Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Przypominamy

"Jeśli atakuje się krzyż, biskupów, religię chrześcijańską, rodzinę, potrzebne jest zdyscyplinowane działanie na rzecz obrony tych wartości"

Tam, gdzie organizuje się zło, czego jesteśmy świadkami w Polsce, tam także winno organizować się dobro. Nie wystarczy tylko nawoływać do odwagi, podtrzymywać się nawzajem na duchu, ale trzeba działać na rzecz obrony zagrożonych wartości.

Wydarzenia, z jakimi ostatnio spotykamy się w naszym życiu publicznym, można ująć w jedno: zmasowany "napór zła".
Pierwszym adresatem tego naporu zła jest krzyż. Ostatnie miesiące po tragedii smoleńskiej naznaczone zostały bezprecedensowym atakiem na krzyż i ludzi, którzy poprzez ten krzyż chcieli upamiętnić niespotykaną w dziejach państwa polskiego tragedię śmierci głowy państwa, prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, głównodowodzących Sił Zbrojnych, osób kierujących podstawowymi instytucjami państwowymi i wszystkich, których ta śmierć wyrwała społeczeństwu. Pomnik ten, którego domagało się i domaga społeczeństwo (a nie tylko rodziny), ma powstać ku pamięci, ale i ku przestrodze. Ku pamięci tych, którzy zginęli na służbie dla Polski, i ku przestrodze tym, którzy do tego, że tamci zginęli, dopuścili - czy to przez zaniedbanie, czy zaniechanie właściwych działań. Ten pierwszy napór zła ogniskuje się na znieważaniu krzyża, znieważaniu ludzi go broniących, a wszystko po to, aby znieważyć ideę godnego upamiętnienia tej wielkiej tragedii.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

[ależ go gonią... nie wiem, skąd ściągnąłem...md]

 

Fiatowiec rozmawia z Łażącym Łazarzem, blogerem, a zarazem prawnikiem, który uruchamia nowy portal społecznościowy pod roboczą nazwą „EKRAN”, bo polskie media rezygnują z wypełniania kontrolnej i demaskatorskiej roli w stosunku do rządzących.

Pragnę na wstępie zapytać, czemu akurat wybrał Pan blogerski pseudonim Łażący Łazarz?

To był taki mój żart z administracji Salonu24, na którym rozpocząłem pisanie trzy lata temu. Zacząłem od komentowania pod innym Nickiem, a potem popełniłem tekst o możliwych związkach śmierci Ks. Jerzego Popiełuszki ze sprawą „Bolka”. To były czasy jeszcze przed Cenckiewiczem, Gontarczykiem i Zyzakiem, kiedy mało, kto w blogosferze pisał o Wałęsie kawa na ławę. Pewnie, dlatego kilka dni po ukazaniu się notki blog mój został w całości wycięty, jako rażąco niepoprawny. Zmartwychwstałem jednak niczym Łazarz i zacząłem znów Łazić po Salonie.

Proszę nam coś powiedzieć o sobie, czym się pan zajmuje zawodowo, jakie ma Pan zainteresowania i skąd się u Pan wzięła ta pasja do pisania?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Tylko powszechnej manipulacji oraz tłumieniu przepływu rzetelnych informacji zawdzięczamy fakt, że większość Polaków wykazuje porażającą niewiedzę co do osoby Bronisława Komorowskiego, dostrzegając w nim cechy, których człowiek ten nigdy nie posiadał lub przypisując mu poglądy, jakich nigdy nie głosił. Z tego względu osoba obecnego prezydenta III RP stanowi wprost modelowy przykład postaci fikcyjnej – medialnej „matrioszki”, zbudowanej na podstawie fałszywych przekazów i błędnych ocen. Postaci, jakich wiele stworzono w polskim życiu politycznym po roku 1989. Brak podstawowych reguł demokracji sprawił, że okres wyborów prezydenckich wykorzystywany w systemie demokratycznym do gruntownego poznania osoby publicznej, został bezpowrotnie stracony i przeznaczony na budowanie kolejnych użytecznych mitów.

Większość z nich została zaczerpnięta z wystąpień samego kandydata lub podana przez ośrodki propagandy w formie definitywnych, irracjonalnych opinii. Niczym krótki zgrzyt w medialnym chórze fałszerzy zabrzmiały słowa tajnego współpracownika pereelowskiej bezpieki Andrzeja Olechowskiego, który 1 kwietnia w programie „Fakty po faktach” podzielił się intrygującą uwagą: „Kandydat Platformy Obywatelskiej nie ma kwalifikacji, żeby objąć urząd prezydenta państwa. Są rzeczy, których nie mogę powiedzieć, bo cały czas obowiązuje mnie tajemnica państwowa. Ale my wiemy niestety o nim rzeczy różne”. Osłona medialna nad Komorowskim sprawiła, że nikt z dziennikarzy nie odważył się zapytać o „rzeczy różne” i nie zadał choćby jednego z 50 pytań, skierowanych do kandydata Platformy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Życiorys Wałęsy jak przystało na jedno z największych oszustw naszej najnowszej historii pełen jest kłamstw i wytworów chorej fantazji. Nie brak w nim również wielu białych plam. A to dlatego, że są epizody w życiu naszego „ wyzwoliciela ”, których ani on sam ani jego etatowi kronikarze dotykać nie chcą za żadna cenę. Przyczyna jest prosta. Niektórych faktów nie można wykręcić nawet najbardziej aroganckim kłamstwem. Oczywiście te z pozoru puste miejsca wypełniały w rzeczywistości wydarzenia lub postawy najczęściej na tyle ohydne, że ich opowiadanie jest dziś niemile widziane.

Życiorys wodza pełen jest zdrady. Zdrady małej i wielkiej. Z reguły im większą pozycję zdobywał tym większej dopuszczał się zdrady. Zaczynał już z początkiem zawodowej kariery, kiedy w małym przedsiębiorstwie rolniczym donosił milicji na swoich kolegów pod płaszczykiem walki z kradzieżami.
W wojsku donosił na kolegów żołnierzy do WSW. W grudniu 1970 zdradzał swych stoczniowych kolegów oddając ich w łapy bezpieki. W stoczni wybrany społecznym inspektorem pracy zdradzał pokrzywdzonych, których miał bronić stając zawsze po stronie dyrekcji.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wesołych Świąt, panie generale!
U nas jak zwykle nic się nie zmieniło.

W siedemdziesiątym był taki karnawał,
W czarnych kostiumach się wtedy tańczyło!

Tańce były wcale nie taneczne,
Trupy stoczniowców trochę przeszkadzały.
Ja dzisiaj myślę, że te trupy wiecznie
Będą po ziemi się poniewierały.

Wesołych Świąt, panie generale!
Przy ruskiej wódce i ruskim kawiorze.
Ja siedząc sama przy świątecznym stole,
Wciąż nasłuchuję, bo o tej to porze

Twoi służalcy mogą drzwi wyłamać,
Mogą opłatek jak życie znieważyć.
To dzięki tobie jestem dzisiaj sama,
Ty dałeś rozkaz zabronić nam marzyć.