Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

ACTA jest dokumentem porażającym. Dotąd znałem go jedynie z mediów. Dzisiaj go przeczytałem i nie potrafię wyjść ze zdumienia!

Preambuła – czyli Himalaje bezczelności.
Żyjemy w czasach, w których nie wypada być złym. Zbójcy pozostali tylko w charakterze czarnych charakterów baśni. Dlatego każda kanalia musi koniecznie znaleźć wzniosłe uzasadnienie dla swych działań. Ale szczyty bezczelności, na jakie wznieśli się w tym celu autorzy ACTA są doprawdy zdumiewające.  Brak ACTA według nich „osłabia prowadzony zgodnie z prawem handel i zrównoważony rozwój światowej gospodarki”.
W jaki sposób wzrost poziomu ochrony własności intelektualnej wpływa na rozwój handlu opisał ktoś ładnie na przykładzie rynku rowerów.  Ale o wiele bardziej bezczelnym łgarstwem jest opis wpływu na zrównoważony rozwój. Bo to tak naprawdę jest istota problemu. Dostrzeżono go już w początkach rewolucji naukowo-technicznej. W raporcie dla „Klubu Rzymskiego” pod tytułem „Mikroelektronika a społeczeństwo” (1984 rok) opisano możliwe korzyści i zagrożenia jakie się pojawiły przed ludzkością. Z perspektywy historycznej można stwierdzić, że raport ten jest nadzwyczaj celny. Niestety – wygląda to tak, jakby się ktoś uparł realizować negatywny scenariusz. Jednym z największych zagrożeń wówczas przedstawionych było wykorzystywanie prawa patentowego i autorskiego do zwiększania dysproporcji i większej dominacji krajów rozwiniętych nad słabszymi. Autorzy raportu nie przewidzieli rozwoju internetu, który w znacznym stopniu osłabił te tendencje. Teraz ACTA usiłuje zniwelować tą siłę, wpisując się w tendencję budowy neo-niewolnictwa. Aby to poniżenie i klęska były pełne, potrzebne jest maksymalnie bezczelne kłamstwo. Porównać to można jedynie do „sprawiedliwych” rządów komunistów. Nie można było wystąpić przeciw komunistom, bo przecież to oni byli gwarancją pokoju i sprawiedliwości.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Kilkanaście tygodni temu w mass mediach ukazała się informacja, że grupa niemieckich neonazistów zamordowała obywateli pochodzących z Turcji i jednego Greka będących na terenie Niemiec. Jednakże najciekawsza w tej sprawie jest kwestia wiedzy jaką zdaniem mediów posiadał na temat działalności morderców Bundesamt fur Verfassungsschutz (BfV)Urząd Ochrony Konstytucji, czyli niemiecki kontrwywiad. Nad niemieckimi służbami specjalnymi znowu pojawiły się demony przeszłości, bowiem nie jest tajemnicą, że po II wojnie światowej do tych służb przyjmowano ludzi zaangażowanych w hitleryzm.

BfV jest niemiecką służbą kontrwywiadowczą wzorowaną na brytyjskiej Security Service (MI 5). Utworzono ją na mocy ustawy z dnia 27 września 1950 roku o „współpracy federacji i krajów w sprawach ochrony konstytucji” i rozporządzeniu rządu Niemiec Zachodnich z 7 listopada 1950 r. o powołaniu BfV. Zadaniem BfV jest zbieranie i analiza wszelkich informacji oraz danych wskazujących na zamiary likwidacji, zmiany lub szkodzenie konstytucyjnemu porządkowi w Niemczech, czyli ochrona ustroju państwa, jego struktur i organów. BfV zwalcza obce siatki wywiadowcze i szkodliwe wpływy polityczne.

W sprawie morderstw na obywatelach pochodzących z Turcji wiele pytań wciąż pozostaje otwartych i wymaga odpowiedzi, jednakże na podstawie dostępnych informacji można pokrótce odtworzyć działalność grupy neonazistów i dwuznaczną rolę niemieckiego kontrwywiadu w tej sprawie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Paweł Śpiewak : „żydokomuna to wielki krwawy mit”.

 Bogusław Wolniewicz 18.01.2012

1. Propaganda przeciw Polsce trwa, narasta i ma nas złamać moralnie – przy zupełnej obojętności polskiej profesury, a często z jej gorliwym udziałem.

