanego przez niego CKON (Centralnego Komitetu Organizacji Niepodległościowych), polegająca na dążeniu do przejęcia władzy nad podziemnymi strukturami Państwa.
W ciągu dwóch miesięcy (marzec, kwiecień) zostali aresztowani trzej czołowi działacze Komitetu, czyli: Marian Borzęcki, Norbert Barlicki i sam Świętochowski. Fakt ten spowodował spore zamieszanie w organizacjach zrzeszonych w CKON oraz sparaliżował pracę jego Biura Politycznego.

W obliczu tak trudnej sytuacji, obawiając się utraty swojej niezależności, kilka organizacji skupionych dotychczas w ośrodku Świętochowskiego, postanowiło utworzyć nową platformę porozumienia o statusie konspiracyjnej centrali, która w pełni uznawałaby zwierzchność Rządu Polskiego na Uchodźstwie. W praktyce celem nowej inicjatywy było przejęcie kompetencji rozbitego Centralnego Komitetu Organizacji Niepodległościowych.

21 kwietnia w wyniku porozumienia doszło do powstania Komitetu Porozumiewawczego Organizacji Niepodległościowych – KPON. W skład Komitetu weszły początkowo: Tajna Armia Polski, „Znak”, Związek Czynu Zbrojnego i Gwardia Obrony Narodowej.
W trakcie spotkania założycielskiego poszczególne organizacje podjęły uchwałę o ujednoliceniu pracy konspiracyjnej i struktur wszystkich szczebli oraz o zespoleniu wysiłku konspiracyjnego i utworzeniu w przyszłości Wydziału Wykonawczego, który miał mieć kompetencje władzy dyspozycyjnej.
Ponadto zobowiązano się do powojennego ustalenia winnych klęski wrześniowej, a także zadeklarowano, że skonfederowane organizacje, w działalności swojej nie będą kierować się żadnymi grupowymi względami społeczno – politycznymi.
Wspomnianą uchwałę podpisały: cztery grupy wywodzące się z Korpusu Obrońców Polski, „Miecz i Pług”, Organizacja Wojskowa, Polska Niepodległa, Tajna Armia Polska, Grupa Ideowo – Polityczna „Znak”, „Pobudka”, Związek Czynu Zbrojnego oraz Gwardia Obrony Narodowej.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
W historiografii utrwalony jest pogląd, że to Adolf Hitler wywołał II wojnę światową i zdominował politycznie Józefa Stalina, by zaskoczyć go potem niespodziewanym uderzeniem na ZSRR i spróbować zdobyć w ten sposób „przestrzeń życiową na Wschodzie”. Paul Johnson twierdził np. w swej „Historii świata od roku 1917 do lat 90-tych” (Londyn 1992), że „Nic innego, jak osobiste poczucie zagrożenia i obsesyjna obawa przed Niemcami kazały Stalinowi podpisać fatalny pakt [Ribbentrop-Mołotow]”, a zaskoczenie i bierność Sowietów w 1941 r. wynikały – jego zdaniem – stąd, iż Stalin „łudził się, gdyż pakt nazistowsko-radziecki był dla niego niezwykle korzystny.”
Przeciwstawny pogląd zaprezentował m. in. Wiktor Suworow, który pisał wprost: „Kolejnej wojny światowej mogło w ogóle nie być. Decyzja należała do Stalina. (...) Jeszcze zanim zagrzmiały działa Adolf Hitler poniósł całkowitą klęskę polityczną.” (Dzień „M”, Warszawa 1996). Gdzie zatem leżała prawda i dlaczego 73 lata temu doszło do wspólnej napaści Niemiec i ZSRR na Polskę, a potem do wojny między tymi dwoma sojusznikami?

