Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Kłamstwo ma krótkie nogi. To stara zasada, o której wielu polityków zapomina zarówno w czasie kampanii wyborczych obiecując potencjalnym wyborcom gruszki na wierzbie, a po przejęciu władzy pozostaje im tylko robienie dobrej miny do beznadziejnej gry, co obecnie nazywa się tzw. PR –em. Mistrzami w tej dziedzinie są politycy rządzącej koalicji, którzy w usłużnych mediach nieustannie przekonują nas o swojej wspaniałości. Wymienienie wszystkich propagandowych ściem obecnego rządu zajęłoby za wiele miejsca i czasu więc ograniczę się tylko do przypomnienia tych najważniejszych, a mianowicie zapewnień rządu o tym, że żaden kryzys Polsce nie grozi, a wręcz przeciwnie nasze PKB wzrośnie i wyniesie nawet 4 %. Oczywiście okazało się to totalną bzdurą i dowiodło, że minister finansów nie ma pojęcia o finansach i nie ma żadnych kompetencji do pełnienia tej funkcji. Kolejną wielką ściemą jest serial jaki zaprezentował nam premier Tusk i minister skarbu Aleksander Grad pt. „sprzedaż polskich stoczni”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Tomasz Cukiernik

W miesięczniku "Forum Samorządowe" został opublikowany wywiad na temat szkodliwości unijnych dotacji.

http://www.tomaszcukiernik.pl/rozmowaforum.pdf
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Mija właśnie piąta rocznica wstąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Wspólnoty Europejskiej. Myślę, że to dobra okazja do przyjrzenia się bilansowi zysków i strat członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Najpierw jednak warto przypomnieć jak wyglądała kampania przed referendum akcesyjnym w 2004 roku. Otóż "Prezydent Wszystkich Polaków” Aleksander Kwaśniewski wysłał do wyborców książeczkę agitacyjną, w prosty sposób namawiającą Polaków do głosowania na TAK. Materiał ten jak wszystkie inne z przymiotnikiem „publiczne” sfinansowany został z pieniędzy podatników – także tych przeciwnych przystąpieniu naszego państwa do struktur unijnych. Poza tym faktem w mediach przetaczała się nachalna unijna propaganda, której nikt nie mógł nie zauważyć.

Oczywiście jasnym jest, że miażdżąca większość rodaków nie przeczytała Traktatu Akcesyjnego i swoją decyzję podjęła pod wpływem emocji, przypuszczeń, podpowiedzi polityków czy mediów. Jako monarchista nie mam za złe ludziom ich politycznych wyborów spowodowanych brakiem rozeznania spraw państwowych. To jest sytuacja naturalna, gdyż zwykli, uczciwi ludzie mają ważniejsze rzeczy na głowie niż decydowanie o losach Ojczyzny. Konkretnie te na których się znają. To tak samo jakby być zdziwionym, że pasażerowie statku przegłosowawszy kapitana wyprowadzili statek na mieliznę lub doprowadzili do katastrofy morskiej poprzez zderzenie z innym statkiem. Przeciwnik demokracji nie ma złudzeń, co do sensowności wyborów, w których w miejsce wiedzy, ugruntowanych poglądów i dbania o rację stanu czynnikiem decydującym jest wygląd polityka, ukierunkowany wpływ na podświadomość realizowany przez środki masowego przekazu czy zwykły impuls. Suma summarum: ponad ¾ polskiego społeczeństwa zgodziło się na obecność Polski we Wspólnocie Europejskiej. W tak krótkim artykule, rzecz jasna, nie jestem w stanie przedstawić pełnego spektrum naszej bytności w Unii.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Wiadomości z 2007-10-05 - Czy już wszyscy zapomnieli ? Wink


Polska zasługuje na cud gospodarczy - pod tym hasłem liderzy Platformy Obywatelskiej prezentowali w piątek elementy programu dotyczące infrastruktury, wyrównania szans, nowoczesnej edukacji, ochrony zdrowia i powrotu Polaków z emigracji.

Szef PO Donald Tusk przekonywał, że jego partia będzie umiała spełnić nadzieje Polaków na taki cud, podczas gdy dalsze rządy PiS będą oznaczały "jałowe kłótnie, wojny i bitwy o przeszłość".

W "Narodowym Programie Wielkiej Budowy" Platforma obiecuje m.in. budowę 1529 kilometrów autostrad, 4838 kilometrów dróg, modernizację 11 portów lotniczych, budowę 9 nowych (w tym w Olsztynie i
Białymstoku).