Oto świeży przykład: według „Gazety Wyborczej” (8.12.2011) Parlament Europejski nagrodził książkę Anny Bikont „My z Jedwabnego” nagrodą 2011 roku, uznawszy, że ten nikczemny paszkwil na Polskę „promuje europejskie wartości”. Przekład francuski „La Crime et la Silence: Jedwabne 1941” ukazał się rok temu w Paryżu, wkrótce ma się ukazać angielski. Jak widzimy, szkalowanie Polski wchodzi już do zestawu „europejskich wartości”. Ilu naszych profesorów zabrało w tej sprawie publicznie głos? Zniesławiająca nas propaganda stosuje różne instrumenty. Jednym jest polityczna pornografia typu Jerzego Kosińskiego, Anny Bikont, Jana Tomasza Grossa, Aliny Całej i wielu innych; a także jej wzmacniacze, jak książka Jean-Yves Potela „La Fin de l’innocence: la Pologne face à son passé juif”, Paryż 2008 (przekład polski „Koniec niewinności: Polska wobec swojej żydowskiej przeszłości”, Kraków 2010). Drugim instrumentem jest fałszowanie obrazu II wojny światowej na potrzeby tejże propagandy. Trzecim są fikcyjne liczby i fingowane wyliczenia, które tamtym służą za pudło rezonansowe i porękę. O tym chcę coś rzec.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Aksamitne rewolucje, które przetoczyły się przez część krajów będących przed 1989 r. w orbicie ZSRR były rewolucją epoki e – mediów. W tym przypadku zamiast typowych dla klasycznych rewolucji zamieszek, demolowania oraz plądrowania sklepów i walk ulicznych mogliśmy obserwować spektakl polityczny na bieżąco transmitowany przez środki masowego przekazu. Wydarzenia te przypominały bardziej prowadzone na żywo swego rodzaju reality show i w przestrzeni medialnej były dalszą, informacyjną sekwencją „zjawiska CNN”. 

Aksamitne rewolucje były przewrotami politycznymi charakterystycznymi dla XXI w. – wieku społeczeństwa informacyjnego z wszystkimi tego konsekwencjami. W miejsce – używając leninowskiej nomenklatury – awangardy rewolucyjnej pojawiła się sieciocentryczna organizacja. Zamiast bezpardonowej walki ulicznej z elementami wojny domowej była kampania medialna. Nie było ostrzeliwania siedzib rządowych – co jest częstym widokiem podczas rewolucji – a zamiast tego widzieliśmy zastosowanie elementów wojny psychologicznej: wyśmiewanie przywódców oraz „demoralizowanie” funkcjonariuszy i zwolenników przeciwnika w rozmowie, poprzez fraternizację, czy też wysyłanie na pierwszą „linię frontu” dziewcząt z kwiatami w ręku, które w czasie chłodu, za pomocą herbaty i ciepłych posiłków, z uśmiechem na twarzy miały przekonać do postulatów aksamitnych rewolucjonistów funkcjonariuszy resortów siłowych skrytych za tarczami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Słowo wstępne do wykładu o polskości

„...Zanim stąd odejdę, proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo,
któremu na imię „Polska” raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością
– łaską, jaką zaszczepia w nas Chrystus  na chrzcie świętym,  
- abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili, - abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy...”

Te słowa wypowiedział Papież Jan Paweł II w czasie Mszy świętej na Błoniach Krakowskich, 10 czerwca 1979 roku; są one swoistego rodzaju testamentem, który winniśmy realizować.

Ks. dr Stanisław Koczwara wygłosił w miejscu szczególnym dla Polaków, w Wilnie, skąd przez całe dziesięciolecia promieniowała kultura polska na cały naród, wykład „Polskość jako trwały budulec jedności Europy”. Przeczytałem go z wielką radością, gdyż został wygłoszony i napisany pięknym polskim językiem, z olbrzymią erudycją historyczną. Dzięki znajomości kultury grecko-rzymskiej i Bożego objawienia, możemy prześledzić drogę, która doprowadziła w znacznej mierze do ukształtowania i rozwinięcia w naszych dziejach ojczystych zjawiska polskości.

 Przed naszymi oczami przesuwają się dzieje Naszego a wzajemnie się dopełniają, warunkują Narodu, począwszy od Chrztu w roku 966 aż do dziś. Wyłania się niezwykle sugestywny i żywy obraz człowieka, narodu i państwa. Nie może to wszystko być oddalone od kultury i religii. W Polsce bowiem religia i kultura wzajemnie się dopełniają, warunkują i potrzebują dla wyższego rozwoju.

Z wielką finezją, ubogaconą fragmentami polskiej literatury i poezji, Ks. Stanisław dale nam syntezę dziejów „polonitas”. Chrzest Mieszka I i utworzenie biskupstwa zależnego bezpośrednio od Stolicy Apostolskiej wprowadziło Polskę od razu na forum uniwersalne, w rodzinę europejską, wkrąg polityki ponadnarodowej, wywodzącej się duchowo z Rzymu. Dziś upersonifikowana polskość, której na imię Jan Paweł II, każe nam spojrzeć krytycznym okiem na Europę w kontekście procesów integracyjnych Polski z Unią europejską. Europa opiera się bowiem o grecką filozofię, rzymskie prawo i wartości, jakie przynosi nam orędzie Ewangelii.