Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W okresie poprzedzającym Sobór Watykański II (1962-1965), a zwłaszcza w czasie jego obrad, masoneria wciągnęła w swe szeregi najważniejszych biskupów i kardynałów pracujących w Watykanie. Wynika to z listy zawierającej 124 nazwiska masonów-purpuratów, a ogłoszonej wkrótce po Soborze Watykańskim II w prasie włoskiej na podstawie Masonie Register of Italy (Rejestr Masonów Włoskich). Rejestr ten nie był kwestionowany przez osoby wymienione na jego listach. Z nich wynika, że większość dygnitarzy Kościoła katolickiego wstąpiła do masonerii w latach 1956-1960, a więc w przededniu Soboru Watykańskiego II. Stąd pewna część ojców soborowych to masoni, działający niewątpliwie na soborze według konkretnych wskazówek lóż, do których przynależeli.
Oto tylko niektóre nazwiska spośród 124 wymienionych na liście: Ablondi Alberto, bp Livorno; Abrech Pio, bp, członek Świętej Kongregacji Biskupów; Bea Augustyn, kard., Sekretarz Stanu za Jana XXIII i Pawła VI; Baggio Sebastiano, kard., Prefekt Świętej Kongregacji Biskupów; Baldassarri S., bp Rawenny; Biffi F., Rektor Uniwersytetu Papieskiego; Bonicelli G., bp Albano; Bovone A., abp Świętego Officium; Bugnini A., abp, reformator liturgii; Casaroli A., kard., v-ce dziekan kolegium kardynalskiego; Dadagio L., abp Lero; D'Antonio E., abp Trivento; Del Monte A., bp Novary; llari A., opat; Lienart A., kard.; Mensa A., abp Vercelli; Pappalardo S., kard., abp Palermo; Pellegrino M., kard., abp Turynu; Poletti U.,  kard.; Schierano M., bp Włoskich Sił Zbrojnych; Sensi M., bp Sardi; Suenes L., kard.; Villot J., kard.; Zanini L., nuncjusz itd.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Mój znajomy, Jarek*, uraczył mnie ogromnym kartonowym pudłem, pełnym grubaśnych książek. Było tego, nie przesadzam, dobrych kilkadziesiąt tomów.
Uwielbiam książki, kupuję ich więcej, niż jestem w stanie przeczytać. Jednak prezent przyjąłem z mieszanymi uczuciami. Raz, że mój dom jest dokładnie wypchany książkami, trudno już coś nowego wetknąć. Dwa – że prezent zawierał, bez wyjątku, „dzieła” autorów antykatolickich.

„Grzechy papiestwa”

Kiedy zobaczyłem tych wszystkich Drewermannów, Deschnerów, Küngów, Lincolnów, Baigentów, te ich ucieszne „Grzechy papiestwa”, „Tajne historie Watykanu”, „I znowu piejące kury”, gdy przerzucając strony raz po raz natrafiałem na satanistycznego (czy też pogańskiego) węża zdobiącego logo pewnego wydawnictwa (najczęściej reprezentowanego w tym zbiorze) – wówczas spojrzałem na ofiarodawcę ze szczerym zdumieniem. Znałem go jako człowieka prawego, dobrego katolika. Trudno było mi uwierzyć, że to on zgromadził owo panopticum.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Najpilniejsza reforma: naprawa systemu finansowego

Cel „Michaela”

Propagowanie rozwoju lepszego świata, społeczeństwa bardziej chrześcijańskiego przez szerzenie i wprowadzanie nauki kościoła rzymsko-katolickiego w każdą dziedzinę życia społecznego – oto jest zasadniczy cel czasopisma „Michael”. Louis Even, założyciel tego pisma, sam był wielkim katolikiem i był przekonany, że lepszy świat może być zbudowany tylko w oparciu o nieśmiertelne zasady Ewangelii i naukę kościoła rzymsko-katolickiego.
Niektórzy mogą zapytać dlaczego „Michael” mówi zawsze o kwestii pieniędzy. Louis Even pisał: „Jest tak dlatego, że każdy problem ekonomiczny i prawie każdy problem polityczny jest nade wszystko problemem pieniędzy. Nigdy nie mówimy, że kwestia pieniędzy jest jedyną, którą należy rozwiązać, albo jedyną, którą musimy się zajmować. Nie mówimy nawet, że jest najgłówniejsza, ale jej rozwiązanie jest z pewnością najpilniejsze, ponieważ wszystkie inne zagadnienia stają w obliczu problemu pieniędzy.”

