Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

ANI SAM CHRYSTUS NIE ZATOPI TEGO OKRĘTU - rzecz o zatonięciu Tytanika - czyli o współczesnej WIEŻY BABEL...

O Tytaniku słyszeli pewnie wszyscy. Nakręcony został film o tym statku, obsypany ogromną ilością Oskarów. Rozpisywały się o Tytaniku – w swoim czasie – wszystkie gazety na całym świecie. Jest na ten temat sporo literatury i wydawałoby się, że o zatonięciu tego ogromnego okrętu wiemy wszystko. Chyba jednak nie wszystko i konia z rzędem temu, kto nie czytając książki Ks. Bp. Dr Zbigniewa Józefa Kraszewskiego „Sto dowodów na istnienie Boga", wie o co chodzi?

Wklejam krótki cytat z tej książki:.

„Jest powszechnie wiadomo, że 10 kwietnia 1912 roku, z portu Southamptom wypłynął nowy, olbrzymi okręt, największy wtedy na świecie, o pojemności 45 tysięcy ton, w drogę do Ameryki. Okręt urządzony był wspaniale. Miał wszelkiego rodzaju rozrywki, które na morzu są prawie nie możliwe. Był tak zbudowany, że jego zatonięcie miało być wykluczone.

Tymczasem zaś o północy z 14 na 15 kwietnia ten pozornie najbezpieczniejszy okręt poszedł szybko na dno oceanu, tak, że ratunek był prawie niemożliwy. Połowa pasażerów utonęła. To są rzeczy ogólnie znane.

Natomiast nieznane jest to, że na boku okrętu był napis, który brzmiał:

„ANI SAM CHRYSTUS NIE ZATOPI TEGO OKRĘTU”

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

David R. Kamerschen

Przyjmijmy, że codziennie dziesięciu mężczyzn spotyka się w barze i wypija wspólnie piwo warte 100 dolarów. Jeśli za piwo płaciliby w taki sposób, w jaki podatnicy płacą podatki, wyglądałoby to mniej więcej tak…

Czterech najbiedniejszych piłoby za darmo. Piąty płaciłby 1 dolara.
Szósty płaciłby 3 dolary.
Siódmy płaciłby 7 dolarów.
Ósmy płaciłby 12 dolarów.
Dziewiąty płaciłby 18 dolarów.
Dziesiąty, najbogatszy z nich, płaciłby 59 dolarów.

Idźmy dalej.

Załóżmy, że cała dziesiątka przychodziła do baru codziennie i była z tego układu całkiem zadowolona. Aż do chwili, gdy właściciel baru postanowił wyświadczyć im wszystkim przysługę: Ponieważ jesteście moimi dobrymi klientami to codziennie dostaniecie zniżkę w wysokości 20 dolarów. Cena piwa wynosiła zatem od tej pory 80 dolarów.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Rafał Andrzej Ziemkiewicz
Tekst ze strony :  http://www.rp.pl/artykul/774489,788044-Zycie-z-dziura-w-potylicy--Subotnik-Ziemkiewicza.html?p=1
(Jest tam też duża ilość ciekawych komentarzy )

O Zbrodni Katyńskiej − nie znając jeszcze jej szczegółów − elity państwa polskiego na wychodźstwie wiedziały znacznie wcześniej, zanim w wydawanych w okupowanej Polsce gazetach pojawiły się zdjęcia rozkopanych przez Niemców dołów, pełnych zetlałych zwłok w resztkach mundurów. Już w pierwszych miesiącach po porozumieniu Sikorski − Majski stało się jasne, że wśród zgłaszających się do wojska oficerów brakuje tych, którzy trzymani byli w Ostaszkowie, Starobielsku i Miednoje. Potem pojawiły się relacje, wśród nich nie pozostawiająca już żadnej wątpliwości opowieść Stanisława Swianiewicza − tego, którego egzekucję, z racji jego wiedzy fachowej, sowieci w ostatniej chwili wstrzymali i który na stacji kolejowej obserwował, jak jego koledzy wywożeni są w las wracającym co kwadrans autobusem o zamalowanych szybach. A jednocześnie z kraju doszły do Londynu raporty wywiadu AK, który dotarł do świadectw okolicznej ludności.

Wszystkie te informacje polscy przywódcy wojskowi i cywilni próbowali utrzymać w ścisłej tajemnicy. Swianiewiczowi i innym, którzy otarli się o tragedię, surowo zakazano jakichkolwiek rozmów na ten temat, podobnie zrobiono z raportami wywiadu. Dowódcom nakazano z całą surowości karać podwładnych za jakiekolwiek publiczne dociekania losu zaginionych oficerów i w ogóle wszelkie dyskusje na ten temat.

