Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dzisiaj pełniący z woli Tuska obowiązki prezydenta (ale nie prezydent) Bronisław Maria Komorowski wyraźnie pokazał jakie widzi miejsce Polski w polityce międzynarodowej. Polski rozumianej nie jako niepodległe państwo ale jednak coś na podobieństwo kondominium.
Jednym z ekspertów, których tenże Komorowski wysłuchiwał przed przyjazdem do naszego kraju prezydenta Miedwiediewa, był gen Wojciech Jaruzelski.

Zaiste, Jaruzelski jest wspaniałym ekspertem o niebywałej wiedzy jak należy klęczeć przed włodarzami Kremla. Ten stary już człowiek, przez całe swoje dorosłe życie wiernie wykonywał polecenia zza Buga. Gdy trzeba było krwawo tłumić manifestacje robotnicze – robił to. Gdy trzeba było najechać na próbującą poluzować więzy Czechosłowację – najechał. Był oficerem WSI, służby ściśle związanej ze służbami radzieckimi. Jaruzelski nawet na krok nie oddalił się od moskiewskich wytycznych. Wierny do końca. Tyle, że interesom naszych wschodnich sąsiadów.
Dziś historia, dzięki Bronisławowi Marii Komorowskiemu zatoczyła dramatyczne koło. Oto ten wierny sługa Kremla doradzał panu Komorowskiemu w sprawach rosyjskich.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Bronisław Komorowski zaprosił na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego... Wojciecha Jaruzelskiego.
Jaruzelski (komunistyczny dyktator, współpracownik zbrodniczej Informacji Wojskowej o pseud. "Wolski") wyraził zadowolenie z zaproszenia i zapewnił, że zjawi się na obradach Rady. 
Na posiedzenie RBN Kancelaria Prezydenta zaprosiła też byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego (zarejestrowanego przez SB jako TW "Alek"), Lecha Wałęsę (zarejestrowanego przez SB jako TW "Bolek") i byłych premierów Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Włodzimierza Cimoszewicza (zarejestrowanego przez SB jako kontakt operacyjny "Carex"), Kazimierza Marcinkiewicza, Leszka Millera i Józefa Oleksego (zarejestrowanego w PRL przez Agenturalny Wywiad Operacyjny jako "Olin").
W gronie zaproszonych przez prezydenta znalazł się także były szef dyplomacji, a zarazem członek grupy ekspertów NATO do przygotowania nowej koncepcji strategicznej Sojuszu Adam Rotfeld (zarejestrowany jako kontakt operacyjny SB "Rauf").

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Testament Lecha Kaczyńskiego

JAROSŁAW KACZYŃSKI - Jak można łączyć poczucie słabości polskiego państwa z ambitną, podmiotową polityką zagraniczną? Odwołam się do słów, które wypowiedział Charles de Gaulle - "Jesteśmy słabi" - oczywiście to była słabość w innym wymiarze, bo chodziło o możliwości globalnego wpływu Francji - "Jesteśmy słabi, dlatego musimy uprawiać bardzo ostrą politykę zagraniczną". Dlatego nie zgadzam się z zarzutem, że niespójne jest łączenie świadomości słabości państwa z ostra polityka zagraniczna w wykonaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mój argument jest poprzez odwołanie się do autorytetów - to uzasadnienie tetyczne - używając określenia z zakresu logiki. Otóż można łączyć te dwa wymiary, gdyż polityka zagraniczna toczy się w ramach pewnej konwencji, która na przykład w obrębie Unii Europejskiej jest bardzo sformalizowana i są rozliczne ścieżki działania.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Czołowi działacze PRL, dawni aktywni członkowie władz PZPR, wielu organizatorów pierwszej „Solidarności”, inicjatorzy, twórcy i uczestnicy „okrągłego stołu” unikają, jak diabeł święconej wody ujawniania życiorysów oraz bliższych informacji o swojej roli, zarówno w PRL, jak  i  III RP. Obawiają się bowiem, że gdyby społeczeństwo dowiedziało się prawdy o ich przeszłości inaczej by się mogło zachować w czasie wyborów do parlamentu i do innych obywatelskich reprezentacji. Toteż dobrze się stało, że grupa opozycyjnych działaczy i publicystów próbuje przypomnieć prawdę o ludziach, którzy, jak kameleony zmieniali swoje barwy polityczne, ideologiczne, a nawet nazwiska. Oczywiście taka działalność demaskatorska wymaga od ich inicjatorów, charakteru, zasad moralnych, rzetelności, odpowiedzialności, uczciwości, cywilnej odwagi. Ale nie wystarczy tylko przypominać i wypomnieć, że ktoś w przeszłości należał do obozu rządzącego, był faworytem władz PRL, partii. Trzeba również  wskazać,  z jakich korzystał  przywilejów on  i jego najbliżsi. Dlaczego np. Bronisław Geremek w okresie najgłębszego stalinizmu w Polsce wyjeżdża na studia do Paryża, kto go tam wysłał, za jakie zasługi, jakie pełnił tam funkcje i zajmował stanowiska? Podobnie Karol Modzelewski i inni beneficjanci ówczesnych władz. Nie można pominąć życiorysów takich postaci, jak Stanisław Ciosek. On sam przemilcza np. swoje rodzinne koligacje, zajmowane stanowisko pierwszego sekretarza KW PZPR w Jeleniej Górze, milczy o nadużyciach i przekrętach finansowych, jakich tam dokonywał.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Kampania wyborcza przed niedzielnymi wyborami samorządowymi dobiega końca. Można śmiało napisać, że wreszcie dobiega końca. Wszechobecne ulotki walające się w skrzynkach pocztowych, na skrzynkach, na klatkach schodowych, a nawet na trawnikach, plakaty i bilbordy szpecące ulice naszych miast debaty telewizyjne, radiowe, reklamy wyborcze w mediach, to niestety szara rzeczywistość kampanii wyborczej przed każdymi wyborami. Postanowiłem przeanalizować materiały wyborcze najróżniejszych partii, komitetów wyborczych, stowarzyszeń oraz poszczególnych kandydatów, choć było to zadaniem wymagającym niezwykłej determinacji i silnej woli. Niestety analiza ogromnej liczby materiałów wyborczych w tym medialnych debat, wystąpień i reklamówek nie może napawać optymizmem. Zdecydowana większość tych materiałów nadaje się do wyrzucenia na śmieci. Z jednej strony reklamują się kandydaci, którzy starają się o reelekcję, a z drugiej, ci którzy po raz pierwszy bądź kolejny raz próbują uzyskać mandat radnego bądź zasiąść w fotelu prezydenta, burmistrza lub wójta. Tych pierwszych cechuje zupełny brak skromności i wręcz nieprzyzwoita pycha, której przejawem jest niesamowicie ogromna skłonność do chwalenia się swoimi osiągnięciami, które w wielu wypadkach są poważnie wyolbrzymiane. Tacy kandydaci dla racjonalnego i świadomego wyborcy powinni być pierwszymi, na których na pewno nie zagłosują.