Na Wiśle - jeśli Platforma wygra wybory - ma powstać 15 mostów, (w całym kraju 50 mostów). Platforma zapowiada budowę 141 obwodnic miast, modernizację kolei (by trasę Warszawa-Łódź w pokonać można było w godzinę). Platforma zapewnia, że zdąży z budową stadionów na Euro2012. Pieniądze mają pochodzić z: budżetu (32 proc.), środków UE (39 proc.) i kapitału prywatnego (29 proc.), w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

W ramach wyrównania szans Platforma zapowiada m.in. wsparcie biedniejszych rodzin, równy dostęp do edukacji, walkę z dyskryminacją w pracy, zmniejszenie dystansu cywilizacyjnego wieś- miasto, prorodzinne ulgi podatkowe (równe na każde dziecko), program wsparcia dla rodzin wielodzietnych, system tanich żłóbków i przedszkoli, przedłużenie urlopu macierzyńskiego z 18 do 22 tygodni, pomoc kobietom w powrocie do pracy.

Partia Tuska deklaruje, że wprowadzi tanie kredyty inwestycyjne na modernizację gospodarstw, zapewni swobodny dostęp do szerokopasmowego internetu (również w szkołach), a więcej pieniędzy z UE popłynie do wschodnich województw.

Propozycje Platformy dla edukacji to m.in. bony oświatowe, nauka jednego języka obcego już w przedszkolu, szkoła od 6. roku życia, zwiększenie roli rodziców w zarządzaniu szkołą, wsparcie dla placówek badawczych, rozwój parków technologicznych i inkubatorów przedsiębiorczości.

Platforma chce zreformować system ochrony zdrowia: wprowadzić dwustopniowe ubezpieczenia zdrowotne, zlikwidować monopol Narodowego Funduszu Zdrowia (kilka konkurencyjnych funduszy). Zapowiada równe traktowanie prywatnych i publicznych szpitali, przychodni i gabinetów lekarskich i uproszczenie zasad refundacji leków.

"Powrót do domu" - program dla emigracji - to m.in. abolicja podatkowa dla pracujących w Wielkiej Brytanii w latach 2004-06, pomoc w założeniu własnej firmy i znalezieniu pracy, lepsza praca konsulatów, głosowanie w wyborach pocztą i przez internet.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W realiach odgórnej postpolityki, totalnej bezideowości władzy, w której czasach przyszło nam żyć, zdawać by się mogło, że państwo istniejące w owych uwarunkowaniach powinno przynajmniej dbać o swoje interesy, od których zależy jego byt. Wybitny teoretyk Kontrrewolucji Karola Mauras stwierdził ponad 50 lat temu, że nie ma już państw są tylko administracje. Trudno się nie zgodzić z tą opinią mając doświadczenie owego półwiecza. Na początku XXI wieku jest tylko kilka administracji, które nie budzą śmiechu. Dlatego warto je nazwać państwami.

Są one zazwyczaj odcięte od korzeni, pozbawione Idei lecz zachowały wierność racji stanu i bezwględnym prawom geopolityki. W znacznej mierze państwa budzące jeszcze szacunek są niedemokratyczne. Gdy natomiast demokracja jest w nich normą i świętością zarazem, zjawisko to jest sprzedawane dla ogłupiałych mas, a władza wykonawcza wyposażona w odpowiednie instrumenty decyzyjne realnie rządzi, ergo „robi swoje”. Ten fakt pomaga im w prowadzeniu suwerennej polityki, nie oglądaniu się na kaprysy gawiedzi czy „reprezentantów ludu”. Do państw poważnych z pewnością można zaliczyć Rosję, Niemcy, Stany Zjednoczone, Iran czy Chiny. Jak widać tylko dwa z nich wybrały demokrację i to z silną głową państwa (kanclerza czy prezydenta). Patrząc na Europę widać wyraźnie jak dbające o interes swojego kraju rządy poszerzają swoje sfery wpływów, porozumiewając się nad głowami czy obok administracji ewidentnie śmiesznych, a czasem – co stanowi przykład skrajnej patologii władz demokratycznych - za ich aprobatą. Dla rozumnych polityków imperializm i budowa potęgi swojego kraju nie oznacza dzisiaj wysyłania armii, czyli zastosowania metody siłowej(wyjątek stanowią USA). Dzisiejszy podbój słabszych rozgrywa się przede wszystkim na polach gospodarki i prawa. Tak się jakoś składa, że dwa z wyżej wymienionych państw graniczą z Polską. Gdybyśmy byli obdarzeni poważną władzą to z pewnością żadne państwo nie zrealizowało by swoich planów ominięcia nas rurociągiem i to po naszych wodach eksterytorialnych. Z tych samych powodów można by oczekiwać jakiejś reakcji na odpłatne przekazanie znacznej części sektora bankowego czy medialnego.