Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
A jednak chodziło o zabicie pamięci. Wbrew temu, co mówiono przez kilkanaście tygodni – tak prezydentowi, jak i jego urzędnikom – chodziło tylko o to, by krzyż smoleński zniknął ludziom z oczu, by nikt już nie myślał o ofiarach, by znów nastał święty spokój. 

Słowa o konieczności zapewnienia lepszego miejsca do modlitwy, o ochronie krzyża przed bluźnierstwami, i o zbudowania nowego, lepszego miejsca do modlitwy – można i trzeba włożyć między bajki. A najmocniejszym na to dowodem jest to, że krzyż wciąż przebywa w ukryciu w kaplicy prezydenckiej, że choć właśnie obchodzimy jedno z najważniejszych świąt w polskiej tradycji, że choć ludzie mogliby się pomodlić za ofiary w kościele św. Anny, przed tamtym krzyżem, to wciąż nie mogą tego zrobić.

Od usunięcia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego minęło już prawie półtora miesiąca. A w kaplicy w kościele św. Anny wciąż go nie ma. I nie ma co udawać, że nie o to chodziło tym, którzy wymyślili jego usunięcie i reżyserowali awanturę wokół niego. Teraz krzyż zniknął z przestrzeni publicznej, i nikt już o niego nie pyta. Teraz brak już widzialnych symboli bijących po oczach tych, którym nie na rękę jest wyjaśnienie tej tragedii. Teraz nie ma już widzialnego dowodu na to, że polskie państwo nie radzi sobie ze śledztwem, z pamięcią, z własną godnością. Krzyż smoleński zniknął z przestrzeni medialnej, i nie ma już „znaku zgorszenia”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Józef Bizoń
Część zgromadzonych przez księdza Ksawerego Wilczyńskiego materiałów opublikowana jest - za Jego wiedzą i zgodą - na blogu Sursum Corda w: "Najświętsza Maria Panna 400 lat temu w Krakowie ogłosiła się KRÓLOWĄ POLSKI" ... http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=142&pid=2708 ... Powróciły nowe-stare upiory i biją, zastraszają nam światłych kapłanów szczerze oddanych Panu Bogu, Kościołowi i Narodowi Polskiemu. Naród Polski powoli budzi się z letargu, to i doszli do wniosku, że teraz pora tłuc fizycznie światłych niewygodnych kapłanów trzymających z Narodem Polskim, a nie z partiami magdalenkowymi i kanciastymi stołami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Jerzy Przystawa

W środę, 25 lutego 2009, tuż przed północą, TVP1 przedstawiła program Bronisława Wildsteina FOZZ po 20 latach. Z ciekawością oczekiwałem na to wydarzenie, jako, że w ciągu tych dwu dekad sprawie FOZZ poświęciłem wiele pracy, czasu i pieniędzy, czego egzemplifikacją mógłby chociażby być trwający 14 lat proces wytoczony przez jednego z głównych operatorów FOZZ mnie i mojemu przyjacielowi, Miłosławowi Dakowskiemu, za książkę Via bank i FOZZ. Mam też na koncie wiele artykułów, opublikowanych w Polsce i za granicami, w których przedstawiałem mój pogląd na to, co się stało i dlaczego. Byłem więc bardzo ciekaw, jak historię FOZZ przedstawi wzięty i doświadczony dziennikarz, były Prezes Telewizji Polskiej i autor wielu demaskatorskich programów. Albowiem, kiedy po śmierci Michała Falzmanna pisaliśmy naszą książkę, do dyspozycji mieliśmy jedynie materiały, jakie Falzmann zdążył w czasie kilku miesięcy dochodzeń zgromadzić oraz echa prasowe całej afery. Nie mieliśmy żadnego dostępu do żadnych innych źródeł, nie było jeszcze IPN, akta prokuratorów i śledczych były dla nas całkowicie niedostępne, a nawet, jak o tym powiedział w programie Wildsteina Mirosław Dakowski, nawet sam ówczesny Prezes NIK nie był nam w stanie pomóc w dotarciu do jakiejkolwiek dokumentacji. Uciekali przed nami znakomici eksperci, sejmowi doradcy, profesorowie katedr i instytutów finansów, wybitni znawcy bankowości. Byliśmy zdani wyłącznie na własną intuicję i umiejętność wyciągania wniosków z dokumentacji pozostawionej nam przez zmarłego inspektora NIK. W ciągu tych lat zorganizowaliśmy trzy Międzynarodowe Sympozja Falzmannowskie, na które staraliśmy się zaprosić wszystkich, co do których można było mieć nadzieję, że mogliby coś wnieść do zrozumienia tego co się stało.