Straszny, zupełnie pomijany moment w naszych dziejach. Wtajemniczonym i tym, którzy chcą o tym wiedzieć, stopniowo odsłania się przed oczami obraz masowego mordu, obraz, którego nie sposób odrzucić, ale i nie sposób przyjąć go do wiadomości − trwa przecież wojna z Niemcami, z Hitlerem. A Hitler jest dla całego wolnego świata ucieleśnieniem zła, wrogiem numer jeden, wielkim szatanem, którego pokonaniu trzeba podporządkować wszystko. Stalin jest w tej walce ważnym sojusznikiem, to Sowiety wszak dźwigają największy ciężar tej wojny, jakim jest wielokilometrowy front wschodni, stopniowo pochłaniający siły i rezerwy Niemiec. Przywódcy Zachodu nie wybaczą Polsce jakichkolwiek antyrosyjskich fobii i uprzedzeń. Sowieci doskonale o tym wiedzą, i przejawiają jeszcze większą niż zwykle drażliwość na swoim punkcie. Jakiekolwiek, najbardziej nawet uniżone prośby o wyjaśnienie, gdzie podziali się zaginieni Polacy, wywołują natychmiast furię Moskwy i gromkie pogróżki, a wtedy Churchill z  Rooseveltem naskakują brutalnie na polskich przywódców za brak odpowiedzialności i szkodnictwo. Polskie emigracyjne gazety, i tak cenzurowane przez samych Polaków, objęte zostają dodatkowo cenzurą brytyjską, wykreślającą bezlitośnie jakąkolwiek aluzję do tego, co działo się tak niedawno w okupowanej Polsce i „na nieludzkiej ziemi", gdzie rzucono setki tysięcy zesłańców.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Przemysław Kucharczak
Znam kulisy powstawania in vitro. Wiem, jakie kryją się za tym niegodziwości. Mówię in vitro "nie", ponieważ jestem genetykiem – mówi prof. Alina Midro. Przeciw sztucznemu zapłodnieniu jest wielu znanych naukowców, lecz media nie nagłaśniają ich wypowiedzi.

Kiedy znani profesorowie przedstawiają naukowe argumenty przeciw in vitro, największe media albo ich wypowiedzi przemilczają, albo wpadają w histerię. Histeria polega na hałaśliwej próbie udowodnienia, że naukowiec nie ma prawa być przeciw in vitro. Ta druga reakcja dotknęła prof. Janusza Gadzinowskiego, kierownika Katedry i Kliniki Neonatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Profesor napisał przedtem list do parlamentarzystów, w którym zwrócił im uwagę, że sztucznemu zapłodnieniu częściej towarzyszą ciąże mnogie z ryzykiem przedwczesnego porodu, a poczęte in vitro dzieci są częściej dotknięte przez wady wrodzone.

Zamiast podjąć dyskusję na argumenty, poznańska „Gazeta Wyborcza” natychmiast zażądała wyjaśnień od przełożonego prof. Gadzinowskiego, jakim prawem naukowiec napisał coś takiego. Przestraszony rektor Uniwersytetu Medycznego zaczął tłumaczyć, że „profesor nie powinien firmować nazwą uczelni swoich prywatnych opinii”. Rektor zapewnił też, że już sobie z profesorem Gadzinowskim porozmawiał. Krytycznie o profesorze wypowiedział się nawet, przyciskany przez gazetę... rzecznik wojewody wielkopolskiego, tak jakby znał się na medycynie lepiej niż profesor. Tymczasem gdy w 2008 r. profesorowie popierający in vitro wysyłali do Sejmu list „Stwórzmy nowoczesne państwo reprodukcyjne”, nikomu nie przeszkadzało, że w wolny sposób wyrażają swoje opinie. A wśród podpisanych był też prof. Pawełczyk właśnie z UM w Poznaniu.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

W Europie trudno jest przeprowadzić polityczną integrację wszystkich członków strefy euro zwłaszcza, że powodzenie ekonomiczne strefy euro czyni z tej waluty kandydata na światową walutę rezerwową, która konkurowałaby z dolarem. Ten stan rzeczy mobilizuje finansjerę USA w obronie pozycji dolara, ponieważ jest przekonanie, że USA byłoby takim samym zadłużonym bankrutem, jakim jest n.p. Grecja, na wypadek, gdyby dolar przestał być światową walutą rezerwową.

Przy jednoczesnym przeciążaniu budżetów państw członkowskich wydatkami na bardzo szeroko pojętą opiekę społeczną i powszechną służbę zdrowia, finansiści w USA,  głównie Żydzi, posługują się tak zwanymi „pochodnymi pieniądza” („money derivatives”) jako taktyki mającej na celu manipulowanie oficjalnym stanem zadłużenia państw członkowskich strefy euro w celu osłabiania pozycji euro jako konkurenta dolara na pozycję waluty rezerwowej.