Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wirtualna Polska za „Dziennikiem Gazetą Prawną” podała, że Niemcy nie chcą, aby Polska dostała 80 milionów euro, czyli 320 milionów złotych, dotacji z Unii Europejskiej na budowę gazoportu w Świnoujściu. Oficjalnie chodzi o zastrzeżenia ekologiczne, nieoficjalnie o to, że nasz terminal będzie konkurencją dla gazociągu Nord Stream.
Sytuacja z końca XVIII wieku powtarza się na naszych oczach, trwa likwidacja państwa polskiego. Wtedy istnienie Rzeczypospolitej zakończyło się efektownymi rozbiorami, ale poprzedziło je wieloletnie ingerowanie w sprawy wewnętrzne naszego państwa mocarstw ościennych.

Nie wiem jakie wydarzenie historycy kiedyś, w przyszłości, uznają za kres istnienia niepodległej Polski na początku XXI wieku, czy będzie to przyjęcie przez III RP traktatu lizbońskiego, czy jakieś inne wydarzenie, które było, albo takie, które dopiero będzie. Pozostaje obserwować ingerowanie z zewnątrz w wewnętrzne sprawy Polski i, niestety, śmiać się z polityków, którzy puszą się udając samodzielnych graczy na scenie politycznej, podczas gdy tak naprawdę są tylko kukłami za pośrednictwem których ci z zewnątrz rządzą Polską.

Wirtualna Polska za „Dziennikiem Gazetą Prawną” podała, że Niemcy nie chcą, aby Polska dostała 80 milionów euro, czyli 320 milionów złotych, dotacji z Unii Europejskiej na budowę gazoportu w Świnoujściu. Oficjalnie chodzi o zastrzeżenia ekologiczne, nieoficjalnie o to, że nasz terminal będzie konkurencją dla gazociągu Nord Stream. Niemcy domagają się, żeby Polska przeprowadziła wyjątkowo drobiazgowe analizy oddziaływania terminalu na środowisko po ich stronie granicy. Opóźniłoby to zaplanowane na połowę września rozpoczęcie budowy gazoportu.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Kanonem wspomnień o Sierpniu`80 jest scena zawarcia w dniu 31 sierpnia 1980 r. w Sali BHP Stoczni Gdańskiej porozumienia pomiędzy Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a delegacją władz PRL. Scena ta przywoływana jest przez postkomunistyczną propagandę, jako ikona symbolizująca możliwość dialogu i współpracy „Polaka z Polakiem". Ma to znaczyć, że obie strony łączył ten sam cel. Oto działacz założonych dwa lata wcześniej antykomunistycznych Wolnych Związków Zawodowych  podpisuje dokument wynegocjowany z przedstawicielem PZPR. 

Ten mit jest wierutnym, komunistycznym, ordynarnym kłamstwem. Działacze PZPR nie byli polskimi patriotami i gdy w dziesięć lat po Grudniu`70 wybuchł w Gdańsku kolejny antykomunistyczny bunt, jego źródłem nie było pragnienie porozumienia się ze zdrajcami polskości, a zmuszenie ich do uznania praw narodu.

Cel WZZ był jasno określony - utworzenie niezależnego od władz przedstawicielstwa społecznego, zdobycie przyczółka wolności, który możnaby następnie rozszerzać, aż do całkowitej likwidacji komunizmu. Zbrojna przewaga komunistów, grożących ponadto zawezwaniem pomocy armii sowieckiej, zmuszała MKS do ostrożności. Dlatego przyjęto ofertę postpaxowsko-rewizjonistycznych pośredników - zgodę na przyjęcie zasłony, czyli tzw. kierowniczej roli partii w państwie. W sławnym filmie „Robotnicy`80" Bronisław Geremek przyznaje: „Od samego początku gdyśmy przyjechali intencją naszą było  powiedzieć, że całemu krajowi zależy na tym, żeby to jak najszybciej się skończyło, to znaczy żeby dojść do porozumienia. Obu stronom to powiedzieć i powiedzieliśmy obu stronom. Zanieśliśmy nasz apel zarówno do Komitetu Strajkowego jak i prosiliśmy o przekazanie Komisji Rządowej."

Warto sobie dzisiaj, trzydzieści lat po Sierpniu`80 i dwadzieścia lat po upadku komunizmu, ten film przypomnieć (najlepszym dowodem, że warto, jest fakt, że od dawna nie jest już wznawiany). Dla Geremka i jemu podobnych „to", czyli ogólnopolski bunt przeciw komunizmowi i sowietyzmowi, był nieporozumieniem, które trzeba jak najszybciej zamazać i przerobić na „socjalistyczną odnowę" w typie Października`56.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
To się chyba może zdarzyć tylko w Polsce rządzonej przez Tuska. Premier w celu walki z nadmierną biurokracją powołał Pełnomocnika!
Bardzo to nowatorski pomysł, żeby z nadmierną biurokracją walczyć za pomocą tworzenia kolejnych stanowisk państwowych. Czyżby ludziom PO brakowało już powyborczych łupów?
Rzecznik praw ucznia  napisał list do uczniów, w który poinstruował, że nikt ich nie ma prawa bić, poniżać itp. No tak, jak się namnożyło pasożytów za nasze pieniądze to oni teraz musza pokazywać, że są potrzebni. Czy naprawdę państwo polskie uważa, że rodziny sa na tyle durne, że nie wpoją dzieciom ich prawa do nie bycia poniżanymi?
Rząd obiecał nauczycielom podwyżkę, za którą zapłaci... samorząd. Ja obiecuję wszystkim wszystko, za co zapłaci Kowalski. Czyż nie jestem dobrym kandydatem na premiera?

