Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Iwo Cyprian Pogonowski

Czesław Miłosz jest tematem artykułu w New York Review z 30go września 2010 w artykule “Captive Minds” (“Zniewolone umysły”) napisanego przez niedawno zmarłego znanego pisarza Tony’ego Judt’a (1954-2010) z pochodzenia Żyda litewskiego. Niestety Judt popiera kłamstwa J.T. Gross’a, chociaż uważał on książkę “Sąsiedzi” za kontrowersyjną. Profesor Judt powinien być wiadomym faktu, że wkrótce po wojnie sąd niemiecki skazał dowódcę “sonder komando” z Ciechanowa, Hauptsturm Fuerera Hermann’a Schaper’a, na sześć lat więzienia za masakrę Żydów w Jedwabnem i że w Polsce została przerwana ekshumacja ofiar na interwencję rabina Warszawy, kiedy w stodole w Jedwabnem znaleziono Żydów zastrzelonych przez Niemców w obecności Polaków, którzy nie mieli broni palnej.

Trzydzieści lat po napisaniu książki „Umysł Zniewolony” Miłosz powiedział, że: „Książka to była napisana w latach 1951/2 w Paryżu w czasie, kiedy większość intelektualistów czuła się upokorzona zależnością od pomocy USA i pokładali nadzieje w nowym porządku ze wschodu rządzonego przez Stalina, „wodza o niezrównanym rozsądku i cnotach,.. Kiedy moja (Miłosza) książka ukazała się w 1953 roku, nie podobała prawie nikomu. Zwolennicy Sowieckiego Komunizmu uznali ją za obrażającą, podczas gdy wrogowie komunizmu oskarżali moją pracę za pozbawioną jasno sprecyzowanego stanowiska autora i podejrzewali, że jestem w duchu marksistą, (według artykułu Christopher’a Hitchens’a :”The Captive Mind Now: Jak Czesław Miłosz Rozumiał Islam,” z 20go sierpnia, 2004).

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Zmierzch Izraela
Henryk Rolicki
Fragmenty książki
z 1932 r. Henryka Rolickiego "Zmierzch Izraela"
HISTORJA W ŻYCIU ŻYDOSTWA.
Jedynym kluczem do zrozumienia żydostwa jest znajomość jego historii. Religia żydowska, to religia historyczna i polityczna. W przekroju teraźniejszości żydostwo dla każdego stanowić musi zagadkę niezgłębioną, coś nienaturalnego, coś poprostu niesamowitego. W świetle historii rozjaśniają się mroki tajemnicy. "Korzenie całej religii żydowskiej tkwią w historii żydowskiego ludu. Początkiem jej jest akt historyczny: wywędrowanie z Egiptu. We wszystkich jej chwilach zwrotnych znajdujemy historyczne zdarzenia. Z nich czerpie ona swą siłę , w głębiach żydowskiego charakteru narodowego leży jej tajemnica. Formą jej rozwoju jest polityka." [1].
Jak to? Polityka? Co ma polityka do wierzeń religijnych? Odpowie nam na to cytowany filozof żydowski:
"Etyczno-polityczne idee stanowiły rdzeń żydostwa. Mojżesz, a po nim wszyscy wielcy rzywódcy ludu, których działalność rozwijała się pozornie w całości na terenie religijnym, nie troszczyli się o religię, lecz o królestwo Boże. Ale w tem pojęciu właśnie polityka jest religią, jest entuzjastycznym dążeniem, skierowanem bezpośrednio ku absolutowi, ku Bogu, jest jedyną rzeczywistością życia, mieszczącą w
sobie wszystkie inne. Nie jest więc już ona jakiemś zajęciem pośród innych, jakąś płaszczyzną świadomości pomiędzy innemi, lecz jest ustosunkowaniem się człowieka, woli ludzkiej, w sposób, obejmujący całe życie, do żądań, jakie mu stawia absolut. A w innem znaczeniu jest polityką stosunki ludzkie i życie codzienne każdego pojedynczego człowieka tak uregulować, aby były po upływie tego okresu skierowane ku celowi ostatecznemu. To skierowanie nazwali żydzi sprawiedliwości." [2].

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Piotr Doerre, ”Polonia Christiana”

Z chwilą kiedy w lesie pod Smoleńskiem roztrzaskał się samolot, wiozący na swym pokładzie urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, generalicję Wojska Polskiego i szefów kluczowych instytucji państwowych, zamknął się pewien okres w historii Polski – okres beztroskiego oczekiwania na „koniec historii”, jakiego perspektywę roztaczali przed nami demoliberalni ideolodzy. Znów znaleźliśmy się między Niemcami a Rosją, a przynajmniej znowu to sobie uświadomiliśmy.
Charakterystyczną cechą życia politycznego krajów i narodów niesamodzielnych jest skupienie się na administracji, zamiast stawiania sobie ważnych i dalekosiężnych celów. Wielkie słowa i hasła pojawiają się, rzecz jasna, z okazji kolejnych kampanii wyborczych; można wówczas usłyszeć o „drugich Japoniach”, „drugich Irlandiach”, „cudach gospodarczych” i tym podobnych, są to jednak wyłącznie elementy technik manipulacyjnych, mające wygenerować jak największe poparcie dla danego kandydata bądź partii, w żaden jednak sposób nieprzekładające się na działania polityków.
Priwislinskij Kraj
Nie ma wątpliwości co do tego, że Polska po okresie jawnej zależności od sowieckiego imperium nie uzyskała pełnej niezależności, dostając się natychmiast pod znacznie bardziej zawoalowane i subtelne wpływy innych – również jednak zlokalizowanych poza swoimi granicami – ośrodków decyzyjnych. Nie chodzi tu jedynie o formalne zrzeczenie się suwerenności na rzecz Unii Europejskiej, w której wszak – niezależnie od obowiązującej ideologii równościowej – znajdują się państwa sprawujące kierowniczą rolę oraz państwa kierowane. Tak zwane polskie elity polityczne jeszcze na długo przed akcesją do UE abdykowały z suwerenności, a ich liderzy pogodzili się z rolą administratorów polskiej prowincji (lub właściwie same ją sobie wyznaczyły), nie mając planów politycznych przekraczających zakres kompetencji polskojęzycznych urzędników stworzonego po upadku powstania styczniowego Priwislinskiego Kraju, własne zaś ambicje ograniczając do – jak to wytknął jednemu z byłych prezydentów profesor Jacek Bartyzel – bycia poklepanym po plecach przez manekiny światowego szołbiznesu, a w najlepszym wypadku zdobycia dobrze płatnego stanowiska w jednej z agend instytucji międzynarodowych, za pomocą których realizują swe interesy państwa poważne.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Jest rzeczą charakterystyczną, że w szeroko pojętym międzynarodowym ruchu rewizjonizmu historycznego (w tym rewizjonizmu holokaustu) Polacy nie odgrywają żadnej lub prawie żadnej roli. Myślę, że przyczyny tej absencji są złożone.

Przede wszystkim wprowadzona pod koniec 1998 r. w Polsce prawna regulacja “antyrewizjonistyczna”, a to w postaci artykułu 55. Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej grożącego niepokornym badaczom niedawno minionej przeszłości karą do 3 lat więzienia za “negowanie zbrodni nazistowskich” ( obok nich Ustawa wspomina o “negowaniu zbrodni komunistycznych”, ale jest to “martwy zapis” nie mający, co charakterystyczne, praktycznych konsekwencji sądowych), skutecznie odstraszyła co “odważniejsze” jednostki od dalszego zgłębiania tematu. Dobrym przykładem niech będzie tu postawa Tomasza Gabisia, inteligentnego redaktora periodyku “Stańczyk” oraz środowiska związanego z miesięcznikiem “Szczerbiec” (Adam Gmurczyk i inni), którzy po roku 1998 zamilkli, chociaż wcześniej na temat holokaustu mieli wiele do powiedzenia.

Skromnie dodam, że owo milczenie niewątpliwie wywołane zostało procesem... doktora Dariusza Ratajczaka, który zresztą toczy się już od trzech lat. Współczesny pan- Europejczyk Gabiś i narodowy radykał Gmurczyk za wszelką cenę chcieli (i nadal chcą) uniknąć mego ponurego losu znaczonego nie tylko sądowymi perypetiami, ale i zwolnieniem z pracy na Uniwersytecie Opolskim, zakazem wykonywania zawodu nauczycielskiego, atakami wpływowego lobby żydowskiego w Polsce, dramatyczną sytuacja finansową oraz... “wielce atrakcyjną” pracą w charakterze portiera.

Słowem- porzucenie przez nich dyskusji na temat holokaustu ma bardzo prozaiczne źródło: zwykły, ludzki strach. Jak mawiał wielki polski publicysta Stanisław Cat- Mackiewicz: “ Polacy to urodzeni żołnierze, ale gorzej z ich odwagą cywilną”.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Ksiądz Malachi Martin, to jedna z najwybitniejszych postaci Kościoła katolickiego ostatnich kilku dekad. Urodzony w 1921 r. w Irlandii ks. Martin był wybitnym teologiem, egzorcystą i naukowcem. Doktor języków semickich, archeologii i historii orientalnej. Napisał cały szereg książek, m.in. wydanych w Polsce „Zakładników diabła” czy „Jezuitów”. Ksiądz Martin był jedną z nielicznych osób, które poznały całą III Tajemnicę Fatimską. Był wielkim propagatorem objawień w Fatimie. Z kolei do końca swego życia twierdził, że w Medjugorie mamy do czynienia z fałszywymi objawienia. Zmarł w lipcu 1999 roku.

Z tym większą ciekawością sięgnąłem po jego książkę „Klucze królestwa” noszącą podtytuł „Zmagania o zwierzchnictwo nad światem pomiędzy Janem Pawłem II, Michaiłem Gorbaczowem i kapitalistycznym Zachodem”. Warto zaznaczyć, że ks. Martin tę książkę wydał w 1990 roku. Już w samym słowie wstępnym ks. Martin podkreśla, że kluczem do zrozumienia działalności georeligijnej organizacji jaką był Kościół katolicki pod przewodnictwem Jana Pawła II jest Fatima. Według autora, Jan Paweł II po zamachu na jego życie 13 maja 1981 r., który miał miejsce w rocznicę objawień fatimskich zwrócił szczególną uwagę na te objawienia i nie miał żadnych wątpliwości, że kluczem do zrozumienia tytanicznych zmagań pomiędzy Cywilizacją Łacińską a materialistycznymi ideologiami kapitalizmu i komunizmu jest Rosja. To ona, jako jedyny kraj została wymieniona przez Matkę Bożą i zajmuje szczególne miejsce w tych objawieniach. Siłą rzeczy nasuwa się w tym miejscu pytanie: to przekleństwo, czy jednak wielka misja Rosji?