Oczywiście, Bronisław Wildstein jest w zupełnie innej sytuacji. Ma dostęp do IPN, NIK-u, prokuratorów, Raportu Macierewicza, ekspertów, członków Rady Nadzorczej FOZZ i kogo tylko chce. W jego programie występuje prof. Dariusz Rosati, wszechświatowy ekspert bankowy i ekonomiczny, poseł, minister członek Rady Nadzorczej FOZZ – trzeba broszury, aby spisać wszystkie jego tytuły i światowe stanowiska. O dostępie do takich personaży, my z Dakowskim, naturalnie nawet nie marzyliśmy. Ale, jak widać, słusznie: prof. Rosati okazuje się wciąż być niewinną panienką, która brała pieniądze za zasiadanie w Radzie Nadzorczej FOZZ, zupełnie nie orientując się w prawdziwym charakterze tej instytucji i po 20 latach tyle tylko można się od niego dowiedzieć.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Media osaczają nas informacjami o kolejnych sukcesach rządu Donalda Tuska. Rewelacja z ostatnich dni to rewolucja w systemie zdrowotnym, która - jakżeby inaczej - sprawi, że dzięki minister Kopacz i Słońcu Peru będziemy w szpitalach czuć się jak w raju, a gabinety lekarskie staną dla nas otworem bez kolejek. Co prawda przyjmować nas bedą lekarze bez stażu i egzaminu państwowego, ale - doprawdy - to drobiazg, którego na bezczelnego czepia się jedynie antypaństwowa - niemalże faszystowska - opozycja z PiS...

Tyle, że zgodnie z tym co mówi opozycja - rzeczywistość skrzeczy. Przekonał się o tym właśnie mój znajomy, który służbowo pojechał do Torunia. Niestety, zdarzyło mu się po raz pierwszy, że zapomniał wziąć z domu leków, które musi codziennie zażywać, by powstrzymywać nawrót choroby. Zorientował się o tym już w hotelu późną nocą, w jednym ze szpitali został telefonicznie poinformowany, że receptę na lekarstwa otrzyma od lekarza na Pogotowiu Ratunkowym. Procedura w sumie logiczna: w przychodni nie pomogą, bo leki na receptę, a osoba spoza Torunia i nie zameldowana "w rejonie", szpitale mają inne zadania. Pozostaje pogotowie...

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

[Przypominam memoriał do Prezydenta Polski sprzed 20-tu lat. Ponure jest, jak ta sprawa jest ciągle aktualna MD]

Czarne dziury w finansach państwa

Memoriał przesłany Prezydentowi RP poprzez Kancelarię Prezydenta na początku maja 1991 r.

Mirosław Dakowski    8 maja 1991

I. Streszczenie

Kontrole wykazały, że korzystając z nieprecyzyjnych przepisów oraz paraliżu organów ścigania przestępstw rabowano w ostatnich latach Polskę na setki milionów dolarów (SD). Natomiast oceny i podejrzenia uzasadnione cząstkowymi dokumentami wskazują na ogólną sumę straconych przez Skarb Państwa walorów rzędu dziesiątków miliardów USD.

Nawet gdyby te szacunki były o rząd wielkości zawyżone, konieczne i opłacalne jest nadzwyczajne zbadanie węzła tych spraw przez służby takie jak prokuratura, policja, UOP, NIK, Izba Skarbowa; w dodatku muszę być one obdarzone specjalnymi pełnomocnictwami.

Jedyną osobą mogącą zadekretować takie badanie jest Prezydent Rzeczypospolitej. Sprawa ta nie może być przedmiotem gry przedwyborczej, gdyż - jeśli nasze oceny są słuszne - sposób rozwiązania tej sprawy może zdeterminować los Polski na wiele pokoleń.

II. Stan faktyczny

W sposób dyskretny, lecz bardzo powolny prowadzone są kontrole (NIK) i śledztwo (UOP) w sprawie pieniędzy jak się wydaje "znikających" w FOZZ i przy okazji jego likwidacji. Sumy poszukiwane w tej aferze są co najmniej rzędu setek milionów USD. Jak wykazała analiza dokumentów uzyskanych z Banku Handlowego (BH SA) i z Ministerstwa Finansów (MF), oraz jak potwierdziły rozmowy z wysokimi urzędnikami tych i zbliżonych organów: