Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
"W wierszu moim zwracałem się wyraźnie do wszystkich narodów, aby w chwili decydującej przeciwstawiły się wojnie zaborczej, którą – jako człowiek uczciwy i rozsądny – uważam za zbrodnię. Absurdem jest przypuszczać, że nie odczuwam czci dla bohaterstwa w obronie niepodległości kraju."

— Julian Tuwim

Do prostego człowieka

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;

Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;

Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;

Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;

Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

EDWARD  PRUS

Fragmenty książki "Holocaust po banderowsku" - Wrocław 2001.


Holocaust „po banderowsku" jest tak dalece nieznany (choć nacjonaliści ukraińscy są współodpowiedzialni za śmierć około półtora miliona Żydów), że bawiący na Ukrainie minister spraw zagranicznych Izraela oświadczył, iż rzekomo najwięcej Żydów w jego kraju rozmawia po... ukraińsku. Pan minister w ogóle nie orientuje się w meandrach polsko-ukraińsko-żydowskich i nie odróżnia języka polskiego od mowy ukraińskiej. Jemu się wydaje, że w Małopolsce Wschodniej (nazywanej dziś „Zachodnią Ukrainą") mieszkali wyłącznie Ukraińcy, przeto Żydzi tu mieszkający, którzy uniknęli śmierci, muszą rozmawiać po ukraińsku. (...) We wstępie do broszury upamiętniającej ratowanie Żydów duńskich w dobie Holocaustu (7250 osób), m.in. napisano: „...inne europejskie narody pod niemiecką dominacją—we Francji, Polsce, Czechosłowacji, Holandii i Grecji zdradziły bądź porzuciły swoich żydowskich współobywateli...

Tam, gdzie się urodziłem — kłamie autor wstępu — w Polsce Żydzi nie mieli tyle szczęścia, 50 lat temu polski rząd nie powstrzymał metodycznej likwidacji żydowskiej społeczności w Polsce". Sugeruje się, że w Polsce istniał jakiś rząd typu Quislinga! Autorem tego wstępu napisanego w 1993 roku, jest dyrektor antydefamacyjnej organizacji (w istocie żydowskiej loży masońskiej - P.J.)  B'nai B'rith Abraham Foxman, uratowany przez Polkę (tj. znający rzeczywistość okupacyjną w Polsce). B'nai B'rith jest wydawcą broszury. W tymże roku A. Foxman uczestniczył m.in. z Jerzym Turowiczem w zorganizowanej przez „Wprost" dyskusji na temat „polskiego antysemityzmu". Antypolską formułę o rzekomym wyjątkowym antysemityzmie Polaków, od lat lansuje światowa masoneria, a z jej inspiracji w Polsce „Tygodnik Powszechny".

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Sensacją wydawniczą tegorocznych Targów Książki Historyczej w Warszawie stało się pierwsze polskie wydanie „Dwustu lat razem” Aleksandra Sołżenicyna – dzieła życia rosyjskiego noblisty, który opisał w nim bez osłonek historię Żydów w Imperium Rosyjskim i ZSRR (w l. 1795-1995), a zwłaszcza ich udział w ruchu rewolucyjnym i w niszczącej chrześcijańską Rosję (a potem i Polskę) rewolucji bolszewickiej i sowieckiej państwowości. Książkę „Dwieście lat razem”, która jest prawdziwym kluczem do najnowszej historii Rosji, powinien przeczytać każdy kandydat na polskiego inteligenta.


Ukazała się ona w Rosji w dwóch częściach w 2001 i 2002 roku, czyli aż dziesięć lat czekała na polski przekład, który – jak zapewnia wydawca – jest dopiero drugim przekładem na świecie (po wydaniu niemieckim). Przyczyną tej blokady jest zapewne nie tylko udokumentowana prawda o przeszłości „narodu wybranego”, ale prawdopodobnie również fakt, że zmarły w 2008 roku pisarz popierał politykę Włodzimierza Putina i był przez prezydenta Rosji publicznie doceniany.

Poniżej pełne tłumaczenie wywiadu z Aleksandrem Sołżenicynem, jakiego udzielił on rok przed śmiercią dziennikarzom niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Robert Gwiazdowski

Choć to podatki pośrednie mają największe znaczenie dla budżetu, dyskusja koncentruje się na podatkach dochodowych – od osób prawnych (CIT) i już zwłaszcza od osób fizycznych (PIT). Powodem jest znaczenie polityczne tego ostatniego.