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Poniższy artykuł admin otrzymał od p. Lusi Ogińskiej. Zdaniem admina autor przecenia niebezpieczeństwo grożące nam ze strony Rosji oraz skupia się na komunizmie, podczas gdy Polsce zagraża neoliberalizm (nb. stworzony przez tych samo plemię, co komunizm) – ale nie to stanowi główną treść jego wypowiedzi.

Takie pytanie narzuca się sumieniom Polaków z różnych powodów i często przyjmuje postać bardzo konkretną: jaka powinna być Polska. Refleksja taka nasuwa się nieodparcie w dniu poświęconym pamięci i modlitwie za śp. Filipa Adwenta [Zmarł 26.06.2005 na skutek obrażeń, jakich doznał w "wypadku samochodowym" dnia 18.06.2005. Wraz z nim zginęło troje członków jego rodziny. - admin]. Nie sposób przejść do porządku dziennego nad jego publikacjami, w których dramatycznie ostrzegał przed uzależnieniem się Polski od Unii Europejskiej. Dziś widzimy lepiej, że miał rację i że było czymś tragicznym, że ludzie odpowiedzialni za publiczno-prawny status naszego państwa nie wzięli pod uwagę jego ostrzeżeń.

Przykład Węgier

Ogólna sytuacja naszego Państwa przemawia za tym, by podjąć zasadniczą refleksję nad projektem moralnego i polityczno-prawnego (nie waham się powiedzieć) – odrodzenia Polski. Aktualną zachętą w tym kierunku jest godny uwagi precedens węgierski, w którym Węgrzy postanowili skorygować obraz swojej Ojczyzny stosownie do przesłanek wynikających z tradycji i narodowej tożsamości określonej w istotny sposób przez chrześcijaństwo.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Witam

Jeszcze niedawno myślałem, że polskie złoża gazu łupkowego wystarczyłyby nam na 120 lat (takie były szacunki jeszcze 5 lat temu), ale okazuje się, iż jesteśmy jako państwo gazową europejską potencjalną potęga gazową: "Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego - podaje amerykańska Agencja ds. Energii (EIA). Przy obecnym zużyciu, gazu wystarczy, więc na ok. 300 lat" – czytam sobie dziś nagłówek artykułu na portalu interii... 

... i coraz bardziej smutek ogarnia moje polskie serce, ale - mimo narastającego rozgoryczenia – przyswajam dalsze części tego suchego i bezemocjonalnego tekstu informacyjnego: "Według raportu zamówionego przez amerykańską administrację ds. informacji o energii (EIA), w 32 krajach znajduje się blisko siedem razy więcej opłacalnego w wydobyciu gazu łupkowego niż w USA. Zasoby gazu łupkowego możliwego do wydobycia w tych państwach sięgają 163 bln m sześc. - czyli sześć razy więcej niż potwierdzone zasoby gazu naturalnego (...) Według amerykańskiego portalu poświęconego cenom ropy oilprice.com, jeśli polskie zasoby gazu łupkowego okażą się tak duże, jak to jest przewidywane, Polska w ciągu kilku lat może zostać eksporterem gazu (...) Jak informuje portal, produkcja w Polsce na skalę komercyjną mogłaby się rozpocząć już za dwa, trzy lata, chociaż znaczącą wielość najprawdopodobniej osiągnęłaby za lat 7-10.  Koncesje na poszukiwania gazu niekonwencjonalnego ma w Polsce ponad 20 firm. Obejmują ponad 50 tys. km kw., głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie. Pierwsze wiercenia wykonało PGNiG w Markowoli na Lubelszczyźnie - gazu tam nie znaleziono...".