Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 8958
- Kim jest tytułowy Berek?
- Z założenia tytułowy Berek jest nikim, takim zwyczajnym nikim, czyli każdym z nas. Berek jest zwykłym chłopcem, dopiero potem żydowskim chłopcem, ale to sprawia, że zderza się w nim poczucie dumy z własnej tożsamości, z poczuciem upokorzenia wywołanym dramatycznymi okolicznościami, czyli po prostu wojną. Jego wyjątkowość polega na tym, że coś zupełnie innego słyszał w dzieciństwie niż nam wszystkim dziś się usiłuje wpoić. Berek słyszał, że świat należy do niego, że jest przedstawicielem wyjątkowego narodu, nad którym czuwa Bóg. Zanim świat wokół niego się zmienił, Berek był dzieckiem wybranym przez Boga, w takiej wychował się religii i w takich sferach. Podświadomie robił wszystko, żeby z nadanego dziedzictwa nie rezygnować.
- Jerzy Gdula nie czuje jednak związków z rodziną, która go uratowała…
- Czuje, przez pewien czas nawet instynktownie odnajduje się w nowej rodzinie, dzięki temu przetrwał, ale przetrwanie nie jest życiem. Pełnia życia nie polega na zmianie diety i modlitwy, o własnym życiu decyduje wpływ na cudze życie.
- Co pochodzenie bohatera miało znaczenie?
- Pisałem „Berka” bez „słów”, tych wszystkich słów kojarzonych ze schematami myślowymi: Żyd, Polak, komunizm, katolicyzm. Oczywiście, że miało znacznie kim Berek był, tak samo jak ważna była zmiana imienia na Jerzy. Nie ma jednak powodu, żeby się kierować etnicznym uwarunkowaniem, ponieważ taki skrót myślowy jest pozbawiony sensu. Tradycja, wychowanie, podświadomość ukształtowana codziennością dziecka, któremu pokazuje się potęgę narodu, to wystarczające determinanty. Żydzi pod tym względem nie są jedyni, ale są wyjątkowi, mają niezwykły talent do scalania wspólnoty plemiennej. Nie zmienia to faktu, że bandytą może zostać każdy, tak się akurat przydarzyło, że opisałem losy bandyty Żyda, ktoś to musiał w końcu zrobić. Dotąd źli byli Hiszpanie i Niemcy, w Polsce od zawsze Polacy. Złych Żydów i żydowskich bandytów literatura, bądź też wydawnictwa, zaniedbywały.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 8505
Przypominamy
Czy w naszych czasach Jezus Chrystus mógłby, jak zapowiadały proroctwa Starego Testamentu, narodzić się w Betlejem? Odpowiedź brzmi zaskakująco i dramatycznie: Raczej nie! Wprawdzie przybycie dwojga członków ludu Bożego wybrania, Maryi i Józefa, z Nazaretu do Betlejem jest możliwe, ale nie mogliby wejść do tego miasta z powodu rygorów wynikających z usytuowania go na terenie Autonomii Palestyńskiej. Boży plan zbawienia wypełnił się w czasie, gdy sytuacja w Ziemi Świętej była o wiele spokojniejsza niż obecnie.
Wzniesiony przez władze izraelskie mur oddziela Betlejem od Jerozolimy (FOT. E. SĄDEJ)
Sąsiedzi
Gdy 14 maja 1948 r. Ben Gurion ogłosił w Tel Awiwie utworzenie niepodległego państwa Izrael, które nazajutrz zaczęło istnieć, Betlejem znalazło się poza jego obrębem, na terytorium Jordanii, do której należała też wschodnia Jerozolima łącznie ze Starym Miastem. Po 19 latach od tej sytuacji, w rezultacie tzw. wojny sześciodniowej, w czerwcu 1967 r. Izrael, pokonawszy wrogo usposobionych najbliższych sąsiadów, wydatnie poszerzył swoje granice, przesuwając je na wschodzie po rzekę Jordan i Morze Martwe. Betlejem znalazło się na terenie podporządkowanym Izraelowi, objętym nazwą „Zachodni Brzeg [Jordanu]”. Duża liczba ludności arabskiej mieszkającej na tych terenach, zwłaszcza w Jerychu i okolicach, uciekła albo została zmuszona do ucieczki do Jordanii, gdzie do dzisiaj, powiększona o urodzonych tam potomków, przebywa w obozach dla uchodźców utworzonych na przedmieściach Ammanu. Niemało ludzi zginęło, inni wyprowadzili się później albo zostali siłą usunięci z podbitego terytorium. Ta polityka w mniejszym stopniu dotyczyła Betlejem zamieszkiwanego wyłącznie przez ludność arabską, zarówno muzułmańską, jak i – co bardzo ważne – chrześcijańską. Betlejem nie leży, jak np. Jerycho, w pobliżu poszerzonych granic Izraela. Poza tym zawsze pozostaje w centrum uwagi wyznawców Chrystusa i jakiekolwiek radykalne poczynania nie ujdą uwagi chrześcijan na całym świecie. Przez około 30 lat po zajęciu przez Izraelczyków Betlejem, miejsca urodzenia króla Dawida, podróżowanie do tego miasta odbywało się bez większych trudności. Wprawdzie istniały posterunki kontrolne, które w okresach napięć politycznych szczegółowiej wykonywały swoje zadania, ale pielgrzymi przybywający z zagranicy w zasadzie nie odczuwali większych dolegliwości, mniemając, że dokładnie tak samo są traktowani wszyscy inni, a więc również Żydzi i Arabowie.
Sytuacja dość gwałtownie zmieniła się na przełomie XX i XXI wieku, czyli kilkanaście lat temu. W kontekście przeżywania przez chrześcijan Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 Izraelczycy ogłosili uroczyste obchody 3000 lat żydowskiej Jerozolimy. Samo miasto jest rzecz jasna starsze, ma bowiem długą kananejską historię, chodziło jednak o uwypuklenie i potwierdzenie niezbywalnego prawa Żydów do Jerozolimy jako ich „odwiecznej i niepodzielnej stolicy”. Wśród rozmaitych przedsięwzięć pojawiły się plany zbudowania muru, który miał oddzielić mieszkańców Izraela – żydowskich i arabskich, gdyż na terytorium wyznaczonym granicą z 1948 r. mieszkają również Arabowie – od arabskich sąsiadów z palestyńskiego Zachodniego Brzegu. W uzasadnieniu podawano, że Izraelczycy chcą w ten sposób zabezpieczyć się przed przenikaniem terrorystów, których ataki budziły grozę i nieszczęścia oraz wywoływały poczucie niepewności. Izraelscy stratedzy zaplanowali wzniesienie muru o wysokości ośmiu metrów, którego łączna długość wynosi ponad 700 kilometrów. Rychło zapoczątkowano roboty budowlane i wkrótce potężny mur oddzielił Betlejem od Jerozolimy. Jego bieg został wyznaczony tak, że bardzo często przebiega on przez ogrody, sady i poletka należące do jednego właściciela lub tej samej rodziny. W toku wytyczania i wznoszenia muru zdarzały się prawdziwie dantejskie epizody, w których do głosu dochodziła rozpacz i bezsilność poszkodowanych.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 7456
Wraz z Adwentem w diecezji warszawsko-praskiej rozpoczęła się nieustanna modlitwa, która trwać będzie przez cały rok. Czy inicjatywa Jerycha Różańcowego, która obejmie sukcesywnie wszystkie parafie, to nie jest ukazanie tego, w czym tkwi nasza siła jako ludzi wierzących?
– Już w moim kazaniu inauguracyjnym pięć lat temu mówiłem, aby się nie fascynować zagrożeniami, ale wychodzić im naprzeciw, podejmować wyzwania. Odważnie iść do przodu siłą swojej tożsamości i modlitwy. Z Bogiem pokonamy wszystkie mury zła. To jest podstawowe przekonanie całej historii zbawienia od Starego Testamentu do Nowego. Jezus Chrystus, gdy posyłał swych uczniów, mówił: „Posyłam was jak owce między wilki” (Łk 10, 3). Ale ich posyłał. My dziś mamy więc również iść do przodu, a nie chować się i czekać, aż nas zagryzą wilki. Bo my sami czasami budujemy mury, które przeszkadzają nam iść dalej. A jak wtedy zdobywać świat i ludzi dla Ewangelii? Mamy ogromne zasoby energii życiowej. Tylu jest katolików w Polsce. Nie ma co się chować i bać. Nasza siła jest w wierze i modlitwie.