Parafrazując tytuł książki Richarda Weaver’a „Ideas have consequences” można powiedzieć, że podatki, tak jak idee, też mają konsekwencje, aczkolwiek nie jest to powszechnie dostrzegane. Widać to doskonale przy okazji dyskusji, jaka odbywa się obecnie na świecie w kwestii podwyższenia stawek podatkowych dla „najbogatszych”. Novum w tej dyskusji jest to, że po raz pierwszy w historii wyższych podatków domagają się niektórzy podatnicy.

Pierwszy był Bill Gates (na zdj.), który już w 2008 roku powiedział w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera”, że w dobie obecnego kryzysu należy podnieść podatki najbogatszym. „To bardzo sprawiedliwe i nieuniknione” – oświadczył. Dodał, co prawda, że „istnieje granica zwiększania presji fiskalnej wobec tych, którzy zarabiają więcej”, gdyż „jest punkt, powyżej którego podniesienie podatków dla najbogatszych zaczyna stanowić problem dla przyszłości”, ale co do zasady, że podatki powinny wzrosnąć, się zgodził.

W sierpniu 2011 roku na łamach New York Times z apelem do amerykańskiego Kongresu, żeby podniósł podatki, wystąpił Warren Buffett. Poskarżył się, że płaci mniejszy procent swojego dochodu niż jego sekretarka. On zapłacił 6.938.744 USD – czyli tylko 17,4% swojego dochodu, podczas gdy jego pracownicy płacą średnio 36%. Jak to możliwe?

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Roman Dmowski
KWESTIA ŻYDOWSKA
(wrzesień-październik 1930 r.)
I
TRIUMF ŻYDOSTWA PO WOJNIE ŚWIATOWEJ
Kwestia żydowska, która w życiu Polski ma tak doniosłe znaczenie, jest zarazem wielką
kwestią całego świata naszej cywilizacji. Jej rozwój w Polsce ściśle się wiąże z ogólną pozycją
Żydów w Europie i Ameryce, a losy jej w świecie zależą w większej, niż to się może wydawać,
mierze od położenia żydostwa w Polsce. Stąd, chcąc sobie zdać sprawę z jej stanu, nie można się
zamykać w naszych stosunkach wewnętrznych, ale trzeba ją rozważać w całości.
W dobie głębokich i niesłychanie szybko postępujących przemian, które przeżywa dziś świat
naszej cywilizacji, kwestia żydowska nie uniknęła ogólnego losu zagadnień jego życia. I ona weszła
w okres głębokiego kryzysu, który musi doprowadzić do wielkich zmian w położeniu Żydów i w
roli, przez nich odgrywanej.
Ten kryzys zjawia się w chwili największej siły i największego znaczenia żydostwa.
Koniec wojny 1914-18 roku przyniósł Żydom najświetniejszy bodaj triumf, jaki odnieśli
kiedykolwiek w ciągu całych swoich dziejów. Lista ich zwycięstw jest bardzo długa...
Jeżeli na konferencji pokojowej, przygotowującej Traktat Wersalski, nie wszystko poszło po
ich myśli, to nie tylko dlatego, że interesy i dążenia narodów w żadnych warunkach nie mogą być
całkowicie od nich uzależnione, ale także i to w znacznej mierze dlatego, że, zajęci sporami między
sobą, byli z początku nieobecni w Paryżu i przysłali swój komitet wtedy, kiedy pewnym sprawom,
a przede wszystkim sprawie polskiej, nadano już kierunek, w którym poszło ich rozstrzygnięcie.
Wpływ ich na ostateczne decyzje w tych sprawach był niemały, ale nadanego kierunku już zmienić
nie mogli. Musieli się pocieszać nadzieją, że w okresie powojennym niejedno da się odrobić.
To trzeba stwierdzić, że z chwilą, kiedy zaczęli działać na konferencji, wpływ ich był ogromny,
większy bodaj, niż któregokolwiek z przedstawianych tam narodów.
Mieli oni w swych rękach głównych ludzi, decydujących o losach świata, a niektórych używali
wprost jako swych agentów.
Pozycja ich pod koniec wojny i w latach powojennych w największych państwach, zwłaszcza
w Anglii i w Stanach Zjednoczonych, stała się tak silną, że do zajmowania w nich
pierwszorzędnych stanowisk nie mieli już potrzeby deklarować się jako Anglicy czy Amerykanie.
Najwyższe urzędy stały się tam dostępnymi dla ludzi jawnie zaliczających siebie do narodowości
żydowskiej, dla syjonistów, a w Anglii rządzącym ministrem został nawet członek komitetu
wykonawczego organizacji syjonistycznej.

RadioMaryja.pl

07 luty 2025

Katolicki Głos w Twoim domu