Wrześniowe preludium
W telegramie z dnia 21.08.1939 roku Stalin powiedział Hitlerowi jasno: „Spodziewam się, że niemiecko-radziecki pakt o nieagresji stanie się decydującym punktem zwrotnym dla poprawy stosunków między naszymi krajami” (Białe plamy. ZSRR-Niemcy 1939-1941, Wilno 1990, s. 52). Życzenie to zostało spełnione. Pierwszego września 1939 roku Hitler już wiedział, że Stalin zaatakuje Polskę od wschodu, a Stalin był tak pewien lojalności swego partnera, że nie musiał się zbytnio śpieszyć z zajmowaniem jakichkolwiek rubieży w Polsce i mógł spokojnie przygotować się do odegrania roli „wyzwoliciela” Rusinów żyjących na Kresach. Stalin spodziewał się co najmniej od marca 1939 roku, że Hitler pochwyci podsuwane mu przynęty i pomoże Związkowi Sowieckiemu w realizacji pięknego scenariusza, przewidującego niemal bezkrwawe zajęcie przez Sowietów połowy Rzeczypospolitej. Owszem, był także wariant jeszcze dla nich korzystniejszy, tak zwana sowiecka pomoc wojskowa dla Polski, ale nie można chyba sądzić, że Stalin poważnie liczył na to, iż cała Polska podda mu się bez walki. Był to tylko materiał przetargowy na użytek pozorowanych negocjacji z mocarstwami zachodnimi, które chętnie by przystały i na wjechanie wojsk sowieckich do Polski, i na wiele innych pomysłów Stalina, w zamian za… wojnę Rosji z Niemcami! Tymczasem to Stalin wciągnął Niemcy w wojnę z połową Europy.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 ...nie było „polskich” obozów zagłady, śmierci czy obozów koncentracyjnych. Były to obozy niemieckie, gdyż założyli je i zarządzali nimi Niemcy, sprawujący w okupowanej Polsce krwawe rządy

Niemieckie obozy zagłady i obozy koncentracyjne w okupowanej Polsce

Witryna edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej przedstawia podstawowe informacje o obozach zagłady i obozach koncentracyjnych utworzonych przez III Rzeszę Niemiecką na terenach okupowanej Polski podczas II wojny światowej. Gdy w światowych mediach pojawiają się krzywdzące określenia, przypisujące zorganizowanie tych obozów narodom okupowanym, przypominamy, że jedyną i pełną odpowiedzialność za stworzenie „fabryk śmierci” ponoszą Niemcy. Chcemy, by tragedia ofiar na zawsze była przestrogą przed nieludzkim systemem totalitarnych dyktatur.

W imię prawdy historycznej

Przeszłość jest elementem współczesności. Jeśli nawet bowiem nie „żyjemy” przeszłością, albo szczególnie nas ona nie interesuje, echa przeszłych wydarzeń raz po raz odzywają się w naszych czasach. Wtedy o przeszłości zaczynają rozmawiać politycy, piszą gazety, staje się ona tematem filmów i debaty publicznej. Tak dokonuje się „uwspółcześnianie” przeszłości, która staje się częścią naszego życia.

Jednym z jaskrawych przykładów zniekształcania prawdy o przeszłości, czyli prawdy historycznej, jest pojawiające się co jakiś czas pojęcie „polskich” obozów śmierci lub zagłady. Pojęcie to sugeruje, iż twórcami i zarządcami tych obozów byli Polacy.

Jednym z jaskrawych przykładów zniekształcania prawdy o przeszłości, czyli prawdy historycznej, jest pojawiające się co jakiś czas pojęcie „polskich” obozów śmierci lub zagłady. Pojęcie to sugeruje, iż twórcami i zarządcami tych obozów byli Polacy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Wróg w granicach – bohaterstwo i zdrada

Polska była przekonana, że Hitler będzie zmuszony do walki na dwa fronty. Francuzi dysponowali trzecią co do wielkości armią w Europie po Niemcach i Rosji Sowieckiej. Przewaga dywizji francuskich i brytyjskich nad niemieckimi była miażdżąca.

Autor: Jadwiga Chmielowska

Niemcy zmobilizowali i skierowali na front w Polsce ok. 1,8 miliona żołnierzy. Na granicę RP ruszyło 2800 czołgów, około 3000 samolotów i 10 000 różnych dział. Hitlera wspierała armia słowacka. Polsce, która na żądanie Anglii i Francji opóźniła mobilizację udało się wystawić jedynie około miliona żołnierzy (do 1.550tys. - nie wszyscy dotarli do jednostek). Wyszkolonych rezerwistów Polska posiadała w 1939 r. 2,5 miliona. Na front mogło ruszyć jedynie 880 polskich czołgów, 400 samolotów i 4300 dział.
„Tekst tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow został przekazany dyplomatom amerykańskim (Charles Bohlen) i francuskim w Moskwie 24 sierpnia 1939 przez Hansa von Herwath, sekretarza ambasady Rzeszy w Moskwie. Sekretarz stanu USA Cordell Hull poinformował również Brytyjczyków. Informacja o zadecydowanym rozbiorze Polski nie została jednak przekazana do Warszawy, zaś Józef Beck był utrzymywany przez nieświadomego sytuacji ambasadora RP Wacława Grzybowskiego w przekonaniu o zachowaniu przez ZSRR życzliwej neutralnościw ewentualnym konflikcie niemiecko-polskim.  Udokumentowane źródłowo ostrzeżenia napływające z polskich ataszatów wojskowych w końcu sierpnia i na początku września 1939 r. o istnieniu tajnego porozumienia wojskowego pomiędzy III Rzeszą a ZSRR i przygotowaniach ZSRR do agresji na Polskę (tajna mobilizacja i koncentracja Armii Czerwonej nad granicą z Polską i meldunek z 13 września 1939 o przecięciu zasieków po stronie sowieckiej na granicy z Polską zostały zlekceważone przez Naczelnego Wodza Edwarda Rydza-Śmigłego” -.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
68 lat temu, 21 sierpnia 1944 r. w Surkontach na Białorusi (niedaleko Lidy) Armia Krajowa stoczyła bitwę z oddziałami Armii Czerwonej. Była to pierwsza po 1939 r. regularna bitwa pomiędzy AK i sowietami. W jej trakcie tej zginął m. in. mjr/ppłk Maciej Kalenkiewicz.

Bitwę koło leśniczówki Surkonty z oddziałami NKWD 3 Frontu Białoruskiego stoczył niewielki oddział nadniemeńskiego zgrupowania Armii Krajowej, któremu udało się wymknąć Armii Czerwonej i uniknąć aresztowania oraz wywózki w głąb Rosji. Stosunek sił wynosił 10: 1 na niekorzyść Polaków. Oddziałem AK dowodził ppłk Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”, pochodzący z Wilna skoczek spadochronowy. 36 AK-owców odpierało ataki czerwonoarmistów – swoich niedawnych sojuszników, z którymi parę tygodni wcześniej zdobyli Wilno w ramach operacji „Ostra Brama”. Ppłk. Kalenkiewicz zginął zaraz na początku bitwy, trafiony kulą w głowę. Miał 38 lat. W sumie zginęło 35 AK-owców. Straty sowieckie wynosiły 132 zabitych. Rannych AK-owców dobijano. Uratował się tylko jeden żołnierz — kpt. „Bystromiak”, który ranny przeleżał wśród martwych. Poległych w bitwie Polaków pochowano, wobec sprzeciwu miejscowego proboszcza (narodowości litewskiej), obawiającego się represji, nie na parafialnym cmentarzu, ale w pobliżu mogiły powstańców styczniowych. Ksiądz poświęcił jednak przeznaczone na pochówek miejsce oraz wziął udział w pogrzebie, za co był wzywany na przesłuchania. Prowizoryczna mogiła żołnierzy zachowała się dzięki uporowi miejscowej ludności, która nie dopuściła do jej zaorania na potrzeby kołchozu.