Inicjatywę Jerycha Różańcowego chciałbym najpierw usytuować w kontekście kolejnego roku duszpasterskiego. To niezwykle ważny rok dla Kościoła powszechnego, Kościoła w Polsce i w naszej diecezji. To rok kanonizacji dwóch wielkich Papieży – bł. Jana XXIII i bł. Jana Pawła II, Papieża Polaka. Rok „Radości Ewangelii” Franciszka. Jest to też pierwszy rok z czteroletniego cyklu duszpasterskich wyzwań, jakie stawiamy sobie, przygotowując się do 1050. rocznicy chrztu Polski. Jego hasłem są słowa: „Wierzę w Syna Bożego”. Tajemnica Syna Bożego, który „stał się człowiekiem dla naszego zbawienia”, powinna być ciągle zgłębiana i powinna być w centrum naszej uwagi. Silna i głęboka wiara nie wynika jedynie ze znajomości katechizmu, ale wynika z osobistego spotkania z Chrystusem. Dlatego tak ważny jest tu nurt modlitewny, który w diecezji warszawsko-praskiej będzie związany przede wszystkim z modlitwą różańcową. Ona ma też tę swoją swoistą formę w postaci Jerycha Różańcowego. Poprzez tę modlitwę chcemy stawiać czoło wyzwaniom i przeciwnościom, jakie spotykamy na naszej drodze wiary.
W czym tkwi siła tej modlitwy, która odwołuje się do siedmiodniowego oblężenia Jerycha?
– Modlitwa Jerycha Różańcowego jest związana z dwoma ważnymi symbolami. Pierwszy to symbol wytrwałości. To jest niezwykle istotne. Modlitwa ma być wytrwała, nie ma być przelotna, chwilowa, podyktowana emocjonalnym impulsem. Ma być stabilnym nurtem naszego życia. Jej siła wynika z bezgranicznego zaufania Bogu. Drugi symbol związany jest z biblijnym znaczeniem liczby siedem, która oznacza pełnię. Jerycho jest więc taką symboliczną modlitwą pełni, która doprowadza do tego, że Bóg interweniuje. Poprzez taką modlitwę człowiek, który przecież ma ograniczone siły, przyzwala na interwencję Boga w życiu osobistym, rodzinnym, ale też społecznym, narodowym…
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 11035
Nelson Mandela: Komunista, terrorysta… autorytet?
W dzisiejszym panteonie autorytetów, serwowanych nam przez elity i media odnajdziemy wiele podejrzanych postaci przedstawionych w najjaśniejszych barwach. To wspaniali obrońcy praw człowieka, męczennicy równouprawnienia, bojownicy walczący o rasową równość i międzyludzką solidarność. Lista uwielbianych przez mainstream postaci jest długa. Jest wśród nich jednak kilka postaci, którym nakazuje się szczególny szacunek i podziw. Takim kimś jest Nelson Mandela, idol kolejnych kandydatek do tytułu Miss World, mentor przeróżnych ruchów „praw człowieka”, człowiek pomnik. Pogromca apartheidu, męczennik, wielki ojciec wyzwolonej ludzkości, oraz bezstronny mediator w wielu kwestiach. Taki obraz tego człowieka kreują media i inni „wielcy tego świata”, tworzą legendę Mandeli, która w zestawieniu z faktami określić należy mianem fantazji, choć bardziej pasuje tu słowo wierutne kłamstwo. Zakładając, że większość zna nazwisko Mandeli należy jednak powątpiewać czy ta większość zawraca sobie głowę bliższym poznaniem tej postaci. Tzw. większości bowiem wystarcza w pełni informacja o tym, że taki człowiek istnieje i „walczył o wolność i równość”. Postać Mandeli obrosła legendą, bazującą na kilku podstawowych filarach.