Lech Wałęsa oznajmił, że mu się nie podoba rola związków zawodowych i biskupi. Tak, tak, ten sam Wałęsa, który niegdyś paradował z wielkim znaczkiem z wizerunkiem Matki Bożej w klapie marynarki. Kiedy temu panu powiemy „dosyć!”?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
1. Dzisiaj kolejna już 71 rocznica wybuchu II wojny światowej, obchodzona daleko skromniej niż ta poprzednia okrągła. Rozpoczęcie uroczystości jak zwykle na Westerplatte, ale także w Wieluniu gdzie pierwsze bomby spadły już o 4.40 a więc 5 minut wcześniej niż rozpoczęło się ostrzeliwanie naszej nadmorskiej placówki. Później obchody w wielu miejscach w całej Polski z udziałem młodzieży rozpoczynającej właśnie nowy rok szkolny.

Dobrze, że ciągle pamiętamy, że obchody się odbywają, bo jak mówił francuski ale i polski marszałek Ferdynand Foch „ narody, które tracą pamięć, tracą życie”. Za kilkanaście dni 17 września, będziemy obchodzili także kolejną rocznicę napaści ZSRR na nasz kraj, agresji która ostatecznie przesądziła losy kampanii wrześniowej.

2. Ta rocznica jak każda poprzednia skłania do refleksji dotyczących obecnej pozycji i znaczenia naszego kraju szczególnie w relacjach z dawnymi agresorami Niemcami i Rosją. Z Niemcami jesteśmy od 11 lat w tym samym sojuszu militarnym NATO, a także od 6 lat w Unii Europejskiej, a od przejęcia władzy przez rząd Donalda Tuska, zdaniem obecnie rządzących relacje z tym krajem są wręcz wzorcowe.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Mija 30. rocznica Porozumień Sierpniowych, efektu strajku w zakładach pracy i poświęcenia robotników, od Jastrzębia przez Szczecin po Gdańsk. Same uroczystości upamiętniające te wydarzenia są naznaczone głębokim podziałem i sporem wokół „Solidarności”. Mamy wrażenie, że przed trzydziestu laty były dwa związki. Co więcej, mamy wrażenie, że te związki w gruncie rzeczy przeciwne. Jest to efektem braku rozwiązania kwestii o które sierpniowa „Solidarność” walczyła. III RP nie jest szczytem marzeń wszystkich strajkujących w 1980 roku. Jest to właśnie zaprzeczenie „Solidarności” jako związku głęboko reformatorskiego. Zawiodły elity. Dziś „Solidarność” nie ma swojego miejsca w Polsce. Piszę tu o związku zawodowym, prowadzonym przez Janusza Śniadka. To miejsce zabrał jej już Lech Wałęsa, wykorzystując politycznie związek w swoim starcie prezydenckim.

Dziś Lech Wałęsa uważa, że „Solidarność” została wypaczona i jest politycznym ruchem wspierającym Prawo i Sprawiedliwość, zwłaszcza Jarosława Kaczyńskiego. Mówiąc to, dawny przywódca strajku zapomina o tym, jak sam instrumentalnie traktował związek. Zapomina o tym, co robił na przełomie lat `80 i `90. Myślę, że NSZZ „Solidarność” nigdy nie zostało uwikłane w polityczną walkę tak bardzo jak wtedy. Wszystkie ręce na pokład przeciw Mazowieckiemu. Właśnie tym spowodowane było późniejsze niezadowolenie związkowców, związane z prezydenturą Lecha Wałęsy i torami przemian w Polsce. W swojej historii ruch działał politycznie, był aż zanadto zaangażowany. Było to wtedy dyktowane wyższą potrzebą. Tak tłumaczył to Wałęsa, tak później tłumaczyli to Marian Krzaklewski i cały AWS. Jeśli ktoś pyta, kto jest odpowiedzialny za podział obozu solidarnościowego, bez namyślenia odpowiadam: za ten podział odpowiadają dwaj panowie, są to Lech Wałęsa i Tadeusz Mazowiecki. To oni stanęli naprzeciw siebie w decydującym starciu o prezydenturę. Dziś zbieramy poplon tego działania. A Mazowiecki i Wałęsa stoją w jednym szeregu. Antologia sporu pozostawiała gramy słuszności. Niestety nie był to spór, który mógł wywołać coś dobrego. Ten spór położył cień na  całą III RP.