Pierwszym z filarów „świętości” jest męczeństwo Mandeli, które jest dość kontrowersyjne. Został on skazany w otwartym procesie, którego rzetelność i bezstronność nie była nigdy kwestionowana. Zarzuty obejmowały działalność mającą na celu obalenie rządu oraz wspierania polityki terroryzmu. Jego działalność zorientowana była na naruszenie obowiązującego prawa i porządku publicznego oraz akty terroru prowadzące do okaleczeń i śmierci tysięcy niewinnych ludzi, wliczając w to czarnych, którym rzekomo walkę swą dedykował. W swej autobiografii „Długa droga do wolności” Mandela wspomina, że w latach 80-tych wydał rozkaz podłożenia bomby na Church Street w Pretorii. Wybuch zabił 19 osób i ranił ponad dwieście. Gdy został on uwięziony zaproponowano mu zwolnienie w zamian za wyrzeczenie się wspierania terroryzmu. Mandela odmówił co poskutkowało dalszym pobytem w więzieniu. Paradoksalnie, później został on laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Nie jest zresztą on jedynym terrorystą, który został nią nagrodzony, ale to świadczy jedynie o komitecie noblowskim i o wartości samej nagrody.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 7201
Klęska Polskich Reform
Towarzystwo Wydawnicze i Literackie, Warszawa 2000
==============================================
Cytuję wybrane fragmenty ( strona w budowie ):
==============================================
SPIS TREŚCI
Wstęp
Część pierwsza
BŁĘDNE KOŁO ......... 9
1. Wątpliwa transformacja ......... 10
2. Niekompletny kapitalizm ......... 25
3. Rachunek wywłaszczenia ......... 37
Część druga
HANDLARZE ZŁOMEM ......... 52
4. Sztuczna nierównowaga ......... 53
5. Mechanizmy korupcyjne ......... 69
6. Polityczne powinowactwa ......... 83
Część trzecia
STREFA KRYZYSÓW ......... 96
7. Bezmyślność zniewolona ......... 97
8. Niemiecki prototyp ......... 112
9. Historyczne przestrogi ......... 128
Zakończenie ......... 140
Załączniki ......... 148
Bibliografia ......... 152
----------------------------------------------------------------------------------
Z okładki książki
-------------------------------------------------------------------------------------------
Powinno się zaczynać lekturę tej zdumiewającej książki od Posłowia - które ujawnia pozytywny ideał autora, jakże bliski Ukrainie i Białorusi, pozwalający zrozumieć jego histeryczny atak na zdradziecką politykę polskich, węgierskich i czeskich liberałów.
Janusz Lewandowski,
poseł Unii Wolności,
b. minister przekształceń własnościowych
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tę książkę powinna przeczytać przede wszystkim POLSKA INTELIGENCJA! Najbardziej profesjonalnie przedstawiony systemowy i nieodwracalny rabunek finansów państwa polskiego. Proces ten jest prezentowany w fałszywym świetle przez władze i większość mediów, celem wprowadzenia w błąd polskiego społeczeństwa.
Bogdan Pęk,
poseł PSL
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Kazimierz Poznański prowokuje i szokuje. Krytykując z pasją kolejne polskie rządy za wyprzedaż majątku narodowego zagranicznym inwestorom, stawia polską transformację w całkowicie nowym, nieoczekiwanym świetle. Można się z nim zgadzać lub nie, ale na pewno nie można zignorować. Książka jest fascynującą lekturą dla wszystkich, którzy interesują się polskimi przemianami.
Dariusz Rosati,
członek Rady Polityki Pieniężnej
Strona 119 z 437
RadioMaryja.pl
08 luty 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Watykan: akt wandalizmu w bazylice Św. Piotra, sprawca zatrzymany
- Informacje Dnia 07.02.2025 [21.20]
- Sejm zdecyduje, czy gloryfikowanie zbrodniczej ideologii banderowskiej będzie karane podobnie jak propagowanie komunizmu czy faszyzmu
- Thomas Rose będzie nowym ambasadorem USA w Polsce
- Myśląc Ojczyzna – ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr
- D. Tusk próbuje nieudolnie wmówić Polakom, że Unia Europejska odchodzi od Zielonego Ładu. Tymczasem Ursula von der Leyen potwierdziła w Gdańsku, że UE trzyma się celu neutralności klimatycznej do 2050 roku
- W Gdańsku odbył się protest „Solidarności” i rolników z całego kraju przeciwko Zielonemu Ładowi
- NIK zbada działania rządu Donalda Tuska w walce z zeszłoroczną powodzią
- Informacje Dnia 07.02.2025 [20.00]
- Francja: były prezydent Nicolas Sarkozy zaczął nosić bransoletkę elektroniczną
- Warto zauważyć… w mijającym tygodniu (07.02.2025)
- Ks. D. Chmielewski SDB dla „Naszego Dziennika” o Wielkiej Nowennie za Ojczyznę „Polska na skale”: Skała to Jezus. Nazwa zwraca uwagę na chrześcijańską tożsamość Polski, także na autorytet Kościoła, na to, że chcemy walczyć z grzechami narodowymi i być wierni Bogu i Ewangelii
Historia
Myśl Narodowa
Popularne
WSP
"Myśli nowoczesnego Polaka"
"Kościół, Naród i Państwo"
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel."
- monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania !
Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.)
"Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować."
- Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”.
- Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć” – George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski."
- „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”.
- Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller